-
Hej dziewczęta,
zajrzałam do was na chwilę z tematu Olommor - razem znaczy łatwiej (hi hi). Powiedzcie mi proszę co to dzień wodnika - my odchudzamy się (no ja - oprócz tego - całe życie) o czterech tygodni uczciwie dietą 1000 kcl. i na początku schudłam 3 kg a teraz od dwóch tygodni ani grama - a w święta tylko raz mi się zdarzyło 1800 ( w sylwestra było około 2000 ale co wyskakałam to moje- poza tym większość to był alkochol). I teraz myślę, że może ów dzień wodnika ruszył by trochę z miejsca moją wagę... bo to troszkę deprymujące..
Pozdrawiam
-
No witam koleżanki :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam koleżankę OLENAK :lol: Odwiedziłam Cię na Twoim temaciku i napisałam conieco o WODNIKU. Wiesz ,co do nie tracenia wagi przez okres świąteczny ,to własciwie należy się cieszyć ,że się nie przytyło :wink: . Ja np. też dużo kalorii nie wrzuciłam ,ale były tam kalorie z wypieków, słodyczy i mięs przeróżnych. Dlatego zapewne nic nam nie ubyło .Bo przecież nie tylko chodzi o kalorie ale i o to co jemy. Węglowodany to nasza zguba :!: :!:
TESKA ja też lubię piwo i masz rację to zguba dla diety :oops: Jak się trzymasz :?:
PIPIO dzisiejszy dzień od rana poświęciłam sobie, b. dobra Twoja rada...fryzjer zaliczony jestem "podstubana i rozczochrana", ale taka moda ....,pazury zrobione, henna też.Teraz - ponieważ dzisiaj piękna wiosenna pogoda idę na długi spacer ,może zajrzę na działkę nakarmić koty i zobaczyć co tam słychać...... :lol: :lol:
Pozdrawiam MIKA
-
:roll: :roll: Witam drogie kolezanki.Wodnika spalilam kromeczka wselnego ciasta,ale nie moglam sie wykrecic .zadoscuczynienie to 2 godzinny spacer .Duzo slyszalam o zrodelku i musialam je sprawdzic godz drogi w jedna strone .Faktycznie jest i kolejka ludzi .Pogoda u nas tez wspaniala 12 st i piekne slonce.Zyc sie chce.Mika faktycznie super wykorzystalas dzien musisz fajnie wygladac z pazurkami zaraz cie zaczne malpowac.Juz sie widze laska 60 kg czerwone wlosy :P :P Z tylu liceum z przodu muzeum :P pa pipio :wink:
-
Hej dziewczyny :lol: :lol: :lol:
Jestem do niczego, tyle dobrych rad udzielam, a sama jestem ....okropna :oops:
Upiekłam ciasto dla rodzinki - chodzę i kroję po kawałeczku :oops:
Ugotowałam objadek, taki co go nie powinnam jeść - i co ?.....i zjadłam :oops:
Albo, wezmę sie za siebie poważnie ,albo przestaje pierniczyć o dietach :evil:
Jestem w takej fazie diety, że własciwie 80% odchudzających się przerywa dietę bo:
1. waga -ani drgnie
2. nuda i monotonia mnie zabiją
3. głupie pytania się nasuwają - jak przaz 15 lat nie zjechałam poniżej tej wagi to teraz uda mi się to zrobić ?
Jutro DZIEŃ WODNIKA - bo inaczej będzie klapa :shock:
PIPIO "spaliłaś" wodnika ja mam nadzieję wytrwam ,bo ...muszę, albo się wycofuję :cry:
Qrde dość już tej przerwy...
Dziewczyny sorry ,mam chyba kiepski dzień - za dużo myślę czy coś....chyba ....czy coś.
Pozdrawiam MIKA
-
Chej,
To okropne piec ciasto dla rodzinki i nie móc zjeść - niech rodzinka (nawet ta najukochańsza) pójdzie sobie na ciastka do cukierni - przecież wiadomo, że nie proponuje się alkocholikowi pędzienia bimbru - tylko, żeby nie próbował. Obiady rodzina też może jeśc zdrowe (tak się mądrzę a mieszkam tylko z przyszłym mężem, który potrafi dwa dni nie jeść). Ale nie można tak się wystawiać na pokusy, bo wiadomo, że można nie wytrzymać... a później co zostają tylko bezsensowne wyrzuty sumienia...
Nie rezygnuj, błagam Cię.... nie wolno....
nie chodzi o to żeby się odchudzać, tylko żeby zdrowo żyć i żeby problem wagi przestał być problemem... A my co... najpierw nie jeść żadnych słodyczy a później jak jest to trzeba zjeśc wszystko...
Mój ukochany potrafi chodzić wokół ciasta przez trzy dni i wogle go nie zauważyć nawet kiedy jest to jego ulubione ciasto... a ja będę chodzić przez dwa i myśleć, że mi nie wolno apóźniej albo je wyrzucę zła okropnie albo co gorsza nie powstrzymam się i zjem...
Nikt nie byłby tak silny, żeby wytrzymać... ale mam nadzieję, że nie zrezygnujesz, bo jutro zaczyna się przecież taki fajny tydzień
Pozdrawiam
-
Witam!!Mika czytajac Twoj post spadlam z krzesla!!!!!Ty ,ktora prym wiedziesz ,rozsadnie myslisz ,dobre rady innym dajesz, sama ze soba nie umiesz sie dogadac!!Dziewczyno jestes tylko mala kobietka ,a nie zaprogramowanym robotem!!!to mam jesc ,tego nie. Dobra odchudzamy sie, ale nie popadajmy w skrajnosc z powodu kawalka ciasta i dobrego obiadu :P :P Masz dzisiaj dola wporzadku ,ale jutro wstajesz rano usmiechasz sie do lustra i do roboty.Nie wolno Ci myslec o przestaniu jestes na trudnym etapie ,ale to minie waga ruszy poczekaj nie denerwuj sie ,a na wieczor wypij czerwona herbatke pa pipio
-
Witajcie...poczytalam sobie i widze ze mila tu u was atmosfera . :) .mozna sie dolaczyc???Mika nie martw sie...ja tez dzis sie skusilam na kawalek ciasta...Trudno...Ale jutro znow SB...Polecam ta diete jestem na niej 6 dzien i nie czuje sie glodna....Pozdrawiam I zycze sukcesow jesli ktos chce poczytac moje wypociny i dowiedziec sie czegos o mnie jestem w ,,Chce schudnac,, temat ,,Jak dotrwac by znow nie zaczynac od poczatku....,, :) :) :)
-
cześć stare i nowe bywalczynie!NIe wytrzymałam 3 dni jak obiecałam zaglądam do was wcześniej - na spowiedź. Zgrzeszyłam kolejny dzień: pół piwa, 10 pralinek śniadanie, II śniadanie, obiad i kolacja po 19!W czym rzecz, że człowiek napycha się ponad miarę chociaż nie jset głodny aż czuje jak pęka wszwach? Powiedzcie o co chodzi z tym obżarstwem? :oops Jak wyrobić w sobie silną wolę?????Dochodzę do wniosku, że niedziele są najgorsze by wytrwać. :oops: Stella serdecznie witam, pozdrawiam.Pomóż, bo nie daję rady postanowieniom. :evil:
-
Teska ja tez nieraz nie wytrzymaywalam ...najwazniejsze to uwierzyc ze sie uda i dazyc do tego... Tobie tez sie uda....bardzo wiele daja mi tu wizyty na forum....jestem pomiedzy swoimi...ludzmi ktorzy maja takie same problemy jak ja ....Wiec nie martw sie ...dasz rade....A jak zaczniesz gubic kilogramy zobaczysz ile bedziesz miala stysfakcji...Nie zaczynaj od jakis bardzo rygosystycznych diet...powolutku...Ja zaczelam na kopenhadzkiej i musialam zrezygnowac byla zbyt wyczerpujaca....Teraz zrozumialam ze nie zgubie tych kg przez 3 tygodnie...Musze to robic racjonalnie...Zmienic wogole styl zywienia ..nie na miesiac na dwa....Pozdrawiam i bede trzymala kciuki za Ciebie
-
Dziękuję Ci Stella!Dzięki Pipio i Mice i innym wszystkie jesteście kochane grubaski!Podnosicie moją wiarę w siebie.Wydaje mi się, że tylko dzięki Wam będę stale próbować aż mi się uda wytrzymać w diecie na stałe, ale wogóle jestem za sposobem żywienia typu nie łączenia....To, że tu mnie do was ciągnie to również motywuje do diety. Dzisiaj np. miałam pół dnia na płynach a wieczór przed 18,00 500 cal.Na dzisiaj to już koniec żarcia.Na dobrą sprawę mogłam zrobić cały dzień wodnika.Jeszcze do tego dojdę!!Wiem bo mi pomożecie.Czy reszta koleżanek ma trudne dni,że się nie odzywa.Laski gdzie jesteście!!!Mika już tak się odchudziłaś (ja ważyłam tyle 8 lat temu) to przestaniesz zagrz0ewać nas do walki? Potrzebujemy wsparcia......