Pytałam bo moja kolezanka tez gra nałogowo w kosza i pomyslałam ze moze kiedys grałyscie jakis meczyk
i jej klub ni eprzeszkadza w byciu w szkolnej druzynie..........
no cóż ja sie nie znam za dobrze
OBY WIĘCEJ DZIEŃDOBRYCH
Pytałam bo moja kolezanka tez gra nałogowo w kosza i pomyslałam ze moze kiedys grałyscie jakis meczyk
i jej klub ni eprzeszkadza w byciu w szkolnej druzynie..........
no cóż ja sie nie znam za dobrze
OBY WIĘCEJ DZIEŃDOBRYCH
Mój wątek: Armida wita wiosnę .
Zapraszam, każde wsparcie mile widziane, tym razem nie mogę się poddać.
Cel na 1.08.2014:
marysiu
grunt to dobre podejście, super że masz humorek, zbierasz pochwały i czujesz się spoko bo jest wiosna, też tak myślę...jak się ma dobry nastrój to dietkowanie samo wychodzi, nawet to zawieszone
buźka wielka
No i mamy mistrzostwo Ursynowa D teraz 11 kwietnie zaczyna się Warszawka ... no i dostałąm tytuł najlepszej zawodniczki zawodów... piękne... Do tego moja przyszła miłości odezwał się na gg co mu się nie zdarza i gratulował mi sukcesu . Już nawet nie wspominało pięknej pogodzie . Jutro zaczynam I fazę ale nie wiem do końca czy jest sens bo 1 kwietnia mam 18 koleżanki... no ale jak zorbie jakieś odstępstwo na browarkla czy dwa to nic sie nie stanie :P jeszcze myślę żeby dodać 1 owoc dziennie jak będę mieć ochotę, bo wcześniej bardzo czułam że ich potzrebuję.
Jestem dobrze nastawiona na dietkę ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Ostatnio jakoś zapał jest a mimo to nie wychodziła mi dietka... teraz wierzę że się uda to będzie dopełnienie szczęścia.
Armida ale obawiam się że ty nie jesteśz Warszawy? Więc małe jest prawdopodobieństwo że spotkałabym twoją koleżankę. U nas niestety są takie przepisy że jak ma się kartę zawodnika to niestety odpada się z rogrywek szkolnych... W sumei jaki to by miało sens?
Korni dziękuję pięknie za miłe słowa, one zawsze pomagają i zachęcają do walki.
Życzę Wam wszystkim, abyście miały taki humorek jak ja albo jeszcze lepszy :*
jejku, super, ale masz pałer
nie zmarnuj tego
co do dietki to węgle daj z rana...owoc np na przekąskę po śniadaniu...a białko wieczorkiem...to na pewno spalisz węgle
będzie dobrze...widzisz...czas leczy dołki
Dzisiaj łądnie idziem i dietkowanie... ale się trochę podłamałąm... miałam dzisiaj mierzenie i ważenie w szkole i wyszło mi że waże 75,3 kg... i do tego że zmalałam i mam 164... troche to przybijające... wróćiłam do domu weszłam na wagę i było 70,5... jeżeli waga szkolna dobrze pokazywałą to w ogóle powinnam iść się pochlastać... Z rozpaczy oddałam kefir koledze... Nie czuję żebym przytyła... co najwyżej na prawdę nabrałąm mięśni bo strasznie dużo ćwiczę. Dziś zjadłam
ś: kawa (oczywiście bez cukru i z mlekiem 0,5%)+ omlet z tuńczykiem i 2x ser hochland light
o: zapiekanka z kurczaka i warzyw
p: kawa
na kolacje pewnie zjem serek wiejski 3% z jakimś warzywkiem
teraz dopiero jestem zdeterminowana... I jednak wracam na 2 tyg do I fazy normalnej bez owocków... będzie dobrze... musi być
Korni na prawdę mam siłę wczoraj nie dość że trening to jeszcze wf i 1h ćwiczeń w domu dziękuję za odwiedziny wpadnę jak będę miała tylko chwilę więcej czasu, bo teraz muszę sięuczyć i nadrobić zaległości z zawodów. Pozdrawiam
hm...nigdy nie cierpiałam ważenia w szkole...jak bydło przed ubojem...a potem gadka i porównywanie, a ja zawsze najgrubsza...wrrr...
zresztą trzymaj się swojej wagi, a nie tego co baba na tym paskudztwie tam odważnikami zmajstrowała...będzie dobrze,
głowa do góry
Zakładki