-
Jest źle. Waga idzie systematycznie do góry - codziennie 0,5 kg. Niedługo wrócę do wagi wejściowej. Nie obżeram się jeśli o to chodzi. Skończyły mi się leki, moja pani doktor jest na urlopie i wizyta dopiero we wtorek. Nie chcę iść do innego lekarza, bo już pora na wykonanie badań. Powinnam dwa razy do roku a nie robiłam ze dwa lata. Z drugiej strony przeżywam bunt antypigułowy .. :( Mam DOŚĆ tych małych białych choler uciekających uparcie po blacie biurka :evil: DOŚĆ przywiązania do WC i biegania co 15 minut .. :evil: Tyle, że to czysta głupota. Już spuchłam jak balon, dziś po drodze do pracy musiałam sięgnąć po inhalator, bo mnie zatkało. WWWRRRRRRR :!: :cry:
Serniczek już odpokutowałam - wczoraj było ciężkawo, ale skończyło się tylko na 1200 kcal. Dziś już luz-blues. Nawet w trakcie porannego szkolenia nie byłam głodna. :)
Wczoraj przydarzyła mi się natomiast inna historia i bardzo chcę ją tu opisać. Taki ciągły proces zmiany decyzji. Otóż ja zazwyczaj jadałam o ustalonych porach. Zwłaszcza w pracy. Jak spodziewałam się, że nie da rady (wyjazd, szkolenie czy tp) zdarzało mi się zjeść wcześniej. Wczoraj miałam iść na spotkanie, więc miałam wpaść do chińczyków na coś smakowitego. ALE .. wyszłam z Instytutu i właściwie nie byłam głodna. Normalnie poszłabym mimo to i pożarła coś na wszelki wypadek. A wczoraj? Poszłam w miasto! :) Potem miałam iść na małe conieco koło domu - jak dzień wolny to dzień wolny :) Usiąść wygodnie, zamówić gorący półmisek. I co? I zrezygnowałam, bo tam porcje dla mnie zawsze za duże! Mam się napchać - to wolę kupić i zabrać do domku i podzielić na dwa dni :) ALE .. zamiast tego wróciłam do domku i zjadłam .. małą porcję śledzia, czyli czegoś co leżało w domku. Też bez sensu co prawda, bo prosto z paczki, więc słony był, ale z cebulką, jabłkiem i śmietaną był jadalny :) Tyle, że wypiłam 2 litry wody po nim ;) .. I rano na wadze znowu pół kilo więcej .. :(
Czyli - inny sposób podejścia do jedzenia już został w moim umyśle wdrożony :) YUPIE :!:
-
http://hamakko.info/f04/f041031.jpg
Mirielko, wpadam do Ciebie z rewizytką :)
Twój wpis u mnie poprostu rozłożył mnie na łopatki :wink: :lol:
dziękuję, poprawiłaś mi humorek z rana :D
trzymam za Ciebie mocno kciuki, nie daj się :!: :D
pozdrawiam :D
-
SZOK :!: Jestem w totalnym szoku :!: Zupełnie nie wiem jak ja się teraz pozbieram :!: ;) Zostałam dziś ...
ZAWALONA KASĄ :!: :!: :!:
W skrzynce czekała na mnie nowa decyzja ZUS z podwyżką :) Miesięcznie będę teraz dostawać więcej o niesamowitą sumę :
PLUS 23 złote i 23 grosze :!: :!: :!: :P :P :P
-
Trzymaj się,Miri...Nie daj się zwariować takiej górze szmalu...
Matko kochana,ZUS oszalał...A mówi się,że Państwo nie dba o ludzi...
-
hej mirielka,
ja wczoraj miałam podobny "znak" też po raz pierwszy czułam się syta i nie sięgłam po jedzenie tylko dlatego że jest akurat na to pora :D super, też się z tym czuję świetnie :D
wagą się nie przejmuj, to na pewno woda, a skoro woda, to szybko da się ją "spuścić" :wink:
ja weszłam na wagę w ciuchach i ta pokazała coś w granicach 97;/ więc też przeszczęśliwa nie byłam, ale tickerek zmienię po oficjalnym ważeniu w sobotę (lub niedzielę...to zależy kiedy będę u siebie)
nie martw się:)
a co do zusu, to kurcze...zrobiłaś napad na kasę :wink:
http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz.../wiosna/07.jpg
-
Witaj Miri111
W dalszym ciągu nie mogę wyjśc ze zdumienia jaki ten nasz zus rozrzutny. :twisted:
Całe 23,23 zł. Zastanawiałam sie co ja bym zrobiła z taką sumą........i nie mam pojęcia. Ani żyć, ani umrzec.
A wodą się nie przejmuj. Chociaż do lekarza idź koniecznie. Nie ma u was przypadkiem możliwości dostania recepty bez wizyty? U nas możesz telefonicznie zamówic receptę i iść później odebrać ( 1 raz w miesiącu).
Pozdrawiam!!!!!!
-
-
Walcz Mirielko z kg i sie nie poddawaj :)
Ja rowniez jestem dziwna troche na tej diecie-nerwowa,zapominalska itp ale to napewno od spadku cukru i na zawsze tak czlowiek sie nie bedzie czul .Ja juz sie czuje troche lepiej :wink:
http://www.heartsncards.com/ecards/r..._You/thin4.jpg
-
Myszko - zastosowałam wersję z zostawieniem zlecenia na receptę - leki już mam :) Łyknęłam paskudztwo - ale mam nadzieję, że mój protest pigułkowy został mi zaliczony ;)
... Hybris - dalej nie czytaj, bo będzie o żarciu :!:
Granulat sojowy wszędzie wcięło - tak samo jak serki topione Krówki Śmieszki. Byłam nawet w naszym osiedlowym sklepiku ze zdrową żywnością - nie było. Zakupiłam za to amaranthusa :) i zaraz sobie dosypię do kefiru :) I zakupiłam olej z pestek dyni tłoczony na zimno :) I dostałam załącznik, czyli pestki z dyni cynamonowe :) Podwyżki rentowej na to nie starczyło :( Olej lizałam - pycha! :) Pestki .. Precious jako zajadła zwolenniczka cynamonu pochłonie je z apetytem - dla mnie za słodkie. Są jakby glazurowane i wypyciane w cynamonie ;)
-
Cześć Miri!
Mam nadzieję, że podwyżka z zus-u nie zawróci Ci w głowie! A tak na poważnie to przesyłam gorące pozdrowienia i życzenia wytrwałości. Pa!