Witaj Dziubasku!! Jak Tobie idzie?? Byłam razem z Tobą w Twoim poprzednim wątku. Przede wszystkim chce Tobie pogratulować!! Super, że udalo się Tobie zrzucić tyle kilogramów!! Jesteś juz tak niedaleko! Nie poddawaj się!! Zobaczysz jak to pieknie poczuć, ze osiagnelaś swój cel!....

Ja z siebie też mogę być dumna. Moim celem również bylo 55 kg. No i udało się! Ale apetyt rośnie mówią... w miarę odchudzania.. no bo nie jedzenia przecież.. hi hi..
No i tym chytrym sposobem postanowilam pomęczyć sie o jeszcze kilka kilogramków. Meta to 52 kg. Moja waga strasznie teraz sie waha. skacze od 53,5-55,5 bez przerwy. W zasadzie wyglada tak, że w tygodniu sie odchudzam, a w weekendy folguję ile popadnie.. Może to i dobry system.. Wolałabym jednak żeby waga skakala 52-54... Wiec muszę jeszcze troszkę soie zmobilizować! MUSZĘ!!

Napisz proszę co to za Dieta Cambridge?? Gdzie jej szukać? I jak sie po niej czujesz?..
Może warto sie poświecić i jeszcze raz podietkować na poważnie na finiszu. Robi sie coraz cieplej.. Zrzucamy powoli ubranka.. a w weekend majowy lece na Rodos z narzeczonym. Chcę mu zrobić niespodziankę i wbić sie w strój kąpielowy, ktory to nosilam, gdy się poznaliśmy! bagatela! 8 lat temu!