-
Raport świąteczny - część I
Sobota:
kcal: 1310
40 minut pilatesa;
8 min stretch;
spacer ok. 1h
Niedziela:
kcal: 1190
30 min ćwiczenia na nogi;
20 min jogi
spacer ok. 1,5 h
Wszystkiemu winne są czekoladowe jajeczka! Nie mogę się im oprzeć
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
Czesc Zeusko
Przybylam tu sladem Olifki
W wakacje osiagnelam wage 46kg (zaczynalam odchudzanie od 75kg). Niestety w trakcie sesji za bardzo sobie poblazalam i przybylo mi kilka kilogramow Od polowy lutego do tej pory probuje wrocic do poprzedniej figury, z ktora czulam sie wspaniale! Jednake raz sobie czegos odmawiam, drugi raz znowu nie moge sie powstrzymac przed zjedzeniem maminych smakolykow i wskazowka wagi na przemian idzie w dol i w gore Wlasciwie zalezy mi glownie na tym aby wysmuklic uda. Niestety w ciagu 1.5 miesiaca przytyly z 46 cm na 51 sporo Wszystkie nogawki spodni sa obcisle
Chcialabym sie przylaczyc, bo moze bedac w waszym gronie bedzie mi wstyd obiadac sie i mam nadzieje, ze w koncu mi sie uda
Internet mam zazwyczaj tylko w weekendy i wtedy bede mogla pisac posty.
Mam nadzieje, ze moge liczyc na wasze wsparcie.
Pozdrawiam i zycze milego wieczoru
-
Bardzo się ciesze, że się do nas przyłączysz
Ja też musze znów zacząć - bo sobie troszke pofolgowałam, a ostatnio święta i za dużo czekolady - jutro stanę na wagę i sobie postawię cele
do zobaczyska
-
Zeusko Ja akurat, co dziwne, nie przytylam od czekolady, ale od makaronu i ryzu, ktory namietnie wcinalam przez cala sesje
Bede na forum dopiero w piatek wieczorem. Zycze Wam dietetycznego tygodnia
-
Po porannym ważeniu - wielki skok z 60 na 63kg.
Trudno - trzeba cos z tym fantem zrobić.
Po pierwsze postanowiłam stracić tym razem całe 5 kg - czyli dojść do wagi 58kg.
koniec z półśrodkami
Moje postanowienia:
no napewno nie jest to dieta - bo zauważyłam, że ja się chyba do niej za bardzo nie nadaję.
Za to wezme sie za ćwiczenia - to po pierwsze.
Po drugie ograniczę do minimum ilość spozywanych przeze mnie słodyczy - bo ostatnio jest tego bardzo duzo
Ale będzie lepiej obiecuję
Narazie pierwsza barierka czasowa koniec maja - zobaczymy jakie będa efekty
pozdrawiam wszystkich i będe tu wpadać podobnie jak Figa, raz może dwa w tygodniu.
Trzymam za wszystkich kciuki do usłyszenia grubaski
-
Zeusko a ja muszę właśnie na odwrót. Ograniczyć ćwiczenia. Chlip. Z bólem serca.
Ale od początku.
Raport świąteczny - część II:
Poniedziałek:
kcal: 1450 kcal
ruchu znikoma ilość
Wtorek:
kcal: 1350
krótki spacer, może 1/2 h
Przez Święta przybyło mi: 0,5 kg
No właśnie - dlaczego tak mało ruchu. Ból w kolanach zrobił się już uciążliwy, trudność sprawia mi schodzenie po schodach, klękani, kucanie, podnoszenie się, wstawanie, ostatnio nawet skrzypi jak chodzi. Wybrałam sie do lekarza chirurga-ortopedy. Okazało się ze na skutek właśnie ćwiczeń fizycznych mam uszkodzoną chrząstkę stawową, któa nie regeneruje się sama Polecił glukozaminę (kuracja z 3 miesiące) i zabronił uprawiać sportu wyczynowo Rowerek - owszem, nawet wskazany, ale godzinkę dziennie, nie pod górę, nie szybko!
Na razie nie ćwiczę wcale, używam żelu przeciwbólowego. Ale brak ruchu to dla mnie prawdziwa tragedia, zamiarzam ćwiczyć oczywiście, ale krócej, mniej forsująco - nogi.
No i trzeba bardziej postawić na dietę! Bardziej restrykcyjnie, żeby była redukcja. A szkoda - bo sport sprawiał, że mogłam jeść na co miałam ochotę bez przykrych skutków.
Figa cieszę się że się wreszcie przyłączyłaś. I przestaniesz wreszcie szpiegować
Wpisała się tajniacko i nawet sie nie pochwaliła!
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
niom waga powoli spada
dzis rano 62kg, ale poczekam na koniec @ i wtedy sobie przesune suwaczek.
tymczasem zrobiłam mały postep ze słodyczami - tzn. jem co drugi dzień a nie codzień
ruch mój narazie też jest wstrzymany, przez swiąteczną kontuzje górnej części kręgosłupa - na szczęscie nic poważnego i powoli wracam do formy
dziś skonczyłam pisac artykuł na konferencje informatyczną i jestem z siebie dumna , po za tym byłam dziś na nauce gry na gitarze - i pomimo, że jeszcze niewiele potrafię to bardzo się z tego faktu cieszę - ale paluszki to mnie bolą od przyciskania strun
do zobaczyska niebawem
trzymaj się Olifko - bardzo mi przykro, że się ci takie coś przydazyło, ze nie możesz sobie spokojnie ćwiczyć do woli - ale napewno kiedys będziesz znów zdrowa i wszystko wróci do normy - trzymaj się będzie dobrze
całuski dla wszystkich
-
Dziękuję Zeusko
Dlaczego weekendowe odchudaczki jeszcze się nie odezwały??
Ja dzisiaj zauważyłam, ze jak mam na sobie kupione przed Świętami spodnie, to brzydko odznacza się linia bielizny z tyłu Poszło w pupę, i w oponkę na brzuchu. Martwię się że nie wejdę w letnie ciuchy! Na szczęście jest jeszcze trochę czasu do wakacji...
Postawiłam na nieco inną formę ruchu - chodzę z chłopakiem na pieszcze wycieczki. o ile oczywiscie czas i pogoda pozwala. Wczoraj spacerowaliśmy po lasach blisko skrajnicy, dzisiaj powędrowaliśmy zielonym, później czarnym szlakiem do Olsztyna. Pogoda jest cudna
Wybrałam sie też z siostrą wrescie do fitness klubu - już strasznie dawno chwaliłam sie ze mam karnety, ale nie mogłysmy się zgrać zeby poćwiczyć Ja mam uczelnie, ona pracuje na rózne zmiany.
No, ale w czwartek się udało. Nie było źle - dzięki temu ze ruszam się troszkę w domu, i łykam witaminę E, nie byłam taka całkiem zmordowana. Ćwiczyłam godzinkę TBC i godzinkę far burning (chyba nie było na slai większych nieudaczników mylacych kroki ). W przerwie sauna i naprzemienne prysznice - tzreba doprowadzić ciałko do przyzwoitego wyglądu
Kcal:
czwartek: 1047 kcal
piątek: 917 kcal
26,9% fat
Jeśli chcesz znajdziesz sposób, jeśli nie chcesz znajdziesz powód.
-
jestem jestem
może troszkę zmęczona dzisiejszymi emocjami - bo byłam na wystepie zespołu "Śląsk". Tańczyli naprawdę śiwetnie (oprócz ludowych tańców, były: czardasz, zorba, flamenco, taniec iralndzki i inne) i spiewali tez niczego sobie. Było nawet kilka kawałków operowych. Ponad 2 godziny trwała całość - czyli troszkę długo
Po za tym dziś zero słodyczy
co do opiętych spodni i oponek - to sobie możemy rece podac Olifko
Mam jednak nadzieję, że do lata będziemy znów szczuplusie - choć ja akurat w przeciwieństwie do ciebie nic nie robię: w tym kierunku ops
"...ale kiedys sie wezmę.."
Zważe się jutro rano - bo teraz to napewno jest ze 63
do zobaczyska grubasiska :*
-
U mnie za to dzisiaj bardzo slodko Bylam z mamusia u rodzicow mojego narzeczonego by ustalac szczegoly dotyczace naszego wesela. Nie wypadalo nic nie jesc
Od nowego roku nie moge sie zebrac w sobie zeby zrzucic sesyjne kilogramy Planuje zaczac cwiczyc ABSy Moze wraz z majem odzyskam dawna silna wole
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki