Dobrała się na serio do mnie choroba, ale żyć będę, już jest lepiej
Za późno przeczytałam o Twoim sposobie Bewiku, może już zdrowa byłabym Dieta leży odłogiem, bo pije jakieś wysoko kaloryczne soki, syropy, jakieś bułki z masłem, miód, a ja słaba istotka, nie jestem w stanie w tej chorobie oprzeć się tym pokusom i zjadam Kalorii nie liczę, bo popadłabym w jaką depresję
Ale jak tylko ciut lepiej się poczuję, to koniec z bułami, żadnych soków i dogadzania podniebieniu
Dziękuję za troskę, trzymajcie się zdrowo dziewczynki, jak siły powrócą, to znowu Was zanudzę swoją paplaniną