Strona 5 z 83 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 41 do 50 z 830

Wątek: Teraz też się uda......

Mieszany widok

  1. #1
    Guest

    Domyślnie

    Aniu ! Patrzę na Twój suwaczek i widzę rewelacyjny wynik Gratuluję

  2. #2
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    Witam dziewczęta
    bardzo lubię tutaj zaglądać i choć troszkę z Wami porozmawiać .
    Filigree ja mam wzrostu 162 cm a ważę 77 kg.
    Z 5 lat temu chciałam oduczyć się palić papierosy i przestawiłam się na jedzenie i faktycznie przez 3 miesiące nie paliłam ale przytyłam z 66 kg do 84,i wrocilam do nałogu ale co gorsze nie mogłam schudnąć.
    Ze 2 lata temu troszkę się odchudziłam do 72 ale w ubiegłym roku przytyłam 5 kg i dalej tak trzymam a chcę ważyć 65 kg.Tłumaczę sobie że to chyba z wiekiem się przemiana materii zwalnia ..Chociaż jak mówiłam jestem aktywna lubię w niedzielę iść rano o godz 8 w góry i wrócić po godz 15 jak się zmęczę fizycznie to doskonale się czuję ,ale i lubię pichcić (nawet wykupiłam abonament na portal mniammniam) i pod pretekstem że syn z synową przyjdą gotuję smakołyki a później wyjadam z mężem żeby się nie zepsuło.Ale ostatnio zrobiłam rodzinną naradę i powiedziałam,że jak dzieci chcą przyjść to wcześniej mają powiedzieć i wtedy naszykuję coś dobrego (a nie kot nie chciał,pies nie chciał a Ewcia zje),mąż też sobie sam kolacyjki szykuje coby mnie nie korciło sprubować i może się uda.Ale do tego dojrzałam jak widzę jak się wspaniale wspomagacie Filigree,Ajaka i Ania i pokazałyście że naprawdę można schudnąć zaimponowałyście mi.
    Oj ale się rozpisałam Do jutra pozdrawiam

  3. #3
    Filigree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie


    Ja też się cieszę na te nasze wirtualne spotkania
    To Bewiku jesteśmy wzdłuż i wszerz jednakowe
    A z tym gotowaniem , a później zjadaniem to jakbym siebie widziała.
    Cały czas się uczę, że nie muszę zjeść wszystkiego. Czasami tak sobie myślę,
    że na to miał wpływ czas, kiedy wszystko było wystane w kolejkach i nie mogło się nic zmarnować.
    W moim rodzinnym domu z wielkim szacunkiem odnoszono się do chleba,
    więc nie marnował się żaden kawałek. W swoim domu te kawałki, żeby się nie marnowały zjadałam ja, a że jedzenie mi smakuje, to i efekty widać
    Masz rację Bewiku, że przemiana się spowalnia, fiksują hormony, ale przecież nie damy się
    To super, że lubisz aerobik, ja niestety mam chyba zaburzoną koordynacje ruchową i nie potrafię dostosować się do grupy i wybieram indywidualne ćwiczenia domowe,dużo wędruję, jeżdżę na rowerze, dużo pracuję w ogromnym ogrodzie.
    A nałóg też miałam, a jakże. Paliłam, rzuciłam 21 lat temu.

    I jak Aniu, kupujesz pomysł ze skarbonką?
    Ja dziś zakupiłam piękną krowę i wrzuciłam pierwsze złotówki.
    Aniu, to rodzina miała się trochę nijako kiedy schudłaś, nieprawdaż?
    To z takim niedowierzaniem traktowało mnie moje poza rodzinne otoczenie,
    bo ja przecież od wielu lat odchudzałam się, ciągle byłam na jakiejś niemądrej diecie.
    A w tym roku chudłam i chodziłam w swoich zamaszystych ciuchach,
    ale był szok gdy z dnia na dzień założyłam bardziej dopasowane ubrania
    Największy szok jednak przeżyła moja teściowa, która z ogromną dezaprobatą,
    kąśliwymi uwagami sygnalizowała, że moja obszerność jej się nie podoba.
    Po kilku miesiącach od ostatniego spotkania na mój widok zaniemówiła
    i jej pierwsze słowa były „Aleś ty schudła”. No to miałam chwile dzikiej satysfakcji.
    Nawet ją lubię, szanuję, ale było mi przykro, że moja zewnętrzna powłoka jest tak dla niej ważna.
    No, ja to się dopiero rozpisałam
    Za to krótko podsumuje dzień
    Kalorii 1023
    Spaliłam 1280
    Aniu, Bewiku, Ajaczko do jutra

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Dziewczyny co mogę powiedzieć - ogromne gratulki należą się Wam
    Miłego dnia

  5. #5
    anna1965 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Tak ja skarbonkę mam po synu tylko zniosę ją ze strychu. już nawet wiem na co przeznaczę te pieniążki- na kosmetyki wiem ,że niewiele ich za nie kupię ale jakiś dobry kremik np. pod oczy.
    Zawsze mi żal wydawać pieniędzy na kosmetyki , a tak będę miała jakby przez siebie zarobione.
    Problem gotowania i dojadania /szczególnie po synu/ dotyczy a właściwie dotyczył i mnie. jakoś sobie z tym teraz radzę.
    A problem miałam okropny bo mój syn nie je mięsa ani wędlin. Gotowałam dla nas osobno a dla niego potrawy bezmięsne osobno i zjadałam nasz i wstyd przyznać syna bo ja strasznie lubię pierogi i kluchy.a sadełko rosło.
    Mąż gdy przejrzał na oczy i gdy było to moje 58kg /nigdy nie doszłam do 57/chyba już by łam zmęczona tym odchudzaniem i chciałam normalnie pożyć też pojeść/był zadowolony i jakby tu napisać tak delikatnie to chyba amorniejszy mam nadzieje ,że rozumiecie takie słowo i o co mi chodzi.

    Ja przez całą zimę chodziłam w starych ciuchach , nie kupowałam nowych bo ciągle chudłam i dopiero na wiosnę kupiłam nowe rzeczy i ludzie ujrzeli mnie w nowej wersji.
    I było to bardzo miłe , szczególnie miłe były słowa uznania od tych co wiedzieli jaki to było dla mnie trudne.Tylko jedna sąsiadka myślała ,że to dzięki jakimś cudownym kupionym za pieniądze środkom, a gdy usłyszała prawdę ,że to dzięki półrocznej pracy nad sobą to skwitowała ,że też pani się chciało .
    Rozpisałam się a jeszcze nie wspomniałam ,że wczoraj było u mnie ok.1200 kalorii.

    Filigree
    1zł wrzucamy za udany dzień dietkowy tylko nie wiem do ilu kalorii możemy uznać ,że jest udany Bo za równie 1000 kal. to ja nic nie uzbieram ciężko mi jest zmieścić się w tym limicie
    bewik ja tez Ciebie podziwiam za Twoja aktywnośc mi właśnie barak takiego zaparcia do wycieczek roweru ,czy ćwiczeń. I chyba dlatego nigdy nie liczę spalonych kalorii
    ajaka Tobie też ślicznie idzie

  6. #6
    bewik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Bielawa
    Posty
    2

    Domyślnie

    oj ja chyba za bardzo dbam o siebie bo nie mogę do skarbonki nic wrzucić.
    Dziś jak podliczyłam to już mam 1260 a gdzie jeszcze do końca dnia .Ale chcę tylko jeszcze jabłko wieczorem zjeść i wystarczy (zgubiły mnie łazanki z kapustą i grzybami bo mąż się najadł zupką a ja poszalałam )ale zaraz idę na aerobik to dam sobie wycisk. Aniu i Filigree muszę Wam powiedzieć,że bardzo lubię ten aerobik .Spotykamy się 3 razy w tygodniu (od wtorku do czwartku) na 18 i w piątek mamy wejściówki na basen (od 2 lat pływam bo się w końcu nauczyłam) na 1 godzinę tj. pół godziny mamy gimnastykę w wodzie a 2 pół godziny mamy dla siebie .A ponieważ jesteśmy w jednym wieku (od 35 do 60 lat) więc mamy dużo pomysłów .Bardzo lubię ślizgawkę,masaże podwodne i pływanie.Zazwyczaj grupa składa się z 25 osób więc żadna osoba nie krępuje się bo się nawzajem dobrze znamy i czujemy się jak w rodzinie.Sądzę że jak byście miały tak wspaniałą grupę jak ja to też byście chętnie chodziły.Kiedyś dostałyśmy przepisy jak jeść żeby zmieścić się w 1000kcal i chyba trzeba poszukać wtedy będę mogła słonia skarbonkę karmić Oj ale się rozpisałam ale już kończę bo trzeba się przebrać i uciekać na aerobik Pozdrawiam i mocno Was całuję<papa> do jutra

  7. #7
    Filigree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Aniu, no ślicznie to nazwałaś amorniejszy bardzo mi się podoba
    I nikt mi nie powie, że faceci wolą nas takimi jak jesteśmy
    Mojemu też się oczy błyszczeć na nowo zaczęły, gdy namioty zastąpiłam ładnym staniczkiem
    Anusia, ja myślę, że udany dzień dietkowo to taki, kiedy jest się zadowolonym z siebie, że nie pożarło się ciastka, nie uległo się czemuś zakazanemu, a w kaloriach to przecież niewielka nadwyżka jest ok Może przyjmijmy, że do 1300. Co Wy na to, dziewczynki?
    Też tak sobie policzyłam, że to mizernie może być za np. miesiąc, więc te bonusy za ćwiczenia, spacer lub coś co zrobiłyśmy dla siebie fajnego.
    A z zakupem jakiegoś kosmetyku, to świetny pomysł
    Bewiczku, nakarm swojego słonia za ten aerobik, przecież dałaś sobie wycisk
    To fajnie, że masz taką fajną grupę.
    Tak naprawdę to jeszcze nie starałam się znaleźć, często mam popołudnia zajęte, a basen – też trzeba by się zmobilizować, wprawdzie pływam rozpaczliwą żabką ale bardziej przypominam ciężko wystraszony peryskop od przeciążonej łodzi podwodnej Teraz kiedy już trochę mniej podniosę poziom wody może dam się komu namówić na jakiś aerobik wodny
    Dziś miałam poćwiczyć brzuszki, ale tak się spracowałam przenosząc trawnik, że spaliłam wszystko doszczętnie, a mięśnie mnie bolą jakbym zastąpiła Pudziana w dźwiganiu czegoś bez sensu.
    Moja krowa dziś nakarmiona, bo było 1025 kcal, a spaliłam na spory minus
    Dla Was dziewczynki buziaki

  8. #8
    Awatar Aia
    Aia
    Aia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Olsztyn
    Posty
    3,056

    Domyślnie

    Filigree, jak to przenosiłaś trawnik?....Góry chciałaś przenosić? A na trawniku się skończyło?....

    Macie tu super wątek i jesteście niesmowicie mobilizujące. Pozwólcie, że będę nowym gościem.

    Myślę, że 1300 to dobry limit, ja chudnę nawet na 1500 (ale mam 173 cm i miałam dużą nadwagę). A pomysł nagradzania się jest ekstra, z tym że ja mam kompletnie nieokrzesany temperament, nie lubię czekać i jak mam coś odłożyć i kupić później, to wolę kupić sobie na zaś i na fali radości realizować plany (najczęściej przez parę dni... ). Więc czuję, że waszym pomysłem powinnam się zainspirować, bo nie dość, że działałoby to korzystnie na moją figurę, to jeszcze uczyłoby mnie cierpliwości i konsekwencji. Muszę dodać, że teraz jestem w specyficznej sytuacji, ponieważ schudłam dużo poprzez chorobę i obecnie nie mogę jeszcze jeść normalnie, więc moja dietka z konieczności jest zdrowa i dość oszczędna. Ale już od tygodnia ssie mnie na normalne żarcie, więc z drugiej strony również ćwiczę wolę i sobie odmawiam i dlatego też zacznę odkładać na szczytny cel. Ile pieniędzy odkładacie do skarbonki za udany dzień?....

    Mocno pozdrawiam wszystkie babki!

  9. #9
    Filigree jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    11-09-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witaj Aiu i rozgość się
    Stawka u nas jest symboliczna – 1 złotówka, ale są bonusy za np. ćwiczenia, wtedy można zarobić 2 zł za dzień
    Oj, można poćwiczyć silną wolę.
    Aiu, teraz masz okazję przy skurczonym żołądku przejść do ograniczonej diety i chudnąć dalej już zdrowisieńka, z nami za to jeszcze zarobisz
    A ze skarbonkami i zbieraniem małych kwot to fajna sprawa, moja córka zbierała po 5 złotych od jednych wakacji do drugich i uzbierała im się niezła sumka na paliwo na wyjazd do Bawarii.
    Na przenoszenie góry nie porywam się, chyba że parafrazując zrzucam górę sadła :P
    Trawnik wykopywałam i układałam, tam będzie miejsce na letnie lenistwo w cieniu drzewa.
    Dziś jeszcze sobie podźwigam, pokopię, bo przenosić będę krzewy i byliny, może jaką złotówkę za to do krowy wrzucę
    Co sądzicie o tym, abyśmy dodatkowo mobilizowały się wpisując za co ta dodatkowa kaska. Proponuję, też społeczną weryfikację, czy akurat np. za dzisiejszą moją aktywność fizyczną zasłużyłam na tego zeta
    Słonecznego i dietowo mobilnego dnia

  10. #10
    anna1965 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    08-10-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ja na warunki skarbonkowe przystaje, też mam ogródek i w nim pracuje wiec będę mogła dorzucać dodatkowe pieniążki do skarbonki.
    My też przesadzamy trawę np. gdy jest za ciasno kwiatom, delikatnie ją z ziemią wykopujemy i wsadzamy tam gdzie łyso nazywamy to przeszczepem.
    Ja swego czasu ćwiczyłam tz. szóstkę , ale wtedy nie pracowałam i miałam do południa wolny dom i nikt mnie nie podglądał i nie przeszkadzał mogłam bez zbędnych komentarzy ćwiczyć.Po przeczytaniu postu bewika sprawdziłam gdzie mieszkacie bo bardzo takie towarzyszki ćwiczeń by mi się przydały.
    Troszkę się boję ,że jak będziecie wpisywać za co ta dodatkowa kaska to u mnie oprócz sprzątania , prasowania i tym podobnych rzeczy, które wszystkie robimy na codzień, niewiele będzie bo w ogródku już niedługo nie będzie co robić.
    Wczoraj naliczyłam 1170 kalorii a obiadek na dzisiaj zgapiłam od bewika tylko czuje ,że kupię kupny makaron bo zanim zrobię sama łazanki będzie już pora na kolację. Dla siebie mam rybkę ale makaronu tez odrobinkę spróbuję.
    Aia serdecznie witam i gratuluje 15 straconych kilogramów.Piękny wynik. Napisz od kiedy jesteś na diecie i jaka dietę stosujesz.
    W domu mamy problemy z Internetem nasz dostawca cos robi i w związku z tym internet jest dostępny późno wieczorem /wtedy komputera dopada mój syn/ korzystam z chwili wolnego w pracy by się wami nacieszyć. ale wychodzi mi to strasznie chaotycznie gdzieś gubię myśli , którymi chciałabym się z Wami podzielić.
    Życzę miłego i ciepłego weekendu

Strona 5 z 83 PierwszyPierwszy ... 3 4 5 6 7 15 55 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •