-
Siedzę sobie grzecznie przy kompie, popijam sok warzywny , a w kuchni smażą się kotlety pachnące.
Ale to nic. Dzisiaj byłam grzeczną dziewczynką, nie wiem co prawda ile tych kalorii w sumie zjadłam ale nie za dużo , chyba?
Plan działania na jutro i następne dni trzeba mi zrobić, bo bez planu to ja się gubię.
To dopiero począteczek!!!!!
Koniecznie muszę sprawić sobie wagę kuchenna!
-
kola w liczeniu kalorii pomocny jest dziennik kalori na głównej stronie diety.pl
pozdrawiam czwartkowo
-
Wracam ze spuszczona głową. Taka byłam pewna siebie ,ze aż nic mi z tego nie wyszło.
A wyglądało to mniejwięcej tak: starałam sie nie jeśc dużo, nie liczyłam kalorii i tak pare dni. Zaczęłam podjadać konktetnie i znowu to samo , to co spadło( waga), wróciło szybciutko. Wzięłam sie za kopenhaska dietę i nawet mi szło nieżle i zaczęłam ja ,,udoskonalać,, i 7-go dnia klapa a dotarłam do 76 kg .
Ale moja głupota nie zna granic i znowu jestem wielka jak słoń
Nie stawiam sobie żadnych granic , terminów.
Chcę być mniejsza i postaram sie bardzo. W pobliżu mam damska siłownie i pewnie z niej skorzystam , wyczytałam ze bieganie jest dobre , też spróbuje i zobaczymy. Nie ucieknę stąd tak szybko, tym razem
Znalazłam na forum fajną stronę z ćwiczeniami, to może też sie zaangażuję? Modeling ,,coś tam,, i sa fajne ćwiczenia.
Okropnie sie zapuściłam
Nie można tak dłużej
Biore sie w garść i do boju,( pomalutku, ale konsekwentnie)!!!!!!!
-
Rachunek sumienia:
-nie ćwiczyłam jeszcze
-zjadłam kilka ciastek
-nie jem wieczorem
-pije pokrzywe
WAGA 81.3
Plan na najbliższe dni:
-ROWER, DUZO ROWERU
-ZERO BIAŁEGO CHLEBA
-WIECEJ WARZYW I OWOCOW
-ĆWICZENIA!!!!!!!
Mam już dosyć tych zbędnych kilogramów, chce załozyć dzinsy i mieć mała pupę
Oglądałam zdjęcia z imprezy , jaka byłam fajniutka-to było 2 lata temu.
Kolega który mnie widzial wtedy ostatnio , przygladał mi sie dziwnie-(bardzo przytyłam) ja tylko sie uśmiechnęłam i powiedziałam,że dobrze ,że nie skomentował Ale dało mi to do myślenia bardzo!!!! Taki kopniak w tyłek. Jak mogę sie podobać własnemu mężykowi, szkoda mi go bardzo.
Muszę ustalić system ważenia: codziennie, co tydzień? nie wiem
-
Wczoraj zrobiłam 25 km rowerem
Bardzo jestem zadowolona, bo w połowie drogi zrobiliśmy przerwę na obiadek i ja zjadłam tylko warzywka -( plus lody i kawę) ale i tak jestem zadowolona.
Skakanki jeszcze nie mam ,bo same jakieś dziwne są w sklepie, musze sie przejś gdzieś dalej. Ogólnie jest lepiej , nie idealnie, podjadłam wczoraj ciasto i kromkę białego chleba , ale bez porównania z tym co wcześniej wyprawiałam.
- zjadłam ciasto
-lody
-biały chleb
-25 km na rowerze
-warzywka na obiad
-wieczorem prawie nic
-piłam pokrzywe
Mogłam sie bardziej postarać , ale nie jest źle.Dzisiaj dużo wody, owocki i warzywka!
-
Hej, głowa do góry, będzie dobrze!
A mężom własnym podobamy się zawsze, mój to nawet woli mnie pulchniejszą i nie lubi, gdy chudnę
A rower to świetna sprawa.
Ja wprawdzie jeżdżę na stacjonarnym, ale codziennie: przejeżdżam od 25-35 km w zależności od samopoczucia i nastroju
Pozdrawiam i trzymam kciuki rodaczko z W-wy (ja też z W-wy) :P
-
Bedzie dobrze, dasz rade.....
ZAPRASZAM DO MNIE
-
Fajnie , ze jesteście, dzięki za miłe słowa i wsparcie.
Chudnąc nie jest łatwo, a w kupie raźniej
Mam nadzieje sie nie objadać i ruszać. Powinno na poczatek starczyć. Póxniej wezmę sie za ćwiczenia, bo teraz jest mi tak ciężko i niewygodnie,ze od razu sie zniechęcam. Musze zgubić z 5 kg i rusze na siłownie , aerobik, to sie jeszcze zobaczy.
Na obiadek kalafior, później woda, woda i rowerki, pomodorki i ogorek i już , mam nadzieję.
Wczoraj zrobiłam sobie wykres tego co jadłam i ile spalam to powiem szczerze , że to przemawia do rozsadku.
Czasem wydaje sie ze tak mało albo wrecz prawie nic nie zjadłam ,a tu proszę, wystarczy wszystko dodać i wychodzi konkretna, wcale nie mała ilość i jakosc.
Idę zrobić cos [pożytecznego.
-
Zrobiłam sobie podliczenie spożytych kalorii i nie ma rady tylko kalafior mi został do zjedzenia. no i jednak muszę poćwiczyć, a rower wieczorem to jak amen w pacierzu.
Dobrze ze jest ten kalkulator kalorii, wcześniej nawet na niego nie wchodziłam.
Jakis filmik sobie ściagnę i do dzieła.No i ta skakanka!!! jeszcze nie kupiłam
Dziś to zrobię.a kalorii to już zjadłam ponad 1100, takie nic w zasadzie konkretnego a jednak.
-
Na początku nastrój zawsze bojowy;)
Witaj !
Ja właśnie zaczęłam dietkę i siedzę popijając wodę I dla motywacji poczytuję sobie pamiętniki też mam za sobą nieudany romans z kopenhaską i do niedawna nie mogłam patrzeć na szpinak
Podziwiam ten twój rowerrrr..... ale zamiast skakanki polecam hula- hop... kiedyś ostro pokręciłam przez parę tygodni i talię dalej mam jak osa ( nieco grubawa) jakieś 65 cm... co przy grubszych o wiele oponkach biodrowych jest niezłym wynikiem
No życzę powodzenia i samozaparcia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki