No najlepiej Bucik powiedzieć że nie rozumiemy.. tak Ty wszystko wiesz :?
Ja wierzę w to że się nie poddajecie i nie chcę żebyście to robiły.
Wersja do druku
No najlepiej Bucik powiedzieć że nie rozumiemy.. tak Ty wszystko wiesz :?
Ja wierzę w to że się nie poddajecie i nie chcę żebyście to robiły.
do roboty !!:D
lato tuz tuz :>
:!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Ehh .. dziewczyny. Znów wyrzuty sumienia sprawiają ze podchodze do tego kompa, wchodze na to forum i będe sie spowiadac jak przy konfesjonale.
Pisałam wczesniej że porażka, że źle. Ale tak naprawde to jest bardzo źle. Jest tak jak przed kopenhaską, żarcie rzyganie i tak wkółko. Od ubiegłej niedzieli do gdzies tak wtorku się objadałam - waga 64, potem przez dwa dni co zjadłam to wyrzygałam - waga 61. Wczoraj sie objadłam (nie rzygałam) - waga 64 ale chyba woda sie we mnie zebrała bo dziś rano zginajac palce u rąk to czułam jakie są napuchnięte.
Wymiotowanie to straszna rzecz, nie tylko ze wzgledu na spustoszenie jakie moze siać w twoim organizmie ale przez to cholestwo czujesz sie bezkarny i praktycznie bez wyrzutów sięgniesz po kolejną kanapke czy kawałek ciasta bo przecież zawsze możesz to wyżygac a waga i tak jutro wskaze mniej. A potem refleksja - ale tak nie mozna! to autodestrukcja! i potem zaczynam łapac jakies doły, nienawidze siebie, najchetniej bym tylko spała, nic mi sie nie chce, nie biegam, nie ćwicze. Marnuje czas. Zapuszczam się.
Mój wyglad i mój pokój staja sie odzwierciedleniem mojej duszy. Ja - ubrana w jakies wyciagniete, poplamione dresy i bluzke, rozczochrana z ziemistą cerą i przygaszonymi oczyma. W pokoju - syf, wszędzie porozrzucane ubrania, kartki, kosmetyki, w szafie tez wszystko poprzewracane. A ja siedze i tylko czas marnuje i użalam się nad sobą.
Bo łatwiej jest siedzieć w bałaganie niż cos zrobic i posprzątać!
Bo łatwiej jest rzucić cos gdzie popadnie niż odłożyc na miejsce!
Bo łatwiej jest wstać rano, ubrać sie w byle co i związac byle jak włosy bo przeciez nigdzie dzis nie wychodze.
Bo łatwiej jest się nażreć jak prosie a potem wszystko zwymiotowac niż wykazać się silą woli i odmówic sobie czegoś.
I wreszcie ...
łatwiej jest siedzieć i użalac się nad sobą niż wziąć się wkoncu wgarsć :!:
Nie chce zeby tak dłuzej było, musze to jakoś zmienić! Nie od jutra! Od tej chwili!
I nie chodzi tylko o objadanie, ale o wszystko :!:
Tylko problem jest jeden - przez te ostatnie pół roku po prostu straciłam zaufanie do siebie a wiara we własne siły została powaznie nadszarpnięta. I nie wiem czy uda mi sie, ale chyba musze w to wierzyc bo jesli na starcie bede zakładac porazke no to znowu bedzie tak samo.
Nie wiem po co ja to pisze heh... ale jakos mi lepiej, pozatym są tu osoby na które zawsze mogłam liczyć i ktore zawsze mnie jakos na duszy podnosiły.
Amen!
helo :D z rana ;)
wrzuciłam u siebie fotki :> jakby co to zapraszam ;)
milego weekendu ;)
Troche nikt do mnie nie zajrzał, a hip to chyba nie do konca przeczytała moj post :twisted:
Ale i tak se bede pisac heh
Dzisiaj zjadłam obiad taki normalny obiad (w niedziele zwykle jest u mnie obiad na śniadanie bo mam mowi zebysmy sie ponajadali bo ona chce miec juz spokój do konca dnia heh)
Zjadłam - bo nie mam w domu nic z czego mogłabym sobie przyrządzic jakies dietetyczne danko. Zwykle jesli planuje głodówki :] to sie tego wszystkiego pozbywam (zjadając :])
Juz mialam isc i zrobic to co zwykle ale sie powstrzymałam. Trzeba to jakos przerwać, nawet jesli miałabym przytyc jeszcze troche, ale tylko troche - bo wierze ze w koncu sie jakos opamietam.
Własciwie to nawet nie jestem w stanie powiedziec ile teraz waze hah.
Ninti, kochana. Nie można tracić wiary we własne siły. Jesteś silna i jesteś w stanie zapanować nad swoim problemem! Jak sie najesz - trudno. Ale NIE WYMIOTUJ! Lepiej 2 dni spedzic na diecie i to stracic, niz w ten sposob traktowac swoj organizm! Zniszczysz sie, kobieto kochana!!!! Trzymam mocno kciuki, zebys miala sile do walki! Bedzie dobrze! NIE DAJ SIE!!!
Wierzymy w Ciebie.
Najwyższa pora zaufać samej sobie.
Trzymaj się ;*
Uhuhu co za dzien ...
Najpierw zjadłam ten obiad. NO dobra sobie mysle, nic juz dzis nie jem
poszłam spac
wstałam - najadłam sie :] czułam sie OKROPNIE! znowu połozyłam sie do łozka i lezałam jak zwłoki - bardzo smutne zwłoki
potem pojechałam z brejdakiem do MediaMarkt - kupilismy cyfrówke (jak bede miała czas to moze strzele jakies fajne foty ale na razie sie usiłuje cos tam uczyc :] ale jednak bez forum zycia nie ma :D)
potem znowu głodna sie poczułam no i znowu zaczełam jesc (to było gdzies tak ok 17) zjadłam 2 kanapki z masłem i pomidorem ale potem powiedzialam sobie DOŚĆ!
i od tamtej pory nie jadłam juz nic i mimo ze teraz jestem glodna (bo im wiecej jem to tym bardziej glodna jestem - taki schiz :] ) to jednak nie pojde juz dzis jeść! i jutro juz bede grzeczna i wiem to i czuje i wogóle znowu czuje POWER :D któego od tak dawna mi brakowało :)
I juz teraz bedzie dobrze - obiecuje Wam dziewczyny :)
tez tak mam ze im wiecej jem tym bardziej jestem glodna ;p dlatego nie jadam sniadan, bo jak je zjem, to co jakies 2 godziny obzeram sie ;/ wiem ze zle jest niejedzenie sniadan, ogolnie to mi sie robi niedobrze jak zjem.
bo im więcej się je, tym bardziej się żołądek rozpycha
a im większy żołądek tym więcej jedzenia potrzebuje... :(
taka zależnośc :?
Ninti trzymam kciuki :) Ty też trzymaj :)
witam :D
oj mój weekend tez nie nalezał do najlepszysz :cry: w sobote troszke sobie pozwoliłam zjesc a w niedziele obudziłam sie taka głodna jak nigdy no i niedziela tez była zmarnowanym dniem diety ale od dzisiaj jest juz ok i mam nadzieje ze tak pozostanie juz na dłuzszy czas.
buźki:*:*
Wrzucam ZDJĘCIA
TUTAJ tylko sie nie przestraszcie bo są naprawde okropne, ale to takie takie starsze, zreszta podpisane jest co i jak
A TUTAJ z dnia dzisiejszego :D, troche na gębie paskudnie wyszłam ale trochem zmordowana dniem dzisiejszym :P i na dodatek niewyspana hihi, jak bede w lepszej formie to nieomieszkam sobie pstryknąc i tu zamiescic :twisted:
Ps - dzisiaj dieta do przodu :)
Nie no kochana, jest różnica :!: I to wielka różnica.
Teraz jesteś śliczna i nie widać po Tobie żadnych zbędnych kilogramów.
Nic Ci nie brakuje!
No i dobrze, że się świetnie trzymasz ! Oby tak dalej ;)
Ninti, super wyglądasz! I te nogi...
Super, że z dietą do przodu. U mnie w sumie też, choć nie dobiłam do 1200.. Jutro to zrobię :)
Buziole.
łał to w sumie w moim wieku tak wygladałąs na tych 2 zdjeicu .. :>
kogos mi przypominasz :> mas ztaka słodka buzke ;))
no nie musimy wiac sie za siebie !@ bo szkoda zmarnowac taka urode przez kilka zbedynych kg ;)
Heh dzieki za komplementy, chociaz pewnie jakbym zamiesciła swoje zdjęcie w samej bieliźnie to komentarze nie byłyby juz tak przychylne ... znaczy moze by i były ale bardziej z grzecznosci :twisted:
Ciągle łapie jakies doły, cokolwiek nie robie to własnie do tego to prowadzi, prawie w kazdej dziedzinie zycia mam jakies błędne koło. Np teraz ... spierdzieliłam sobie matme na uczelni i chyba czeka mnie wrzesien. Dzis mam kolokwium a wogóle nic sie nie uczyłam więc nie ide. Kilka dni zmarnowałam, kilka dni uczylam sie do innych przedmiotow (z których widziałam jakas szanse poprawy) a z tej matmy nic - bo juz taka mam zmaraną sytuacje ze czeka mnie poprawka.
Wszyscy straszyli mechaniką - mialam motywacje to sie uczyłam i jestem do przodu (a wyczyn nie lada bo mniej niz 1/3 mojej grupy ma zaliczone) a matma - sobie myslalam "To sie zaliczy kiedyś". A teraz chwila refleksji - przeciez kurde wcale nie musialo tak być! I to zebym ja jeszcze łaziła gdzies po imprezach! A ja tylko siedze i czas marnuje.
Człowiek (bynajmniej ja) to takie głupie stworzenie, widzi swoje błędy ale nie umie ich naprawić i przerwac swojego głupiego zachowania. Ale czasami jakos nie mam na nic siły i
szczerze mówiąc to czasami mam wrazenie ze moje zycie sie skonczyło zanim sie wogóle zaczeło i nic mnie juz nie czeka i boje sie, autentycznie sie boje. Niemal jakiegos paralizu dostaje że prawie nie moge sie ruszać. Zwykle wieczorem mnie to dopada, ale potem wstaje rano i dalej robie to co mam robic chociaz w głębi duszy czuje jakiś bezsens.
Ale wywód walnełam, czytacie wy to wogóle :P. Jej ... ja chyba powinnam isc do psychologa :roll:
Czytamy, czytamy.
Co do zdjęć to komplementy był szczere, napewno nie były tylko z grzeczności ;)
Nie wiem , co Ci napisać na temat Twojego wywodu..
Może za głupia na to jestem, ale naprawdę nie wiem co poradzić.
Może wziąść się za siebie i po prostu przestać tracić czas ? Pewnie pomyslisz, że to następna głupia porada.
Ale jesteś młoda, mądra, więc dlaczego sprawiasz sobie taki los gdzie życie ucieka Ci przez palce?
ej, to nie jest ta sama osoba :P zupelnie inaczej wygladasz, zmiana oczywiscie na lepsze ;] gratulacje
Olcieek :arrow: hehe dzieki, moze nie powinnam pisac tutaj takich pierduł :P bo w sumie co ludzie moga mi doradzic.
A tak wogóle to kolezanka mi powiedziala ze schudłam :shock: a ja przeciez wcale nie schudłam
A, i daje jeszcze jedno ZDJĘCIE coby sie pochwalic moim sznureczkiem :D
to ostatnie foto to jak dla mnie istna BOMBA :) zawaliscie wygladasz i powiem Ci ze do twarzy CI w seledynie ;) niby jest go tam malutko ,ale od razu tak razniej wyglasz ;)
zazdroszcze brzucha .. chcialabym miec taki :roll:
woooow. super wyszlas. masz bardzo ladne wlosy :D ja zawsze chcialam miec proste... a mam krecone :?
Nie no Ninti nie piszesz pierdoł !
Tylko czasem jest trudno doradzić. W takich przypadkach to lepsza rozmowa w cztery oczy ale jakby co to ja zawsze jestem chętna do rozmowy i pomocy, jeśli tylko to coś da.
Jak kiedyś Bucik napisała, że ja nic nie rozumiem to teraz nie chce się wtryniać .. :?
A zdjecie super ! Naprawdę ! Jesteś śliczna i spotykajac Cię na ulicy nigdy bym nie pomyslała że jesteś gruba.
Oj no nie bede ściemniać, w sumie nawet korzystnie wyszłam na tych fotkach ale kurde
ja mam tylko 160cm wzrostu i waze 61-65 kg :!: (takie ostatnio skoki notowałam)
mam 98cm w biodrach :!:
72 cm w talii :!:
55-56 cm w udzie :!:
Ciekawe jak ja bym wygladała gdybym wazyła te moje wymarzone 50 kg ...
czyżby zawiśc?Cytat:
Zamieszczone przez olcieek
a poza tym napisałam że WY a nie ze OLCIEEK
nie chciałam Cie urazic
zreszta, skoro Cie tak na to wzięło to może coś w tym jest... sory robie się złośliwa, no ale Ty to przecież rozumiesz
Żadna zawiść.
Nie miło się zrobiło - tyle
No co za wstrętne dziewuszyska! Podac sobie ładnie rączki na zgode :)
A co do wczoraj ... śmietankowa krówka, tyle wam powiem :roll:
oj oj, dziewczynki, żadnych przykrości proszę! złośliwość dozwolona, ale w kontrolowanych dawkach! oki? :) wszystkie jesteśmy niesamowicie inteligentne i błyskotliwość wprost z nas bije, hehe, więc możemy pisać co chcemy. Nawet "Mama Imama ma mamałygę" :)
Ninti -> ja też mam problem z marnotrawieniem czasu. wstaję, nic mi się nie chce robić i tak "bąbluję" cały dzień. jedyna rada to powiedzieć sobie, że KONIEC Z TYM. Innej nie znam. Chociaz nie zaliczenie czegoś też jest niezłą motywacją... Oj tak. Może planuj sobie dzień? Np. od 12-14 się uczę, potem coś tam, powtórka od 16-18 etc. Mnie to pomaga...
A zdjęcie - super. Ładnie w tych spodenkach wyglądasz, laska. I jesteś bardzo zgrabna moim zdaniem, a nie mam powodu Cię komplementować...
Miłego dnia!
ps. śmietankowa krówka jest pyyyyyyyyycha! :)
No pewnie że pycha 8)
Zjem sobie ja dzisiaj oo !
Ostatni jakos mało pisze - nie mam weny no i sesja w toku także kiedy juz będe mialą wakacje to wróce.
Z dietą róznie :/ Ale staram sie juz dzis być grzeczna.
Ninti, bejbe, jak lecie? Wszystko dobrze? Napisz, proszę, bo się martwić zaczynam!
Starasz się JUŻ DZIŚ być grzeczna ?
Qrcze no to jak Ci idzie cio ?
I byłam grzeczna! Jak tak policzyłam to myśle ze zmiesciłam sie w 1000-1100kcal bo nie wiem do konca ile moj obiadek miał...
Ale biegalam dziś ok 35 minut więc conieco sie spaliło :)
Ja nie wiem od czego to jest zalezne, jednego dnia wytrzymanie na diecie nie sprawia mi kłopotu a innego to jest jak droga przez męki. I to wcale nie jest zalezne od tego czy sie nudze czy nie.
Może mi ktos wyjasnić o co w tym chodzi?
Jak mam serie napadową to waga mi leci w góre w zastraszajacym tępie osiągajac nawet 65 ale jesli np po tym głodowałam przez jeden dzien to kolejnego dnia po glodówce mialam juz 2 kg mniej a po 2 dniach kolejny kg. W ubiegłym tyg tak gdzies do niedzieli tez było nieciekawie, ale juz trzeci dzien dzis bedzie kiedy z kaloriami jestem na plus i dzis sie zwazylam i jest kg mniej niz ostatnio a przeciez na dobra sprawe mineły dopiero 2 dni.
Ja naprawde nawet nie umiem dokładnie powiedziec ile waze. A najsmieszniesze jest to ze w obwodach praktycznie sie nie zmieniam ... no chyba ze sie nażre to mi brzucho wywala :roll:
Po serii wpadek i takich tam róznych ... wyniknęła sprawa - założyłam się z kolegą że schudnę 7kg do konca lipca! A jeśli przegram i będe musiała zrobić to czego on sobie zażyczył w zamian to chyba spale sie ze wstydu ! :shock: Także nie ma przeproś.... Od dzis startnęłam :D
hehe, podoba mi się to :!:
niestety mój chłopak nie chciał się ze mną założyc bo powiedział, że to bezsensu :evil: i tak schudne :roll: :twisted: na pewno
Ninti a co musisz zrobic, kiedy przegrasz :?:
startujemy razem od dziś, mogem się przyłączyc :?:
Hehe, to jest dopiero motywacja! Pokaż, mu, Ninti, kto tu rządzi! :) Aż boję się pomyśleć, o co się założyliście, ale mam, hehe, pewne podejrzenia! :)
Trzymam kciuki! Dasz radę, Bejbe! :)
Nie no nie moge tego zawalic bo to bedzie straszne.
Chodzi o to że bede musiała pójśc chyba do pewnoego sklepu hehehe i kupić ... coś! hiehie ... nie no nic więcej nie powiem! a myślcie sobie co chcecie :p.
Ja nie odwiedzam takich miejsc! Wstydze sie i nie chce aaa!
Sorki że tak mało Was odwiedzam ale w środe egzamin OSTATNI! ale b.trudny i boje sie :( niby sie ucze ale i tak swoje szanse to jakos tak oceniam 50:50. Kompa to wogóle wynioslam do bratowego pokoju.
Ide gotować kalafiora :]
witaj!!
Dobry pomysł z tym zakładem! A ja chyba wiem o co chodzi- bedziesz musiała póść do sexshopu prawda?? :D zgadłam :?: 8) A będziesz musiala kupić jakąś fajniastą zabaweczkę typu wibrator :lol: .... Nio powiedz że zgadłam!!!
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ POWODZENIA!!
grubaniu, dokładnie o tym samym pomyślałam, hihi :) wibrator, albo pejcz jakiś :) albo jeszcze inne cudo, np. fikusny ciuszek... Fajnego masz kolege, Ninti, buhahaha :):):) Buziam mocno!
Bosze! Wy mnie sie tu nie smiejecie :P tylko zauważcie ze 7 kg to naprawde nielada wyczyn! Obecnie niestety przytyłam ok 2 do 64 :/ a 7 kg mniej to bedzie 57! czyli 3 kg ponizej mojego punktu krytycznego czyli przeklętej piątki z przodu. Pragnę zauważyć :] że w ostatnim poł roku tylko raz udało mi sie osiągnąc piąteczke (po 5dniowej głodówce - potem wymiękłam i szybko wróciło) także nie wiem jak ja tego dokonam ale dokonać zamierzam! Tym razem nie chce tego zwalić. Dodatkowo 22lipca ide na wesele i chce ładnie wyglądać!
Najgorsze jest to że nie wiem czego moglabym chciec od niego jak wygram :D. Właściwie to niczego nie chce, juz to ze bede wazyła 7kg mniej bedzie dla mnie najlepszą nagrodą ;)