Witam moje drogie koleżanki. Mało pisałam, poza dołkiem dopadł mnie brak czasu, imieniny męża i dwa miliony pokus, lącznie z tą największą czyli MAJONEZIKIEM. tak uczciwie, to próby nie przetrwałam oczywiście, no poza ciastem- tu nie daję sie złapać w pulapkę. Dzięki bogu.Niepokoję sie trochę o moje dziecko, które rzekomo też bylo na diecie, ale coś mi sie wydaje, że efekt jest przeciwny. Może podżera kiedy mnie nie ma. A niestety sporo mnie nie ma i do tego DWIE BABCIE MAJą SZANSE WSPIERAć GO W DOKARMIANIU. oKAZUJE SIę,żE TYLKO JA MAM TWARDE SERCE. NAWET MężOWI MIęKNIE PIKAWKA, KIEDY Maciuś ( nomen-omen), typowy Maciuś coś slodkiego je lub pije.trasznie kaloryczne są te piekielne napoje gazowane. To extra pułapka. Pozdrawiam serdecznie, idę przekładać zimowe ciuchy na letnie. Postaram się wpaść wieczorkiem na owocową herbatkę do WAS.
Doris cudne malinki.Tylko je garściami jeść
Zakładki