-
Duża waga ,dużo lat....
Już kiedyś strony dla GRUBASÓW bardzo mi pomogły. Liczyłam ,ważyłam i chudłam. Teraz powolutku, powolutku /kilka lat/ dobiłam do swojego największego rozmiaru /moja szafa to 3 rozmiary- 42,44 i 46/. Żle mi z tym. Nie jestem podlotkiem ,więc coraz trudniej gubić kilogramy. Wiem ,że będzie ciężko i wiem że 1000kcal to najlepsza z diet. Mobilizuję się już kilka dni , ograniczyłam słodycze /bo jestem chyba uzależniona/.
Jestem znów gotowa. Może są osoby po 40-stce, które mi pomogą uwierzyć ,że jeszcze raz warto ?
-
w każdym wieku warto - bo w kazdym wieku warto się czuć dobrze, byc zadowoloną z siebie samej, ze swojego wyglądu, z swoich sukcesów - ogólnie z siebie samej. Nie ważny jest wiek, ale to że chcesz zrobić coś dla siebie samej.
-
duzo jest takich babek! Ja mam 36 lat, ale jest post - odchudzanie po 40.
zycze powodzenia!
-
Witaj Mika
Zapraszam do topiku "odchudzanie po czterdziestce" zobaczysz jak nas dużo.
Ekipa zgrana, z poczuciem humoru i wogóle super
Warto Mika, naprawdę warto, dla zdrowia, dla lepszej sprawności ruchowej, i dla urody też.
Lata kalendarzowe to jedno, a drugie ważniejsze to latka na , które się czujesz (oj wyszedł mi stylistyczny łamaniec, ale chyba rozumiesz o co mi chodzi)
Bierz się do roboty i niczym się nie martw . Będzie dobrze , już my cię przypilnujemy
-
Witam Mika mam takie same problemy z tym,ze rormiar 44 wyrzucilam bo stwirdzilam ze nigdy do niego nie wroce w lutym przestalam palic a w czerwcu juz 42 bylo ciasne. Co ja nie robilam jakie tylko diety od kapuscianej poprzez norweska do 1000 cal.Wszyskie konczyly sie bardzo szybko poprostu nie wytrzymywalam z glodu a bez slodyczy to byl dzien nie do przezycia.Uwazam ze raz to brakowalo wsparcia maz twierdzi,ze i tak dobrze wygladam,a po drugie to brak silnej woli .Uwazam jednak ,ze teraz razem damy rade kilogramom i chyba tluszczykowi na brzuszku .Kiedy zaczynamy??
-
Witaj pipio
Ja zaczęłam jak tylko się tu wpisałam. Byłam poprostu /po raz który?/ gotowa na to.
Nastawiłam się psychicznie, że muszę ,że teraz- natychmiast. Sama wiem doskonale ,że lepiej się czuję jak jestem lżejsza, sprawniejsza co tu dużo mówić atrakcyjniejsza, a teraz "opona" mi przeszkadza, ciężko mi i fizycznie i psychcznie . Narazie sie trzymam na słdkości nie patrzę /biorę chrom/,chlebek omijam szerokim kołem i muszę się przyznać ,że narazie jest BEZBOLEŚNIE. Jest dużo owoców - jest spoko.1000kcal dziennie to max . Przyłącz się -bedzie mi rażniej. pozdrawiam .mika
-
Witaj Mika.Problemy mamy te same tylko widzisz ja nie mam silnej woli \brak jej i juz \ diety konczylam na piatku tak jak prace .Sobota i niedziela byla moja mniam mniam.Dosc tego biore sie za siebie.tym bardziej,ze co dzien jestem grubsza.Wspieram cie a sama zaczynam w sobote .Zmieniam termin moze bedzie latwiej.Po raz kolejny sprobuje :P 1000 kal.Tylko musisz mi podpowiadac jadlospis brak mi pomyslow i jak mam ochote to na cos konkretnego.Uwazam .ze razem damy rade Pozdrawiam.
-
Witam ,
Pipio podobno wszystko dzieje sie w naszej głowie MUSISZ zakodowac sobie ,że nie będziesz podjadała, jadła zbyt późno i takie tam. Ja też nie mam silnej woli i długo nie mogłam się "zebrać". Ale Ty rzucałaś palenie to wiesz ,że się da. A propo wróciłaś do palenia? Ja palę od 2 lat po 7 latach przerwy. Jak widzisz jestem okropna. Nikt nie lubi rezygnować z przyjemności /palenie, jedzenie - jaka to przyjemność ??/ .
obrałam sobie cel ,że na Sylwestra nie bedę "wbijać się" w czarną kieckę , tylko ubiorę sie w małą czarną i będę lekka. . I zrobię to pomimo tego ,że mąż i córki twierdzą ,że nie jest źle i może być,że są grubsze i takie tam dyrdymały . Postanowione .Pierwsze dni najgorsze bo "brzuszek burczy bo się kurczy" ,Ale pamiętajmy zawsze WSZYSTKO ZALEŻY OD NAS I NIE DAJMY SIĘ STEROWAĆ ..Następną razą napiszę co jadam ,proszę o to samo - trzymam kciuki.
Kobitki sa silne
-
Witam. Dlaczego nie przeczytalam Twojego postu wczsniej!!! Nie wybacze sobie. Wyobraz sobie .ze dopiero co wrocilam z pracy. Staralam sie oszczedzac caly dzien nawet super mi to wyszlo. Wrocilam oczywiscie z dolkiem psychicznym i co ja zrobilam?? Wrraabbaallaamm cala czekolade poczulam sie swietnie i dopiero usiadlam przy komputerze. a mialo byc odwrotnie. Pewno by sie to nie zdarzylo. Ale koniec lamentowania od jutra dieta.Palenie rzucalam kilkakrotnie. Teraz mam piewszy raz dluzszy okres bo 7 m-cy.Mialam juz przesyt nikotyny SMIERDZALAM jak wiesz.Prace mam zwiazana z klientami i zaczelam sie wstydzc swojego smrodu!!! i chyba tylko dlatego.Palilam przeszlo 20 lat Bylam juz jak popielniczka.Teraz oddycham pelna piersia i codziennie innaczej pachne.Jedyny problem to waga .ktora bez litosci idzie do gory.Jutro pokazuje jej znak zakazu , 2 miesiace no moze 3 i musi byc 40 luzna.pa jutro sie odezwie i zdam relacje jak moje marzenie sie spelnia
-
witam wśród duża waga i dużo l
niestety moje odchudzanie jak narazie jest do kitu.problemem moim jest jedzenie wiczorami,a popołudnia czyli do 15 nic.bo poprostu tak sie przyzwyczaiłam od wielu lat,gdybym rano cokolwielk zjadła,to wymiotuje nie specjanie o nie !!!!!!Zupełny mam do 15 brak apetytu a potem hulaj dusza po garach.waga moja teraz to 87kg.ooo matko!!czekam na taki dzień który mi pozwoli wreszcie zacząć....bo to od jutra to już stało sie nudne,i tak nie mogę wytrwać w postanowieniu.owszem do 15 tej bo jest mi bardzo łatwo.Przeszkadza mi tłuszcz,koła ratunkowe ,których jest łącznie 4 .3mam za was kciuki bardzo mocno zawstydzcie mnie swoimi zwycięstwami z kiloskami ,może ja wreszcie zacznę walkę...Papatki Fitaaaaaaaaa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki