-
Uff!!!!
Połowę rodziny wysłałam właśnie w świat na 4 dni i powoli zaczynam cieszyć się wolnością.
Miałam ostatnio sporo różnej pracy i na plotki już czasu nie starczyło.
Dzisiejsze poranne plany pokrzyżowała mi pogoda ( pada kapuśniaczek) to z przyjemnością ponadrabiam zaległości.
Najpierw sprawozdanie:
Dzisiaj 12 dzień diety. Niestety, wczoraj moja słaba wola dała znać o sobie i zjadłam kawałek karkówki. Do dzisiaj czuję go w żołądku , czułam się w nocy tak źle, że teraz nie mogę patrzeć na mięso. Jestem więc chyba zresocjalizowana i mam mocne postanowienie poprawy.
Wczoraj na obiad i kolację jedzenie z Green Way'a - warzywa w curry i surówki. Bardzo pyszne. Dzisiaj też się tam wybieram, bo nie chce mi się gotować.
Poza tą nieszczęsną karkówką idzie mi całkiem nieżle.
W dodatku w TV był program o dietach. Badania trwały pół roku.Pod lupą były różne diety. Podam czempiona i ogonka. Czempion to dieta owocowo-warzywna bez ograniczeń kalorycznych i ilościowych ( hurra!) .
Zamyka stawkę dieta ograniczająca ilość jedzenia i kaloryczność potraw. Jej efekt to w 99% jo-jo. Program do obejrzenia w Polsat Zdrowie. Tam ciągle są powtórki.
Szczerze mówią, takie badania dają mi powera i pomagają wytrwać. Tym bardziej, że okazuje się, że nie muszę ograniczać diety do 6 tygodni, tylko dowolnie przedłużyć. Skoro testowani dietowali pół roku i byli najzdrowsi, to ja też sobie nie zaszkodzę.
Najbardziej lubię to uczusie , kiedy siadam przy kopiastym talerzu jedzenia, mogę go "zniknąć" w całości z czystym sumieniem i nawet pozwolić sobie na dokładkę, choćiaż ona nigdy właściwie nie jest potrzebna.
Nie będę więc już tak skrupulatnie odliczać dni do końca, bo pewnie potrwa ona trochę dłużej niż planowałam. Ale z pierwszych założeń zostało jeszcze 30 dni.
Aia
ze sztruksu w kolorze trawki planuję uszyć żakietkę i spódnicę. I chyba zrobię to już teraz, najwyżej potem będę zmniejszać, albo kupię nowy materiał.Potem się będę tym martwić.
Co do talentów, to mam taką teorię, że natura jest bardzo sprawiedliwa. Jeśli daje wiele umiejętności, to rzadko dorzuca systematyczność i konsekwencję w ich doskonaleniu. Czasem myślę, że lepiej jest robić jedną rzecz, ale zato perfekcyjnie, niż rozmieniać się na drobne w wielu.
Rzeczywiście, umiem wiele rzeczy, ale zanim osiągnę w nich mistrzostwo zaczynają mnie nudzić i szukam zmiany. Wykonywałam już wiele zawodów, fakt że trochę się nauczyłam , ale brak mi cierpliwości w osiąganiu perfekcji. Teraz też zaczyna się rozglądać za czymś innym, bo mnie "nosi".
Trzeba się cieszyś tym co matka natura dała, poznać słabe i mocne strony i nie porywać się z motyką na śłońce.
Tylko nam się wydaje, że inni mają lepiej.
Tyle rozważań niedzielnych. Idę pozwiedzać inne wątki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki