dziekuje wam kochane za wsparcie, postaram sie nie zawiesc ani was ani siebie, tak jak robilam to ostatnio, postanowilam pobawic sie w diete 1000kcl, na silownie chodze od miesiaca po trzy razy w tygodniu, a co najbardziej dolujace, ze nie schudlam ani grama, zaczynam sie az zastawiac czy czasem wszytko ze mna ok, moze jakas niedoczynnosc tarczycy czy co ale jestem pewna, ze wszystko jest ok, tylko napewno nadrabialam wszystko co spalilam na silowni

ostatnio zrobilam sobie badania krwi, musze nadmienic, ze badan okresowych nie robilam juz 4 lata albo nawet troszke dluzej, mama w koncu mnie do tego zmusila, niestety cos tam jest nie tak, bo lekarz kazal mi sie zglosic ponownie do niego, nie mam narazie pieniazkow, zeby isc, ale mysle, ze powinnam nazbierac i sie tam wybrac, z tego co pielegniarka powiedziala mi przez telefon, to mam wysoki cholesterol i niedobor sodu (??) sod kojarzy mi sie z sola, ale pewnie to nie o ten sod chodzi, czytalam na internecie o tym, ale szczerze nadal nic nie wiem, moze ktos sie zna na tym?

zaraz lece do warzywniaka zrobic zakupy na kilka dni, uloze sobie mniej wiecej jadlospis i do dziela, ciezko bedzie oj bardzo ciezko grrrr, ale z wami dam rade!