-
Kochana! Nie wiem dlaczego nie zauważyłam Twojego wąteczku i nie zorientowałam się, że wróciłaś! Super się czyta o tym, że się dobrze czujesz... ja od 3 miesięcy biorę tabletki i też trudno mi uwierzyć, że można się czuć DOBRZE, NORMALNIE, nie mieć dołów, uśmiechać się i cieszyć! To piękne!
A dietka... może zacznij powolutku, zmniejszaj sobie kcal nie jakoś drastycznie, może na początek 1500 - nie powinnaś odczuwać głodu... odstawić słodycze i starać się jeść zdrowo...
Ale i tak jest przecież super, najważniejsze, że depresja Cię opuściła, dzieki temu będziesz miała siłę do diety i inych rzeczy...
Trzymam kciuki i strasznie, naprawdę bardzo się cieszę!!!
-
Wspaniałego weekendu życzę! :P
Buziaczki
-
Witajcie po tygodniu
Witajcie po tygodniu!
W czwartek byłam drugi raz u psychiatry (kontrola po 3 tyg).
Nastrój mi sie poprawił, nie mam dołów ale nie panuję jescze nad jedzeniem.
Ogólnie jem mniej ale co 2-3 dni mam napad wilczego głodu i opycham się mocno.
Nie jest to związane z obnizonym nastrojem, dołkiem itd. Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Nie poprawia mi to nastroju tak jak kiedyś. Teraz mam lekarstwo po którym mam dobry nastrój. Nie umiem nad tym zapanować. To bulimia. Nie wymiotuję po jedzeniu i nie stosuję środków przeczyszczających. Po prostu przez następne 2-3 dni dbam o linię i zdrowe odżywianie. To choroba.
Lekarz zwiększył mi dawkę leku.
Kiedyś myślałam, że to normalne zachowanie kobiet. Dużo moich znajomych tak się zachowuje. Teraz wiem, że to choroba i trzeba ją leczyć bo nie da rady wyjść z tego stanu samodzielnie.
Dzięki temu forum i Wam kochane moje wracam do zdrowia. Dziękuję.
-
Bardzo się cieszę, że dochodzisz do siebie :P :P
Tak trzymaj
Pozdrawiam cieplutko :P :P
-
za dużo
To bez sensu! Ja ciągle za dużo jem. Psychicznie czuję się świetnie. Nie wiem czemu tyle jem. Ciągle myślę o jedzeniu jakby mi go miało zabraknąć.
Nie dam rady schudnąć jak będę myślała tylko o tym co mam zaraz wrzucić!
-
Wysłałam Ci wiadomość na priv.
Jesz, bo myślisz o jedzeniu.
Ja już się cieszę z nadchodzących wakacji. Jadę z syneczkiem w góry i to jest dla mnie najlepsza dieta. Wracam z takich wyjazdów zawsze szczuplejsza i radośniejsza.
Moja koleżanka wyjeżdża do SPA gdzieś na wybrzeżu, dieta, basen, masaże, kosmetyczka. Pełny relaks. Może to jest sposób. Ja też bym się chętnie wybrała, ale kasa, kasa.
Odezwij się.
-
Kochana, leki mogą nie wystarczyć... niekoniecznie zajadałaś depresję, takie kompulsy mogą (i często są) myć osobnym problemem (ja tak mam - depresja mi przeszła, a kompulsy nie)... może pomyślałabyś nad jakąś psychoterapią... może w jakimś ośrodku leczenia zaburzeń odżywiania, albo nerwic... Hehe, wiem, że ciągle piszę o leczeniu, ale myślę, że jak człowiek sam sobie nie potrafi poradzić, to czemu nie poszukać pomocy?
A wyjazd w piękne miejsce i odpoczynek od wszystkich stresów na pewno dobrze by Ci zrobił
Pisz, co u Ciebie i nie poddawaj się! Musimy być silne, bo nikt za nas nie poradzi sobie z naszymi problemami...
-
Pomoc
Ja też tak uważam. Same sobie nie dajemy rady więc musimy poszukać pomocy z zewnątrz. Rozejrzę się za psychoterapeutą.
A wyjazd i tak na pewno dobrze podziała na psychikę.
Ale musiałabym wybrać się na takie wakacje, na których nie będę robić zakupów i gotować. Tylko byczenie i byczenie! Ale kasa, kasa...
-
Kurczę, my też z mężem kombinujemy jak tu spędzić wakacje za małą kasę... może masz kogoś, do kogo mogłabyś pojechać i się nie przejmować gotowaniem itp? Co prawda wtedy obciążasz drugą osobę, ale może jest ktoś gotowy to dla Ciebie zrobić... albo np. na rowerze pod namiot w jakieś fajne miejsce i stołować się w jakimś barze... no nie wiem, ja kombinuję jak mogę, ale mam rodzinkę, która nas z mężem chętnie przyjmie, a do tego mamy świra na punkcie rowerów i dla nas takie wakacje są superowe
Może coś Ci przyjdzie do głowy, w końcu nie za wszystko trzeba płacić jak za 5-gwiazdkowy hotel... Aha... polecam wycieczkę w góry... całe życie nienawidziłam chodzić po górach, a mój szalony mąż wyciągnął mnie w Wysokie Tatry... spaliśmy i jedliśmy w schroniskach, byłam tak wykończona, że myślałam, że nie wytrzymam kolejnego dnia i że mnie helikopterem będą wieźć do domu, ale psychicznie czułam się cudownie, wypoczęłam niesamowicie i pokochałam góry
Tam się zapomina o wszystkich problemach i stresach... jest naprawdę niesamowicie...
Pozdrawiam!
-
Pomyślę o wycieczce w góry. Pozdrawiam
Co do apetytu, to zmniejszył się po tygodniu zażywania większej dawki leku na depresję. Nie mam też dołów! Żadnych dołów!!! Na prawdę cieszę się z tego że poszłam do lekarza. Gdyby nie to forum, to dalej bym tkwiła w depresji.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki