co Ania wczoraj wieczorem zroiła?

wróciła o 21.00 z tyrki, przygotowała soie jedzonko na dzisiaj, wsadziła do lodówy, poszła do wanny, zaparzyła kawkę, rozłożyła notatki do nauki, rozpłakała sie, że jest tak ardzo zmęczona i nie ma siły sie uczyc, zeżarła torcik wedlowski orzechowy i położyła się spać.

co ANia roi teraz??

siedzi w tyrce (dziś do 14.00), przed chwilą zjadła ułeczkę ziarnistą z serkiem, sałatą i szynką (iałka!! ialka mi trzea, o mi się przykurcze roią i mam niska hemogloinę. a ja nie luie miesa...), a teraz dopchnęła torcikiem wedlowskim z kawą.

no nic, maly tlusty udda ukryty w cioele malego zwinnego kociaka ma juz 9 zl na swoim koncie. dorze, że w przyszlym tygodniu wyplata, o sie nie wyplace temu straznikowi.

jak mnie na cos napadnie to masakra, nie umiem sie powstrzymac. chwilowo napadlo mnie na torciki wedlowskie orzechowe, niy zwykly wafelek, ale sa pyszne!!

no ale podsumujmy...

ula z serkiem, szynka i salata... chya nie wiecej., jak 300 kcal, nie?

torcik wedlowski - 205 kcal.

zjem ejszcze w pracy:

30 dag surowki. nie wiem, ze 120 kcal? chya z chakiem licze, no ale niech edzie

na oiad:
ziemniak, kawalek indyka pieczonego, surowka. (JAK JA NIE ZNOSZE LICZYC KALORII!!!) tak pi razy oko pewnie edzie z 400-500, nie? potem sie pewnie dopchne jakims jalkiem, pomaranczem lu grapefruitem, policze 80.

ile wychodzi?okolo 1100-1300 kcal, tak pi razy drzwi dzielone przez oko. pol iedy, yleym nie napadla na kolejny torcik wedlowski. lezy ich w saloniku jeszcze 5... termin waznosci do 24 kwietnia ;P potem ich juz nie edzie. tyle dorego...

a jutro i pojutrze mam wolne

ale za to jade na uczelnie

uziaki