Witam cieplutko
Witam cieplutko
Orsanako, czekamy tu na Ciebie, nie zgiń Nam. A ten zielony kolor to nadzieja, na pewno Ci się uda. Pozdrawiam jak zwykle wieczorową porą.
Bardzo dziękuję za ciepłe powitanie
Dziewczyny nie napisałam tego na początku, niestety nie zawsze będę mogła odpisywać, niestety czasu brak, ale obiecuję przynajmniej raz na tydzień się odzywać
Długo zbieram się w sobie, sporo szperałam w necie i czytałam Wasze posty. Wiem, że powinnam napewno ograniczyć węglowodany. Tylko prawdę mówiąc jestem cały czas zielona. Znalazłam tabele z indeksem glikemicznym i chyba tego powinnam się trzymać, tylko jednej rzeczy nie rozumiem...mam jeść same warzywa i owoce, a co z rybami i mięsem. Ciężko mi się tak całkiem przestawić. A może nakierować się na dietę MM albo SB. Muszę dużo zmienić w swoich nawykach, same wiecie jak to ciężko, szczególnie jak gotuje się dla pozostałych domowników, a oni nie muszą być na diecie. Czy można to jakoś pogodzić? Wdzięczna będę za podpowiedzi.
Narazie wykluczyłam u siebie pieczywo, ale dalej nie mogę wyzbyć się nawyku jedzenia na noc. Co prawda nie jest to buła z masłem i wędliną, a sałatka z sałaty, pomidorów i ogórków. Kładąć się nie mogę przestać myśleć o jedzeniu. Co robić? Proszę pomóżcie mi...
Pozdrawiam Was serdecznie i spokojnej nocy życzę
Jak się mądrze odchudzać?
Przede wszystkim nie powinnyśmy fundować organizmowi terapii wstrząsowej, a więc należy zapomnieć o wszelkich dietach cud. Gwałtowne przejście organizmu z etapu objadania się na głodówkę rzadko daje satysfakcjonujący efekt! Nie wyobrażam sobie, żeby kobieta, która z trzech solidnych posiłków dziennie przeszła na butelkę wody i liść sałaty, była w stanie długo wytrwać przy takim jadłospisie. Poza tym to dla organizmu szok, więc uruchomiłyby się reakcje obronne. Często jednak oczekujemy cudów i zbyt szybko się poddajemy, kiedy ten cud nie nadchodzi. Stawiamy sobie poprzeczkę zbyt wysoko, narzucamy rygor i przeżywamy męki. Odchudzanie staje się katorgą, którą paradoksalnie sami sobie fundujemy. I dlatego z takim utęsknieniem czekamy na koniec diety, żeby móc sobie pofolgować.
O zmianie nawyków na stałe nie ma więc co marzyć. A zatem, nie tędy droga. Nie powinno się odchudzać na wczoraj - nie planujmy, że w ciągu dwóch tygodni zrzucimy 5 kg, żeby się wbić w ulubioną sukienkę sprzed roku.
Małymi krokami wprowadzajmy w życie nowe zasady - zmniejszenie ilości jedzenia, stałe godziny posiłków, częste, nieduże porcje, urozmaicony jadłospis.
Wprowadźmy realne zasady. Realne, czyli takie, z którymi będziemy w stanie funkcjonować. Kocham czekoladę? OK. Dlaczego mam z niej rezygnować? Bo jest tucząca? Owszem, tuczy, ale utyjemy wyłącznie wtedy, gdy zjemy całą tabliczkę na raz, a nie jedną czy dwie kostki.
Orsano tekst powyższy przesłała mi Psotulka. Myślę,że jest w nim dużo mądrości. Ja nie stosowałam żadnej diety opracowanej. Ograniczyłam węglowodany i tłuszcze, zmniejszyłam porcje. Każdy z nas jest inny i potrzebuje czegoś odpowiedniego dla siebie. Jestem mięsożerna i obiad bez mięsa, dla mnie się nie liczy. Ale za to bez ziemniaków i zawiesistych sosów. Mięsa gotowane, pieczone, grillowane, duszone na odrobinie oliwy. Ostatnio trzy razy w tygodniu ryby. Gotuję tak dla całej rodziny, ale mnie łatwiej, bo mój Pan też teraz na diecie, a synuś się dostosowuje.
Wieczorkiem , każda z nas lubi sobie podjadać. Ja namiętnie jem migdały, żeby coś gryźć, bo to nie z głodu. A zawsze na wieczór robę sobie nagrodę, w moim przypadku jest to jogurt czereśniowy i to nie leight. Być może indeks glikemiczny Ci potrzebny, ja go nigdy nie stosowałam, natomiast obecnie liczę kalorie. Dla mnie 1200 i szlus. Popatrz jak to u Ciebie. No i oczywiście ruch. Dla Ciebie byłby najlepszy aerobik wodny, bo to jest ćwiczenie w odciążeni. Na początku swojej diety, chodziłam raz w tygodniu.Myślę ,że wiele możesz skorzystać z wiedzy Psotulki i Podstoliny, mają rewelacyjne osiągnięcia. Głowa do góry, musi się udać, wierzę w Ciebie. Pozdrawiam cieplutko wieczorową porą.
Orsanko, pozdrawiam serdecznie i choc masz kłopoty z dostepem do netu, to mam nadzieje, ze będziesz z nami w kontakcie Miłego tygodnia Ci zycze
Kaloria - Mała, wredna istota, która siedzi w Twojej szafie i co noc
zszywa Ci coraz ciaśniej ubrania...Moje początki A tu ja w całej okazałości
Zakładki