Aia - to jesteś super grzeczna dziewczynka, ja byłam taka wczoraj na diecie jabłkowej ale dzisiaj niestety juz nie
Miłego wieczoru, stosunkowo udanej nocy i spokojnego wtorku życzę :wink: :D :wink:
Wersja do druku
Aia - to jesteś super grzeczna dziewczynka, ja byłam taka wczoraj na diecie jabłkowej ale dzisiaj niestety juz nie
Miłego wieczoru, stosunkowo udanej nocy i spokojnego wtorku życzę :wink: :D :wink:
A ja chcę gyros z frytkami i duuuuużo surówki! :P :P :P
Aia to Ty naprawde jesteś grzeczna dziewczynka i pilna uczennica
angielski -ale fajnie masz -młodość i motywacja do nauki -gratuluje
a ta stara dziewczynka w stringach :D :D :D -jakie ciałko :D zero celulitusu :D
Dziewczyny! Dzień pierwszy Odnowy Wiosennej zakończył się sukcesem!Kalorie w założonym limicie, spacerowałam w sumie około 1,5 godziny (w 3 seriach - 2 po mieście i 1 z psem.... :D ) oraz ćwiczyłam na macie 20 minut (120 brzuszków i wymachy kośpyrek...czy kośpyrków?... :D mój chłop tak mówi na nogi.... :D :lol: :D ).
Usg dobre, jest jakaś torbielka mała, ale mam się nie przejmować, bo one się tworzą i znikają itd.. Pani mówiła, że dobrze też zrobić mammografię, bo jak się kończy 35 lat to powinno się ją robić, a ja nie mialam jeszcze nigdy. Ale się nie pali i mam ją zrobić jak się zrobi cieplej.
Melduję gotowość do dnia drugiego Odnowy Wiosennej!
Plan na dzisiaj: limit 1500 kcal (jak zwykle), a ponieważ rano nie chce mi się baaardzo jeść, to postanowiłam do porannej kawy chrupać jabłka, lub banana, a około 12 jeść kanapkę. Ale to takie luźne sugestie, na razie mam ochotę na owoce, jak mi przejdzie, to wrócę do porannych kanapek. Zamierzam co najmniej pół godziny łazić z sierściuchem a wieczorem znowu dywanować 20 minut.
http://www.gify.nou.cz/s_ostatni_soubory/o10.gif
I w ramach odnowy kupiłam serum antycelulitowe i zamierzam regularnie wcierać je na noc w obwisłe partie ciala (czyli wszędzie.... :D ).
Próbuję też nauczyć się używać samoopalacza, ale wychodzą mi zacieki mimo pilingu i dobrego nawilżenia skóry (i tak przeraźliwie suchej....może to dlatego?...). Dziewczyny? Macie jakieś doświadczenie z samoopalaczami?....
Krysialku, uwielbiam uczyć się angielskiego i zainwestowałam w te lekcje po to, żeby się szlifować (potrzebne w pracy), żeby nie wymyślać chorób (miałam taki okres we wrześniu.... :roll: ) i żeby robić coś pożytecznego, zamiast leżeć w domu i podżerać łakocie.... :D Na naukę nigdy nie jest za późno i polecam ją wszystkim!
Pazerko? Nie mów, że też uwielbiasz surówkę z białej kapusty z majonezem?.... :D
Luizku, mam nadzieję i silne postanowienie być już grzeczną na dłuższy czas! Wiosna się zbliża, a ja nie chcę się ubierać w namioty!
Filigree, ja fast foodów nie będę jeść na razie, bo to straszne kalorie, a później trudno wytrzymać. Ale powiem Ci szczerze, że kiedyś pięknie chudłam jedząc na obiad kanapkę grecką (pieczywo długie i chrupiące opieczone na grillu z kawałkami grillowanej piersi kurzej, dużą ilością warzyw, ketchupem i majonezem). Siedziałam wtedy długo w pracy, obiadów nie jadłam w domu i to cudo było moim posiłkiem obiadowym. Mniam....Ale na razie wolę nie korcić licha i jeść zdrowiej, ale od czasu do czasu z pewnością będę sobie pozwalać na takie cuda, ale dopiero wtedy, gdy skurczy mi się nieco żołądek i będę bardziej opanowana i konsekwentna..... :D
Biegnę zobaczyć, co u Was....
http://www.gify.nou.cz/s_beh_soubory/be2.gif
:D :D
TO :DCytat:
Psotulko, dziękuję za piękne róże! A co jest za nimi z tyłu?....
Friendship is a sheltering tree.
UZYWAM-BALSAM DO CIALA BRAZUJACY-WYCIAG Z ORZECHA WLOSKIEGO-OLEJ Z PALMY BURITI I DLA KAZDEGO RODZAJU SKORY /EKSTRAKT ROSLINNY /Z DRZEWA HEBANOWEGO I ORZECHA WLOSKIEGO- SA FAJNE I TANIE :D PAMIETAJ O REKAWICZKACH NA RECE :D BUZIAKI :DCytat:
Dziewczyny? Macie jakieś doświadczenie z samoopalaczami?....
http://www.gify.nou.cz/fa2_andel1_soubory/a61.gif
Ooooo, Psotulko, masz rację, muszę nabyć balsam brązujący, to jest to! A efekt widać?....
A kartka wirtualna faktycznie chroni drzewa, dziękuję!
Dziewczyny, wczorajszy - Drugi Dzień Odnowy Wiosennej zakończył się pozytywnie (chociaż mało brakowało, a znowu rzuciłabym się na żarcie.... :wink: ). Mimo kalorii w założonym limicie, a nawet poniżej (zjadłam około 1000 kcal), to za mało jadłam w ciągu dnia, a za dużo wieczorem, ale tak miałam ułożóny dzień, że w domu byłam dopiero około 18 i wtedy miałam czas na normalny posiłek (pyszna kiełbasa surowa na ciepło....)... :D :wink: :D Ale specjalnie po takim zastrzyku kalorii odczekałam godzinę i później poćwiczyłam na macie około 30 minut. No i wtarłam mazidło antycellulitusowe..... :D I o 21 padłam na pysk jak małe dziecko.... :D :lol: :D
Niniejszym melduję gotowość do 3 Dnia Odnowy Wiosennej! Teraz piję kawę, później zjem kanapkę z razowcem, sałatą, twarożkiem, papryką i polędwicą łososiową, od 10-13 mam zajęcia, więc zaraz po nich wpadnę chyba na obiad na stołówkę, później od 16-18 angielski, w przerwie zjem jabłko, a w domu około 19 kolację. I wieczorem pospaceruję z sierściuchem co najmniej pół godziny, a później pomacham nogami na macie.
Idę zobaczyć, jak idzie Wam!
http://www.gify.nou.cz/do4_motorky_soubory/m16.gif
:D WITAJ :D
ZYCZE NIECH KILOGRAMKI LECA, LECA ...
:D Friendships multiply joys and divide griefs. :D KONIEC SPRAWDZIANU Z ANGIELSKIEGO :!: TAK JAK Z DIETKA ZABIERAM SIE DO NIEGO I KONCZY SIE KLAPA.TY PRZYNAJMNIEJ CHODZISZ :!: BALSAMY SA SUPER :D
http://www.virtualflorist.com/en/images/items/ldyb.gif
Psotulko? A jakiej firmy balsamy brązujące polecasz?....
A tego zdania nie rozumiem?....Przyjaciele rozdają joysticki i cierpią żal?....Nic nie kapuję..... :wink:
Melduję, że wczoraj też było ok, mimo zmiany planów żywieniowych spowodowanych zaproszeniem mnie na torcik imieninowy, który zjadłam zamiast drugiego śniadania, bo wszak dieta ma być przyjemnością, a nie katorgą. Zmieściłam się spokojnie w 1500 kcal, spacerowałam z psem 30 minut i prawie 40 minut machałam kośpyrami i brzuchem. :D
Dzisiaj Dzień Czwarty Odnowy Wiosennej i proszę trzymać kciuki, bo czeka mnie ciężki dzień. O 13 w pracy mamy imieniny Bożeny i Zbigniewa, więc będą stały przede mną półmiski pełne słodkości.....Na wszelki wypadek na śniadanie zjadłam banana, a na drugie zjem twarożek light, żeby zasłodzić się i zapchać chociaż trochę. Najgorsze, że wyjątkowo chce mi się teraz jeść, a banan zwykle mnie ładnie zapycha, a tu nic.... :roll: Piję więc zieloną herbatkę, może mnie zapełni?...Proszę trzymać za mnie kciuki o 13, niech poprzestanę na jednym kawałku!.... :wink: :D
http://www.gify.nou.cz/lid_lekar_soubory/l61.gif
a ja musze się pochwalić bo wreszcie sie zapisałam na taniec brzucha i zaczynam w czwartek, ciekawe jak takie stare babsko bedzie krecić swoim tłustym brzucholem, ale ja się nigdy tym nie przejmowałam, mam nadzieje poprawić mięśnie brzucha
i znalazłam fajny pogryzacz zamiast słodyczy - suszona żurawian-pycha
To podziwiam cie-ja probowalam z hula -hop,ale za wielka ciamajda bylam,a przy tym to trzeba wykrzesac z siebie duzo energii,to i dalam sobie spokoj.Teraz pod wplywem twojego tanca pomyslalam sobie ze byloby dobrze pohulac sobie,ale nie mam kolka :cry:
I tak zostala mi kanapa i pilot :D
Miłego weekendu :D :D :D
http://www.gify.nou.cz/kv_ruze1_soubory/162.gif
Aia, ale jestes ambitna kobitka. Juz nawet nie chodzi o angielski, ale codzienne dywanikowanie :D Tylko pozazdrościć samozparcia :P :D
UDANEGO WEEKENDU I DO NIEDZIELI
http://www.kartki.rysunki.pl/kartki/43/32.jpg
Jakby tu sie zmusic do padniecia na dywan?Ze mna to tak zawsze-najgorzej zaczac,a potem to jakos idzie .Pazera-moze jakis pakt podpiszemy co? 8) Bo samej mi sie nie chce... :oops:
Straszne kluchy ze mnie,ale jakby mnie ktos zmobilizowal to pewnie bym zaczela -tka jak z dieta na poczatku postu...
Aia,dzieki za zaproszenie na Twoj wątek.Mam nadzieje,ze przezylas bez wpadek ten imieninowy dzien.Ja jestem wrednym pracodawca,bo nie uznaje imienin w pracy,nigdy ich nie uznawalam i nie rozumialam nawet za czasow moich rodzicow,kiedy mama niosla do pracy ciasta i kawe.Zreszta nie godze sie na zadne wigilie i inne wielkie soboty,uwazam ,ze zyczeniia w imieniny czy inne swieta chce dostawac tylko od bliskich osob.A ze mna pracuje tylko moja jedna kolezanka,ktora znam od dawna i dlugo przed tym ,nim ja zatrudnilam.Zreszta ona podziela moj poglad i tak zreszta spotykamy sie potem na gruncie prywatnym.Pracodawca chyba nigdy nie byl przyjacielem pracownikow,choc ja wredna nie jestem-tak mi sie wydaje-grzecznie zwracam sie do wszystkich,nawet jak nie jestem zadowolona-a bywam-grzecznie prosze o wykonanie czegos tam.Atmosfera nie jest jakas zazyla,ale nigdy do takiej nie dopuscilabym,mam przykre doswiadczenia z poprzedniej firmy,kiedy wszyscy byli naTy,atmosfera luzu i przyjazni,a jeden pracownik z usmiechem na ustach mnie okradal do spolki z drugim,do d...y wlazili mi bez mydla,a ja ciezka frajerka myslalam ,ze mam fajny zespol.Praca to praca a zycie prywatne to odzdzielna rzecz.
No,nawymądrzalam sie.
Aia,jestes moim guru.Jak to zrobic,zeby lec na dywanie i tymi,jak to bylo?Kośpyrkami pomachać?Jeszcze nie jestem na tyle ozdrowiala,zeby bezkarnie skakac i machac,ale kośpyrkami to moglabym.Jakos nie chce mi sie.Chce mi sie natomiast na spacer,do lasu,na basen bym poszla,ale do aqua parku bo tam woda nie jest lodowata.Ciagle mi zimno.
Luizek!Gratulacje!Taniec brzucha?Opowiadaj szybko,jak Ci idzie!
Alez mi sie pic chce.Pojechala moja latorosla(bo to ona)do sklepu po wode niemoralna(nie nie alkohol-taka z babelkami,bo nie gazowanej nie znosze),i nie wraca ,jako ten tata ranki i wieczory,tzn juz jakies 20 minut jej nie ma.A rure mi suszyyyyyyy......
Suszona zurawina,zamiast slodyczy????Ciekawe,ciekawe.....Trzeba sprobowac.
Pozdrawiam z pierwszymi juz znakami wiosny-przebisniegi mam juz w ogrodzie-milego weekendu zycze,pozdrawiam Jado i Agannę-moje ziomalki.Co u Was?
Aia,moja Ty dzielna kobieto,sledze twoje postepy z zapartym tchem i sama sie motywuje.Pa
Przyjazn pomnaza radosci i dzieli żale.
taniec zaczyna się dopiero w czwartek ale napewno napiszę jak było a żurawian ma słodko-kwaśny smak i jak dla mnie jest super, noszę ją ze soba w kieszeni
miłej niedzieli
Czarna -to Ty mnie coraz bardziej zadziwiasz -nie myślałam ,ze jesteś szefową
i to taką konsekwentną .Nie każdy ma do tego predyspozycje
no i praca z ludżmi jednak jest ciężka .Co do zażyłości -to mój szef miał
podobny pogląd -ale na imieninowe ciasto przychodził pierwszy :lol:
Aia -gratuluje - lubisz zielona herbatke? kiedyś piłam ,
ale wole winko-też antyutleniacz.
:D POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA I TYGODNIA :D
http://www.virtualflorist.com/en/ima...s/ruby79_l.jpg
JA TEZ :DCytat:
Aia,moja Ty dzielna kobieto,sledze twoje postepy z zapartym tchem i sama sie motywuje
To Wy się moje kochane aż tak mną nie motywujcie, bo od piątku do niedzieli zachowywałam się jak kretynka, idiotka oraz maniaczka i jadłam w ilościach koszmarnych (brzuch mnie boli dzisiaj!).... :oops: :roll: :?
Zaczęło się od imienin piątkowych i tam byłam dość grzeczna, mimo ssania zjadłam objętościowo jeden kawałek (3 mikroskopowe porcje) i siedziałam grzecznie postanawiając więcej nie. Ale że siedziałam w pracy do późna, więc jeszcze jeden kawałek pysznego domowego ciasta wzięłam ze sobą. I to mnie tak rozwydrzyło i rozszalało moje łaknienie, że jak pojechaliśmy wieczorem na zakupy, to dobazowałam samym pysznym świństwem typu babeczki z karmelem i słone orzeszki. W weekend miałam się subordynować, ale że opanował mnie leń i czytanie kolejnej świetnej książki (teraz Janusz L. Wiśniewski - "Los powtórzony"), to najbardziej do leżenia i czytania pasowały mi ciasetczka, orzeszki i inna maca...... :oops: :oops: :oops: :roll: :roll: :roll: W niedzielę miałam już naprawdę, ale mój chłop zrobił jaja w majonezie (nie, nie swoje... :wink: ), no to skoro zeżarłam tłusto a w dodatku miałam dużo podgniłych jabłek na szarlotkę, no to ją upiekłam...A na dodatek na obiad robiłam lazanię..... :roll:
Nie ćwiczyłam, bo nie miałam siły ruszyć swojego durnego tłustego dupska, a waga dzisiaj pokazała 85,6 kg!!!! Czuję się jak wieprz, hipopotam i słoń w jednym i nakopać mi się chce samą siebie, ale nie umiem trafić.... :roll: A jeszcze jak popatrzyłam na pięknie tańczące babki w "Tańcu z gwiazdami", to ja też tak chcę wyglądać!!!! I ja też chcę tańczyć z Maserakiem!!!!! :D :lol: :D A żeby mnie podnieść, to musiałabym tańczyć z dziesięcioma Maserakami....po kursie kulturystyki zresztą......O matko....jak ja kocham taniec.....
W związku z powyższym, od dzisiaj nnnnnaaaaapppprrrrraaaawddęęęęęęęęęęęę ę!!!!!! zaczynam walkę o zgrabne ciało i mimo tego, że czeka mnie potężna dawka wyrzeczeń i ćwiczeń to wierzę, że mogę mieć jędrne ciało i chociaż po domu chodzić w dżinsach z odkrytym brzuchem nie wzbudzając torsji u moich chłopaków......
Plan na dzisiaj:
1. Herbata zielona w dużych ilościach.
2. 1500 kcal maksymalnie (w tym lazania z wczoraj na obiad....ale zjem furę surówki!).
I nie dam się pozostałej szarlotce.
3. Spacer z sierścią - godzina wieczorem.
4. Ćwiczenia taneczno (na rozgrzewkę) - dywanowe około 40 minut.
5. W razie zbliżania się do słodkości wybijam sobie zęby.....
O matko, ale ja durna jestem.....
http://www.gify.nou.cz/lid_klaun_soubory/kl9.gif
Czarniutka, cudnie, że trafiłaś na mój wątek i mam nadzieję, że jako konsekwentna i stanowcza szefowa ochrzanisz mnie i zdyscyplinujesz, bo ja już nie mogę sama ze sobą i niech ktoś mnie opierniczy, bo konstruktywny ochrzan dobrze na mnie działa...... :roll:
Widzisz, u nas z imieninami to taki zwyczaj wieloletni, że spotykamy się na godzinkę wszyscy razem, a często nie widujemy się z wieloma osobami przez długi czas. Jest okazja do pogadania i o sprawach służbowych i o duperelach. Jeśli chodzi o zażyłości, to zgadzam się z Tobą w 100% i mam 2 psiapsióły wieloletnie z którymi się spoufalam, a z resztą żartuję i gadam, ale tylko o tym, o czym mogę i chcę powiedzieć. I w ogóle doszłam do wniosku, że takich przyjaciółek jak z czasów młodości, to już nigdy mieć nie będę, bo jak byłam młodsza, to byłam zdecydowanie bardziej bezkrytyczna, a teraz mam w sobie jakieś takie odruchowe ocenianie i niekiedy negację.....Nie wiem, może denna ze mnie przyjaciółka? Czy to nie za duże słowo zresztą....koleżanka.....?....
Napiłaś się tych bąbelków?....
Psotulko, dzięki za pięne kwiaty i życzenia! Też dopinguję Cię i proszę, nie bierz przykładu ze mnie z czasu weekendu..... :roll:
Krysialku, ja winko też kocham, ale biorę teraz takie tabletki, że nie mogę pić alkoholu, więc wlewam w siebie zieloną i czerwoną herbatkę w ilościach obłędnych....
Luziku, napisz koniecznie jak było na tańcu! Ja też bym chciała, ale mam strasznie daleko klub z tańcem. Może wiosną, jak będą dłuższe dni, to zacznę chodzić.....
Grubasku, to prawda, najgorzej zacząć ćwiczyć, a później już jest fajnie....Chyba że ktoś jest tak durnowaty jak ja i naje się jak świnia...wtedy nie ma siły na nic....Ale myślę, że takie patologiczne przypadki zdarzają się dość rzadko..... :roll: :wink:
Pazerko, dzisiaj to możesz mi pozazdrościć...ale samozaparcia bez przedrostka "samo"..........O matko, ale ja głupia jestem.... :roll:
Ajaczko, oj ten weekend to był.....miły to za mało powiedziane...... :?
http://www.gify.nou.cz/r_jidlo_soubory/30.gif
http://www.gify.nou.cz/zeny1_soubory/184.gif
Kochaniutkie moje.
Po raz pierwszy w zyciu pisze w pracy.Nigdy wczesniej tego nie robilam ,bo praca to praca.Ale poniewaz sama siedze w biurze i nikt tu nie wchodzi bez potrzeby ,nikt tez nie zobaczy co robie.Bo to glupio dac sie komus przylapac-zwlaszcza pracownikom-na pisaniu takich tresci na takim forum.Mieliby o czym gadac....
Ja nie jestem wredna i konsekwentna szefowa.Nigdy nikogo nie opieprzam,bo nie umiem,dlatego Aia,nie zrobie tego.Praca z ludzmi to najgorszy kawalek chleba i to nie dlatego ze ja ludzi nie lubie tylko zarzadzac nimi skutecznie to cholernie ciezka praca-nie zostac wrogiem i wyegzekwowac jednoczesnie wykonywanie tego ,co do nich nalezy.Nie umiem tego zbyt dobrze robic.
Aia,coraz wiecej cech wspolnych z Toba znajduje.O przyjazni mam podobne zdanie i tez coraz wiekszy dystans do poznawanych ludzi,kiedys przychodzilo mi bardzo latwo poznawanie i zjednywanie sobie towarzyszy.Teraz nawet chyba takich potrzeb nie mam ,jak kiedys.Zaczelam sie nawet ostatnio zastanawiac,czy zrodlo takich moich ,nazwijmy to ,zachowan nie leczy wlasnie w poczuciu niewielkiej atrakcyjnosci z powodu nadwyzki wagowej.Cos w tym jest,bo jak z corka bylam w sklepie w piatek i ona przymierzala cos tam w przymierzalni,ja zobaczylam w lustrze na koncu korytarzyka kobiete,duuuuza pania w srednim wieku ,pomyslalam ,tez stoi przed przymiezalnia i czeka ,dopiero po sekundzie zajarzylam ,ze to moje odbicie,a wychodzac z domu wydawalo mi sie ,ze ladnie wygladam,te zgubione 5 kilo i w ogole ...nowy plaszczyk...to przez ten plaszczyk siebie od razu nie poznalam,bo nowy,obcy..Chcialam natychmiast wrocic do domu,wciagnac dres i skulic sie w fotelu...
Weekend tez przegrana sprawa,bąbelki owszem dotarly,razem z nimi ulubione lody,ciasteczka,znajomi na wieczor z ciastem marchwiowo orzechowym,w niedziele mamusia z pyyyyszna szarlotka......dalej nie musze pisac.
Ale od dzis naaaaaapraaaaaaaaaaawde!!!!!!!!Narazie wodnikowanie-wycisnela sok ze swiezych grapefruitow i popijam ,bo wdodatku przeziebiona jestem ze hej.
A propos wina-tez lubie czerwone,ale trzy tygodnie temu tak sie moje winkowanie skonczylo ze o 4 rano maz karetke wzywal.I nie myslcie sobie ,ze wychlalam litry tego-dwie lampki wieczorem z mezem,polozylam sie spac trzezwiutenka,czytalam nawet ksiazke przed snem,ale o polnocy obudzily mnie takie mdlosci ,ze do 4 rano nie wstalam znad kibla,mialam drgawki i w ogole potworne to bylo.Gdyby nie fakt ,ze maz tez pil i nic mu nie bylo ,lekarz chcial mnie do szpitala zabrac ,bo podejrzewal,ze wino jakies trefne moglo byc,obejrzal butelke,cena nie tam jakas za sikacz,wiec poczekal pol godziny,az zastrzyki zaczna dzialac i dopiero odjechal.Az sie zdziwilam ,ze tacy lekarze sa w pogotowiu.Za przyjazd karetki oczywiscie placilismy,bo maz od poczatku mowil ,do jakiego przypadku i ze zaplaci.NO i taka to ze mnie pijaczka...
Zycze wam milszych wieczorow przy alkoholu.Pozdrawiam.
Aiu, idiotką i kretynką jestem JA :cry: :oops:
A Ty sie trzymaj, miałaś taki piekny program odnowy i nie zawalaj tego :D
Buziak :D
Witaj Aia!! Pojawiam sie znow i zaczynam od dzis . Nareszcie osiagnelam stan zupelnego zdecydowania : chce schudnac !! Wiosna zapukala dzis do mego okna i powiedziala, ze prawie mnie nie poznaje . Obiecalam, ze wezme sie za sibie i nie moge jej zawiesc :)
Pozdrawiam !!
Aia kochana nie wazne jest co bylo ani co bedzie , wazne jest TU I TERAZ bo tylko na terazniejszosc masz wplyw a z tego co wiem to TERAZ sie odchudzasz i tak trzymac :!: :!: :!:
Witaj Aia
To Ty podobnie jak ja -zeszły tydzień zaczełam od Krystyny a skończyłam
Zbiigniewem --cały tydzień goście -codzień -ktoś -i piło sie i jadło coś :roll:
oj marzec to cięzki miesiac -wczoraj był Józio :P
a jutro juz jade -to znowu będzie wieczorek powitalny :roll:
Dzisiaj placków na odmiane nasmazyłam -chyba na swoje nieszczęscie :?
ja już ani grama nie moge schudnac -słaba wola :(
Czarniutka -no co Ty po dwóch lampkach,to chyba nie wino ci zaszkodziło
bo tyle to dla zdrowia wskazane.
Podobno zielona herbata ma tylko podobne zdrowotne właściwości co wino
a zielonej herbaty niecierpie fuj... wole winko wytrawne.
jutro wyjeżdżam -ale z tamtego kompa choć na chwilke zajrze .
pozdrówka
Sibko!!!!! Witaj po latach!!!!!!!!!! Ale cudownie, że jesteś znowu tutaj! Zobaczysz, że wespół w zespół wreszcie i na trwale nam się uda! Napisz co u Ciebie! Odświeżyłaś swój wątek? Idę poszukać.
Czarniutka, oj to miałaś przygodę, bidulko. A może bierzesz, lub brałaś, ostatnio jakieś leki, które z alkoholem dają taką reakcję?...Mam koleżankę, która po jednym piwie potrafi wymiotować przez pół nocy i ma takie skurcze jelit, że szok. Ostatnio po kilku kawałkach ciasta, zjedzonych na dość pusty żołądek, dostała dreszczy, wymiotów i cierpiała dobrych kilka godzin. Jest przebadana i wszystko jest ok, po prostu ma tak wrażliwy przewód pokarmowy, że musi uważać na to, co je. A wiesz, wino czerwone oprócz tego, że jest faktycznie świetnym źródłem przeciwutleniaczy i reguluje pracę przewodu pokarmowego, to jednak często idzie w głowę i powoduje złe samopoczucie, a nawet może przyśpieszać migreny. Zawsze tak miałaś, czy wyjątkowo teraz?....
Z tymi przyjaciółkami, to ja nie wiem, ale wiesz, czasami sobie myślę, że może ja jestem straszna, bo ja niespecjalnie potrzebuję ludzi wokół siebie...Może to wynika z tego, że mam szczęśliwą rodzinę i kocham moich chłopaków, ale wystarczają mi takie kontakty, jakie mam z babkami w pracy, a w domu lubię być tylko z rodzinką.....No i Was kocham.... :D
Czarna?....A jak z Twoimi hormonami? Bo pamiętam, że miałaś je badać a poza tym Ty nigdy nie jadłaś dużo, jak pisałaś kiedyś co jadłaś, to to jest połowa mojego menu, gdy jestem na diecie... :shock: :wink: Ja, w czasie obżarstwa, zjadam co najmniej 3000 kcal..... :shock: :oops: :?
Jeśli chodzi o sklepy i odbicie w lustrze, to ja w ogóle boję się do sklepów typu Reserved czy innych z fajną odzieżą wchodzić....Najczęściej jestem tam najstarsza i najgrubsza i ciuchy największe to 40 lub 42, w które nie wchodzę.....Wśród wieszaków kręcą się szczupłe, młode i piękne dziewczyny a ja mam wrażenie, że one sobie myślą "co ta stara tutaj robi"?.....I co mam zrobić, skoro lubię ubierać się modnie, a nie w prześcieradła? A na firmowe butiki na które nie stać młodzieży nie stać i mnie?...
Krysialku, ja lubię zieloną i czerwoną herbatę. Wino też, ale ostatnio piłam je chyba na Sylwestra....Wolę niezdrowe piwo....a teraz ze względu na leki, to piję je w śladowych ilościach... :roll: Życzę Ci jak najkrótszego wyjazdu i szybkiego powrotu do swojego ciepłego gniazdka!
Illa, wiem, ale ja jestem chroniczny jełop i znowu zamiast od wczoraj, odchudzam się od dzisiaj....... :? Już mi wstyd to pisać. :oops: :oops: :oops:
I wstyd też dodawać, że teraz naprawdę wierzę, że będę konsekwentna..... :oops: Ale wierzę.... :wink:
Filigree?.....Co się stało?...Toż Ty jesteś jednym z kilku moich idoli z tego forum! Idę do Ciebie zobaczyć, co nabroiłaś....
:D Z MOJA Z HUŚTAWKĄ NASTROJÓW LEPIEJ :!: TY TEZ NIE MARUDZ :!: MUSIMY WYTRWAC :D
http://kartki.onet.pl/_i/d/wiosna07.jpg
Wiem, Psotulko, wiem..... :D :lol: :D U mnie też lepiej, wczoraj byłam grzeczna jedzeniowo i ćwiczyłam 30 minut zafoliowana i zabalsamowana....Moje chłopaki przychodziły patrzeć na mnie, jak na zjawisko nadprzyrodzone.... :D Bo jak ćwiczyłam, to mi ta folia szeleściła i się odklejała ze stóp.... :D :lol: :D
Aia, lubię zaglądać do Ciebie, bo wspaniale przedstawiasz siebie w dietkowaniu :lol: :lol: , ta folia, też rozbawiła mojego męża :lol: :lol:
Życzę bezwpadkowego dietkowania :idea: :idea:
http://www.jubi.buum.pl/i/g-kwiaty-b...aniczny-02.jpg
Aia niezle sie usmialam z tej folii :lol: Ale najwazniejsze , ze pomaga . Mnie jakos zawsze krepuje jak ktos sie gapi w domu kiedy cwicze . A od soboty zamierzam chodzic na Tai Chi , juz mialam byc w zeszla sobote ale nie wyszlo , pojde teraz i zobacze czy mi to wogole odpowiada. Zajecia sa tylko raz w tygodniu , przez poltorej godziny. No i moze sie w koncu ociepli, to zaczne chodzic na dlugie spacery z "futrami" , im sie tez przytylo tej zimy , bo stale tylko leza , spacerki krotkie , na dzialce snieg po kolana to w lapy zimno . A Twoje " malenstwo" jak sie czuje ? Szkolenie poszlo ok ?
Sibuś, mój sierściuch ma się dobrze i strasznie się rozbisurmanił.....Miałam z nim niezłe zamieszanie, bo we wrześniu ugryzł mnie u weterynarza - niechcący, w czasie czyszczenia uszu zdjął sobie kaganiec o moje nogi i odwrócił się szybko (stał do nas tyłem) i chapnął, co miał pod pyskiem....a pod pyskiem była moja ręka (mówiłam Ci już o tym?)....Niespecjalnie się przejęłam tym, bo wetka powiedziała, że to z pewnością niechcący, w bólu, bo on ma problemy z uszami od dawna, więc ma już dość. Ale po paru dniach pojawiło się zakażenie, które leczono u mnie antybiotykiem, po którym dostałam rzekomobłoniastego zapalenia jelit (12 kg w 3 tygodnie poszło w dół, ale co się namęczyłam i napłakałam, to moje). Jak leżałam w chacie, to Astor uznał, że jestem chora i musi się mną opiekować i jak moje chłopy zbliżały się do mnie, to warczał.....Aaaaaaaaaaa, to już o tym gadałyśmy....ale jestem gamoń... :D No ale nic, skoro napisałam, to już nie kasuję. I wyobraź sobie, że po szkoleniu było lepiej, przestał warczeć na Sławka (mąż), ale na Jacka czasami mruczy. I 2 tyg temu Jacek przytulał się do mnie, Astor przyleciał galopem i na wszelki wypadek się przyglądał z bliska, co się dzieje (nie warczał), a Jacek nagle nachylił się nad nim gwałtownie i pies go ugryzł.....Miał 4 szwy na wardze.....To był horror.....Znajomi mówili "oddaj go, uśpij, pozbądź się". Ja nie wiedziałam co robić....Bałam się jak Jacek siedział z nim sam w domu. Koleżanka od szkoleń kazała uśpić....Ale od mojej pani weterynarz dostałam namiary na gościa, który szkoli psy do straży granicznej, pojechałam na spotkanie z Jackiem i psem i gość orzekł, że pies jest normalny, ale nadpobudliwy i że trzeba pokazać mu kto rządzi w domu. I że nie rzuci się na Jacka bez powodu, bo dla nadpobudliwców zawsze musi być bodziec do reakcji....Uspokoił nas trochę, Astor jest z nami, co nie zmienia faktu, że pilnuję go teraz dokładniej przy wszelkiego rodzaju scenkach rodzinnych i szaleństwach (bez nich psina jest spokojna, przytulasińska i liże Jacka, bo go kocha.... :wink: ). Och Sibuś, jak można się pozbywać członka rodziny zakochanego w nas do tego stopnia, że jak kiedyś na 2 noce został w hotelu dla psów, to zjadł poł drzwi drewnianych, wył, nic nie pił, a jak nas zobaczył, to wyglądał jak siedem nieszczęść ale rzucał się w dziękczynnych pląsach, lizał i piszczał z zachwytu....?....
Wczoraj cały dzień było super, a wieczorem, późnym zresztą, jak wróciłam z zajęć, to.... :oops: :oops: :oops:
Jestem głupia kretyńska gruba gropa........
WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE :D
http://www.bananaskies.com/ecards/mo...therdy3/p1.jpg
JAK TO CIE POCIESZY :!: TO JA TEZ :!:Cytat:
Jestem głupia kretyńska gruba :!:
Psotulko, ratuj!!!!! Ja jestem łakomczucha!!!!!!!! Na razie jestem grzeczna, ale już kombinuję jak by to było pięknie wrzucić coś niedozwolonego na ruszt......... :roll: Czy są ludzie, którzy postanawiają, że będą odżywiać się zdrowo i ta siła woli tak ich ciągnie na właściwą drogę, że pokusy nie są w stanie pociągnąć? Czy tylko ja jestem takim obrzydliwym łakomczuchem?......Bez silnej woli?.......Żałosnym pasibrzuchem?......Czy nie można byłoby wykasować z mózgu pociągu do słodyczy?..... :roll:
Chyba nie można....Wczoraj wieczorem znowu napadły na mnie słodycze...... :roll: :oops: :?
Aia- co ja widze, gdzie twoja silna wola, przeciez wiem ze ja masz . :!: :!: :!: Wiem po sobie, ze bardzo wazny jest plan diety , dlatego warto stosowac jakakolwiek , ale opierajaca sie na jakims planie , bo samo ograniczanie kcal , konczy sie czesto tym, ze zamiast zjesc kg pomidorow zjemy batonika i bilans kcal sie zgadza a waga stoi . Na dodatek czesto juz w poludnie mamy wyczerpane 1500 kcal i co potem ? Wieczorem przychodzi wilczy apetyt i kolejny dzien do kosza. Aia pomysl o nadchodzacej wiosnie i blysku zadrosci w oczach kolezanek na uczelni :) ewentualnie o blysku zachwytu w oczach kolegow. A jak to poprawia nastroj :!:
O twoim piesku wiem wszystko do czasu pojscia na szkolenie , potem zniknelam i stracilam watek . No masz nielada klopot , sama nie wiem co bym zrobila w takiej sytuacji. Trzymam kciuki , aby jakos to sie ulozylo !!
Buziaki !!
:lol:wlasnie :lol:Cytat:
Aia pomysl o nadchodzacej wiosnie i blysku zadrosci w oczach kolezanek na uczelni Smile ewentualnie o blysku zachwytu w oczach kolegow
DOBREJ NOCKI :D
KOLOROWYCH SNOW :!:
MIŁEGO WEEKENDU :D :!:
http://www.najlepsze-zyczenia.pl/4im...wiatowe_10.jpg
PS.
NAPRACOWALAM SIE DZISIAJ:
UPIEKLAM ROGALE :D
ZROBILAM 3 RODZAJE PIEROGOW :D
KONCZE ROBIC GOLABKI :!: I JAK CI RADZIC JAK ZE MNIE TAKI LASUCH :!:
Psotulko, ja to wszystko wręcz uwielbiam!!!! O matko........ :roll: :wink: :D
Sibko i Misialko, dzięki, jestem cholernie próżna, bo ten błysk zazdrości w oczach koleżanek bardziej do mnie przemówił, niż cokolwiek innego.... :D Plan diety?....Kurcze pieczone, nie wiem, czy umiem być na planowanych dietach. Raczej nie. Ale plan zrobię, teraz się uda! (jak nie, to się tu nie pokażę ze wstydu.... :roll: :? ).
Mój plan to:
1. Dieta 1500 kcal.
2. Staram się nie łączyć węglowodanów z białkami i tłuszczami.
3. Nie jem po 19, w uzasadnionych przypadkach po 20 (jak ssie, to zapijam się do upojenia.... :D ).
4. Nie jem słodyczy do świąt! (a w święta jem w limicie!).
5. Ćwiczę co 2 dzień dywanowce przez 40 minut wieczorem, a codziennie rano na rozruszanie idę z psem, a później ćwiczę 10-15 minut a jak pogoda się poprawi, to wydłużam wieczorne lub popołudniowe spacery z psem.
6. Foliuję się przynajmniej raz w tygodniu.
Myślę, że wszystko napisałam, jak jeszcze coś sobie przypomnę, to dodam.
Gwoli ścisłości i podłamania się zobaczcie na mój suwaczek.... :shock:
http://www.gify.nou.cz/zeny2_soubory/126.gif