-
matematyk tylko właśnie najgorsze jest to ze ja wogole jak mnie nie ma w domku głodu nie czuję, wczesniej tak nie było od razu mnie właśnie ssało to i szłam cos kupować ale teraz nic mogę chodzić i wcale nie jestem głodna, przypomina mi sie że nic nie jadłam jak kogoś widzę jak je :wink: i praktycznie jem po powrocie tez nie z wielkiego głodu ale z przyzwyczajenia.
-
Czas na podsumowanie :wink: a wczoraj zapomniałam dopisać piwka x5 :twisted:
ś- kawa z ml. i cukrem 9.00
O- 3 małe kluski drożdżowe z sosem + kiszona kapusta; galaretka.12.30 herbata z cukrem
kawałek tortu- 14.00
podwieczorek- sucharek z serkiem, 1 czekoladka 17.00
K- 3 sucharki z serkim i masłem :wink: 2 pl. sera
+ coca cola light
nie mam pojecia ile ten tort miał- mały kawałek smietanowego??? tu sa tylko czekoladowe, bez tego tortu wychodzi ok 800 kcl :shock: niby duzo nie zjadłam a jakie to kaloryczne :x ten tort też pewnie najmniej to 500 miał uchh źle :evil: ale to nic :lol:
teraz lece do łóżeczka jeszcze odpocząc po imprezie :lol:
-
A ja dzisiaj znowu na dyskoteke, mam nadzieje ze piwko bedzie z umiarem tak jak poprzednio. No ale jest co swietowac, druzyna chlopaka wygrala mecz 6:0 i idziemy z nimi swietowac.
-
... znalazlam coś dla Ciebie.... :)
http://www.gotowanie.v9.pl/ciasta_ro..._malinowy.html
Może nie jest to ten sam torcik, ale śmietankowy i nie ma tak dużo kalorii :):)
-
No kochana gratuluje silnej woli na tych urodzinkach ;)
Co tam torcik =p
Odpoczywaj, bo od jutra dietkujemy łaadnie kolejny tydzień :D :D :D
Ciesze się że juz ok z "MIŚKIEM" ;)
3maj się cieplutko!
MAm ochote na loda z maszyny teraz..buuuuuuuuuuuu... =p =p =p
-
matematyk- dzięki- Pocieszyło mnie to troszkę!!!
Armidko- juz mnie obudzili :wink: dzisiaj zeczywiście miałam silna wolębo w 3 miejscach u babaci chrzesnicy i u miska w domu mnie kusili pysznymi obiadkami i się nie dałam :twisted: a te lody z maszyny są u nas pyszne- idealnie śmietankowe nie mają wodnistego smaku i pyszną bitą smietanę i nóstwo dodatków do wyboru m.in własnie truskawki- nie jakiś sos o smaku truskawkowym ale prawdziwe lekko zmiksowane :wink: - robią je u nas w 1 barze tam tez robia właśnie pyszne hamburgery ze swojej roboty kotlecikiem i sosem wczoraj też siostra chciała mi hamburgera kupic i tez podziękowałam- dzielna jestem, prawda? :lol:
Illusion-super zabawy zyczę,pewnie że jest co swiętować, twój chłopak gra w nogę? w weekend piwka nie liczymy :wink:
dziewczyny może wy mi cos poradzicie licze na was!!!
przed chwilą do miśka dzwonił kumpel z Anglii kilka m-cy temu go prosiliśmy aby załatwił nam pracę u siebie robi tam w jakiejs hurtowni z dziewczyną. No i teraz się odezwał że ma dla miska pracę i to od zaraz. Mój Ł. zgodził sie od razu, już załatwił urlop min. 6 misieczny w pracy i za kilka dni wyjeżdża. A ja nie wiem co robić- tez będzie mi szukał-i moze cos znajdzie chociaz to jeszcze nic pewnego. Chcę wyjechac bo zalezy mi na kasie (marzy mi się magisterka ale ze stazu napewno jej nie sfinansuję, no i pozatym czas najwyższy abysmy się z miśkiem powoli mysleli o wspólnym mieszkanku) no i bym się poduczyła języka- w przyszłosci będzie mi bardzo potrzebny a narazie z tym cieńko, i oczywiście byłabym z miskiem. Ale dopiero zaczełam ten staz i niepamiętam dokładnie ale umowa jest chyba podpisana do września. Wiem, ze jakbym zrezygnowała to musiałabym kasę oddawać ale to nie jest najwiekszy problem. Wiem, tez ze jak zrezygnuje to moje miejsce i tak przepada- UP nie zatrudnia nowych osób na miejsce tych które zrezygnowały.Więc nie wiem jeszcze do końca czy misiek mi załatwi ale jeśli chce wyjechać to musze juz teraz pogadac z szefem tylko głupio mi tak się wykręcać z tego stażu juz po miesiącu pracy :roll: i już się zupełnie zakręciłam- i chce zeby mi szukał i jechać tam a trochę mi żal tego co zaczełam i nie wiem jak się z tego wykręcić.
-
Oj Minewro, cóż ja mogę Ci poradzić.
Powiem tak: ja na ostatnim semestrze studiów wyjechałam na wymianę studencką do Danii (Copenhagen) w 2005 roku. Podczas tej wymiany znalazłam w Kopenhadze prace dorywczaa i tak mi zostało. W Polsce skończyłam studia ww wrześniu, a potem wróciłam do Kopenhagi, żeby dostać się dalej na studia (te same). Narazie muszę uczyć się angielskiego, żeby zacząć. Mam tutaj większe możliwości do nauki. Pracuję, więc mogę sobie zarobić na życie i mi starcza. Najważniejsze teraz jest dla mnie dostanie się na studia. Więc największy nacisk kładę na naukę angielskiego.
Jeśli masz szansę wyjechać - jedź.... jeśli masz tam pracę, i na dodatek masz osobę, z którą chcesz dzielić życie i wiecie, że będziecie razem. Myślę, że powinniście jeszcze porozmawiać o tym razem i ustalić wasze sprawy. Przemyśleć za i przeciw...
-
co do wyjazdu nie doradze bo mam mieszane uczucia.. ja bym nie wyjechala.. ale ja to ja
Minerwa a ile masz lat ?
-
matematyk-dzieki, juz troche plan opracowałam-głupio mi tak tu wszystko zostawiać w proszku ale spróbuję porozmawiać z wójtem i powiem, ze z dnia na dzień nie rzucę tylko popracuję jeszcze ok 1-2 m-ce i moze kogoś znajdziemy aby ciągnął to dalej. chcę właśnie wyjechać bo wiem, ze tutaj gdzie mieszkam pracy dobrze płatnej narazie nie złapię. Planujemy z miśkiem wrócić do Polski-nie zamierzam tam zostać na stałe ale wiem że ten wyjazd duzo mi pomoże szczególnie na przyszłość i nie chodzi tu tylko o kasę.
Plusów i minusów jest w sumie tyle samo- ale jest jeden który mnie najbardziej motywuje. Wiem, że jesli chociaz na trochę się stąd nie wyrwę to nici z moich ambitnych marzeń.
dayna- starucha ze mnie mam 24 lata :lol:
fajnie ze jestescie!!!!!
-
Bejbe moze nie powinnam sie wtrącac, bo mam jakies tam 18 lat i może zero pojecia o życiu..ale mam jedno marzenie, i wiem że jeśli go nie spełnię to nie zrobie nic żeby się rozwijac i bede miec żal sama do siebie że tu siedzę i nie wiem co ze sobą zrobić.. WYJECHAĆ.
Staż się skończy..z Anglii też wrócisz, ale na pewno zdobędziesz dużo więcej doświadczenia i wiedzy niż zostając..
Tylko szkoda że pewnie nas tutaj zostawisz ;)
Takie moje skromne zdanie.. :*
Nie ma co podejmowac decyzji od razu.. pomyśl troszke o tym..ze swoim facetem ze sto razu to przegadajcie.. jeśli bardzo chcesz to wiesz.. gorzej żałowac że się coś zrobiło niż się zadręczać co by było gdyby..