Miłego czwartku życzę :P :P
http://img233.imageshack.us/img233/2...akinew1rg8.gif
Wersja do druku
Miłego czwartku życzę :P :P
http://img233.imageshack.us/img233/2...akinew1rg8.gif
Nowy rok i nowa walka :lol: :lol: :lol: . Nawet bez słodyczy i całkiem dietkowo. Chociaż głodna nie jestem to chyba wiele nie nagrzeszyłam :roll: :roll: . Wróciłam do rowerka, przy miłej lekturze godzina pedałowania przeszła jak z bicza strzelił :D .Tyle tylko, że w ogóle mnie to nie męczy. Czy wobec tego to spalanie kalorii działa :roll: :roll: :roll: .Na spacery sobie nie mogę pozwolić - to bym odczuła - bo biorę antybiotyki i kaszlę :( :( :(
Toshi mówisz że nie czujesz zmęczenia po rowerku, wiesz ja mam takie samo wrażenie że po 1.5 godziny spędzonej (czynnie) na basenie nie czuję zmęczenia :roll: ,
ale wydaje mi się że rezultaty napewno będą, muszą być :!: :!: :!: :!:
Ale masz kondyche !! Kiedys jak probowalam to po 15 minutach rowerka , ledwo stalam na nogach :D
Siba to zależy od wytrwałości w ćwiczeniach :D . Jestem przyzyczajona do rowerka i to wszystko. Nie mam tak mądrego rowerka - z ustawianiem programów jazdy pod górkę itp. Mocniej męczy jazda na rowerze w terenie :D Ale kiedy 1 raz zaczęłam ćwiczyć na orbiterku to wytrzymałam ledwie 10 minut. Przed świętami chodziłam raz w tygodniu na siłownie i zaczęłam wytrzymywać pół godziny a czytam, że niektóre dziewczyny bez wysiłku tego dokazują :roll: Mam również koleżankę która to potrafi.
Ruda, na basenie mam to samo. Pływam godzinę bez przerwy i nie jestem zmęczona. Ale mam obecnie długą przerwę - zatoki, oskrzela itp. - i myślę, że kiedy następny raz wejdę do basenu to odczuję w mięśniach lenistwo :lol: :lol: :lol:
Ruda, pływanie w morzu bardziej męczy, fale, zimno itp.
:D :D :D :D :D :D Pozdrawiam serdecznie i podziwiam Twoja kondycje .[img]http://www.kartki.******.pl/kartki/19/996.JPG[/img]
Toshiku :lol:
Pięknie zaczełaś roczek :lol: ,...wspaniale, ze rowerkujesz, aż mi tęskno sie zrobiło za latem. Mój rowerek stacjonarny ma przetartą taśmę napędową więc został mi stepperek i tak sobie drepczę,...ale wolę zdecydowanie rower :lol: . Tylko uwazaj z tymi ćwiczeniami w czasie choroby, bo osłabiasz organizm wysiłkiem, a on potrzebuje tej siły do walki z chorobą :wink:
Tak czy innaczej - będą efekty ćwiczeń - to pewne :!:
Buziaczki cieplutkie :lol:
Cześć Toshiku, jejku, jaka Ty dzielna jesteś. Wstyd mnie ogarnął :oops: straszny. Leniwiec wielki i żarłok ze mnie.
Spóźnione, ale serdeczne i najlepsze życzenia Noworoczne Ci składam, dalszych sukcesów i powodzenia we wszystkim co robisz, no i żebyś wreszcie wyzdrowiała!
http://i14.tinypic.com/2r4h5b5.gif
Poziomko, Foczko, dzięki za pochwały :D Nie wiem czy tak naprawdę na nie zasługuję :roll: Kiedy przeglądam forum widzę jak dziewczyny potrafią trzymać dietę :roll: .W każdym razie moje małe zwyciestwa już mam - dzień bez słodyczy chociaż w związku z pracę byłam dzisiaj pół dnia w Szczecinie i powstrzymałam się mimo wszystko od jedzenia śmieci :D :D :D
Co do wysiłku to nie jest on kompletny - brak mi aerobiku, pływania i siłowni. Ale przy moim obecnym stanie zdrowia to odpada :? :? :? :?
Nie choruj tylko- też podzielam zdanie, że przy "przeziębieniu" nie forsować organizmu;
czy byłaś w ogóle ulekarza, czy tak- na własna rękę? hm?
Ładnie działasz ja :oops: trochę się opierniczam- jeszcze.
Buziaczki :-*****