Jednak pogoda BARDZO wpływa na jedzenie Dziś tak słonecznie, wiosennie, i mimo że co chwilę mam zachcioły na coś dobrego, to zjem troszkę i wystarcza Ogólnie staram się znajdować na razie zdrowsze odpowiedniki "podjadaczy", zamiast ciacha - kromka pumpernikla z marmoladą (dżem mi wyjedli niestety ), płatki kukurydziane, jabłka. Dobrze się czuję po takim jedzeniu No i przede wszystkim nie myślę o nim cały czas, a może wkrótce w ogóle się odzwyczaję od podjadania między posiłkami

Korni, to tym bardziej należą Ci się gratulacje! Wierzę, że byłaś lacha Eh, nie wiem jak Ty, ale ja mam tak, że jak ważę 55 to chcę ważyć te 52, głoduję, głoduję i w końcu ważę 60 A wtedy wieeele bym oddała za to, żeby mieć te 55, dopiero wtedy widzę, jak dobrze wyglądałam. I znowu głoduję, głoduję i mam 65 Teraz już nie będę taka głupia I Ty też masz nie szaleć z dietką Chociaż oczywiście życzę Ci jak najszybszego powrotu do smukłego ciałka