-
Jumbo, strasznie mi przykro. Brak wsparcia ze strony najbliższych najbardziej rozstraja nerwowo i najbardziej utrudnia trzymanie się postanowień. Może zostaw mu rano kartkę, że : nie życzysz sobie tego i tego, a za to oczekujesz tego i tego gdyż potrzebujesz wsparcia w dążeniu do celu itd. ? Może załapie?
Trzymam kciuki za firmę przewozową. Oby w końcu auto dotarło!
-
A ja tam mysle jumbo, ze on sie o Ciebie naprawde martwi i troszczy, a ze nie rozumie to nic dziwnego - pewnie dla niego jestes piekna i szczupla, wiec po co masz sie odchudzac? :)
Dlatego nie zlosc sie na niego, tylko ciesz, ze masz swojego Ktosia kolo siebie.. :roll:
Od wspierania w diecie jestesmy my i wlasnie mam zamiar Ci powiedziec, ze trzymam kciuki i podziwiam, bo dla mnie DC to chyba bylaby gora nie do przeskoczenia.. :?
Trzymaj sie dzielnie, buziaki!
-
dzien 4
witajcie kochane!
to forum to moj nalog, wpadlam tylko na chwilunie, bo musze jechac do banku.
dzis dzien 4 mojej dc, jest ok, czuje sie dobrze, lapki juz sie nie wyciagaja po wszystko co widze, pogoda przesliczna,chodze juz w krotkim rekawku, a sloneczko wnioslo w moje serce olbrzymia dawke optymizmu :) jak wroce z banku, bede miala czas, zeby tu dluzej poszperac, dziekuje wam kochane! do pozniej :)
-
witajcie kochane, jestem juz w domku, chociaz nie wiem na jak dlugo... bo... i tu dobra wiadomosc, moje autko jest juz w filadelfii a to niewiele ponad godzinke drogi stad :) nie chce zapeszac, ale... moze to juz dzis :D
wlasnie bylismy u rodzicow mojego chlopaka, o zgrozoooo jego mama zrobila pyszny bogracz i lasagne... no coz... siedzialam w innym pokoju, zeby sie nie :oops: slinic
teraz widze ile pokus dookola nas, gdyby nie dc, napewno bym sobie podjadla tego i tego znajac moje umilowanie do jedzenia :D ale nie podjadlam
giovanina moze sie i ten moj luby martwi, ale wczoraj to bylo tak podle zlosliwe, ze mialam ochote go udusic golymi rekoma, wiele nie brakowalo, a jak jeszcze by tak porobil to rozplakalabym sie jak male dziecko :cry: piszesz, ze dla ciebie dc to bylaby gora nie do przeskoczenia, kurcze ja tez sama nie wiem ile czasu bede sie jeszcze tak trzymala, szczerze mowiac to jeszcze nigdy tak siebie samej pozytywnie nie zaskoczylam, ale ciiiii bez zapeszania ;)
wkra oj faceci sa z innej planety :D moj chlopek juz cicho siedzi, oooo wlasnie w tym momencie mi opowiada jaki syty byl ten bogracz jego mamy, ze tyle mieska tam bylo, a ja na to, ok to jeszcze mi powiedz jaki byl pyszny, a on na to powaznie... nie, wcale nie byl taki dobry... hahaha biedny, przeze mnie bedzie sie stresowal, zeby wogole powiedziec slowo na temat jedzenia. slodzias jest!
jestem juz po calym moim jedzonku, jutro mam dzien wolny, wiec chyba musze sobie wypisc szklanke senesu, bo... no wiecie co :oops:
do jutra! :D
-
-
Jumbo, temperuj faceta, temperuj! Niech panuje nad sobą. A inna sprawa, że jak się do diety przyzwyczaisz do diety, to będziesz z nim mogła o jedzeniu spokojnie pogadać. Ustaliłaś sobie ile czasu będziesz na ścisłej, ile na mieszanej diecie? Czy zobaczysz jak będzie ci szło? No i gratuluję, że tak dobrze się trzymasz :)
-
dzien 5
witajcie kochane!
dzien 5 juz prawie za mna, ale co to byl za dzien, troszke meczacy, choc w innych okolicznosciach czulabym sie swietnie, ze caly czas w biegu... coz... dzis bylam troszke slaba, pozno wypilam drugiego szejka, bo nie bylo mnie w domu i pomiedzy dwoma posilkami mialam 9 godzin przerwy, a nigdy do tego nie dopuszczalam, plus nie pilam wody tyle ile powinnam, bo po wczorajszej herbatce... :oops: no to nawet po wodzie biegalam do lazienki, a prawie caly dzien spedzilam w samochodzie, wiec wolalam nie ryzykowac.ale jestem juz w domku, nareszcie autko stoi pod domem, zarejestrowane, jeszcze tylko ubezpieczenie, ale to jest juz dzialka mojego lubego :)
waszko zwaze sie w sobote rano, tak po tygodniu, praktycznie do dzisiaj nie czulam, zebym cokolwiek schudla, mialam wielki i napecznialy brzuch, bolal gdy mocno uciskalam, taki twardy strasznie, wiec korzystajac z okazji, ze dzis nie szlam do pracy, wczoraj wieczorem wypilam sobie szklanke senesu...no :? zadzialalo szybciej, niz sie spodziewalam, wiec od 4 rano bylo juz wesolo :oops: , ale teraz za to czuje sie taka lekka, brzuchol juz nie jest taki nabity, wiec jest ok :) tylko slaba jestem troszke, ale przy spozywaniu tak niewielkiej ilosci kalorii to raczej mnie nie dziwi :)
zosiu temperuje mojego faceta, w sumie to daje mu troszke fory, bo jeszcze nigdy nie bylam na tak restrykcyjnej diecie i caly czas mnie obserwuje i pyta czy w glowie mi sie czasem nie kreci itd a jesli chodzi o diete to nie planuje, ile czasu na niej bedzie, narazie jest dobrze, ale jesli zaczne sie naprawde zle czuc, tak, ze bedzie mi to przeszkadzalo w codziennych czynnosciach, to wowczas oczywiscie nie bede sie forsowala , przeciez dodanie kilku kalorii wcale nie oznacza, ze odrazu bede tyla, wiec jestem spokojna :) wszystko w granicach rozsadku i bedzie ok :D
-
Jumbo, no to się cieszę, że się o ciebie troszczy. Może to taki jego sposób na radzenie sobie z niepokojem, że przesadzasz z dietą. W sensie, że tak mało jesz, a to jednak niecodzienne. ;-) Gratuluję samochodu czy wygląda tak jak na zdjęciach? Uh, ja muszę z moim brudasem do myjni pojechać bo już nie widać, że jest pięknie czerwony ;)
-
No czekam niecierpliwie na wyniki ważenia
-
Jumbo,
pozdrawiam Cie serdecznie i pomalutku zaczyna nadrabiac zaległości u Ciebie.
trzymaj się cieplutko