Strona 9 z 31 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 19 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 81 do 90 z 309

Wątek: CUKIERKOWY SKRYTOZERCA ZACIERA PULCHNIUTKIE RĄSIE... :)

  1. #81
    Guest

    Domyślnie

    witajcie kobietki!
    ziutkaa dziekuje za taki opis, rany tam jest tak egzotycznie, czytalam na glos w domku co napisalas o singapurze i... wow!!! tam naprawde jest egzotycznie i te zakazy i nakazy, hahaha jeszcze gorzej niz w new jersey, a myslalam, ze to jedyne miejsce na ziemi, w ktorym jest tyle zakazow i nakazow, ale tu mozna gume zuc hahhaha, jesli ci sie przypomni jeszcze cos fajnego pisz, uwielbiam takie ciekawostki.

    w szkole mialam kolezanke filipinke, kiedys w rozmowie wyszlo, ze miala juz 14 (!!??) pieskow, akurat o ktoryms z kolei mi opowiadala, ja zaciekawiona nie sluchalam juz tej opowiesci, tylko szybko przeliczylam sobie, ze ma 21 lat, w usa jest od lat 7... wiec wyszlo mi, ze przez 14 lat swojego zycia miala 14 pupilow. gdy o to zapytalam lekko speszona opowiadala mi, ze zawsze przy wielkiej imprezie rodzinnej... piesek... ladowal na STOLE!!! serce mi prawie stanelo, duzo slyszalam, ze azjaci jedza psy i koty itd, ale nigdy tak naprawde nie przyjmowalam tego tak doslownie do wiadomosci. musialam niezle poblednac jak to uslyszlam, bo odrazu zaczela sie bronic, ze ona nigdy psa nie jadla, ale rosol z psa tak... grrrr pozniej opowiadala o swoim bolu, gdy tata zabijal jej ukochanego zwierzaczka i jak pod przymusem musiala pozniej jesc ten nieszczesny rosol z ugotowanego ukochanego psiaka. no ale dosyc juz o "jedzeniu", ziutkaa a u was podaja pieski w restauracji? a szczury czy jakies inne dziwadla? bo w sumie to bardziej europa, niz azja.

    waszko ja tez rybki i owoce morza moge jesc codziennie, szczegolnie, ze dzis odkrylismy niedaleko nas rewelacyjny supermarket japonski, tam jest poprostu wszystko co zyje w oceanie, kazda rzecz ogladalam z kazdej strony i zastanawialam sie jak to sie je, nawet czipsy sa o smaku ryby czy tez krewetek pierwszy raz jadlam ciastko ryzowe... baaaardzo dziwne, zarowno w konsystencji jak i w smaku dziekuje za buziaczki weekendowe, szkoda, ze ten weekend taki krotki no ale mamy jeszcze niedziele

    wkra nie dziwie ci sie, ze dopiero uczysz sie jesc rybki, moj tatek sobie namietnie wedkuje i w domu zawsze bylo duzo karpia i plotek i leszczy i tym podobnych rybek slodkowodnych, lapanych w stawie, ja poprostu nie moglam patrzec na te ryby, smierdzialy i smakowaly tak rybio, ze az stawalo w gardle, dlatego gdy pierwszy raz jadlam tunczyka, to nie wiedzialam, ze to ryba, bo wedlug mnie wogole ryba nie smakowal, mysle, ze ryby morskie sa sto razy smaczniejsze niz rybki z jezior i stawow, a sushi i sashimi tylko strasznie brzmi -surowa ryba- ale ta surowa ryba jest przepyszna, w zeszlym roku przyleciala do mnie moja mamusia, ktora bronila sie rakoma i nogami przed pojsciem na sushi, czyli zjedzeniem -surowej ryby- ale pozniej zajadala sie jak szalona

    giovanina ja tez zaliczylam dwa paczki w tlusty czwartek i jeden na sniadanie dnia nastepnego, zostal jeszcze jede, ale juz prawie niedziela, a paczek nietkniety, na chlopa liczyc nie moge, bo on slodycze jada tak rzadko, ze az mu zazdroszcze, ale paczek sie zestarzeje i go wyrzuce, a nie zjem, juz troche jestem dumna z siebie, ale jeszcze bardziej bede, jak paczek wyladuje juz w koszu tez mi powod do dumy, ludzie gloduja, a ja jestem dumna, ze cos do kosza wyrzuce

    meteorku no to sie teraz bawisz fajnie na nartach, gdzie jezdzicie? ja musze ci sie znowu pochwalic, hahaha robimy podejscie 4 do wyjazdu na narty, mam nadzieje, ze tym razem sie uda, ze w tym roku zalicze moj pierwszy raz z nartami na nogach, zawsze cos nas powstrzymywalo, raz za cieplo i sniegu nie bylo, gdy mielismy jechac do pensylwanii, pozniej byl dlugi weekend i wszystkie miejsca noclegowe byly zajete, a to kiedys bylam juz gotowa, zrobilam zakupy narciane, spodnie i kurtke i rekawiczki, to znajomym z ktorymi mielismy jechac cos wypadlo, tym razem miejsca sa juz zarezerwowane, snieg bedzie, poniewaz tym razem jedziemy w apallachy w stanie nowy jork, czyli jakies 3 godziny na polnoc, tylko jeszcze gogli nie mam, a podobno niezbedne sa, tak?

    wkra hahaha fajnie z tymi koszami na smieci, chyba bym specjalnie chodzila co chwile cos wyrzucic, zeby uslyszec cos fajnego od kosza na smieci milo uslyszec cos milego, tak na przyklad z samego rana, w drodze do pracy


    a teraz o mojej dietce, a wiec jestem na etapie przygotowania sie do glodowki jednodniowej, w piatek na sniadanie zjadlam tego nieszczesnego paczka, ale pozniej juz tylko woda, jablka i banany, dzis tez jestem tylko na wodzie, herbatce slim figura, jablku, bananie, no niestety ciastku ryzowym z ciekawosci, jutro juz ten jeden dzien zupelnej glodowki, dzis jestem juz troszke slaba, kreci mi sie w glowie, gdy wstaje z miejsca, glodu nie czuje, tylko to dziwne uczucie oslabienia, ale funkcjonuje normalnie, jutro pewnie caly dzien spedze w lozku, bo kiedys juz tak mialam, ze nie mialam sily wyjsc z lozka, ale to mija, a pozniej czlowiek czuje sie lekki jak piorko.

    co myslicie o glodowkach leczniczych? ja bardzo duzo czytam na ten temat, bardzo wskazane jest robienie sobie glodowki 24-36 godzinnej raz w tygodniu plus co kwartal 3 dniowa, a osoby zaawansowane robia sobie glodowki 7, 10, a nawet 40 dniowe, co o tym myslicie, bo zdania sa bardzo podzielone, wydaje mi sie, ze jest to zwykly odruch obronny kazdego chorego zwierzecia, a my zyjac w cywilizowanym swiecie, jestesmy skupieni jedynie na konsumpcyjnym aspekcie zycia, zatracamy pewne instynkty... ale to moje zdanie, a co wy myslicie na temat glodowek?

  2. #82
    Awatar milas
    milas jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    20-04-2004
    Mieszka w
    Świdnik
    Posty
    162

    Domyślnie

    Hej Jumbo

    Głodówki niestety bardzo kontrowersyjne sa w ieć coś w tym musi być.
    Czytałam kiedyś, że jak się jest chorym to się nie powinno jeść, oszczędzac organizm. I wtedy ta energia, która idzie na trawienie i całą resztę, jest wykorzystywana na walkę z chorobą. No i tu zawsze wkraczają przeciwnicy, którzy krzyczą jak to bardzo niezdrowe jest.

    Kiedyś próbowałam, przez jaiś czas jednodniowych głodówek i na prawdę czułam się dobrze. Brak jakich kolwiek skutków ubocznych. Ale te pojawiają się, zdaniem przeciwników, dopiero po paru latach. tak, że sama nie wiem co myśleć.

    Teraz jak mi sie jeść nie chce to się po prostu nie zmuszam

    pozdrawiam

  3. #83
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Jumbo, o głoduwkach wiele rozmawiałam z moim kolegą, który za zwyczaj, raz do roku robi sobie głodówkę ale taką właśnie miesięczną. Przygotowuje się do tego bardzo starannie, kupę czasu spędza na przygotowaniu organizmu, pije wtedy specjalnie preparowaną wodę (oczyszczoną i mrożoną) itd. Chudnie wtedy w oczach, od połowy głodówki nie wychodzi prawie z domu bo ludzie źle reagują.
    On zna swój organizm i czuje taką potrzebę, a jeśli coś idzie nie tak to przerywa (dwa lata z rzędu przerywał po kilku dniach). Ja jednak uważam, że to igranie z ogniem.
    Jedniodniowa głodówka tudzież dwudniowa dieta wyłącznie owocowa lub wyłącznie warzywna tak, bo po prostu oczyszcza jelita i wywala zalegające toksyny. Ale takich dłuższych to już bym się bała.

  4. #84
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    E, nie slyszalam i nie widzialam, zeby ktokolwiek tutaj jadl psy czy koty, czy szczury. Nie twierdze jednak, ze gdzies nie jedza. To, co mnie odrzuca to fakt, ze kury/kurczaki sprzedawane sa razem z glowa, brrrr Z rzeczy egzotycznych to jadlam tutaj zabie udka i emu oraz przerozne owoce morza.
    Za to w Bangokoku naogladalam sie ciekawostek na tak zwanym wet market. Tam to rzeczywiscie karaluchy, pedraki, robactwo wszelakie sprzedaje sie jako rarytasy kulinarne.

  5. #85
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Buziaczek na nowy tydzień
    ( wisi kilka zjątek w moim topiku)
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  6. #86
    Awatar meteor
    meteor jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-06-2005
    Mieszka w
    Górny Ślask
    Posty
    521

    Domyślnie

    cześć

    przeczytałam o zjadanych pieskach i tak sobie myślę, jak oni podczas obiadu rozmawiają? że Kajtek bardzo smaczny? ża mięsko Azorka było jednak bardziej soczyste? ło mateńko...

    kiedy się na narty wybierasz?
    ja byłam w Szczyrku, bo na weekendy nie jeździmy daleko ze względu na dziecko młodsze (ma chorobę lokomocyjną)
    rzeczywiście gogle są niezbędne - ja bez nich nie jeżdżę , bo oczy mi bardzo łzawią (słońce, wiatr, śnieg - przeszkadzają)

    pozdrawiam cieplutko

    a oto zima na Skrzycznem:

    cel nr 1:


  7. #87
    wkra jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    02-06-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Przpomina mi się taki rysunek satyryczny (Sawka? Lutczyn? Kurcze, nie pamiętam), na którym przestraszony chłopiec trzyma na rękach psa, a ojciec peroruje: Synu, demokracja polega na tym, że jeśli większość chce zjeść Azorka, to go zje.

    Ale to tylko w ramach rozluźnienia atmosfery.

  8. #88
    Guest

    Domyślnie

    witajcie kochane, ja dzis na chwilke wieczorowa pora, tak zeby mi sie dobrze spalo
    ale jaja, jak tak czytam, ze mozna jesc karaluchy i wszelkie robactwo o rany, ciekawe jak to smakuje, w sumie to karaluchy tam sa latwo dostepne, takze raczej nikt nie gloduje w nowym jorku to sa takie rozne odmiany karaluchow, ze jedne normalnie lataja, ale sa takich rozmiarow, ze lepiej na takiego nie natrafic, znajomi mieszkaja na brooklynie i maja dwa kotki, to niekiedy po nocy znajduja ich zdobycze na podlodze, grrr

    a na nartki jade w piatek, to jest jakies 2,5 godziny drogi stad, zapowiadaja na jutro opady sniegu do 6 cali nawet, ile ma cal nie wiem ahahha chyba okolo 2,5cm, takze snieg ma byc, tylko widze, ze bez gogli ani rusz, wiec jutro musze cos poszukac, cholerka tylko nie wiem na co zwracac uwage jestem totalny laik w kwestii nart, jakiekolwiek gogle na narty sa ok? czy musza byc jakies specjalne?

    a tak wogole to caly czas czytam o dc i bardzo mnie kusi, zeby sprobowac. uciekam do lozeczka, bo oczka sie juz zamykaja caluje!!!

  9. #89
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    No, ale jak Ci idzie Twoja dieta?

  10. #90
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Jumbo, będziemy tęsknić

    Jeśli waga spada Ci normalnie, daruj sobie tą chemię. Nie warto, po co męczyć się aż tak bardzo??
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

Strona 9 z 31 PierwszyPierwszy ... 7 8 9 10 11 19 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •