-
WITAM :D
To ten egzamin mash jutro? Będę 3mać kciuczki :) :!: Na pewno dasz radę- tylko think positiv 8) Wiem że mi tak latwo mowić, ale sama jestem studentką (aczkolwiek na dziekance. Ale na pewno wracam od praździernika!) i wiem ze stres potrafi duzo spartolić :? Nio śniadanko dla mnie smacznie "wyglada" :) Czekam na dalszą spowiedź :P
POWODZENIA!!
-
No nareszcie do Ciebie trafilam :). Minęłyśmy się tak w kilki postach i stwierdziłam, że kolejna osoba do wsparcia zawsze się przyda (tym bardziej, że obydwie jesteśmy niskie babki 160 cm) :wink:
Na początku to muszę Ci ogromnie pogratulować bo jak dla mnie to już dokonałaś wielkiego czynu chudnąc z 78 do 63 kg. Napisałaś w jakims poście (chybaw pamiętniczku "depresja"), że Twoja wymarzona waga to 53-50 kg... Moją idealną wagą również byłas kiedyś 53 ale jak osiągnęłam wagę 54 to stwierdziłam, że przy utracie tego jednego kilogramka wcale nie bede tak dobrze wyglądać i postanowiłam dążyć do 50 kg. To chyba mamy mniej więcej taki sam cel :). Z tym, że ty przy wadze 53 lkub nieco większej mozesz wyglądać znaczie lepiej niż ja (kwestia budowy).
Dobra bo widze że się rozpisałam :lol: . Mówiąc w skrócie chciałam życzyć Ci duuuuuuuużo szczęścia, wytrwałości i silnej woli w dietetykowaniu :). 3mam za nas obie kciuki i zapraszam do Siebie.
-
Ninti no teraz to już Was pomęczę swoją osobą :twisted:
Bucik a witam, witam :wink:
Oleciek widziałam Twoje zdjęcia, wow jesteś bardzo szczuplutka. Super wyglądasz :D Na pierwszej stronie zobaczyłam, że masz tyle wzrostu co ja. Kurcze, kiedy mi się uda ważyć te 58kg... Trzeba brać się do dzieła :x :wink:
Chyba się dziś poopalam, troszku blada jestem <lol>
MIłego dnia.
-
Ninti wcale nie dużo na sniadanie :P
Tak w sam raz :P
No chyba że się tym nie najadłaś xD
Violka- dziękuje :oops:
Qrna ja Was bede tutaj motywować do chudniecia i juz same wkrótce zobaczycie w lustrze upragnioną siebie ;)
buziaki ;*
-
Nauka!!
Ninti nie martw się bo bedzie dobrze, a nawet jak nie zdasz tfu... to jeszcze poprawki są :!: :!: No głowa do góry Idż poćwicz bo przy bieganiu i jeżdżeniu na rowerze wydzielają się hormony szczęścia i ci się humorek poprawi Ja mam egzamin w piątek z anglika, ale nawet się nie uczę bo wypracowanie będzie.
Nie chcę cię dołować ale gdzieś czytałam, że kalafior bułką to ma do 3x więcej kalorii :oops: Ale jeśli nawet to ci lepiej będzie uczyć bo energii więcej :wink: a jutro to im dopiero pokażesz :!:
Powodzenia :!: :!:
-
grubania :arrow: ja raczej nie należe do nerwowych osób, kiedy pisze jakis egzamin to wtedy nie czuje się zestresowana jakos specjalnie - gorzej przy odpowiedziach ustnych, bo wtedy zwykle trzeba od razu mówić co sie wie, a jak piszesz to zawsze mozesz wrócic do pytania jesli Ci sie cos przypomni. Ale najbardziej stres mnie bierze jak oglaszają wyniki :evil:
kasieq87 takie ciągłe obniżanie sobie wymarzonej wagi to takie nie do konca dobre jest hehe bo mozna w pewnym momencie się zagalopować. Ale mysle ze jakbym wazyła 50 kg to byłby szczyt szczęścia ale 53 to tez byłabym zadowolona :).
violka88 opalanie opalaniem ale o dietkowaniu to Ty nic nie piszesz :twisted:
olcieek jejku tylko mi nie mow ze Ty ciągle niezadowolona z siebie jestes :P, czy naprawde sądzisz ze jesli schudniesz te 2 kg do 57 to będziesz wyglądać o niebo inaczej? Chociaz z drugiej strony to rozumem, czlowiek zaklada sobie jakies cele i chce je osiagnąć a nie zatrzymać się na 2 kg pzed metą :P
justynia ale ja kalafior i bułke policzyłam oddzielnie, a nie ze kalafior wczesniej był z bułką i ja jeszcze do tego bułki sypnełam hehe także kalorycznośc się zgadza, W sumie olcieek ma racje ze jest ok :) na śniadanie przy diecie 1000 kcal tak do 300kcal jest dobrze :)
A co do ruchu ... juz nie raz pisalam ze 3 sezon biegam :P, wczoraj poszlam ale w taki upał jest ciezko ... po prostu nie ma czym oddychać także niestety wyszło mi ponizej normy :/ a dzs to nie wiem, zalezy jak sie wyrobie z nauką, bo własnie jak wieczorkiem pojde biegac to jak wróce to posiedze chwile przy kompie i pojde spac bo juz mi sie myslec nie bedzie chciało :P. Ale jak juz ta sesja sie skonczy to obiecuje ze codziennie conajmniej 30 minut. Musze tez zacząc robic cwiczenia w stylu brzuszki itp bo w treningach capoeira niestety wakacyjna przerwa takze musze sama o siebie zadbac :P
-
Ninti, jak to czasem olcieek mówi, KOZACZYSZ :) Zajebiście Ci idzie i oby tak dalej! Za egzamin będę trzymać kciuki, jakoś sobie poradzisz na pewno. Chociaż przedmiot dość koszmarny... Podziwiam w ogóle, że jesteś na takich studiach. Podobają Ci się one naprawdę? Tak, z ciekawości pytam :)
Pozdraiwma mocno i trzymaj się ciepło! (albo raczej chłodno w tym upale)
-
no taa ... kozacze... jest 15:21 a ja juz mam 1084kcal (bo truskawek chyba z kg zjadłam :oops: )! Wynika z tego ze do konca dnia nie moge juz nic zjeść ... dam rade 8) bo kozak ze mnie HA!, pozatym zaczynam sie obawiac czy troche nie zaszalalam z tymi 7 kg, moze sprooboje cos ponegocjowac aby zmniejszyc tą liczbe tak o 1kg -1,5 .. ale nie więcej bo by mnie to rozleniwilo :twisted:.
Wogóle to ostatnio mi sie cos poprzestawiało bo wlasnie rano mi sie bardziej chce jesc niz wieczorem ale to dobrze chyba :D
sil pewnie to pisałam ale dla przypomnienia - studiuję Zarządzanie i Inżynierie Produkcji. Wybrałam ten kierunek z tego względu ze po technikum ekonomicznym jestem. Jakby mi ktos powiedzał w 2 klasie technikum ze JA będe studiowac na POLITECHNICE to bym go chyba równo wyśmiała. Zawsze miałam problemy z matmą a fizyki praktycznie nie mialam :D. Kierunek jest taki sobie ... w sumie jakos daję rade, przyznam że nie jestem uzdolniona wjakims konkretnym kierunku, nie czuje się ani umysłem humanistycznym ani matematycznym ale z drugiej strony jesli nauczyciel jest w miare porządny to ja jestem w stanie nauczyc się wielu rzeczy takze mimo ze moja fizyka po technikum lezy i kwiczy to jednak udało mi się tutaj zaliczyć ćwiczenia :), a z mechaniki mimo ze facet wrednawy jakis to jednak dobrze tłumaczy a i ja sie przykładałam to tez się udalo :). Gorzej z matematyką bo ... mi sie nie chciało ;p, ale material nie jest taki trudny wlasciwie, ale wymaga zeby poswiecic na to troche czasu.
Ja to w sumie chciałam isć na ekonomie ale sie nie dostalam niestety :(.
-
Ninti no właśnie to jest ten szczyt szczęścia który pragne osiągnąć :). Moja mama doskonale wie, że jestem na diecie i ona napewno nie pozwoli mi popaść w obłęd. No i ja jako taki rozumek mam i wiem, ze nie ma co poniżej 50 schodzić bo tro nie bedzie ładne :wink:
-
No to sobie z lekka spaliłam plecki <aaaaaa> póki co nic piecze, nie boli a to za sprawą balsamu :> ciekawe czy w nocy będę mogła spać :roll:
Ninti już mówię jak z dietką
dziś wszamałam:
2 bułeczki maślane (małe)
jogurt Jogobella
pomidorówkę + trochę makaronu
lód rożek (tu tego nie powinno być :twisted: no ale ) powoli będzie się eleminować takie rzeczy :twisted:
wg wyliczeń na stronie to 800kal
wieczorkiem idę pobiegać bądź na rower