-
dokładnie - od słodzenia napojów ( herbatki) raz a skutecznie oduczyła mnie moja Mama - to dzięki jej uporowi, wojenkami z tesciową i jej świadomości żywieniowej - dziwnej wtedy, kiedy się urodziłam, ale w sumie nie dziwnej dla lekarza - Mama uparcie nie słodziła dzieciom od początku, a przynajmniej w śladowych ilościach. Nie pozwalała też dawać nam słodyczy - do tej pory słodycze to dla mnie nie atrakcja. A że czasy były jakie były, mama nauczyła wszystkich, że jaje dzieci kochają pomarańczki więc goscie przynosili nam owoce - co ja stosuję i dziś, nie uznaję pasienia dzieciaków słdyczmi.
popatrzcie na dziwczyny w pamiętnikach, czy w nastolatkach. Im młodsze tym bardziej uzaleznione od słodkiego.... po prostu nauczone od pieluszki.
A ja, wielka mądrala
poległam wczoraj
-
WITAM :D WKLEJAM TO U CIEBIE I CO WY NA TO :?:
nie mogę schudnąć Nie ty jedna... Porzuć eksperymenty z coraz to nowymi dietami, tylko siądź sobie wygodnie i przeczytaj ten tekst.
Mam wolną przemianę materii" stwierdzasz, kiedy mimo podejmowanych wiele razy prób zrzucenia nadprogramowych kilogramów twa waga ani drgnie, a nawet zwyżkuje. Według dietetyków, na tempo metabolizmu wpływa głównie wiek i tryb życia. Są okresy, kiedy szczególnie łatwo nabierasz kilogramów i kiedy trudniej niż zwykle ci je zgubić. Twoje zapotrzebowanie kaloryczne zmienia się w zależności od tego, czy dojrzewasz, przekroczyłaś trzydziestkę czy też wkraczasz właśnie w okres menopauzy. Jeśli weźmiesz to pod uwagę, łatwiej będzie ci zrozumieć dlaczego czasem... jest trudniej.
kobiece kształty
W okresie dojrzewania, między 11 a 16 rokiem życia, gwałtownie rośniesz i przybierasz na wadze. Nie oznacza to, że tyjesz, to sygnał, że stajesz się kobietą. Estrogeny, żeńskie hormony wytwarzane przez jajniki, sprawiają, że pojawia się miesiączka, rosną piersi, a na biodrach i udach odkłada się tłuszczyk. Nie jest on twym wrogiem, przeciwnie! Pewna jego ilość jest niezbędna, byś mogła wlaściwie się rozwijać. "W tym okresie w ogóle nie powinnaś się odchudzać, tylko racjonalnie odżywiać" podkreśla Ewa Sypnik. Potrzebujesz więcej kalorii, składników mineralnych i witamin niż dorosła kobieta: szczególnie wapnia, zawartego w nabiale (potrzebny do budowy kości), żelaza (największe jego ilości znajdują się w czerwonym mięsie), którego duże ilości tracisz podczas miesiączki, oraz magnezu (znajduje się m.in w orzechach i kakao), którego potrzebuje twój zapracowany mózg.
zgubne jo jo
Uważasz, że powinnaś schudnąć? Być może, ale najpierw skonsultuj się z lekarzem, który stwierdzi, czy rzeczywiście masz nadwagę. Niewykluczone, że tylko wydaje ci się, że jesteś za gruba. Jeśli twoje koleżanki uległy modzie na odchudzanie i na okrągło się głodzą, ty ważąc prawidłowo możesz na ich tle wydawać się za pulchna. Ale to one mają problem, nie ty! Organizm aktywnej nastolatki potrzebuje ok. 2400 kcal dziennie, a ograniczanie tej ilości źle się kończy.
Odchudzasz się na własną rękę, ale twoja waga ani drgnie? Najczęściej winny jest temu tzw. efekt jo jo. Scenariusz: najpierw głodzisz się przez tydzień (i trochę chudniesz), a potem pożerasz wszystko w zasięgu ręki (i tyjesz), by wkrótce zacząć wszystko od początku. Gwałtowne zmniejszenie codziennej porcji kalorii spowalnia tempo przemiany materii (twój organizm funkcjonuje "na zwolnionych obrotach"), dlatego, gdy znów zaczynasz normalnie jeść, obrastasz tłuszczem (wygłodzony organizm gromadzi go na kolejną "czarną godzinę"). Wpływa to też fatalnie na cerę i samopoczucie. Radykalne diety i głodówki nie tylko rozregulowują metabolizm, grożą też anemią, zaburzeniami płodności, anoreksją i bulimią. Trudniej ci też będzie zachować stałą wagę później. Gdy masz -naście lat, inwestujesz w swoją przyszłą sylwetkę i zdrowie. Zamiast się głodzić, zapisz się do sekcji sportowej i zrezygnuj z pączków oraz coli na rzecz domowych kanapek oraz wody mineralnej.
bez taryfy ulgowej
Prawda jest bolesna: jeśli po trzydziestce będziesz odżywiać się tak samo jak 10 lat wcześniej, będziesz tyć. Ok. 25 roku życia zapotrzebowanie na kalorie zaczyna się zmniejszać, bo wraz z wiekiem spada tempo przemiany materii. Prowadząca aktywny tryb życia 30-40-latka (ćwicząca kilka razy w tygodniu) potrzebuje dziennie ok. 2200 kcal. Twoja aktywność sprowadza się głównie do otwierania i zamykania drzwiczek samochodu oraz wciskania guzika uruchamiającego komputer? Potrzebujesz tych kalorii mniej, ok. 1900 dziennie. Jeśli ruszasz się mniej niż dawniej, jesz w biegu byle co i eksperymentujesz z odchudzającymi dietami, twój metabolizm zwalnia. "Każda następna niskoenergetyczna dieta będzie ten proces pogłębiać" ostrzega Ewa Sypnik. To zgubne dla twojego wyglądu oraz psychiki: tyjesz, masz celullit i rozstępy, dręczy cię huśtawka nastrojów. Ośrodek sterowania głodem znajdujący się w twoim mózgu traci orientację, często jesz więc ponad miarę. By schudnąć i zachować na dłużej dobrą linię, musisz przede wszystkim pamiętać, że studencka "taryfa ulgowa" już ci nie przysługuje. Produkty tłuste i słodkie wykreśl ze swojego menu i zacznij więcej się ruszać (kup buty do biegania albo karnet do klubu fitness). To ostatni dzwonek, bo w miarę upływu lat schudnąć będzie ci coraz trudniej.
kiedy cichną hormony
Po czterdziestce twoje zapotrzebowanie kaloryczne zmniejsza się do ok. 1800 kcal, a żołądek i jelita nie działają już tak sprawnie jak dawniej. Między 40 a 46 rokiem życia wkraczasz w etap przedmenopauzalny. Gospodarka hormonalna ulega rozchwianiu: spada poziom progesteronu, zaczynają dominować estrogeny. Wszystko to rozregulowuje trawienie, zwiększa apetyt oraz produkcję tkanki tłuszczowej, powoduje również skłonność do obrzęków. Odbija się to nie tylko na twojej sylwetce, również na samopoczuciu: masz depresyjne nastroje, a także kłopoty ze snem. Czynność produkujących żeńskie hormony płciowe jajników wygasa między 46 a 52 rokiem życia. Zapotrzebowanie na energię zmniejsza się jeszcze bardziej (nawet do 1700 kcal przy małej aktywności), a tłuszcz coraz chętniej "obsiada" kark, brzuch i ramiona. Gorszy nastrój, będący głównie skutkiem zmian hormonalnych, często prowadzi do nadmiernego objadania się (szczególnie słodyczami), a choroby, które dają o sobie w tym wieku znać (nadciśnienie, cukrzyca, zwyrodnienie kręgosłupa czy osteoporoza) mogą sprawić, że ograniczysz wysiłek fizyczny do minimum.
trochę samodyscypliny
Przekroczyłaś czterdziestkę? Wprowadź korekty w swym stylu życia, inaczej w ciągu najbliższych 10 lat przytyjesz nawet 12 kilo, tak mimochodem. Odchudzanie w tym wieku to prawdziwe wyzwanie! Twój organizm z oporem reaguje teraz na zmiany dietetyczne. Niskokaloryczne diety i głodzenie osłabiają go, nasilają zmienne nastroje i prowokują napady wilczego apetytu. Wszystko to sprzyja anoreksjii i bulimii, które coraz częściej dotykają kobiet dojrzałych. Co robić, by utrzymać należytą wagę, a w razie potrzeby zrzucić zbędne kilogramy? Twoje menu powinno być niskotłuszczowe, niskowęglowodanowe i urozmaicone. Musisz też regularnie ćwiczyć. Pływaj, uprawiaj jogę, chodź na długie spacery. Nawet umiarkowana aktywność fizyczna podkręci twój metabolizm, wzmocni też kości, które u dojrzalej kobiety są zagrożone osteoporozą.
o co chodzi z tym sportem?
Regularna aktywność fizyczna:
"podkręca" metabolizm; na skutek ćwiczeń, tempo przemiany materii wzrasta od czterech do 20 razy (w stosunku do stanu spoczynku)
buduje mięśnie, które zużywają znacznie więcej kalorii niż tkanka tłuszczowa, nawet podczas snu
poprawia krążenie i wzmacnia serce, podnosi we krwi ilość dobrego cholesterolu HDL
reguluje gospodarkę hormonalną, dzięki lepszemu krążeniu krwi i dotlenieniu wszystkich komórek
dotlenia mózg, poprawia koncentrację i nastrój (podczas wysiłku, w mózgu produkowane są endrofiny, "hormony szczęścia"), dzięki czemu nie musisz już leczyć chandry czekoladą
chroni kości przed demineralizacją, a tym samym zapobiega osteoporozie
Agnieszka Jucewicz konsultacja Ewa Sypnik, doradca żywieniowy, dietetyk Samo Zdrowie 09. 2005
http://img.interia.pl/kobieta/nimg/kob508633.jpg
-
Misialko, serdecznie pozdrawiam! Narobiłaś mi apetytu tą zapiekaną cukinią (przeczytałam właśnie w przerwach w pracy cały Twój pamiętnik!). Jesteś moim nowym wzorem i idolem!
http://www.gify.nou.cz/fa1_amor_soubory/am5.gif
Psotulko, bardzo fajny i mądry artykuł! Uh....tylko jak tu poskromić własne łakomstwo, skoro moja Mama zaprasza nas jutro na imieniny i będą bliny i szarlotka..... :roll:
http://www.gify.nou.cz/r_jidlo_soubory/30.gif
-
Misialku ja też herbaty i kawy nie słodzę, przez to często zapominam gościom cukierniczkę na stół postawić :lol: :lol:
Ale ciasta lubię piec, więc cukier używam, chociaż w tym roku nie piekłam, ale w środę zrobię Filigree pączki serowe na tłusty czwartek :lol: :lol:
http://www.gify.com.pl/albums/koty/t_koty_34.gif
-
-
psotulko jestes wspaniala :lol: :lol: mozna sobie zyczyc tylko takich przyjaciol :lol: :lol: :lol: artykul jest swietny :lol: :lol: taka jest prawda,zeby tylko cwiczenia wprawialy mnie w nastroj szczescia byloby dobrze :lol: :lol:
U mnie dobrze,waga w koncu wrocila do 62kg, (2dni temu bylo 62,5)tak ze na razie nie musze zmieniac tickerka :wink: Musze sie rozejrzec za jakims paskiem, bo moje ostatnio zakupione sztruksy,troche sie obluzowaly :cry:
waszka,Twoja mama jest madra kobieta,szkoda ze ja taka nie jestem dla moich dzieci i pozwalam im na slodycze,a potem wszystko bedzie na mnie
:wink: no zreszta juz jest,bo moj starszy syn (15lat)ma podwyzszony cholesterol :cry:
Aia,pozdrawiam rowniez, a te zapiekanki z cukini,mozna robic bez miesa,same pieczarki i ser,albo szyneczka...ja ich nie zawijam do pieczenia tak jak to jest w oryginalnym przepisie...pychotka :lol: :lol:
bewik :P ja ciasta zawsze lubilam piec,ale moj maz mnie przeswiecil,bo ma olbrzymia nadwage i lubi ciasta,wiec twierdzi jak nie ma to nie bedzie jadl :lol: no i dobrze :lol: :lol:
psotulko,ta fotka jest sliczna :D :D
Caluski :D :D
-
A ja tez od wiekow nie słodzę i czesto zapominam kupic cukier.
A swoją drogą, czego to ludziska nie wymyślą, aby wiekszą kase zrobic..............mówie o tym słodziku w tuczeniu biednych świnek.
Wiecie, że jeszcze tylko tlusty czwartek zaliczymy i juę bedzie łatwiej, bo okazji mniej do usprawiedliwionego żarcia :wink:
Misialku, dziekuję za odwiedziny :D
http://www.illustrationweb.com/fi/3179-25856.jpg
-
A mój małżonek ma brzuszek jak pomarancza, ale nie robi przykrości zjada wszystko co dostanie pod nos. Za ciastem nie przepada. Ale wszystko pozostałe, (oprócz ryżu, bo twierdzi że nie jest chińczyk) zjada nawet w nadmiarze.
Okropność, nie mam za wiele wsparcia z jego strony. Choć chcę, żeby kiedykolwiek to on odchudzał się i wtedy docenił co to znaczy nie jeść. I ile z tym trzeba walczyć. :cry: :roll: :)
-
Psoteczko dzieki za artykuł. Szukałam czegos właśnie w tym temacie. Zdjęcie kapitalne ,a napis super.
Misialku gratuluję spadku wagi. Super tak trzymaj. Miłej niedzieli, wytrwałości w dietce. Trzymaj się słoneczko.
http://www.powiatbrzeski.okay.pl/wir...ac_lato_23.jpg
-
Miłej niedzieli bez kulinarnych pokus :D :D :D