Ja raczej preferuję line-dance - amerykańskie
Ja raczej preferuję line-dance - amerykańskie
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
każdy taniec jest fajny
a mi się dziś nie chce jeść.. mam nadzieje, że wędrówka koło barów i zapiekanek (a nei mam innej drogi, z tramwaju do metra musze iśc pod rotundą) nei skończy się jakimś niezdrowym jedzeniem :/
zapomniałam znowu pić.. jestem okropna, zapominam o owocach i warzywach, zapominam pić ;(
nic tylko na mnei krzyczeć
Krzyczę
a pod rotundą to cuchnie nieświeżym tuszczem, spalonym serem, bułą zapeśniaą i innymi obrzydiwościami
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
też tak sobie mówię - ale musze tam szybko przechodzić, szczególnie gdy jestem głodna.
wszyscy coś jedzą koło mnie i tyją, a ja nie
humor dopisuje, ok. 500 kcal zjedzone od rana.
spalać będziemy wieczorem, po lekkiej kolacyjce (twarożek i pomidorki dużo pomidorków i bazylii) (mam tylko nadzieję, że zdążę iść do klubu, nie znoszę ćwiczyć sama )
za pół godzinki fajrant :]
no to przekroczyłam 1000 kcal dziś
oprócz grahamki z polędwicą chudą
była i chuda zupa (barszcz) i obiadek meksykański light, a na kolację miast twarożku był łosoś i chlebek pełnoziarnisty... tylko tego łososia 200 gram poszło :/
więc idę spalać - tym razem radośnie sprzątając cały dom
boli mnie ząb, mam ciężką chandrę (męską tak zwaną ) nie chce mi się jeść i generalnie marudzić mam ochotę.
mimo, że na oko już mnie mniej.
w ramach jedzenia - z powodu bolącego zęba jeszcze nic - coś dziwnego, świeżo zaplombowany ząb bo kanałowym leczeniu i boli ;( - w każdym razie zjedzenie łyżki otrębów było wyzwaniem ciężkim.
ratunku
sobie popiszę.
udało mi się zjeść śniadanie (tak wiem, późno) ale był nawet pomidor, kromka chleba pełnoziernistego i kawałek kurczaka pieczonego, bez skóry
mój ząb zwariował i nie mogę w ogóle gryżć - w związku z tym zjedzenie tego wszystkiego zajęło mi pół godziny więc w sumie jest w tym jakaś pozytywna strona.
teraz popijam wodę, dużo wody (jak wypije 1,5 litra przez cały dzień to będzie mój rekord życiowy i zalęgną mi się żaby w brzuchu)
faceci nadal są kretynami
nie chce mi się jeść przez ten durny ząb, nie wiem po co wydałam już ponad 300 zł na jego lecenie jak znowuu jest coś nie tak
to jest jakiś spisek dentystów
piję wodę i chyba już mam od tej wody naprawdę żaby w brzuchu..
nastrój pod psem, chyba naprawdę powinnam się zastanowić, czy mój mężczyzna aby napewno nie przesadza w marudzeniu na wszystko, ode mnie począwszy.
jeszcze 1,5 godziny w pracy...ciężka nuda.
Witaj Jesseniu ;P
No z zębem to faktycznie klops, ja na szczęście nie mam takich problemów i w porę je reperuje , może użyj pastę do wrażliwych zębów?? Chyba, że jesteś ortodoksyjna i myjesz zęby na modłę średniowiecza czyli wcale albo nie-wiem-czym.
Ps. to oczywiście był żart
widzisz najgorsze jest to, że ja ten chrzaniony ząb już leczę od 3 lat!!
najpierw jedna plomba, źle założona, inna dentystka - kolejna plomba - po 3 miesiącach - do kanałowego - po kanałowym wszystko spoko, przez chwile, potem jeszcze raz czyszczenie kanałów - i plomba (w zeszłym tygodniu)
i kurcze znowu boli
ale już mniej niż rano więc mam wrażenie że się kolega ząb zorientował, że jest martwqy, ma w sobie plombę i może da mi święty spokój
nie jestem aż takim ultrasem, żeby zębu lukrecją czyścić
Zakładki