Witam wszystkich na forum
Od jakiegoś czasu śledzę Wasze zmagania i tak mi się to spodobało, że postanowiłam się przyłączyc. Moja historia odchudzania jest długa i kręta. W tej chwili mam 24 lata, a odchudzam się od 16 roku życia. Właśnie wtedy schudłam 30 kg z wagi 80kg na 50kg i przez prawie 8 lat udało mi się jakoś to utrzymywac. Owszem, nie na poziomie 50 kg, ale zawsze poniżej 60, a ponieważ mam 170 cm wzrostu wyglądałam ok.Jednak przez ostatni rok, dzieki pewnemu osobnikowi płci męskiej, który akceptuje mnie bezgranicznie przybyło mi bardzo dużo i waga znowu dobiła do 80 kg!!! Tragedia powróciła. Znowu się wstdzę swojego wyglądu
Jeszcze przed Świętami Wielkanocnymi ważyłam 80 kg. Bez specjalnej diety, ale z wieloma już wyrzeczeniami spadło mi troszkę. W tej chwili waga pokazuje 74,5 kg. Od 20 kwietnia jestem na diecie. Bardzo przykładam się do tego co i jak jem. Wybrałam dietę białkową, bo nan niej chudnę najlepiej. Nie koniecznie szybko, ale dobrze się czuję. Pracuję w ciągłym ruchu. Bywa, że przez cały dzień ganiam piechotą i wierzę mocno w to,że moja praca pomoże mi w chudnięciu.
Problemów z trzymaniem diety nie mam. Tak się wściekłam na siebie, tak sie zaparłam, że nic mnie nie złamie. Jem, co lubię. Głownie ryby, jajka, chudy ser biały,chde jogurty naturalne,kefiry i maślanki, filety indycze i kurczacze, owoce i mnóstwo warzyw. Pieczywo tylko chrupkie i tylko dwie kromki na śniadanie. Poza tym, dbam, by moje posiłki były kolorowe i smaczne.
Idzie mi dobrze, choc moje Kochanie nie rozumie po co ja tak walczę sama ze sobą. Ale ja wiem po co. Mam dośc nadmiernych kilogramów. Skoro kiedyś mi się udało, to i tym razem będzie dobrze.
A jeśli któraś z Was wesprze mnie czasem miłym słówkiem,będę wdzięczna,bo w kupie raźniej Życzę Wam i sobie powodzenia.
Zakładki