oj haniu, nieźle cię wzięło, właź pod kocyk i kuruj się...
...ja dałam d...ale jutro już nie dam :wink:
buźka i zdrowiej 8)
Wersja do druku
oj haniu, nieźle cię wzięło, właź pod kocyk i kuruj się...
...ja dałam d...ale jutro już nie dam :wink:
buźka i zdrowiej 8)
Dzieki dziewczyny, ze sie tak o mnie troszczycie. Troche mi lepiej, ale calkiem zdowa to sie nie czuje. Jak lezalam to mnie cora kocami przykrywala i glaskala po glowie. Ot! Kochane stworzenie....
Korni! Nie zbesztam cie, bo sama wczoraj mialam dzien taki, ze lepiej zapomniec.. Mam tylko nadzieje, ze jutro wrocisz do pionu i dalej bedziesz tak pieknie walczyc jak przez te ostatnie kilka dni. Wierze w ciebie..
Aga: To sa na to jakies szczepionki? :shock: Ja nie mialam pojecia. Ja tylko zovirax uzywam i takie tam domowe od babci. To zreszta powiem wam jak zrobic, bo skuteczne. Potrzeba troche lisci swiezego, mlodego aloesa. Obcinacie kolce i drobno kroicie na takie kawaleczki o szerokosci 1cm. To do sloiczka malego i zalewa sie czystym spirytusem. Na miesiac trzeba odstawic zamkniete w ciemne miejsce, a potem to juz mozna uzywac na to przeklete zimno. Macza sie wacik (taki patyczek) i smaruje tym opryszczke. Naprawde pomaga. Mnie przed wczoraj wywalilo (to tez jest moja zmora, wiec mozemy sobie reke podac) i jak rano posmarowalam to na drugi dzien juz jest suche. Zycz "miskowi" szybkiego powrotu do zdrowia i ty tez sie kuruj...
Ninti: To tak samo pierwsze przeziebienie moje tej zimy (a wlasciwie to juz wiosny, co). To napewno przesilenie wiosenne i dlatego zmniejsza sie nasza odpornosc na wirusy itp...
Anitko: Ano padamy. Jedna po drugiej. I tobie tego NIE zyczymy...
Kasiu: Jak juz wyzej pisalam to pociechA pozwala czasem, a potem to mi plakala bo sie nudzila sama i musialam sie z nia bawic. Myslalam, ze umre... No, ale lepsze to niz by mi miala marudzic albo plakac, bo tego moja glowa pewnie by juz nie zniosla...
Zosiu: To zdjecie to jest bodajze wklejone na poprzedniej stronie.. A z tym przechodzeniem to ja tez mam taka nadzieje....
A wracajac do biustow. To ja to mialam najlepszy jak dzieci karmilam. 80D. Ale bylam cycolina :D A teraz to 70 B (takie male, bo nieraz to i b za duze). Mialam je nawet wieksze jak panienka bylam niz teraz.. No, ale co zrobic. Musze czasciej meza o masaz prosic... :wink:
Ide was teraz poczytac, bo mnie ciekawosc zzera....
No widzisz moja droga... I mnie dopadło choróbsko... Rzeczywiście zakichany ten temat :lol: :P Mam nadzieję, że Tobie już lepiej i nam zdrowiejesz :!:
Eh... Ja też mam teraz małe B :cry: Dwa razy naplute na deskę :? I co zrobić? Mam tylko nadzieję, że dalej nie będzie malał..... :x
Gorąco pozdrawiam!
Dobrze powiedziane Marta! "Dwa razy naplute na deske." :D Ale sie usmialam. W zyciu jeszcze tego nie slyszalam.... :D
Haniu, mi się ten obrazek nie wyświetla, dlatego nie wiem o czym mówicie. Powiem wam jednak, że ja noszę 75D albo i więcej czasami. Nie zawsze jest to wygodne.
Czecs dziewczyny...
Zatkany nos, oczy pieka, ale przynajmniej juz glowa mnie nie boli. Zaraz mam zamiar wziasc sie za porzadki, bo w chacie balagan na kolkach...
Na sniadanko zjadlam sobie 50g chleba pszennego z serkeim mascarpone i niskoslodzonym dzemikiem. Bardzo pyszne 2 kanapeczki. Tylko nie wiem ile moze miec ten serek kalorii. Szukalam troche po internecie, ale jakos sie nie doszukalam.. A na opakowaniu niestety nie jest napisane.. Policzylam go wiec jako twrog mazurski (ten z dzienniczka), bo nic lepszego mi nie przychodzilo do glowy...
Zosiu: Na obrazku byla taka pani (lasia) w bieliznie z dosc obfitym biustem...
A z tymi rozmiarami to wlasnie tak jest, ze jak za male to zle i jak za duze tez zle... Jak dzieci karmilam tez mialam D. Mezowi sie podobaly :D
Zycze wam milego weekendu..
Haniu ...życZe zdrówka :D
zaciekawił mnie ser mascarpone iz ciekawosci pobuszowłam troche w necie i znalażłm cos o serku
mam nadzieję że Ci sie przyda :wink:
http://www.dobradieta.pl/forum/archi...pone-10379.htm
http://zdrowezywienie.w.interia.pl/t...loryczne.htm#S
http://pasaz.wp.pl/cid,19339,katalog.html?ticaid=1144e
http://pasaz.wp.pl/rsklep.html?orgUR...item_id%3D1059
jak widac kalorycznośc mascarpnone waha sie od 380-480 kcal /1OO gram :wink:
Haniu, ogarnij tylko troszkę i kuruj się, nie męcz się bardziej niż musisz! A z mascarpone to niestety tak jest, że on strasznie tłusty. Ja bym policzyła 400/100g ale na takie kanapki to ci ledwo co weszło więc nie ma się czego obawiać. Gorzej, że ja uwielbiam tiramisu robić, to dopiero bomba kaloryczna w jednym kawałku ;-)
Haniu zycze duzo zdrowka :D
http://www.angeleyes2.com/platinum6/...s/sp/SP20A.jpg
O sugar!!!!!
Nigdy bym nie powiedziala, ze to dranstwo (takie leciutke z wygladu) ma az tyle kalorii. Na linkach od Ewci (dzieki) to tak mialy 460, 480, 380 kalorii. Od Zosi 400 kalorii. Wiec srednio wychodzi: 430 kalorii. A ja zjadlam chyba ze 20g to jest 86 kalorii. No w sumie nie az tak zle.... Ulzylo mi troche. A mascarpone wlaczylam do licznika kalorii ku przestrodze innym :wink:
Nie uwierzycie.
Otoz moja tesciowa kupila mi dzis kubek :shock: z moim imieniem, zebym miala z czego herbate popijac :shock: :shock: :shock: Sama nie moglam w to uwierzyc. No, ale plusa nabila... :wink:
Trzymta sie cieplo, zebyscie i wy sie nie pochorowaly.