Witam serdecznie
Posty na forum czytam od dawna. Postanowiłam w końcu odważyć się i też zacząć pisać. Nie jest to łatwe
Może najpierw pezedstawię się Mam 38 lat, kochanego syna i męża. Od kilku lat, chyba od 8, dokładnie nie pamietam kiedy się to zaczeło mam otyłość. W zasadzie to łagodne określenie, bo faktycznie ekstremalną otyłość - ważę 140kg przy wzroście 162cm. Choć tak naprawdę zawsze miałam skłonności do bycia grubaską i do tycia.
Stosowałam różne diety od tych drastycznych począwszy. Mam za sobą DC, Kopenhaską, 1000kcl i wiele innych.Skutek mizerny, owszem udało mi się schudnąć ale potem kg wracały z nadwyżką niestety.
Otyłość , otyłością ale mam problemy z okresem, zaczeły mi włosy wypadać, rośnie mi broda i wąsy
Szukałam pomocy u lekarzy... też nie było tak jak potrzeba. Nie będę narazie opisywać co i jak. Miesiąc temu trafiłam do endokrynologa - ginekologa. Trafiła w końcu ta jedyna lekarka z badaniami.
Wyniki odebrałam i przeraziłam się. Wyniki wskazują na insulinooporność. Narazie to tylko moja diagnoza, za 2 tyg mam umówioną wizytę u mojej Pani Doktor.
Widzę, że wspomagacie się tu radą, dobrym słowem, i udaje się Wam osiągnąć cel. Nikt tak grubasa nie zrozumie jak inny grubas.
Mam cichutką nadzieję, że i mi się uda znaleźdz tu bratnie dusze.Może któraś z Was ma podobny problem?
Pozdrawiam
Zakładki