Doris, :lol: :lol: :lol: :lol: super sobie radzisz :lol: :lol:
G R A T U L U J E :lol: :lol: :lol: :lol:
Widze, ze juz zrealizowalas plan z czerwca :lol: :lol: :lol:
Tak trzymaj nasza kochana optymistko :lol: :lol: :lol:
Wersja do druku
Doris, :lol: :lol: :lol: :lol: super sobie radzisz :lol: :lol:
G R A T U L U J E :lol: :lol: :lol: :lol:
Widze, ze juz zrealizowalas plan z czerwca :lol: :lol: :lol:
Tak trzymaj nasza kochana optymistko :lol: :lol: :lol:
Doris witaj :D :D :D :D
Jestem w szoku (pozytywnym :wink: :D ) i az sie boje zagladac tu do Ciebie :wink: :wink: :D :D niesamowita jestes,oby nie zabraklo Ci nigdy tego zapalu :D :D :D
http://img140.imageshack.us/img140/6...atary80xz6.jpg
dzisiaj z uwielbieniiem patrzyłam na rożności żywieniowe i chciało mi się bardzo coś innego niż w diecie. Taka próba silnej woli. Wiem że jak się złamię to koniec. Przywoływałam sobie stan po operacji, jak pochłaniałam same kroplówki.
Pojawiły się myśli: jak to cudownie, że dzisiaj na obiad będzie wielka ryba i była.
Teraz po befsztyku, brokułach i sałacie z oliwą i cytryną dosiadam rumaka i pedałuję.
Pa, pa
:D a jszcze :D :D :D :D bardzo dużo czasu zajmuje czytanie forum, ale coś za coś.
Tu dostaję motywację i zauważyłam, że im bardziej sie angażuję na forum tym w lepszy stan sie wprowadzam.
Pozdrawiam :D :D :D :D :D :D wszystkie forumowiczki
Czas na spalanie tłuszczu szybsze niz w fotelu i w pozycji horyzontalnej na wersalce.
To ja mam chyba odwrotną figurę do waszej :shock: w tali jakies 94, a w tyłku jakieś 111:P
Pozdriwam Dorisku,i gratuluję koljnego przesunięcia suwaczka w prawo!! :D Zasuwasz jak wyscigówka...brrruuuuuuum:D Aż sie kurzy! :D
dzisiaj jest mojego podziwu dla ciebie :shock: :shock: :roll: :roll: :shock: :shock: ciąg dalszy.Twoje tempo wcale nie jest...........http://gify.org/bazagif/slimaki/lumaca004.gif
ale dajesz czadu, podziw i jeszcze raz podziw, ja mam nowa wage , zapalu brak, ale waga jest:)
ooooooooooooooooo ile ludzi nad Wisłą jeździ na rowerach :shock: :shock: :shock:
babcia, dziadek, wnuk, stryjenka,
wysilają nóżęta,
pedałuje kto ochotę ma,
kogo rower opęta.
pęto i przychodzi na myśl kiełbasa,
a tu rower tętno przyspiesza
rumak mknie jak burza,
a na niebie tęcza sie wynurza.
jeść czy nie jeść pęto wieczorem?
jak być czy nie być puszystym potworem.
"Ludzie z twojej planety - powiedział Mały Książę
- hodują pięć tysięcy róż w jedyny ogrodzie...
i nie znajdują w nich tego, czego szukają ...
A tymczasem to, czego szukają,
może być ukryte w jednej róży lub w odrobinie wody ...
Lecz oczy są ślepe. Szukać należy sercem"
(Antoine de Saint-Exupery "Mały Książę")
http://www.zosia.piasta.pl/pocieszanki_pliki/bar.jpg
pedałujesz az się kurzy, jeszcze troche i przyjedziesz do mnie na kawę, a co to jest DK ? i co z twoją nózką bo pisałas że tez masz chorą?
pozdrówka
Wieszyk Twojego autorstwa?:D
Fajny :lol:
Luizek!
DK dieta kopenhhaska
nózka poległa od sarkoidozy.
Sarkoidoza to taka choroba płuc która atakuje również stawy i na dodatek jeszcze pojawia się rumień, a u mnie był guzowaty. Teraz od 14 lat jest obrzęk limfatyczny i boli, oj boli. Ale najważniejsze że żyję, reszta to mały pryszcz.
Tamarku!
to są rymowanki i też znalazły sie na mojej liście polepszaczy nastroju.
rymowanki takie głupiutkie, ale lubię tak wymyślać, to już lepiej wymyslać jak jeść.
Kasiu!
to jest cisza przed burzą, ale jak się rozszaleje to piorunem poleci. :D
Julisiu!
dziekuję za ślimaczka,
ślimak wygląda jak ja na spacerze z tą róznica, że on wlecze dom za sobą, a ja baniak przed sobą. :D :D :D :D :D
Witam serdecznie w 6 dniu diety kopenhaskiej!!!
waga 118.400
ubyło 9.600
Zdjęłam plecak w którym było 10 kg cukru, ziemniaków czy boczku,
a na pewno sporą część stanowiły reszteki jedzenia.
Jaka ulga :!: :!: :!: :!:
Pisząc te wiadomości czuję się jak podróżnik , który wyruszył na życiową wyprawę, na odkrycie nieznanych lądów i pisze teraz dziennik pokładowy.
Moim nieznanym lądem jestem ja szczupła ważąca 75 kg. Jak to na wyprawie, moga być dni słoneczne ale też pojawiają się burze i deszcze i wtedy chce sie zawracać.
Moja podróż do wymarzonej krainy kończyła się zawsze przy pierwszym, drugim deszczu. Nawet nie było burzy. Zaplanować podróż to przewidzieć również deszcze i burze. Takie deszcze i burze będą w mojej wyprawie po smukła sylwetkę. Czy znaczy że podróż ma sie nie udać???
Moje wcześniejsze doświadczenia były takie, że pływałam sobie po jeziorze, ale nie wypłynęłam nigdy na pełne morze.
Coś mnie trzyma za gacie? Pytanie co?
I to jest sedno sprawy. Co mnie trzyma przed podjęciem decyzji, a jak już ją podejmę to każe mi zawracać po kilku dniach?
MOTYWACJA=DETERMINACJA
COŚ MNIE TRZYMA ZA GACIE
GACIE TO:
NIE MOGĘ,
NIE JESTEM W STANIE,
NIE DAM RADY,
TO NIEMOŻLIWE,
I TAK SIĘ NIE UDA
ZAWSZE SIE NIE UDAWAŁO
Stawiam sobie pytanie:
kiedy się nie udaje?, z jakiego powodu jest niemozliwe? i tak dalej...
Jeżeli coś trzyma za gacie to je zdejmij i spalpowiedział mi mój nauczyciel
Odkryj swoje ograniczenia i wyeliminuj je.
Pytasz jak??????
Cudne są te Twoje "GACIE",
a jeszcze cudniejsza rada jak sobie poradzić,
jak sie pozbyć możliwości, żeby coś trzymało za gacie.
Doskonałe :lol: :lol: :lol: :lol:
Kiedy zażeram?
Jak czuję że jestem wkurzona, nieusatysfakcjonowana.
Obserwowałam siebie i zapisywałam wszystkie takie momenty, kiedy zapala się czerwona lampka. Jest stan zdenerwowania, podniesiony głos, coś mnie wkurzyło.
Zazwyczaj daję radę z dietą jak jestem poza domem, ale jak wracam to wpadam w amok. O co chodzi??? Jest taka mała "błahostka". Jak sobie pomyślę to od razu krzyczę z bezsilności. Wkurza mnie mój własny bałagan, książki, notatki, papierki, papiereczki, sterty, a wszystko cenne na wage złota. To mnie wyprowadza z równowagi, ale jak krytykować samą siebie, lepiej wszystkich za drobne przewinienia, byle nie siebie. wIĘC NAJŁATWIEJ NA DZIECI : CO TU DZISIAJ TAKI BAŁAGAN :oops: :oops: :oops:
Co, kiedy, jak, z kim, w jaki sposób mogę zdjąć "gacie" i je spalić?
