Wątek: Do lata nowa ja - czyli pamiętnik Agusi

Hej kochani:P to jest mój trzeci dzień odchudzania. Narazie oczywiście nie widać efektów - heh poza burczeniem w brzuchu ale WIERZĘ ze za jakiś czas truszkę przesunie mi się waga w kierunku mojego celu...
Mam nadzieję że będziecie ze mną w tym ciężkim przedsięwzięciu jakim jest dietka i razem nam się uda.
Dziewczyny piszcie swoje sposoby na odchudzanie, wymiary, upragnione wymiary itd.
Pamiętajcie: Razem zawsze raźniej!!!
A taaak cosik mnie na pisanie wzięło:
zamieszczę może swoje wymiary co?
no więc... (tylko się nie smiac)
wiek 17lat
wzrost: 165cm
waga: 68kg
pas przy pępku: 73cm
pupa: 97cm
biodra: 86cm
ramię: 30cm
podramię(heh za łokciem) 25cm
udo(ugh) 55cm
łydka 40cm
biust 87cm
WYMARZONA WAGA: 50kg
CZAS: 3miesiące

Zobaczymy jak to będzie po dietce...
I napiszcie swoje wymiary - może razem do czegoś dojdziemy...
buziaczki

Miejmy nadzieję że jakieś wyniki ciężkiej pracy WRESZCIE się pojwią... 4 dzień a waga ani drgnie Wiem, wiem cierpliwość. Taaak ja jestem cierpliwa...
Nie naprawdę!!! Powoli zaczynam sobie radzić. Wieczorkiem 300brzuszków i 6weidera, do tego kilka minut z hula-hop(byłoby więcej ale to cholerstwo nie chce się kręcić) no i bieganie z tym ze już 2 dni nie biegałam - przedwczoraj burza a wczoraj jakies zawody na bierzni
Ale powiem wam ze dogadałam się z mamą. Nie ma nic przeciwko ale będzie mnie pilnować. pozwoliła mi samej dla siebie gotować
Uduszę sobie warzywa i ugotuję pierś z kurczaka - powiedziała że jakieś mięso musi być. Ale mimo to jest dobrze. Zaczynam sobie jakoś radzić z tym. Weszłam w taki rytm... Jeszcze chciałabym trochę więcej pić ale nie jestem przyzwyczajona... ja pije góra 0,5litra dziennie a nie 3litry!!!
Ale to jakoś dopracuję...
Dziękuję ze jesteście ze mną.

uuups:PPP
66kg!!!!!!!!!!! Właśnie na wagę stanęłam!!!!!!!! Juppppppi!!!!!!!!
2kg zrzucilam!!!! KOCHAM TĘ PIEPRZONĄ DIETĘ!!!! Wreszcie widać rezultaty!!!!!!! Wreszcie waga ruszyła!!!! Mój strażnik wagi nie jest na starcie!!!!!!!!!!!!!!!!!! Juppppppiiiii!!!!

No to gratuluje spadku wagi, tez bym chciala, zeby u mnie ruszyla

Pozdrawiam i powodzenia w dalszym chudnieciu

Gratuluje zgubionych pierwszych kilogramów

Czy nie sadzisz ze 50 kg to troszke za mało przy 165 cm wzrostu? Moze sprobuj 55?

A co do wymiarow- sa całkiem niezłe

Pozdrawiam ciepło

myślę ze to nie jest za mało... choć nie wiem - to się okaże. jeżeli zobaczę że wyglądam dobrze to zaprzestanę ale jak narazie to 50kg to optymalna waga.
Nawet nie wiecie jak baaardzo się ucieszyłam gdy ta cholerna waga pokazała inny wynik... I TO MNIEJSZY!!!!
A teraz jeszcze mama mi pozwoliła obiadek dla siebie ugotowac - warzywa (takie jak do ryby po grecku) + chudziutkie bitki. Ale się cieszę!!!!!!

Wiataj Kochana, w gruncie rzeczy nie mam pojecia ile teraz waze ale mysle ze cos kolo tego co TY wiec chcetnie bede tu zagladala... ostatanim razem przed moim jojo tez probowalam schudnac ale do 52... wiesz mozesz mi nie wierzyc ,ale przy 56 bylam juz zadowolona ze swojego wygladu tylko za bardzo sie ucieszylam i sobie tak pofalgowalam ze robie kolejne podejscie do diety no igratuluje ze pierwsze kg za Toba, zycze kolejnego spadku teraz zaczna juz leciec jak cos sie ruszylo zycze smacznego jedzonka i jeszcze wiecej wody uwierz mi do niej mozna ie przyzwyczai a anawet uzaleznic no i oczywiscie zapraszam do siebie
Miłego dnia :*

WIERZĘ ze za jakiś czas truszkę przesunie mi się waga w kierunku mojego celu

Tak trzymaj a kilogramy będą dalej leciały
Gratuluje pierwszego sukcesu..i zycze nastepnych
pozdrawiam i 3 mam kciuki!

teraz kilogramy polecą szybciutko:P
a w choroskopie mi pisało - "niedlugo zbierzesz plon swojej silnej pracy... wytrwałości - będziesz zadowolona"
hihihi
naprawdę nawet nie wiecie jak się cieszę!!!
już mam 300 brzuchów za sobą dzisiaj jeszcze wieczorkiem 6weidera, hula-hop i oczywiście BIEGANIE - wiecie że nawet (o dziwo) je polubiłam? Naprawdę mogę przyznać się do tego że lubię biegać!!!! WOW nie myślałam że to powiem;;))

Witam

Jestem u Ciebie pierwszy raz ale to co, lepiej późno iz wcale. Wiesz z tym szybkim chudnięciem to troche uważaj. Nie chcę się tu mądrowac, ale wierz mi, że za szybko to tez nie dobrze, bo potem tak samo szybko... no wiesz, nawet nie chce wspominac tego wstretnego słowa. br.....

Życzę wytrwałości na weekend i reszte dni odchudzanka.