Strona 8 z 17 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 71 do 80 z 165

Wątek: Bacio

  1. #71
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Wiem, że łatwo powiedzieć, trudniej zrobić, ale nie przejmuj się wagą, jeśli centymetry ubywają to nawet lepszy dowód postępów w odchudzaniu niż same cyferki na wadze.
    Ja mam nieuleczalną chorobę wagową ( ważę się zbyt często) i wiem , że wskazania tego dziwnego przyrządu bywają bardzo pokrętne. Centymetr bardziej obiektywny

    Gratuluję udanego wodniczka , mój też był ok. Robotę udało mi się wykonać w terminie, ale teraz muszę odespać całe to "zleceniowe" szaleństwo.

    Bacio , Neszta trzymajcie się
    Pa pa

  2. #72
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i co u ciebie słychać

    Milczysz tak długo, odezwij się słówkiem

    Miłego weekendu i wytrwałej walki

    Buziaczki

  3. #73
    Bacio02 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzisiaj WODNICZEK
    mam nadzieję że wszystko będzie dobrze ,nerwa mi popsuli już od rana
    a to nic dobrego nie wzkazuje

  4. #74
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Bacio

    Nie daj się wyprowadzić z równowagi, policz spokojnie do 15, a ten kto ci humor psuje niech sobie pęka z własnej złości, ty bądź spokojna i pogodna
    Tydzień zapowiada się słoneczny, niech w tobie też słonko świeci

    Trzymam za ciebie, mocno, mocno Nie daj się

  5. #75
    Bacio02 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Oby tak było jak mówisz ale kto jest żmiijom ten pozostanie żmijom

    Co do słoneczka nie swieci długo i mocno przeciesz jest lato no nie

  6. #76
    Karrika jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-07-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    heheh też mam dzisiaj wodniczka, ale w nocy sie wnerwiłam, bo mi się śniło, że zjadłam 2 kanapy( tak tak kanapy a nie kanpki, bo trudno nazwać kanapkami coś tak wielkiego), ale na szczęście to był tylko sen Tak więc do dzieła, idę jeszcze poćwiczyć nareczka

  7. #77
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i jak tam , po wodniczku

    U mnie ok
    Postanowiłam powalczyć dodatkowo z fajkami, daję sobie miesiąc na walkę z dwoma nałogami naraz
    Jak nie dam rady to sobie odpuszczę i zostanę przy odchudzaniu, ale postaram się wytrwać

    Pozdrawiam i trzymam kciuki

  8. #78
    Bacio02 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    WODNICZEK w najlepszym pożądku :P
    obawiałam się że nerwy mogą mnie ponieść, ale się udało bez żadnych zakłucen
    waga ruszyła tylko o jeden kilosek ale po jakim czasie ,to się cieszę z kilogramka
    Na obiadek pochłonełam jeden jogurt dozwolony dla mnie ,w obawie że nerwy mogą się przywitać z chochlikami atych gości nieproszonych nie daże wielkom sympatiom .
    SZANE życzę ci z całego mojego diabelskiego serduszka żeby ci się udała walka z fajkami ,nie chce cię smucic ale jest tak samo trudna jak z kilogramkami ale my jesteśmy silne babki i musi się udać ,bo to
    walka tak samo o nasze ZDROWIE
    Mnie się udało .teraz wacze z kiloskami i też musi się udać więc powolutku dreptam do celu
    1)ob biust 115
    2)ob pas 96
    3)ob biodra 121
    Ale numer wcześniej strajkowała waga ,teraz centymetry

  9. #79
    szane jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Miłego dnia

    Bardzo się cieszę, że u ciebie też waga ruszyła. Pilnuj się, żeby leciała dalej, wagi tak mają, że lubią skokami
    Co do mojej walki to masz rację, może już nie całkiem pamiętam moje początki odchudzania , ale wydaje mi się, że ta z papierochami jest trudniejsza.
    Łapy mi się trzęsą, miejsca sobie znaleźć nie potrafię. Wczoraj wykurzyłam dwa
    Może dziś będzie lepiej
    A ty tak z kopa skończyłaś, czy zdażało ci się podkurzyć
    Napisz jak to było.
    Pozdrówka, trzymaj za mnie

  10. #80
    Bacio02 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Szane z tymi papierochami jest tak samo jak z tymi chochlikami co wołają ciągle jeśc wszystko siedzie w naszej główce i jeśli bardzo chcemy to musi się udać.
    Takie jest moje zdanie bo ja najpierw rzuciłam palenie ,a dopiero teraz zaczynam walke z kiloskami .Przy kiloskach sięgasz po smkowite jedzonko tylko troszeczkę a kiloski sobie podstępnie rosną i zawiązują sadełko, a papieroski to samo tylko dzisiaj 1 jutro 2 itd.i wpadamy w szpony nałogu czasami nie zdając sobie z tego sprawy ,uświadamy sobie najczęsciej jak zaczyna nam szwankować zdrówko .Ale na pozbycię się brzydkich nałogów jakimi są kiloski i fajeczki nigdy nie jest za pózno
    Po pierwsze musisz sobie znaleść powód dla którego chcesz rzucić fajki, napewno tak samo było na początku twojego odchudzania,po drugie uswiadomić sobie czy chcesz rzucic te fajeczki ? i dlaczego?
    Rozważyc wszystki dobre i zle strony nałogu np;
    złe ), kaszel smród itd.
    dobre) rozładowują nerwy ,dla toważystwa itd.
    Wszystko zależy od nas aaaaaa jeśli bardzo chcemy to musi się udać
    Ja rzuciłam papieroski bo doszło do tego że chodziłam i sapałam jak 80 letnia babka .
    Moja kumpela pracowała przy babci 89 lat , czasami do niej wpadałam
    zaprowadzałyśmy babcie do kosciółka a my miałyśmy trochę czasu dla siebie ,
    Ale do czeg dąże po drodze do kościoła były schody jak policzyłam było ich 76 pod stromom górke i ta babcia zatrzymywała się tylko raz ,ja bedąc od nie o połowe młodsza też stawałm raz ale przytym dyszałam jak lokomotywa .I jaki wniosek ja mając te lata co ta babcia nie wiem czy dałabym rade na 4rech wejąśc .Nie dośc że przytyłam to jeszcze te papierochy .Więc wzieła mnie wielka nerwa i powiedziałam sobie dość ,przeciesz papierosy nie mogą byc silniejsze o demnie ,przez kilka dni schodziło a jutro aż któregoś wieczorka wypaliłam ostatniego i więcej nie kupiłam .Łatwo nie było ale się zawziełam Po każdym jedzeniu mułam zęby , siedziałam w krzyżówkach czmś starałam się zajmować żeby nie myślec ,przez te rzucanie papierochów uszyłam sobie parę kiecek żeby miec jakieś zajęcie i nie myśleć .Łatwo nie było ale się udało i w tej chwili nie pale już 14 miesięcy .Ja rzuciłam od razu bo wiedziałam że jak zapalę 1 to będzię 2 i 3 i poleci a tego nie chciałam . Teraz nie zapalę bo wiem ile mnie kosztowało nerwów i poświęcenia żeby rzucic ,a nie chcę żeby wcały wysiłek poszedł na marne .
    Tobie żeczę ddddddddddddużo silnej woli i zwycięstwa w wypowiedzianej wojnie fajeczkom i tylko od ciebie zależy czyje będzie zwycięstwo .

    Powodzonka Bacio

Strona 8 z 17 PierwszyPierwszy ... 6 7 8 9 10 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •