Zachęcam do zapoznania się:
Regulamin Forum Dieta.pl
Wersja do druku
Zachęcam do zapoznania się:
Regulamin Forum Dieta.pl
czytałam ten regulamin przecież, czy mam to traktowac jako sugestię ze robie cos nie tak :| :P
A z mojego dnia bialkowego dupa :/. A zaczeło się od tego ze rano nie chcialo mi sie isc do sklepu po to wszystko a potem to juz ... ehh ...szkoda gadac.
Ale jutro nowy dzien............
Ninti, oby jutrzejszy (no, juz dzisiejszy! :wink: ) dzionek ulozyl sie zgodnie z Twoimi planami... Pozdrawiam!
http://www.ekartka.net/kartki/uczuci.../b_love_29.jpg
Milych Walentynek!!!
nic sie nie dzieje ze nie wyzlo ;) TY leniu niedobry Ty ! :D:P .
A ja nie zaczalam wczoraj a6w .... bo nie wiem dokladnie jak wykonywac te cwicenia ;/
czy moglabys mi opisac po krotce jak to sie robi ale tak na chlopski rozum ?! Ja chyba jestem za glupia na takie cos ;D
Hej Dzieweczki :D
Życzę Wam milusich Walentynek :!: :!: :!:
Buziaczki i udanego dietkowania :!: :!: :!:
No dziś to ja ograniczam się tylko do 500kcal. Dzien białkowy tak jak miał byc wczoraj :P ale bez litry mleka hehe.
Ojej, ale dlaczego do 500??
Bo wczoraj zjadłam pewnie ponad 1500 :P albo i 2000, chociaż o dziwo słodyczy żadnych nie było, tylko normalne żarcie :]
Aaaa. No to trzymam kciuki :D
no , no ciesz sie ze przynajmniej nie zjadlas jakis slodyczy , fastofodow etc ..:)
powodzenia w dzisiejszym dniu :)
Dziś juz nie kombinuje :], zjadłam jajecznice :P, nosz ja nie wiem co mnie tak wzieło :P. Ale taka pyszna jest, i szczypiorek świerzutki do tego (wsadzcie kilka cebul w doniczke to bedziecie mialy :P ) . Na obiad to jeszcze nie wiem :]. Chyba powinnam planowac dzien wczesniej jadłospis to moze nie mialabym tylu wpadek :roll:
Czesc Ninti :)
I jak humorki po fryzjerze? ja narazie sie nie scinam bo zapuszczam ( po ostatniej wizycie u fryzjera mało kto mnie poznawał :lol: ) Nie farbuje sie tez bo mam rudy naturalny kolor włosów, ale mysle nad pasemkami bo juz bez przesady tyle lat nosic jeden kolor :o
Wiem wiem, ze waga moze stac w miejscu, ale co innego wiedziec a co innego odczuc na samej sobie :shock:
Pomiarów dokonałam i w talii mam tyle ile miałam jak kiedys wazyłam 62-63 kg wiec w miare powinnam byc zadowolona :wink:
Wiesz dzis ma byc mój 5 dzien a6w ale zastanawiam sie czy nie zrezygnowac i przesniesc sie na abs bo te cwiczenia sa strasznie nudne, chociaz fakt, ze brzuszek twardszy :wink:
Postanowiłam sie nie załamywac i odmrazam szpinak na obiad :)
Pozdrawiam :wink:
Nudzi mi sie :shock: , od 2 dni to żyje od posilku do posiłku. Nic mi sie nie chce, wizelam przed chwilą jakąs ksiazke, przeczytałam z 5 stron i rzuciłam w cholere :(. Ale juz od poniedzialku koniec ferii :]
Hahahahahahaha - ja też tak mam. A czas pomiędzy posiłkami najchętniej bym przespała. Tylko że ja mam masę zaległej roboty na wczoraj i za nic nie mogę się wziąć :roll: Jeszcze nie wiem, czy w tym semestrze będę miała jakieś zajęcia. JAk nie, to chyba oszaleję :!: :!: :!:
HEJ no to widze ze cos w powietrzu wisi z tym zyciem od jednego posiłku do nastepnego.Bo to raczej nie jest normalne zeby człowieka tak korciło do ZARCIA :cry: :cry: :cry:
A i mam jeszcze prośbe mozesz mi podpowiedzieć jak wstawiać zdięcia i jak dodać swój link z miejscem gdzie mozna mnie znależć????
na jakiś czas przenosze swoje zmagania do tego topicu
NINTI WRÓCIŁA :!::!::!::!:
KWIECIEŃ
- nowy miesiąc
- nowy zapał
- nowe postanowienia
- powrót to starego topicu
Odchudzam się już od grudnia a właściwie to stoje w miejscu (dobrze że chociaż tyle :] ) i zaczynam się coraz bardziej wkurzać :/
Za dwa miesiace będzie już napraaawde cieplutko a ja mialabym zostać tłuścioszkiem?! O nie! To już nie jest kwestia schudne/nie schudne. Chciałabym sobie przez to odchudzanie udowodnić że jestem silna, że potrafie coś osiągnąć, że umiem decydować o sobie :)
Na początek nie będe stawiała sobie wysokich wymagań, na początek chciałabym po prostu wytrzymać do świąt na idealnej diecie. Za chwilę rozpiszę sobie w swoim zeszyciku dietkę na te 14 dni.
Ćwiczenia znam na pamięc, z resztą nie stanowią dla mnie problemu :)
Trzymajcie za mnie kciuki :!:
http://www.ezthemes.com/previews/m/monarchspring.jpg
niom jestem i Cie będe wspierac naturalnie :!: :D razem się nam uda na pewno :wink:
Hej Ninti,
Fajnie, ze trzymasz wagę :D :D :D , bo utrzymanie jej jest trudniejsze od schudnięcia. :? Nie wiem jak intensywnie ćwiczysz, ale zachamowanie spadku wagi może być spowodowane przyrostem masy mięsniowej. Mięśnie w kończu waża wiącej niż tłuszczyk, ze względu na zawartość wody.
I tak mocno 3mam kciuki za Twój sukces!
Pozdrowienie :*
co u Ciebie... u mnie porażka :( ech... to tyle chciałam napisac...
życzę ogromnego powodzenia w odchudzaniu i wierzę, że Tobie się uda, bo w swoją utratę wagi już nie wierzę... ja się nie umiem odchudzac :(
Odchudzanie to bagno! Teraz to zrozumiałam. Ostatnie 2 miesiące totalnie wyczerpały moją energię (niestety wyłączając tą którą można wyrazic w kcal). Nie umiem już sie odchudzać, kiedy sobie postanawiam ze chce sobie dac spokój - też nie umiem bo siebie nie akceptuje. Moja samoocena spada w zastraszającym tępie bo ileż razy można sobie obiecywać że " od jutra, że już będzie ok, że jestem silna i ze sie nie poddam"?? ILE MOŻNA?! I za każdym razem upadek! Co ja mam o sobie myśleć po czymś takim?! Nie umiem sie opanować, kontrolować, 90% tematu mojego myślenia to ŻARCIE, kiedy na nie patrze to chce mi sie płakać a mimo to ŻRĘ. Już nie mam nad tym kontroli! Nic mi sie nie chce, większość wolnego czasu przesypiam (pewnie obrastajac w tłuszcz), już nie byłam na 2 treningach i jutro wcale nie mam ochoty na niego isć. Pozatym to okres podejrzanie mi sie spóźnia ..., a w ciazy na 100% nie jestem (buhahaha :!:)
Wszystkie moje starania na marne :!: - dobrze ze przynajmniej nie przytyłam. Ale i tak wiem ze będe sie odchudzac dalej, nie chce ale musze :!:
Ninti, kochanie...
Wyskakuj z tego dola i to w tej chwili!!! :evil:
Tak dobrze ci szlo i bedzie dalej.. Masz poprostu gorszy czas, ale to niedlugo przejdzie... Nos do gory, bierz sie w garsc i na trening mi tu jutro prosze maszerowac... :!:
A tak w ogole to pozdrawiam... :)
Witaj Ninti :)
Widze, ze jednak u siebie :)
Kochana ale co to za pesymistycznme posty? Nie ma gadania, obiecałas i do roboty :D
Nie rozumiem czemu takie czarne mysli ze nie potrafisz, przeciez tyle juz schudłas :!:
To terazniejsze odchudzanie to praktycznie kosmetyczne zrzucanie paru kilogramkow ( tzn w zaleznosci ile chcesz wazyc) ale mysle ze przy Twoim wzroscie juz przy 57 wyglada sie dobrze- szczupło a kobieco.
:)
Ninti nic sie nie martw, uwierz w siebie, zacznij spokojnie, nie ma sie co denerwowac a najgorsze co mozesz zrobic to spapusiac słodycze. Ja wiem bardzo dobrze jak trudno sie odchudzac i czasem nic sie nie chce, zjadłoby sie cholernej czekolady albo tłustego nalesnika, ale czy nie miło spojrzec z usmiechem do lustra na swoja szczupła figure? pomys o tym :wink:
sciskam mocno i zycze przedewszystkim wytrwałosci i pozytywnego spojrzenia na swoje ciałko :)
Dzięki za te słowa ale co z tego ze obiecam sobie ze juz będzie ok a potem znowu porażka. Pozatym ja nie napisałam że rzucam odchudzanie, chodzi o to ze to mi zaczyna ciążyć. Moja realna obecna waga to myślę ze jest 62kg. Możliwe ze jeśli stanęłabym na wadze to byłoby wiecej - ale wiem ze w ciągu max 2 dni mogłąbym do tej wagi dobić - potem staje jak zaklęta, nie pomagają diety, głodówki, cwiczenia NIC! 62 62 62 62 ... a potem sie łamie.
Nie wiem, zastanowie sie co bede dalej robić, teraz to nawet - o ironio - nie chce mi sie jeść.
do jasnej ciasnej i stu choinek :!: :!: :!:
BIERZMY SIĘ ZA SIEBIE BO NIKT ZA NAS NIE SCHUDNIE A OD BIADOLENIA KALORIE SIĘ NIE SPALĄ :!: :!: :!:
BUCIK POWRACA :twisted: :twisted: :twisted:
pełna energii, zapału i chęci niszczenia :twisted: (tłuszczu oczywiście :wink: )
Ninti tez bede do Ciebie zagladala jesli mozna oczywiscie ;)
Poczytam, moze czasem cos skomentuje... na teraz czuje sie troche obco, ale mam nadzieje, ze zaraz minie ;P
pozdrawiam
wani jasne że można, będzie mi bardzo milo, w miare możliwosci postaram się zaglądać też do Ciebie i służyć wsparciem i radą :)
Heh ... myślałam ze to forum to tylko takie pierdułki :P, ale jednak takie wsparcie cos daje. Jakoś czuje że znowu zaczynam zbierać siły, ale troche sie boje. Znowu albo zaczne kombinować, albo nawet na normalnej diecie sie złamie i znowu załamka. Zrozumcie - z resztą pewnie rozumiecie - jestem tym zmęczona, pilnowaniem się, liczeniem kalorii.... Pozatym boje sie ze mam trochę zepsutą przemiane materii i nawet 1000kcal moze byc za duzo na schudnięcie, ale z drugiej strony zwykle jak sie tak zawezme to potrafie dość sporo cwiczyc... oj juz sama nie wiem. Może pójde za przykładem buciczka ;) i tak samo sobie rozplanuje dietę.
Na razie wiem jedno, nie zacznę diety dopuki nie będe pewna że naprawde podołam
Ja tez czuje wsparcie na forum. Najprzyjemniej jest jak ktos Cie pochwali za to co juz osiagnelas ;) Jednak liczy sie tez nagana za wybryki. A na forum trafilam przez przypadek... teraz nie wyobrazam sobie dnia bez Was :)
Jak wracam wieczorem do domu to pierwsze co robie to jem kolacje, a druga rzecz- wchodze na forum... fajnie jest miec takie przyjazne miejsce, gdzie nikt Cie nie krytykuje- wrecz przeciwnie.
Ninti zycze Ci dobrej nocy. Moze przysni Ci sie jakas wymarzona dietka i od jutra ja zastosujesz... Papa :)
wani :arrow: widze ze mamy podobne gusty co do tickerów :P, ja nawet nie wiedziałam ze Ty masz taki a sama zrobilam sobie taki sam :)... lubie niebieski :)
Dobra, spadam spać ale jeszcze zanim zasne to przemyśle co robic i jak robic. Musze sobie przypomniec co jadlam kiedy chudlam z 79 do 62. Bo z tego co pamietam to wiem ze na sniadanie zjadałam 2 chelbki wasa z czymśtam, a na obiad to głownie jadlam kubek maslanki z ryzem preparowanym - a na kolacje to nie mam pojęcia - nie pamietam. Ja wtedy nawet nie liczyłam kalorii :roll: ... szczerze mówiac to ja teraz zachodze w głowe JAK JA SCHUDŁAM TE 17 KG? Właściwie to nawet więcej bo pamietam ze juz 5 miałam z przodu. I dlaczego wtedy umialam a teraz mi nie wychodzi ? :(
Wiemy co dobre hih ;P
Milego dnia Ninti :*
Myślałam ... myślałam i coś bede probować się podzwignąć. Spróbuje odchudzać się tak jak kiedyś - jeśc podobnie. Juz nawet nie stawiam sobie jakichś tam progów wagowych, terminów dobicia do takiej czy innej wagi. Przede wszystkim chce wytrwac w diecie - myśle ze waga w końcu ruszy.
Dziś czuje sie już lepiej, a nie tak ciężko jak przez ostatnie dni. Ale i tak jakos sceptycznie podchodze do tego mojego kolejnego odchudzania - jak można ufac sobie po tylu porażkach :roll: . Oczywiscie nie znaczy to że się poddaję :)
Ninti trzymam kciuki a z mojego planiku mozesz kożystac :D nie jest zbyt przemyślny ale to był odruch i szczerze powiedziawszy to nie wierze w powodzenie swojego planu :roll: :(
wczoraj pisałam to pożerajac entego naleśnika to se planowałam głodówki 800 kaloryczne ale dziś głód dupe sciska i już nie jest tak kolorowo :roll: :evil: :P
tak a`propos to co jadłaś wtedy to mi wyglądało na dużo mniej niż 1000kcal więc się nie dziw, ze trudno Ci schudnąc :wink:
No własnie to chyba było mniej niz 1000 :roll: , ale nie byłam głodna. Jak juz weszlam w ten rytm dietowy to samo jakos leciało.
Dziś pewnie tez nie zjadłam tysiaka ... chociaż moze. Same osądzcie :
rano (ok 9:30)
:arrow: kromka chleba posmarowana powidłami śliwkowymi + kawa z mlekiem(słodzona słodzikiem)
zajęcia mam dziś do 17 a że w szkole nigdy nic nie jem (taka zasada-przyzwyczajenie), to kolejny posilek był ok. 17:30
:arrow: jakieś bliżej nieokreślone mięso chude smażone ale nie w panierce, myśle ze było tego tyle co mniej więcej kotlet schabowy
:arrow: łyżka ziemniaków
:arrow: półtora kubka chłodniku (wiecie taka zupka z pływającym szczypiorkiem i ogórkiem :P)
:arrow: dwa jabłka
Nie wiem czy jeszcze dzisiaj coś zjem, postaram sie raczej wstrzymać. Miałam iść biegać ale mam jakiegos potwornego lenia i nie wiem czy sie zmobilizuje. Oj jutro wf, mam nadzieje ze kobitka jak zwykle da wycisk :D. Dziewuchy u mnie narzekają a ja sie po cichu ciesze z takich wfów :D
Witaj Ninti :)
Hmm.. mi to nie wyglada na tysiaca ale w sumie trudno oceniac, bo nie wiadomo z czego dokładnie zrobione miałas jedzonko ( wiesz ukryty tłuszczyk, smietana w chłodniku czy cos tam jeszcze) wiec o kalorycznosc trudno sie spierac. Wazne jest jednak to ze jesz mniej i powoli obkurczy sie Twój zoładek. Wiesz, ja przerabiałam taki wolny spadek wagi a raczej zastój po diecie 600 kcal i mimo ze sie pozniej odchudzałam waga przez jakis czas nie spadała, dopiero jak zaczełam zdrowo- tysiac mniej wiecej +cwiczenia to chudłam 1-1,5 kg tygodniowo. Mam nadzieje ze zastoju juz nie zalicze i te ostatnie kilo spadna mi bez problemu :roll:
Ale dzis Ninti super ze nie dałas sie pokusom- nastepnym razem dociagnij do tysiaca i bedzie cudownie. :) Pozdarwiam ciepło :)
No chyba jednak dociągnełam do tego tysiaka bo jeszcze z 100-120kcal dojadłam. Troche sie przez to wkurzyłam, co zrobic z chęcią jedzenia wieczorem ?!!? AA ... czy jest na to jakis sposob :roll:
owoc :)
Ja zawsze okolo 21 jem sobie jabluszko :)
Dobra już po śniadaniu, ale niestety troche chyba przesadzilam, po pierwsze z niewiedzy a po drugie - z nierozsądku.
Zjadłam tak ok 50-70gram pysznego pasztetu wczoraj upieczonego przez mojego tatę. Ale kurde nie miałam pojęcia że pasztet ma aż 258kcal/100gram :!:
Do tego kromka chleba i kawa ... a i łyżeczka powideł złapana na poczekaniu (grr nigdy sie nie oducze tego kęsim kęsim :evil: )
No ale dobra - zbieram się na uczelnie ćwiczyc pilnie. Od dziś już koniec z lenistwem ćwiczebnym :!:
Pogoda taka ładna aż chce sie życ :)
Przed chwila pisalam na podobny temat w innym pamietniku ;)
Ninti mysle, ze nie musisz sie tak przejmowac tym pasztetem. Zjadlas go na sniadanie, a to co zjemy o tej porze jest doskonale spalane przez nasz organizm. Poza tym, z tego co tam na oko wyliczylam to Twoje sniadanie mialo jakies 300pare kcal... Moje prawie nigdy nie ma mniej niz 300 ;) Nie przejmuj sie.
milego dnia
Kurka, chyba musze dokładniej liczyc te kalorie bo jak biore na oko to mam wrazenie że żrem za dużo. Teraz tak na oko mam na koncie 700-800kcal. Zaraz ide zjesc kolacje. Wogóle to uważam że jem za dużo jabłek - przeciętnie 3 dziennie. Dziś zjadłam juz dwa, sproboje juz nie jeść więcej. Po kolacji ewentualnie napije sie kubek rosołu z kostki rosołowej - dobrze zaspokaja głód a tylko 12,5kcal :)
Odwalilam dziś z 45 min efektywnego ćwiczenia na silowni, zamierzam tez iśc biegac :) no i pewnie ABS-a na brzuch walne :mrgreen: