-
Ninti swietnie idzie :wink: podobnie jak mi :D :D :D
powiedz mi jak wygląda taki rosół... hmmm.... zwykłą kosteczkę taką bulionu zalewasz wrządkiem i już... da się to wq ogóle pic?
no i wani ma racje... ja też musze zaraz przed pójściem spac zjeśc np, jabłko bo jak sie położe głodna to za chiny ludowe i PRL nie zasne tylko bede myslec jaka jestem głodna i odliczac czas do sniadania :evil:
-
bucik biorę kostkę rosołową winiary, przekrajam na pół (bo cała to na pół litra wody) zalewam wodą. Dla mnie bardzo dobre i da się to pić :) , ale np mojemu bratu nie smakuje hihi. Spróbuj - przecież zawsze mozesz wylac :P
Dziś wytrwałam w diecie :!: - to już drugi dzionek :)
I nie zjem już dziś żadnego jabłka :evil: :!:
Ide na oglądac "Mumia powraca" :P Zajrze jeszcze po filmie o ile brat mnie puści na kompa hihi
-
Ninti wierzę w Ciebie.
Każdy ma załamania, ale trzeba sobie tak odliczać : kolejny dzień w porządku i kolejny i kolejny... i jakoś to pójdzie 8)
Życzę Ci wytrwałości na Twojej dietce, ale jeśli miałabyś jakieś trudności :evil: to może pomyśl a zwiększeniu kalorii, bo lepiej dłużej ale trwale ( jak wania :) )
Chciałabym jeszcze Cię zapytać o taką sprawę techniczną : jak dodać sobie linka do pamiętnika :?: :shock:
Pozdrawiam i trzymaj się ciepło i naprawdę wierzę że Ci się uda. Pa :)
-
Ninti gratuluje dzisiejszego dnia... ladnie Ci poszlo :) Oby tak dalej :*
-
No dziś niby poszło całkiem ok ale jutro sobota czyli caly dzien raczej w domciu - może byc cięzko :roll:
mgirl linka zaś dodaje sie w sposób następujący:
w profilu, w tym samym polu co wpisuje sie adres tickera wklejasz sobie takie polecenie
[color=red]tu wklejasz adres pamietnika]tu sobie piszesz tekst pod jakim bedzie link
I wiecie co ... tak sobie siedze i myśle (bo ja to jestem taki tym dużomyślący) i tak coś mi w duszy mówi że tym razem w końcu będzie dobrze i dam rade ! Szczególnie uspokaja mnie to, że własnie nie narzuciłam sobie żadnych terminów. Czuje sie dobrze, nie jestem głodna ani nie mam napchanego brzucha.
No ... to dobranoc :)
http://pro_ana.gsi.pl/78.jpghttp://pro_ana.gsi.pl/56.jpg
-
i myslę, że w tym cały szkopuł, żeby sobie żadnych granic nie wyznaczac...
ja już dużo razy mówiłam, że nie cierpię byc ograniczana, a diete 1200kcal mnie właśnie ograniczała i prędzej czy później ale zawsze kończyła się klapą, a teraz jestem na MŻ i nieźle mi idzie :wink: według mnie głupie jest też takie podejście, ze "musze schudnąc do wakacji 10kg". to idiotyczne bo masz potem wpadke, zawalasz diete i co? dołujesz sie bo przeciez "do wakacji mialas schudnac 10kg" potem sie załamujesz, obzerasz i klapa...
ech... pozdrówka
Ninti kochana, u mnie też już 2 dietkowe dzionki :wink: dziś zaczyna się 3 :D jestewm uzbrojona w 4 kisiele, które sklejają żołądek, wiec jakbym miała ochote na jakiś "napadzik" to pożrę pół litra kisielu (niecałe 250kcal) i będę miec z głowy :wink: zamierzam sobie go dzis zjesc :wink: i jutro też :D [/b]
-
Kisiel to bardzo dobry pomysl przy takim napadzie slodyczowym ;) Po jego zjedzeniu nie musimy miec wyrzutow sumienia, bo jest malo kaloryczny... ;P i pyszny!
milego dnia :*
-
bucik wyznaczanie tych granic nie jest dobrą sprawą, ja też teraz aż tak bardzo nie skupiam się na kaloriach, ale z drugiej strony jeśli pod koniec kwietnia stanę na wadze i okaże się że nie schudłam chociaż marnego kilograma, a co gorsza - jeśli okaże isę że przytyłam no to też będzie takie troche :? deprymujące.
wani :arrow: wiem że kisielek dobry :D, wczesniej kupowałam sobie taki słodka chwila i wcinałam na podwieczorek.
Ehh ... ten pasztet stał się moim przekleństwem :P dziś rano znowu go troche zjadłam. No ale nic to ... życie ... znaczy dieta leci dalej. Pozatym to było 2,5 kromki wasa 3zboża i twarożek ze szczypiorkie. No i moja kawusia z mleczkiem, słodzona słodzikiem ofkors :P.
Gdyby nie ten pasztecisko to byłoby tak z 200kcal na śniadanie, a tak to sama nie wiem. :evil:
Ide zaś coś porobic w domu, musze sie też wybrać chyba do jakiegos OBI bo potrzebuje kij od szczotki, a potem musze poprosić tate zeby mi to przeciął na dwa kawałki :D. Jutro na treningu mamy mieć tajemnicze maculele - czyli taka capoeira z kijkami. Jak rok chodze na teningi tak pierwszy raz bede mialą z tym stycznosc i ciekawa jestem co to sie z tym robi hihi.
Wogóle to po wczorajszej siłowni doszłam do wniosku zem ma jakies silne nogi. Bo na takim czymś do ćwiczenia nóg cwiczylismy i obciazenie było dosc duze, niektóre dziewczyny lepieij/gorzej ale z tego co widziałam srednio po 12 powtózen robiły - a ja 20 i to w tępie ekspresowym :shock: . Potem tez ćwiczyłam na takim innym badziewiu na nogi i tez tak na maksa że normalnie czułam az mnie mięsnie palą i dzis żadnych zakwasów na nogach, ale ręce za to bolą mnie całe hihi
-
Jestem po obiadku, ale i tak moje surowe oko uważa ze bylo ZA DUŻO. No ale dobra... poćwicze dziś troche to sie moze spali conieco.
Musze sie uczyć - nie chce mi sie. Jedzenie mi po głowie zaczyna chodzić, chociaz głodna nie jestem bo przeciez godzine temu jadłam. Może jakis spacer ... no ale gdzie ja bede sie włóczyc :roll: . Rower by sie przydał ale nie mam :roll:
****
No tak, przeliczyłam kalorie i mi wyszło ze pochlonełam dzis juz 900 :/ . Zostało 100 na kolację - jak ja mam sie w tym zmieścic :cry:
-
W sobote jest klapa ZAWSZE no zawsze !! :/
-
e tam, dupa z kaloriami :!:
biorę przykład z wani i nie licze ich juz... przynajmniej sie postaram, bo dwa lata praktyki to weszlo w nawyk... ale ja chce życ normalnie :evil:
tylko Chuck Noris potrafi liczyc kalorie i nie ześwirowac :wink:
-
Wczoraj jak zwykle przesadziłam :/ Jeśli kiedykolwiek przydarzy mi sie "czysta" sobota to to chyba jakies święto roczne bedzie :P.
Miałam dziś pokutować ale stwierdzilam ze bylo co bylo a z dietą lece normalnie bo przeciez chce sobie uregulowac metabolizm a takie glodzonko moze temu nie slużyc najlepiej - chociaz takie zjedzenie za duzo jak wczoraj to tez ... :p
Zatem zjadłam dzis sniadanko
2,5 wasa 3 zborza
plaster sera żółtego
jabłko
kawa
-
A mi sie wczoraj z ta sobota nawet udalo ;P Ale to chyba tylko dlatego, ze zadnych gosci nie bylo, ani nigdzie nie bylam. Dzis tez mam w planie udany dzien, bo tez siedze w domu- nauka :/
Ninti ladne sniadanko... tylko zabraklo warzywka jakiegos malutkiego chociaz ;P
-
Ninti takie grzeszki to po prostu podkręcanie metabolizmu :wink: (moja koleżanka na wyciskanie pryszczy mówi "oczyszczanie twarzy" :wink: )
No ale słusznie nie robisz głodówek, bo to dopiero by Ci się wszystko rozregulowało.
Trzymaj się się dziś dzielnie a wszystko będzie dobrze.
Pozdrawiam :D
-
Już chodzilo mi po głowie dzisiaj żeby sobie nie isć na trening ale och ... co ja bym straciła :lol:. Nogi mnie bolą jestem zmęczona - 2 godziny maculele.
Wogóle to pierwszy raz sie z tym zetknęłam i mogłabym powiedziec ze mam żal do naszego trenera że dopiero teraz zaczelismy.
Na początku to sie zastanawialam jak to bedzie wygladac bo jakos cięzko mi bylo sobie wyobrazic te wszystkie kopniecia capoeiry i jeszcze do tego dwa kijki w rękach, a tu sie okazało ze maculele to taki taniec nie mający nic wspolnego z capo. Znaczy ma ... no ale za duzo by gadac :D.
Wg moich obliczen mam jakies 900 kcal i raczej nie zamierzam juz dzis nic konkretnego jesć, moze jabłko, moze łykne sobie swojego bulioniku.
-
kisiel naprawdę ma tak niewiele kalorii? słodzony normalnie, cukrem?
Ninti, dziękuję za wizytki u mnie, tak po łebkach przeglądam twój temat, wczytam się jutro dokladniej :)
co to jest macuele?
-
AndziaW w poprzednim poscie probowalam to wyjasnic ale chyba kiepsko mi wyszło. Zasadniczo to tak jak napisałam, technicznie nie ma to związku z capoeira, chodzi raczej o powiązania kulturowo tradycyjne, więc przy trenowaniu capo uwzględniane jest też maculele. Nasz trener mówił że maculele uczy balansu ciała i wyczucia rytmu a to w capo jest wazne.
Do maculele potrzebne są dwa kijki o długosci ok 50 cm(ja miałam - jak większosc ludzi od nas z treningów - kij od szczotki przeciety na pół :P)
No i jest do tego taki krok podstawowy i do tego takie rożne pozy, liczy sie to na 4 i co cztery jest udeżenie kijków. Bardzo mi sie podobało, chociaz takiego tanca w dyskotece raczej sie nie wykorzysta :P
A dietowo ...
ufff ... dziś wytrwałam ... bedzie dobrze 8)
-
Coś mi tu mało piszecie :P ... no ale dobra wybaczam, sama poruszam jakies tematy z kosmosu więc nie ma co sie dziwić hih
A dziś to jak na razie było
:arrow: 2xwasa 3zborza z (zgadnijcie z czym) ... z pasztetem :P ... oj bo jakos rano nic w domu nie było, ale staralam sie cieniutko kroić więc myśle ze w tych 200 - 250 kcal się zmiesciłam
:arrow: teraz niedawno zjadłam jabłko, ale duze było więc mysle ze tak gdzies z 80kcal trza policzyc
:arrow: obiadek (przedemną jeszcze): maślanka 400gram (216kcal) i 40 gram ryżu preparowanego 126kcal
a kolacja to juz jak wyjdzie, cos tam sie wymyśli, mam jeszcze w zapasie kisiel slodka chwila (porcja 114kcal) więc możliwe ze go gdzies tam wkomponuje :)
-
Ninti no ślicznie się wzięłaś widzę :wink: już nie długo zobaczysz pewno 5 z przodu... ech, gdzie mi tam do 5... :roll: ale kiedyś w końcu pewnie sie uda :D grunt to wara w siebie :D
-
bucik no mowa ... jasne ze sie wziełam i czuje sie dobrze.
Hmm poczytałam sobie jeden bardzo mądry topic ( tutaj link i nagle zdałąm sobie sprawę z pewnej rzeczy heh
Wczoraj załozyłam sobie moje spodenki i było mi w nich jakos tak ciasno ... blee, a dziś juz było wszystko ok. A teraz uświadomiłam sobie że przecież węglowodany zatrzymuja wode, a ja przeciez w sobote troche sobie podjadłam tego badziewia, a w niedziele nie dosc ze troche sspaliłam to i dietkowo byłam na + więc i wody pewnie ubyło heh.
Postanowiłam też kupić otręby ale takie zwykłe, nie granulowane :)
I jeść kolacje bialkowe - podobno takie najlepsze.
Wogóle to poczytajcie sobie, naprawde warto
Teraz ide do baru z kolezankami, ale piwa pic nie będe :twisted:, z reszta to tylko tak na ploteczki. Szklaneczka jakiegos soku chyba nie zaszkodzi :)
-
Brawo Ninti ładnej dietki.
Zazdroszczę Ci tych treningów, strasznie lubię tańczyć. Nie waż się opuszczać żadnego :twisted: :)
A ludzie pewnie rzadziej Cie odwiedzają, bo też trenują :)
U mnie dziś strasznie leje i w ogóle ponuro, a chciałam sobie trochę pobiegac.
Powodzenia i pozdrawiam
-
Ninti slicznie Ci idzie :) Za bardzo jednak chwalic nie bede, bo z tym chwaleniem to jest tak- pochwalisz to zaraz cos sie zawali ;P
O tych kolacjach bialkowych tez czytalam... najlepiej podobno zjesc taka rybke, albo jajko ugotowane. Czasem jak mam ochote to zjem, a jak nie to nie. Nie bede jadla tylko, dlatego, ze sie powinno ;)
buzia
-
Kurde ... no było nawet nie myslec o chwaleniu. Zjadłyśmy 2 pizze na 3 osoby :/ i ja tez zjadłam. Normalnie teraz mam ochote isc i to wyrzygać. No ale z drugiej strony z dziewczynami nie widzialam sie juz od stycznia ehh ... ale czy to mnie usprawiedliwia??
No bo chyba jakos dziwnie by było gdybym ja siedziala tak o "suchej gębie" a one wpierdzielały pizze, a przy okazji by mi ślinka ciekła.
Oj nie wiem ... jutro chyba postaram sie zmiescic w 500 kcal bo nie da mi to spokoju :roll:
-
Nie krzyczcie na mnie ale ... ja musialam to zrobić, szczególnie teraz kiedy mi tak dobrze szło, nie mogłam tego zawalić, ... z resztą i tak wszystko nie poszło :roll:
-
Ja Cie usprawiedliwiam, bo na pewno bym tak samo postapila.
Czasem jak wpadam po fitnessie do mojego chlopaka to on napomyka o pizzy... zamawiamy duza z tele pizzy i zjadamy na pol. Pewnie wiecie jaka ona jest ogromna ;)
Ninti dobrze bedzie... a jutro postaraj sie zjesc nie wiecej jak 1000 ale wiecej niz 500- to jednak troche za malo. A o wymiotowaniu nawet nie wspominaj! Absolutnie nigdy nie mozna tego robic ;P
-
no własnie chodzi o to ze juz za późno ... bo własnie to zrobiłam ...
-
Nintiiiiii no co Ty... przeciez tak sie nie zalatwi problemu. Teraz to juz i tak nic z tym nie zrobimy...
...ale...
prosze mi tu teraz obiecac! zeby wszystkie dziewczyny tez widzialy...,ze nigdy wiecej juz tego nie zrobisz... ehhh..
Dobrej nocki Ninti... :*
-
wani :arrow: no niewiem czy moge to obiecac, nawet nie wiem czy chce, bo takie akcje zdarzają mi sie naprawde rzadko, oj dobra, nie gadajmy juz o tym. Co bylo to było :)
Zaspałam dziś na zajęcia :roll:, ale to i tak będą pierwsze jakie opuszcze z tego przedmiotu od poczatku roku, więc moze nie zostanie mi to az tak policzone :P
Tata wczoraj mi kupił otręby, ale na śniadanie ich nie zjadłam bo nie miałam żadnego jogurtu :evil: więc jak zwykle trzasnełam sobie 2,5 wasy i plajsterek ;) szynki.
Teraz popijam sobie .. oo a własciwie to juz wypiłam... herbatke owocową, bez cukru rzecz jasna. Wogóle to własnie w lidlu są takie pyszne herbatki owocowe, najlepsza jest brzoskwiniowa, nawet bez cukru dobrze smakuje - a z cukrem to juz wogole pychotka.
-
Ojej no co jest z tym forum :P juz na głodzie byłam hihi, no ale trzeba wybaczyć, czasem wsystko sie psuje :)
Wczoraj dzionek jak najbardziej na plusie. Trening też zaliczony więc ruchu conieco (a nawet troche więcej ;) ) było.
Wracajac z treningu weszłam do skelpu zeby kupić sobie jogurt naturalny na dzisiejsze śniadanie, kupiłam taki 175g, ale potem sobie mysle ze szkoda ze nie kupiłam normalnego na150gram - bo po co dodatkowe kalorie. Kupiłam też butelkę coli light. Wyszłam ze sklepu, łyknęłam sobie coli no i wsadzilam do torby.
Przychodze do domu, otwieram trobe, z chęcią wsadzenia jogurtu do lodówki - a tu połowa jogurtu mi sie wylała :P prawdopodobnie to wieczko przebiłam wkładajac butelke coli :]. Tak więc dzis rano musiałam sie zadowolic tym co zostało jeszcze w kubku :P a bylo tego własnie tak ok 150g, moze nawet mniej :]
Niby do obiadu bylo wszystko ok, ale maly napadzik mi sie przydarzył i zjadłam 2bułki popijajac szklanka mleka :/. O tyle dobrze ze te bułki to bez niczego były. No nic ... kolacji dzis nie bedzie i pobiegac bedzie trza iść...
-
Witam witam Ninti :D Dołącczam się do Ciebie i będę tu piskować i wyrażać swoje opinie jeśli nie masz nic przeciwko :P
Przeczytałam wszystkie posty (? nie wiem czy to dokładnie tak sien nazywa xD) nio i tak mnie początek zainteresował .. :D Jakieś zdjątka były... ?:> Nio ale już nie mogę tam wejść w tego linka to zarzuć mi tutaj :D ciekawa jestem hehe
Qrccze nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tego zacięcia do ćwiczeń i tej całej capoeiry echh .. :D Ja to chyba nie robiłam żadnych ćwiczeń od dwóch tygodni :P
A i od jutra nowe posatnowienie : na forum siedzę nie więcej niż 45 min ;)
-
Ja tez zaczelam obawiac sie juz o forum, ale na szczescie wszystko wrocilo do normy ;)
Ninti pozdrawiam :*
-
Poszłam biegać z psem
Na początku tak wyrwał do przodu że wogóle nie mogłam nad nim nadążyć, myślałam ze ducha wyzione, ale jak sie troche rozgrzałam to juz w miare normalnie, a potem o dziwo ;) i piesek jakby troche zwolnił. Ale i tak na początku spora strata energii była toteż nie starczyło mi jej zeby przebiegnąc moją standardową trase, ale tak na oko z 95% zaliczone :). Najdziwniejsze to, że jak wrocilam do domu to tak po 10 minutach oddech mi się uspokoił a pies ział jezcze przez dobre poł godziny :P.
Pozatym to bolą mnie plecy na ktorych mam zakwasy, prawdopodobnie od negativy (ten koleś w portkach w paski ;) ) a że robiac to trzeba szybko padac na glebe to chyba i ręce i plecy sie obciązają. Ale to nic ... rośnijcie sobie mięsnie :mrgreen: spalaj sie tłuszczu :mrgreen:
http://www.wu-wien.ac.at/usr/h96b/h9650297/negativa.gif
olcieek :arrow: noo ja Cię "widziałam" na topicu bucika więc zaczęłam i do Ciebie zaglądać, miło mi będzie jeśli czasami i u mnie cosik skrobniesz. A co do zazdroszczenia ... tu nie ma co zazdroscić, tu trzeba sie brać i ćwiczyć :D
To forum zaczyna mnie poważnie denerwować :evil: ...[/img]
-
Humor to ja mam dziś kiepski, szczególnie że moja waga wskazała mi 63, ostatnio też tyle wskazała tylko że ważyłam się po południu w ciuchach, a dziś - zaraz po porannym siusiu i w samych majtuskach :/. Mowiłam że już nie stawiam sobie żadnych progów wagowych, ale mam taką cichutką nadzieje że do końca kwietnia chociaz 1 kilosek zleci :roll:. W święta wcale nie mam zamiaru się objadać, zamiary ... ehh ... no ale teraz własciwie dobrze mi idzie i szkoda tego zaprzepaścic no. Kiedys nawet w święta udawalo mi sie wytrzymać bez większych wpadek, jak ja to u cholerci robilam :?:
A dziś musiałam zrezygnować z II śniadania i nie zjem podwieczorku bo pomagałam mamie piec ciasta i tu troszke rodzynków, tam łyżka ubitych jajek z cukrem no i pewnie z 200 sie uzbierało.
Dziś ćwiczeniowo w planach trening, moze zostane od razu na dwa :P bo dzis mamy dzielone 1,5h - początkujący, 1,5- zaawansowani. Więc w sumie by było 3 godzinki :D. Chociaz ja zawsze ide z takim zamiarem ale potem stwierdzam ze juz mi sie nie chce i sie zmywam do domu :P po 1,5h :]
Acha ... wypożyczyłam sobie wczoraj ksiazki w bibliotece, jedna "Anoreksja i buliima" a druga - "Racjonalne odchudzanie" :mrgreen: . Jak wyczytam coś interesującego to napisze :)
-
Główka do góry ;) Dużo ćwiczysz, tłuszczu coraz mniej, mięśnie pewnie też masz .. :D Tylko nie zrób się pudzianem hehe ( ten facet to ma mięsnie.. :| bleee :P)
Już wkrótce będziemy piekne, szczupłe laski :roll: Tzn. piekne ju jesteśmy :mrgreen: Zostaję nam tylko stać się szczupła .. :mrgreen:
-
Kurde .... ehhh no ... z treningu nic nie wyszlo :/ . Miałam małe spięcia z mamą bo jak zwykle uważa ze ja nic nie robie i że nic jej nie pomagam itd itp ... to już nie chcialam dolewac oliwy do ognia, bo od razu by było - sprzątac w domu to Ty ine masz czasu, a na treningi to ciągle latasz ... bla bla bla.
Ale to że nie poszlam nawet pobiegać to mnie nie usprawiedliwa, ani nie usprawiedliwia mnie to że zeżarłam 2 kanapki z serem żółtym!
Wogóle to tak cięzko mi zapanować nad tym międzyposilkowym "kęsim kęsim". Ciągle coś ... memlam :p.
Grrr ... ale jutro już sie nie dam!
Obiecuje że jutro będzie idealna dietka!
O, moze od razu zaplanuje co jutro zjem.
śniadanie:
szklanka mleka, 4 łyżki otrąb, łyżka rodzynek,kawa - 250kcal
2 śniadanie:
jablko 80kcal
obiad: 2 jajka na twardo, 2 kromki wasa 3zboza (posypane szczypiorkiem) 260kcal
podwieczorek
kisiel słodka chwila 119kcal
kolacja: 125g. sera bialego, łyżka powideł śliwkowych - 158kcal
Razem : 867kcal
Tylko nie mówcie ze za mało - miejcie na względzie to ze dzis zjadłam te kanapki przeklęte i wogóle pogryzalam cos cały dzien, napewno zjadłam za dużo.
-
Ja uwielbiam piec, ale wiem jak to jest... tu skubniesz, tam skubniesz... jak sie upiecze to sprawdzisz, czy dobre wyszlo ;) Ehh no coz... mnie by rodzinka chyba udusila jakbym nic dla nich nie przyzadzila, bo moje wypieki zawsze sa chwalone pod niebiosa ;P
Ninti no juz dobra, nie bede mowic, ze za malo tych kalorii. Ale w Swieta niech bedzie ponad 1000 ;)
-
ajć - przez te swięta same niepowodzenia :P
dzis śniadanie zjadłam ładnie i przepisowo
potem z mamą dalszy ciag pieczenia - no i niemozliwe jest, no NIEMOŻLIWE zeby palucha w mase nie wsadzic. Toteż stwierdzilam ze dobra - wpierniczam te masy ale nie jem nic innego. Częściowo się udało bo zjadłam w międzyczasie z normalnych rzeczy 4 wasy i 1,5 plastra sera.
Czyli podliczając w żarciu normalnym zjadłam ok 450kcal, a ile tych mas się nalizałam to nie mam pojęcia :roll:
teraz czekam aż się sciemni coby isc pobiegac, nie lubie przy zbyt dużej jasności :P bo nie lubie jak sie ludzie gapią na moją czerwoną gębe :P
-
Bosh ... troche sie dziś skatowałam tym bieganiem, ale gdybym tak codziennie biegała to bym schudła na bank :roll:
chociaz ... hmm ... w sumie po pewnym czasie, po przejsciu tego momentu krytycznego to juz nawet nie byłam taka zmęczona, tylko troche mi niedobrze sie zaczynalo robic, ale i tak przebiegłam to co sobie zaplanowałam :D
-
Hej Ninti :*
Czy mogę się przyłączyć do tego topicu?? :wink: Bucik zniknęła na miesiąc, a kto wie czy w ogóle się pojawi :? Szczerze mówiąc, to wątpię w to, że przez całe swięta nie znajdzie 5 minut na forum :?
A co do diety- to kiedy siedzę w domu można powiedzieć, że jej nie ma :? Boże, co ja robię... Postaram się ograniczyć w te następne dni, a po świętach, nie ma bata, muszę się wziąć porządnie za siebie.
-
Dziękuje za życzenia i za wytłumaczenie ;) ;**
http://kartki.onet.pl/_i/d/kurczak_zajac_d.jpg
Heh obrazek mówi chyba sam za siebie :P Wesołych Świąt :!: :!: