ojej, jestem, ale nie mam czasu pisać, nei spałam, potem każdej odpiszę, bylam z dizeckiem na dworzu
Wersja do druku
ojej, jestem, ale nie mam czasu pisać, nei spałam, potem każdej odpiszę, bylam z dizeckiem na dworzu
Hej Kitolku :P
No jestem z Ciebie dumna no i gratuluje kolejnego kilograma w dół :!: :P
Aj nie gadajcie o tej pizzy bo ja to danie bardzo lubię i czasami8 ją robię sama i nawet dobra mi wychodzi bo ciasto jest cieńkie i tak bardzo nie wyrasta, a nie lubię na grubym cieście :P
Ja dzisiaj same truskaweczki i wodę mineralną no i kawkę :P ale dzisiaj truskawki zmiksowałam i poprzelewałam do plastikowych kubeczków jednorazowych i zamroziłam będą takie oszukane lody truskawkowe :P
A pogoda dzisiaj sliczna byłam z Krzyniem na placu zabaw więc nie miałam czasu myśleć o jedzeniu :P a w pracy zjadłam pół kilograma truskawek w całości :P
Pozdrowienia i jeszcze raz gratulacje jesteś wielka buźka :P
heh... gdzie się wszystkie podziewacie? buuu :(
buuuziaczki :****
nareszcie jestem, mąż cały wieczór czyścił mi kompa z wirusów i nie miałam do niego dostępu, ale już go odzyskałam :D
W południe co chwile piłam herbatkę, i wychodziłam sobie na ganek troszkę się poopalać, poki Kuba spał, to miałam luzik. Trochę ciągneło mnie do lodówki, ale uwaga .... Jenny chyba o mnie wtedy myślałaś, nic nie podjadłam :D tu czekam na brawa :wink: :!:
Potem jak się Kubuś obudził to już byłam głodna, ale jako że nie było jeszcze pory na obiad i nie chciało mi się schodzić do piwnicy po truskawki, obierać myć, itd. To poszliśmy z Kubusiem po jego prababcię, mieszka w domu obok, i siedzieliśmy sobie w cieniu na ganku, Kuba się bawił autkami, ja wciągnęłam dwie herbaty czerwone. I tak dotrwałam do obiadu, a i w międzyczasie zajrzeliśmy do lumpeksu, ale nic nie znalazłam na siebie.
Najpierw Kuba zjadł obiad, ja dojadłam po nim, czyli łyżeczka makaronu gwiazdki i mięska tyle co ma 1 centymetr. Zlitowało się dziecko nad mamusią i jej tyle zostawiło :wink:
Mężusiowi zrobiłam to co uwielbiam, usmażyłam cebule i kiełbaske, do tego makaron, ser i kupa przypraw i nawet nie skosztowałam :arrow: tu znowu czekam na oklaski :!: :lol:
Potem zaraz ja zjadłam swój obiad, ale połowę mój kochany mąż dbający o moją figurę mi wyjadł. Poszliśmy na długi spacer z Kubusiem, wyszalało się dziecko za wszsytkie czasy :D Jak wróciliśmy to dałam chłopakom loda i teściom też, (ja nie wziełam sobie :arrow: znowu brawa :!: ) , tylko kawę wypiłam.
A na kolację zjadłam skórki Kuby z chleba, i wypiłam koktajl z truskawek i maślanki + łyżka siemienia lnianego, łyżka słonecznika , łyżka pestek z dyni. Musze jeść taką mieszankę (pyszna jest) żeby nie wyłysieć. I potem już nic nie zjadłam. Tylko herbaty piję :D a teraz kawe inke.
I poćwiczyłam kiedy leciało MjakMłość, na stepperku i 6AW. I powiem wam w tajemnicy ze mam takie neiciekawe dni, nie @, i mnie jajniki bolą i w ogole brzuch, ale mimo to poćwiczyłam :arrow: brawa dla Kitolki :D
Odpisze wam w następnym poście, bo ten coś długi jest
Catti dziękuję :D gratulowałaś mi zgubionego kilograma :wink: , mam nadzieję, ze się nie odnajdzie już.
Magi ale my musimy o tej pizzy, ponoć jest najlepsza na świecie, w sobotę ją zrobię. I cieszę się, że tobie tez się dzisiaj ładnie udało, i powiem ci że twoja wytrwałość bardzo mnie mobilizuje, poza tym, no wiesz, wyzwanie, nie mogę wyjść na ciamajdę, co nie potrafi pięciu dni...
Jenny grzecznie dzisiaj, i nic nie podjadłam, zreszta u góry pisałam :D
Jaromina kochanie, przypomnij mi który dzien jutro robimy (czyli we wtorek), bo ja już się całkiem zgubiłam :roll:
A teraz ide poczytac co u was koteczki :D
jak zwykle, kiedy ja jestem to nikogo nei ma i nikt do mnei nei pisze
Dobra, zmykam do łóżeczka, jutro nowy cudny dzień :D
Dobry wieczór Kitola:)
Ja znowu wieczorową porą:) Niedawno dopiero wróciłam, bo dzisiaj taka ładna pogoda, to dużej an dworze sobje posiedziłam :) No ja w sumie w sosnowcu jeszcze niemiaszkam, ale i tak często tam bywam;) Więc tak napisałam, wolałabym bardziej do Katowic mam bliżej, a Jaromina niech niemówi, ze się spotkamy, dopiero jak schudnie, bo jak ja bym tak powiedziła, to musiałabym pół roku czekac, bo moją upragnioną wagą jest 65:) Więc daleko mi troszke do tego :roll: No ja do Gratulacji też się dołączam:) A ja narazie do jadłospisu truskawki dołanczam, ale na same się zdecyduje od środy chyba :)
POZDRAWIAM i MYKAM JESZCZE TROSZKE PoFORUM POSZPERAC :wink:
Dzieńdoberek Kitolku :P
Wpadłam dosłownie na sekundkę życzyć ci miłego dnia bo ja już zmykam do pracy buziaczki jak wrócę to poczytam co u Ciebie, na pewno będzie tego dużo :P owocnego dnia bo niestety zostałyśmy same :!: buziaczki pa
a u mnie waga spada :D i cieszę się jak głupia, wprawdzie dalej jest 64, ale spadło od wczoraj z 64.7 do 64,0. :D:D:D:D:D:D:D:D:D
na razie idę z Kuba do mojej mamy, wrócę w południe, to odpiszę jak ktoś napisze :D
śnaidanie zjedzone :arrow: skórki i piętka z chleba, truskawki.