-
Filigree, ależ Ty jesteś pracowita....Moim zdaniem, to wrzucić złotówkę za przenoszenie trawnika to za mało. Przecież to wyjątkowa czynność i do tego niesamowicie wyczerpująca. Wiem, że ta złotówa to symbol, ale weź pod uwagę, że za np. aerobic czy basen też wrzuca się tyle samo, a Ty pracujesz zdecydowanie ciężej. Stawiam na 5 zł za parę godzin przenoszenia trawy!
(przecież nie będziesz jej przenosić codziennie, więc zbankrutować nie powinnaś...
)....
Aniu, jestem na diecie-niediecie od paru lat. Polegało to na tym, że odchudzałam się zrywami, chudłam parę kilo, a później szybko to odzyskiwałam (z nawiązką zresztą...
). Teraz udało mi się tyle zrzucić (schudłam 10 kg, bo te wcześniejsze to zgubiłam w styczniu), bo chorowałam - miałam zapalenie jelit po antybiotyku. Więc chcąc-nie chcąc nie jadłam prawie nic, a teraz powoli wprowadzam lekkie dania, więc waga stoi w miejscu. Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła jeść wszystko, muszę więc zacząć znowu trenować umiar i zdrowe jedzenie. Moją metodą jest zdecydowanie jedzenie wszystkiego, ale w mniejszych ilościach, a dzienny limit na którym chudnę to około 1500 kcal (jestem duża - 173 cm, a do tego mam mocną budowę ciała). Mam dość dużo ruchu, ponieważ do pracy zwykle chodzę na piechotę (około 20 minut w jedną stronę), a do tego mam psa (owczarka niemieckiego), który z dziką rozkoszą wyprowadza mnie na spacery co najmniej 3 razy dziennie. Najładniej chudłam zwykle (pomijając ostatnie przypadłości chorobowe) na 1500 kcal plus 30-40 minutowe ćwiczenia co drugi w dzień (ćwiczyłam w domu przy głośnej muzyce
). I zawsze będąc na diecie jadalam wszystko, na co miałam ochotę (za wyjątkiem wieczorów, kiedy to już wyczerpywałam założony limit). Nie jestem masochistką, więc nie wyobrażam sobie, żeby gotować moim chłopakom inne obiady niż sobie, więc jadłam to samo, ale mniej i z przewagą zdrowych surówek. (teraz z konieczności robię jednak za masochistkę....
bo jem tylko gotowane mięsko i warzywa).
Mocno Was pozdrawiam!
Pa.
-
-
Oj zaniedbałam się wczoraj nic nie napisałam,ale mąż siedział w kurniku i grał w szachy a ja wróciłam z basenu mocno zmęczona i już o 21 spałam.
Filigree bardzo dobry pomysł z tym 1300 bo przecież wszystkie coś robimy nie siedzimy bezczynnie bo Ty i Ania macie ogródki,(ja nie mam) ale za to ćwiczę,a " ale bardziej przypominam ciężko wystraszony peryskop od przeciążonej łodzi podwodnej Teraz kiedy już trochę mniej podniosę poziom wody może dam się komu namówić na jakiś aerobik wodny " Ty nie czekaj na kogoś tylko sama wołaj innych.
Będą Ci naprawdę wdzięczni
Witam Aia jestem bardzo zadowolona że jest nas coraz więcej i wolałabym żeby Ciebie nie choroba tylko silna wola której ja nie mam zmusiła do odchudzenia ale cieszę się że tak ładnie schudłaś fiu fiu,15 kg no,no pięknie gratuluję
tylko pilnuj , żeby jojo Ciebie nie złapało uciekaj przed nim
Aniu a ja nie tak dawno przejeżdżałam przez Szczecin bo 15 września wracałam z urlopu ze Świnoujścia i tam wręczono mi folder reklamowy zachęcający do odchudzania, a ja pomyślałam,że szkoda że ja tu nie mieszkam
Ja kiedyś też miałam chęć na aerobik ale wstydziłam się sama i zaciągłam koleżankę a ona następne i dlatego teraz jesteśmy jak rodzina (chodziły młode do 20 lat ale teraz gdzieś indziej chodzą bo nie chcą ze starymi
chodzić a my teraz jak wcześniej mówiłam od 35 lat ) więc Tobie też radzę zachęć inne koleżanki.
Ajaksiku dzięki że nie zapominasz o nas i od czasu do czasu do nas wpadasz ja też odwiedziłam twoją stronkę i widzę że jest de best
A teraz ja się pochwalę
ważę 76 to jestem kilo mniejsza
.Dziś mój słoń to chyba 5 zł dostanie bo nie tylko.się napracowałam ale zrobilam dobry uczynek (dziś rano poszłam koleżance okna pomyłam bo w lipcu upadła na rowerze i nogę złamała) oczywiście z kulą przyszła na basen i poskarżyła,że ma brudne a taka ładna pogoda (dziś mąż mówi jak w domu to mnie gonisz, a do koleżanki idziesz,a ja mu na to ,że to darmowa gimnastyka i tobie też ruch wskazany
)dziś jak narazie to 800 kcal a spaliłam 1550 tak że słoń będzie trąbe zadzierał .Ciekawa jestem jak tam krowa nakarmiona
Miłego i niskokalorycznego weekendu
GG 6184316
-
No to mamy pierwszy sukces wagowy, brawo Bewiku, gratuluję i bardzo się cieszę
Słoniowi słusznie się należy, a Ty za ten dobry uczynek to masz wdzięczność koleżanki, słoń nieźle podkarmiony, kalorie stracone, a i w niebiesiech niezłe zasługi będziesz miała
Rację muszę Ci oprzyznać z tym basenem, że mogłabym kogoś namówić, ale chodzi o to , że najpierw musiałabym załatwić sprawę sama z sobą, a to już nie jest takie proste
A może tak za dobrym przykładem Bewika pójdziemy i co powiecie na to, aby Aii sukces wagowy okupiony cierpieniem też uznać i przyznać gratyfikacje pieniężną
........niech zasili swoją skarbonkę
Aniu, nie martw się, znajdziemy sposób na aktywność, a chociażby spacerki – godzina takiego szybkiego to 266 spalonych kalorii, wszystko się liczy, żeby spalanie było na minusie. A za szóstkę W to podziwiam
ja nie wytrzymałam długo
Narobiłyście mi niezłego apetytu na te łazanki
Aiu, jesteś bardzo łaskawa, dziękuję
Może krakowskim targiem wrzucę 2,50 żeby nie zawyżać dochodów, bo i dziś nieźle się napracowałam?
Czekam na decyzję
Ajaczko miła, fajnie że o nas na tej słonecznej plaży myślisz i wpadasz do nas
Krowa nakarmiona i trochę mam obawy, że chyba ona za mała. Jeśli w takim tempie będę ją karmić, to będę ją musiała zamienić na większe zwierzę.
Z kaloriami wczoraj było 1042, spalone wszystkie z nawiązką
Dziś 1178, spalanie jw.
Jutro odpoczywam, ale postaram się nie przekroczyć 1300.
Sympatycznej niedzieli, buziaczki
-
No to podsumowanie tygodnia i tak:
Cieszę się że jesteście ze mną, wdzięczna jestem za uwagi, samo czytanie bardzo pomaga weryfikować moje zapędy, uczę się zdrowszych nawyków
Przez cały tydzień udało się utrzymać w limicie kalorii
Nie przekroczyłam ani razu 1300
Jadłam tylko ciemne pieczywo pełnoziarniste oraz wafle ryżowe z soją niemodyfikowaną
Jadłam chude mięso z indyka i kurczaka, chudą wędlinę, chudy ser żółty – 23%, ser bialy
Jadłam jabłka, porzeczki, maliny
Dużo warzyw – pomidory, ogórki, sałata, rzodkiewki, marchew, fasolka
Udało się każdego dnia mieć spalanie na dużym minusie.
Do poprawienia
Za mało było ryb w tym tygodniu,
Za mało dobrych tłuszczów
Nie zawsze udawało się wypijać 2,5 litra płynów, ale od połowy tygodnia codziennie wypijałam po 3 duże kubki czerwonej herbaty.
Szwankuje mi wypijanie napojów w ciągu dnia, nadrabiam wieczorami
Ominęłam wszystkie pokusy i jestem z siebie dumna /to w ramach pozytywnego wzmacniania - bardzo pomaga/
Na wadze jest 75 kg
Krowa również bardzo zadowolona
-
Oj Filigree moje gratulacje,faktycznie,że czytanie bardzo pomaga weryfikować zapędy,a jak jeszcze wiem że mamy podobne rozmiary to się cieszę i to mnie mobilizuje do gonienia Ciebie
.
Ja nie mam takich zasług jak Ty
ale chyba w tym tygodniu będę grzeczniejsza zacznę mądrzej się odrzywiać i pilnować się Ciebie ,cobyś mi nie uciekła zadaleko wagowo
Wczoraj jak szłam do koleżanki to po drodze weszłam na targ i mieli fajne spodnie które na mnie ładnie leżały chociaż były troszkę luźnawe (rozmiar 46 a ja noszę 44) ,ale zobaczyłam że materiał gatunkowo dobry i ładnie uszyte więc kupiłam .Jak weszłam do koleżanki to mnie przekonała że troszkę za luźne na mnie, wtedy pomyślałam ,że przecież ja zimą nie mam zamiaru przytyć tylko schuść,więc jej odstąpiłam z czego ona baaardzo się cieszyła.Filigree podsumowałaś pięknie swój tydzień pod względem jedzenia ale nic nie napisałaś na temat pracy w ogródku która też była mocno pomocna przy stracie następnego kg, więc chyba krówka za mało dostała :P .
Ja jak karmiłam słonia to mąż widząc powiedział,że ten słoń jest za mały i szybko się zapełni tymi złotówkami a przecież on jest z porcelany i czy nie będzie mi go szkoda rozwalać żeby się do tych pieniążków dostać.I tu miał rację chyba trzeba o czymś innym pomyśleć.Ale sądzę że mi podsuniecie dobry pomysł
Filigree w przyszłym tygodniu też zrobię takie podsumowanie jak Ty bo bardzo mi się podoba i sądzę że będzie tak świetne jak TWOJE
GG6184316
-
Witam
Czas i na moje podsumowanie
skarbonkę napełniłam , dostała 6 zł bo od poniedziałku do dzisiaj nie przekroczyłam 1300 kalorii
z piciem płynów mi też nie wychodzi , ale pracuje nad tym.
jestem niezadowolona z wieczorów , miewam wtedy napady głodu
.
z większą aktywnością fizyczną -kiepsko
Wagowo bez zmian
Aia dziękuje za odpowiedź. ,jeżeli z powodu choroby przeszłaś na zdrowsze jedzenie to bardzo proszę uważaj , gdy już będziesz wszystko mogła jeść .
Ja przestałam liczyć kalorie i kilogramy szybko zaczęły wracać.
Źle się z tym czuje , mam do siebie pretensje, za to ,że postąpiłam tak niedojrzale.
Nie gniewaj się na mnie , że tak pisze szkoda było by tych twoich 15 kg zmarnować. Później jest tak ciężko.
bewik a mi się ciągle zdaje ,że w moim mieście brak takich miejsc gdzie można w grupie ćwiczyć. ale obiecuje ,że posprawdzam.
Dobrze , że spodnie odstąpiłaś koleżance , uważam ,że ciut przyciasne ubranie jest lepszą motywacją do schudnięcia niż luźne.Skarbonkę możesz zastąpić jakimś fajnym pudełeczkiem a słonik na pewno będzie miłą pamiątką po odchudzaniu
.
Filigree ja szóstkę wytrzymałam , bardzo mi zależało by cos zrobić dla siebie oprócz diety, i jeszcze chciałam zaspokoić ciekawość czy faktycznie tak skutecznie działa na brzuch / ja nie lubię swojego brzucha/.
Było mi ciężko i do końca nie wiem czy dobrze ją wykonywałam ale wytrzymałam , na pewno mi nie zaszkodziła i troszkę pomogła.
Filigree i Aia brawo za stracone kilogramki
.
Proponuje to uczcić
, To chyba nasze pierwsze stracone na tym wątku kilogramy
.
-
Dziewczyny, mam coś do tego szampana...

Filigree, gratuluję udanego tygodnia! Jesteś twarda babka i tak trzymaj! Wymyśliłaś już na co konkretnie przeznaczysz pieniądze ze skarbonki?....Ja jak zwykle już przeznaczyłam...
Kupiłam tusz do rzęs, bo się kończył....I kredkę do kresek.....
Ale skoro jestem grzeczna i jestem kobietą, więc zakupy uważałam za niezbędne wręcz....
Ania, Tobie też wielkie wyrazy uznania składam, za nieprzekraczanie limitu. Dla mnie również wieczory są najtrudniejsze, wtedy ssanie na jedzenie jest stanowczo najgorsze. I jedyną metodą działającą u mnie (w miarę....
) jest takie zaplanowanie posiłków, aby kolacja wypadła około 19, a nawet 20. Wolę zjeść nawet o 20 coś zdrowego, niż później dać się pokonać napadowi wilczego apetytu.
Bewik, popieram Cię w sprawie spodni. To nie byłoby dla Ciebie konstruktywne, jeśli miałabyś w szafie fajny nowy ciuch, który jest luźny. Wiele dziewczyn stosuje metodę odwrotną, kupują jakiś szałowy (najlepiej drogi..
) ciuch w rozmiarze, do którego chcą schudnąć i mają wtedy wspaniałą motywację do konsekwencji i wytrwałości....
Ja tego nigdy nie stosowałam, bo bałam się, że nie trafię w rozmiar i wolę postanawiać w myślach, że jak będę ważyła np. 72 kg, to wtedy sobie coś kupię. Teraz też tak mam, bo muszę kupić sobie dżinsy, których zakup odsuwam od 4 lat (!!!!), bo postanowiłam je kupić właśnie ważąc około 72 kg.....
Ciekawe czy tym razem mi się uda?....
Babki, dzisiaj włożyłam bluzkę przewiązaną w pasie! Po raz pierwszy od kilku lat! I nawet wyglądam jak człowiek....
Zawsze lubiłam sprzyjający pulchnej sylwetce styl hipisowski (lubię poncza), ale jednak jak się włoży coś w miarę przy ciele, to się wygląda bardzo kobieco. Nie sądzę, abym kiedyś miała wkładać ciuchy zupełnie obcisłe (jednak sadełko i wisi tu i ówdzie....), ale bliżej ciała zdecydowanie tak! Jak wpłynie nowa wypłata, to muszę popatrzeć na jakieś bawełniane bluzeczki bliżej ciała....
-
No to mamy balangę, to pod tym krzyżykim co się nie otwiera, to rozumiem kawior jest
Aiu, jesteś boska z tymi zakupami, lubię takie szaleństawa
A z dzinsami to Ty nie czekaj, kup sobie natychmiast, przecież przy swoim wzroście to jesteś już chudzinka. To Ty jesteś twardziel, ja tyle nie czekałabym na kupno spodni
Ja dżinsy kupiłam sobie natychmiast, jak trochę przychudlam i miałam odwagę wejść do sklepu i wiedziałam, że już nikt mi nie powie, że taaaakich dużych rozmiarów nie mają.
Bluzeczki bliżej ciała jak najbardziej wskazane i to wcale nieprawda, że obszerniejsze tuszują. Styl hipi uwielbiam, więc Aiu bądź hipi bliżej ciała
Aniu, super tydzień. Wieczorny głód jest paskudny, ja go zalewam i zjadam jabłko, które jest dobre na wszystko.Zobaczysz, zaraz się rozkręcisz i nas tu zadziwisz swoją sprawnoscią fizyczną.
Bewiku, Ty to jesteś nasza sportsmenka, a spodenki w mniejszym rozmiarze są konieczne, bo przecież chuść masz zamiar.Ze skarbonką to myślę, że kup sobie dużego slonia, albo świnkę, ja to chyba niechcący przewidziałam
, bo moja krowa ma taką dziurkę pod brzuchem i można ją opróżniać
Wpadnę jeszcze wieczorem, a teraz praca czeka
Buziałeczki.
A właśnie się otworzyła ta niespodzianka..... truskawki. Super, jakie smakowite
-
Och mniam mniam to baaardzo lubię Aniu,Aia i Filigree ale mi narobiłyście smaczka toż to rozpusta jakich mało wspaniały szampan z truskawkami pychota i jeszcze do tego kawior,fiu,fiu.
Dziękuję za dobrą doradę w sprawie spodni bo bardzo mnie się podobały,a koleżanka miała wielką chęć na nie,więc miałam mieszane uczucia czy dobrze zrobiłam pozbywając się nowego zakupu,ale teraz jestem pewna ,że dobrze zrobiłam.
Aia ja sobie też kupiłam nagrodę podobną do Ciebie bo 2 kredki do kresek niebieską i czarną i cieszę się że w końcu nałożyłaś coś bliżej ciała bo sądzę podobnie jak Filigree ,ze przy twoim wzroście to przy tej wadze nieźle wyglądasz.A dżinsy to od 4 lat juź 2 sztuki zniszczyłam ,bo bardzo lubię w nich ganiać po przyjściu z pracy.
Filigree dzięki za podpowiedz bo muszę iść do syna bo u niego stoi taka skarbonka domek i pod spodem ma kluczyk więc to jest najlepsze ,chyba że synowej się spodobała ,a jak nie to mam takie ładne pudełeczko z napisem Polanica Zdrój i zrobię tak jak Ania radziła, Narazie to mi lepiej wychodzi wydawanie pieniędzy jak odkładanie,ale cieszy mnie to,że nie patrzę za słodyczami
.
Dzisiejszy dzień nawet mi się podobał bo nie myślałam o jedzeniu i w 1200 się zmieściłam,
Do jutra ,całuję WAS mocno
pa,pa
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki