-
Dzięki Psotulko za przepiękne kolorowe obrazki. Podnoszą na duchu i dodają optymizmu.
Z dietką powoli się badamy, właśnie mam cykora, bo zjadłam po raz pierwszy od 2,5 tygodnia parę łyżeczek jogurtu naturalnego....Wczoraj spróbowałam kawę rozpuszczalną, a dzisiaj trzymam kciuki za trawienie jogurtu..... :roll: :wink:
Moje menu powolutku zaczyna przypominać normalne żarcie (czasami... :D ), bo na śniadanie jem czerstwe pieczywo z ciutką masełka i mięskiem gotowanym, na obiad mięsko z warzywami na ciepło plus ziemniaki, a na przegryzki suchary bezcukrowe lub pieczywo ryżowe. No i dzisiaj do sucharka spróbowałam jogurt....pożyjemy, zobaczymy.... :roll:
Szanuś, a co Ci było, kochana?.... :?: Niech już nas opuszczą te pechy, bo szału można dostać! Zajrzę do Ciebie i popatrzę co i jak.
-
:D I TAK 3MAJ. WPROWADZAJ WSZTSTKO W MALYCH ILOSCIACH / 1 GRYZ ,2 ,3/ .
SPOKOJNEJ NOCKI.
Przyjaźń umacnia się w przeżywanych doświadczeniach.
-
O wszyscy święci, ależ Ci się narobiło :(
Stałaś się niechcący rekordzistką w traceniu kilogramów.
Życzę Ci powrotu do zdrowia, ale te kilogramy, co tak ładnie wyglądają na suwaczku niech już zostaną.
Przecież coś się należy za tyle cierpień.
-
Pozdrowienia Aiu :D
Cieszę się ,że wracasz do zdrowia ale trochę też mi smutno......a nie ważne.
Trzymaj się dzielnie :) Będzie dobrze :D
http://www.ga.com.pl/foto21/10172d.jpg
-
Jupimorku? Co się stało? Smutki czasami są wskazane, bo jak się człowiek nieco przygasi, to bardziej melancholijnie i nastrojowo odbiera świat. Ale mają to być smutki w małych ilościach i niezbyt poważne....Jeśli chciałabyś pogadać, zawsze jestem do dyspozycji (proponuję maile na priva).
Filigree, masz rację, niech przynajmniej będzie z tej mordęgi jakiś plus.... :roll: Masz bardzo fajny wątek na 40-tkach, wczoraj Cię podejrzałam.... :D A teraz postaram się odwiedzić Cię w sposób bardziej konstruktywny.... :lol:
Psotulka w nastroju filozoficznym, no no no.... :D Lubię sentencje, tylko za licho nie mam do nich pamięci.... :roll:
Babeczki, no więc teraz porcja zwierzeń hipochondryczki..... :wink: Jogurcik mój organizm zaakceptował, więc dzisiaj na drugie śniadanie będzie cały, a nie pół. Na obiad ugotowałam trochę cielęciny (dlaczego ona jest taka droga?!). Nie chce mi się już marchewki gotowanej, ale nie mam pojęcia z czym mogłabym ją zjeść, więc na wszelki wypadek jednak marchewkę do niej dodam, dam też pietruszkę i selera. I już piję kawę rozpuszczalną! Aaaaa i ponieważ siemię lniane mi bardzo smakuje, to dla urozmaicenia kupiłam sok malinowy i dam go ciutkę do siemienia, będę miała na jakiś posiłek zdrowy kisielek.....Moje menu przypomina menu rocznej dzidzi, co?.... :D Żeby jeszcze cera zechciała..... :roll: :lol:
-
:D WITANKO :!: JA TEZ NIE MAM PAMIECI DO SENTENCJI :!: WY TAK MADRZE PISZECIE O TYM DIETETKOWANIU A JA NIE MAM POJECIA. NA POCZATKU SZUKALAM PISALAM ,LICZYLAM.TERAZ ZDALAM SIE NA WAS . CZYTAM I WYBIERAM CO NAJLEPSZE Z TEGO I CO MOJ ORGANIZM AKCEPTUJ. UWAZAM ,ZE NAJLEPSZA Z TYCH WSZYSTKICH JEST DIETKA 1000 KAL ALE TEZ BEZ PRZESADY.DLATEGO STARAM SIE PISAC COS INNEGO.MYSLE ,ZE WAZNE JEST NASZE NASTAWIENIE DO NASZEGO PROBLEMU BO WSZYSTKIE GO MAMY I TAKIE PRZERYWNIKI ,OBRAZKI SA MAM CHYBA POTRZEBNE. JA KIEDY TERAZ ZOSTALAM SAMA -DZIECI ODESZLY,SA DALEKO-JA NA EMERYTURZE- JAKOS TA PUSTKE W DOMU STARAM SIE SOBIE JAKOS ZAPELNIC.NIE WIEM CZY TO DOBRA DROGA . JAKO ZNAK ZODIAKALNY RAK WYCHODZE ZE SWEJ SKORUPY .OJ ZNOWU RUJE -BUZIOLKI.
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...0_DSCN8169.jpg
-
:oops: TRUJE -IDE W KIMONO - ZMECZENIE WYCHODZI -SLODKICH SNOW
-
Pani Psotulko ładnie Pani to napisała: ważne jest nastawienie ale ważne są też inne rzeczy :D :D :D Nie samą dietą człowiek żyje :D Pozdrowienia :D :D
AIU kochana :D Dziękuję :D Wiem ,że zawsze mogę na Ciebie liczyć :D :D :D Chwilowo mój nastrój się poprawił ale na jak długo??? Czort jeden wie :evil: Pożyjemy ...zobaczymy :? :)
Może w oparciu o swoje menu rocznej dzidzi wymyślisz taką dietkę :wink: :D :wink:
Są przeróżne dietki , więc Twoja też pewnie znalazłaby nasladowców :wink: Różni ludzie chodzą po tym świecie :roll: Oj różni :roll: Wymyśl ładną nazwę ....itd. :D :D :D
Oczywiście żartuję :) cieszę się ,że coraz lepiej się czujesz. Filigree ma rację z tymi Twoimi kiloskami. Jakaś nagroda za te cierpienia musi być :D :D :D
Pozdrowienia i życzenia miłego , spokojnego weekendu :D :D :D Ja niestety weekendowe nocki muszę poświęcić na pracę :roll: :evil: Bez komentarza :?
Uściski :D pa*
http://www.edycja.pl/upload/kartki/32.jpeg
-
Psotulko, znalazłaś super sposób na nadmiar wolnego czasu. Masz nas, nowych przyjaciół. Internet zmienił życie wielu ludzi, wciąga i uzależnia, ale na stronie grubasków jest to uzależnienie jak najbardziej porządne... :D A lubisz czytać?....Bo ja kocham i w domu, ponieważ netu nie mam, to czytam ile wlezie (ostatnio dość mało, bo mój 11 letni synuś nie chce się uczyć i trzeba go pilnować... :roll: ).
Jupiomorku, biedna jesteś z pracą w nocy, współczuję....Ale co zrobić, takie życie. Ważne, że praca jest i ważna jest też atmosfera w niej. A jaka jest u Ciebie?...
Ja dzisiaj na śniadanko zrobiłam kanapkę ze schabem gotowanym i wzięłam też plaster Hochlandu. Zobaczymy co na to mój żołądek....
Powiem Wam, że gotowana cielęcina jest super. Tylko cena dołująca, ale od czasu do czasu będę ją kupowała, bo nie ma porównania z mięsem wieprzowym, jest niesamowicie delikatna i smaczna sama z siebie, bez specjalnego przyprawiania (miałam udziec cielęcy).
No nic, zabieram się za zieloną herbatkę i przygotowywanie się do zajęć (mam o 10.30).
Pa!
-
Aiu, Twój konstruktywny sposób odwiedzin bardzo mnie ucieszył :D :D
Ależ smakowitości zajadasz, miamm...... cielęcinka, już mam ślinotok na myśl o potrawce z cielęciny, zrazach, ragout....
Cielęcina jest super, ma mało kalorii, a cena .....przecież jesteś tego warta, zasłużylaś :D