Likwiduję powód wywoływania złego stanu i wchodzę w stan zadowolenia.
Każdy ma takie błahostki - gacie, które przytrzaśnięte trzymają w niemocy.
Jak tu kroku do przodu postawć?
Odkrywam siebie.
Co zmienia mój stan zadowolenia na inny???
W którym momencie to sie dzieje?
I jest!!! to jest to z czym mam problem. To co u innych mnie wkurza najbardziej jest właśnie moim problemem i nad tym należy pracować!!!!
Dzisiaj odpowiadam na pytanie???
CO MNIE WKURZA U INNYCH
PO CO MI TO
TO OBSZAR DO PRACY NAD SOBĄ
TO MOJE PRZYTRZAŚNIĘTE GACIE, KTÓRE NIE PUSZCZAJĄ NA KROK :D
...a jak już gacie ściągnęli i spalili
to żyli długo i szczęśliwie
w lekkości,
smukłości
i z talią osy.
:D :D :D :D Witaj :P :P :P
I ja przybiegłam do Ciebie :D :D :D
Absolutnie taki brzuszek jest w zasięgu każdej osoby, Twoim także :wink: :wink: :wink: :wink:
Dziękuję za miłe słowa, ale uwierz mi, kiedyś brzuch był moim najsłabszym punktem a teraz naprawdę sama się sobie dziwię, że udało mi się wypracować widoczne mięśnie brzucha :lol: :lol: :lol:
Nigdy w życiu WTEDY nie pomyślałabym, że będę mieć ładny brzuszek :wink:
Próżność czasami przeze mnie przemawia, bo lubię stanąć przed lustrem i się nim tak po prostu cieszyć, popatrzeć, pogłaskać :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłego dnia :D :D
Doris jak ci idzie dieta kopenhaska? Też sie nad nią zastanawiałam ale nienwiem czy wytrzymam, wydaje się bardzo "małojedzeniowa". Opowiedz trochę o swoich doświadczeniach. :)
Doris, na pewno przy większej nadwadze, niektóre ćwiczenia są niewskazane i po prostu trudne do wykonania.
Przy Twoich kłopotach z kręgosłupem wiesz już, że nie możesz np. robić skłonów do przodu - ja zalecałabym dużo, dużo spacerów - ale szybszym krokiem, to świetna i naprawdę bardzo niedoceniana forma ruchu!!!
Wspiera gubienie kilogramków, wzmacnia serce, dotlenia cały organizm, poprawia kondycję!!!
To świetnie 'ćwiczenie' aerobowe i tak, jak każda inna forma ruchu zażywana regularnie, uzależnia, ale w pozytywnym znaczeniu :wink: :wink: :lol: :lol:
Nie wiem, czy próbowałaś spacerować w tempie ok. 60-65 % Twojego pulsu maksymalnego, jeśli nie, to spróbuj! Ubytek tłuszczyku gwarantowany :D :D :D
Muffelku!!!
Dieta jest spoko!
:D :D :D :D :D :D
Jesz tyle ile potrzebujesz, chodzi o to żeby to były wyznaczone pory i menu wg zaleceń.np wczoraj zjadłam 2 pstrągi, befsztyki robię z indyka i też smażę więcej i jem bardzo powoli i żuję długo aby się zasycić. Wcześniej właściwie tylko przełykałam byle by sie napchać.
Sałata została przetłumaczona ze słowa "salad" co znaczy sałatka z zielonej surowizny.
tak więc do sałaty dodaje pomidory( pomimo, że czerwone ale zaliczane do zielonych warzyw) i jest bardzo smaczna.
Szpinaku nie dęje rady więc się nie katuję.
Trzymam dobry stan, o którym pisałam wcześniej, bo to podstawa sukcesu i chudnę.
Jeżdżę na rowerze i jestem cała w skowronkach.
Żadnych zwątpień i złych nastrojów, bo mam listę natychmiastowych pocieszaczy, zastępujących dotychczasowy najprostszy: obżarstwo. Napakować się i cierpieć. Po co to komu?
Dziękuje Kasiu!!!
Będę zdawać sprawozdania.
To mnie mobilizuje.
Na razie żyję w pełnej nieświadomości :oops: , bo nawet nie wiem jakie mam tentno.
Ze strachu nie mierzę ciśnienia, żeby nie zobaczyć 210/120. :oops: :oops:
Wiem, wiem, moja głupota nie zna granic :oops: , ale już je poznaję i zawężam.
Dorotko, jak bardzo lubie Ciebie czytac :lol: :lol: :lol:
Jest w Tobie tak duzo ciepla, optymizmu :lol: :lol:
Dajesz to sobie, ale chyba najwiecej nam :lol: :lol: :lol:
Ciesze sie, ze tak fajnie sobie radzisz na tej dietce :lol: :lol: :lol:
Trzymam kciuki, zebys jak najszybciej zobaczyla z przodu 9 :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam :!:
po pierwsze jak jeszcze raz napiszesz mi takie bzdury u mnie na forum to normalnie wsiąde w pociąg i ci nakopie do d......y !!!!!!! :lol:
po drugie - kiedys 2 x stosowałam DK i zawsze wracałam do początku więc za nia dziekuję
po trzecie - mam dobry przepis na szpinak, trzeba świeży, umyty i odsaczony szpinak wrzucić na goracy olej, dodać czosnku i posypać fetą - pych, nigdy nie myslałam że napiszę iż szpinak jest pyszny ale jest ( bo yo nie jest ta obrzydliwa zielona papka z przedszkola tylko pych jedzonko)
po czwarte - miłego weekendu
buziolki
Luizku!
Ad.1. :shock: To można słabszych :D kopać :D , domyślam sie że znózką lepiej, ale dlaczego na mnie chcesz ją wypróbować????
To co przyjeżdźasz dzisiaj do siostry? :D :D :D :D :D
Ad.2. :D Dieta super! :D :D :D
właśnie kończę całego kurczaka :shock:
Ad.3. a szpinak jak długo na oleju smazyć, cały z korzonkami, czy pokroić?
z fettą smażyć czy tylko posypać na koniec.
Ad.4.dobrze by było razem :D :D :D :D :D , kiedy wyjeżdża ostatni expres, czekam na dworcu :D :D :D :D :D
bo piszesz bzdury,jak mogłabym sie ciebie wstydzić :twisted:
na patelni rozgrzewas troszke oleju, wrzucasz szpinak , dodajesz troszke zmiażdżonego czosnku i na chwilkę przykrywasz, szpinak musi być dobrze odsaczony żeby nie był wodnisty, ja nie lubie rozpacianego szpinaku więc na patelni jest tylko troszke ,sama musisz wyczuć jaki szpinak wolisz, co do fety to mozna wrzucić na sam koniec na patelnie lub odrazu na talerz. jak bedziesz robic szpinak z feta to nie sól go bo feta jest słona
smacznego :lol: :lol: :lol:
Cześć Dorotka :D
Ale pędzisz , już 6 dzień za Tobą a Ty zadowolona :D
Dobre to o gaciach, bardzo obrazowe :D
Pozdrawiam i życzę Ci dużo siły na jutro :D
Popzdrowienia i gratuluję wytrwałośći.
Jeśli możesz to proszę o wsparcie- obym tym razem wytrwała.
witajcie
Ja dzisiaj sobie ogórków zakisiłam - ciepło ,to juz za trzy dni -będe mogła
miec dodatki z głowy . styrasznie nie lubie robić surówek -
lub wymyślać przystawki. Ja do obiadu nie musze
ale ta moja stara maruda zawsze coś wydziwia-więc zawsze jakiś standarcik mam pod ręką . Papryka -albo ogórek a jak mam dobry humor
to pozwalam mężowi ,zeby zrobił co dobrego. Wtedy napaćka tego całą miche i meczymy ze dwa dni .
Dawno nie jadłam szpinaku -chyba sobie kupie -ale teraz lato -
może świeżego dostane.
Wspaniałej, uśmiechniętej, radosnej i przyjemnej soboty Ci życzę i pozdrawiam bardzo cieplutko :D :D :D :D
Już się wpisałam na Twoim drugim wątku, to i tu też zostawiam ślad :P
Co do tętna, to powinnaś je jednak kontrolować :P
http://img450.imageshack.us/img450/8456/lezaklz8.jpg
Czesć Dorisku!
Jezooo...pędzisz naprawdę jak błyskawica :D ten kanarek na suwaczku
dostanie zadyszki, czego mu życzę :D
Doris
a ciebie coraz mniej.Ja prawdę mówiąc nigdy nie jadłam szpinaku,do przedszkola nie chodziła,a babcia która u nas kucharzyła jakoś nie raczyła nas tym.Ale tak smakowicie piszecie,że chyba spóbuję.
Doris
jak to :?: całego ptaka zjadasz :shock: :shock: :shock: :?: :?: :?:
http://www.e-gify.strefa.pl/gify/roz..._i_picie16.gif
:lol: No wlasnie Dorisku jak to z tym ptaszyskiem jest -melduj tu zaraz .A swoja droga gratuluje samozaparcia i gubionych kiloskow.Pieknie Ci to idzie-tylko brać przyklad .
Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze milej niedzieli ,bo sobote zapewne spedzasz super. :!: :lol: :lol: http://www.gify.org/obrazki/12/003.gif http://www.gify.org/obrazki/12/004.gif
Dorisku dziewczyny już wszystko napisały i nie będę się powtarzać po prostu jesteś skazana na sukces innej możliwości nie widzę :D
Dorisku kochany :lol: :lol: :lol: ...dawno mnie nie było, wiec troszke u ciebie do czytania było,... ale kiedy poczytałam o "gaciach" to tak się usmiałam, ze musiałam przestac czytac na moment bo łzy mi literki rozmywały :lol: :lol: :lol: ....w życiu nie doszłabym do tego, że najlepsza metoda na życiowe trudnosci jest "na golasa" :wink: :lol: :wink: :lol: :lol: :wink:
Fantastycznie to opisałaś :!: :lol:
Podziwiam Twoje tempo chudnięcia i oby tak dalej, zdrowo i bez gaci :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam Cie serdecznie i trzymam kciuki za Twój sukces :lol: ..Buziaczki :lol:
Dorotko
nie dam rady na razie przeczytać całego Twojego wątku, ale dziekuję za spotkanie i mnóstwo optymizmu :D
Pozdrawiam
***
Grażyna
Dorotko miło było Cię poznać ...
Trzymam mocno kciuki żeby się udało ... Masz dużżżżżżooooooooo motywacji ... I niech tak zostanie.
Następnym razem jak się zobaczymy ma cię być mniej :-)
Pozdrawiam.
Witam. Muszę tu w tym miejscu przekazać wszystkim, że Doris to wspaniała babka( poznalam ja dzis osobiscie na spotkaniu u Psotulki) i tak zawzięta w swoim postanowieniu odchudzania, ze napewno wytrwa do końca i osiągnie upragniony rezultat.
Wydaje mi się że mnie też zmobilizowala do dalszej walki z kilogramami
a najważniejsze ,że udało mi się jej postawą zainteresować moja córę Anamat .
Link do zdjęc ze spotkania tutaj.
http://dorfa.fotosik.pl/albumy/219388.html
No właśnie,jak to jest z tym kurczakiem??całego zjadłas???:D
Dobrej nocki;)
no pewnie że niecały bo bez piór :D :D :D :DCytat:
No właśnie,jak to jest z tym kurczakiem??całego zjadłas???
Dorisku - obejrzałam fotki z Waszego spotkania u Psotulki i muszę Ci powiedzieć, że masz niesamowicie radosną bużkę i takie iskierki w oczach :lol: :lol: :lol: ,....wydaje mi się, że po zrzuceniu nadwagi będzie z Ciebie śliczna dziewczyna. To niesamowite jak ubytek wagi zmienia także twarz :!: :lol: ,....pozdrawiam cieplutko i życzę wytrałości, bo idzie Ci fantastycznie :lol: :lol: :lol: