-
Aniu, szyja boli bo źle robisz ćwiczenia, jak robisz brzuszki, to glową patrz do gory (na sufit i nie ciagnij glowa,tylko tułowiem)nie wiem czy dobrze tlumacze :lol: :lol:
Gratuluje dietkowania, ja juz wpisalam dzisiejsze jedzenie
A na jakim filmie bylas w kinie?
Dobranoc :!:
-
Zaraz wychodze z pracy, dzisiaj były urodziny dwóch Iwon i oczywiście kuuupa dobrych smaczności. A ja nic, złożyłam życzenia, rzut na mandarynkę sztuk 1 i pognałam do swojego pokoju, tłumacząc, że mam mnóstwo roboty.
To się nazywa poświęcenie :D :D :D
-
byłam na kodzie Leonarda, super film, ale trzeba przeczytać najpierw ksiazke, bo ktoś, kto nie czytał moze się pogubić w tej masie informacji. Polecam goraco.
jeżeli zrobiłaś od razu 80 nóżek to niezłą masz kondycję, a co do tej głowy podnoszonej to ja zwijam ramiona tak zeby "biust" się zapadł - tak jak robi to Callan, mam starą ale swietna kasete z jej godzinnym programem. Dzisiaj spróbowałam z oczami wlepionymi w sufit i jest rzeczywiscie łatwiej. Bedę mieszać, mam zorany kregosłup i pomaga mi to ćwiczenie.
Wczoraj przeczytałam cały wątek z tymi pilingami i balsamowaniem, nie mogłam się oderwac, no i oczywoście poszłam sobie zrobić piling całego ciała a potem wcieranko balsamikiem nivea. Czułam sie jak młody bóg, dobrze, ze przypomniałam sobie, że nie tylko trzeba dbać od wewnatrz ale i na zewnątrz.
Dzisiaj z pracy przyniosłam utarg fusowy po kawach, jutro wypróbuję piling z kawą i mydłem w płynie. Nie miałam czasu kupić sobie żelu.
no i znowu to samo:
dzień 23 mojej diety i 6 dzień z akcją
zjadłam razem 965kcal w tym:
sniadanie: 126g startej czarnej rzodkwi z jogurtem i serem białym - 170kcal
jabłko - 55kcal
3 chlebki styropianki - 81kcal
jogużel - 195kcal
mandarynka z imienin - 25kcal
obiad: standard kurczak 189kcal + marchew z groszkiem 49kcal
potem 5 brzoskwinek - 84kcal - pycha
na kolacje znowu rzodkiew + jogurt + serel 117kcal
ćwiczenia: 35 minut na rowerku + 30 brzuszków + po 100 nogi
Ogromnie ciekawa jestem jutrzejszej wagi bo od 2 dni stoi w miejscu.
-
jutro podam wagę , ale dzisiaj skakałam z radości po wejściu na wagę.
W pasku przy spodniach dodałam o 1 dziurkę więcj, oczywiści "do tyłu".
Czuje się rewelacyjnie, uczucie nie do opisania - no i ta satysfakcja, że odmówiłam wczoraj na imieninach wyżerki smacznej - opłacało się, bo dziś był efekt.
No to zabieram się do pracy
pozdr
ania
-
Hej Aniu :)
po cichutko zazdroszczę Ci tej przesuniętej dziurki w pasie.. :oops: :wink: i gratuluję nieoficjalnego wazonka.. :D
wiem co czujesz.. to takie uczucie dobrze przezytego dnia.. dalej tyle radości i usmiechu.. :D mam nadzieje, ze ja jutro tez tak będę sie czuc.. musze się wziąść w końcu porzadnie do kupy......
Aniu miłego dnia :) tez sie zbierać juz do pracy powinnam.. juz przy kompie nie powinno mnie być! pa! :D
-
Anikas9 - jedno jest pewne - trzeba wytrwałosci do pierwszego sukcesu, a potem to juz z górki: trzeba omijać smakołyki, uciekać przed poczestunkiem i bronić sie przed przepysznymi ciastami :lol: zresztą doskonale o tym wiesz. Ja teraz nawet nie próbuję próbować czekoladki nawet kawałka, bo wiem, ze skończę ją całą.
dzień 24 - 7 dzień z Asią, jutro wazenie po tygodniu
zjadłam 942kcal:
płatki kukurydziane + duza łyżka otrębów przennych + jogurt
jajko + rzodkiewka
kurczak + marchewka z groszkiem i ziemniaki (3 połówki młodych)
kolacja: serdelek cielęcy 54g + chlebek żytni z sałata i ogórkiem + musztady ile wlezie bo bardzo lubie
jabłko
picie: na okrągło herbatki + 2 kawy
Żołądek mi się skurczył i ledwo dobijam do 1000, ale pilnuję tego i dorzuciłam po godz. 19 jabłuszko.
ruch jak zwykle: 30 minut rower z ksiażką + 30 brzuszków + 100 nogi
Jutro się spowiadam u Asi :P
Dzisiaj kupiłam fure smakołyków oczywiscie dla mnie, lubie mieć zakupione wcześniej, bo głowa mnie wtedy nie boli, co mam zabrać do pracy.
ania
-
tralalalalalalallalalallallalallalala
waze 73,5 kg!!!!!!!! suchudłam przez tydzień 1,6kg - rewalacja, jak dla mnie to bardzo dużo, moja radość jest przeogromna, wynik jest imponujący a ja siedze teraz w pracy z gędą roześmianą od ucha do ucha.
Wieczorem zmienie suwak.
-
witaj Aniu :D
wczoraj przeczytałam twój pamietnik i przyszłam ci podziękować - odnalazłam dzięki tobie moją zagubioną motywację
liczenie kalorii i ćwiczenia nie mogą nie dać efektu, prawda?
gratuluję spadku wagi i oby tak dalej
pozdrawiam :D
-
Iza, motywacja to podstawa, cieżko czasem, ale radocha przyćmiewa wszystko.
Nie mogłam długo się zebrać, próbowałam od 1 stycznia, ale nic z tego nie wychodziło.
Trzeba załapać ten początek, mnie zmowbilizowały przeczytane posty i te moje tabelki w których wpisuje codzienny "utarg". Tabelka bez wpisu - obojętnie jakiego - jest dniem straconym. Tu na forum jest akcja zbiorowego odchudzania z Asią, mnie to postawiło do pionu, a to dzieki bewikowi, która podała mi link. Załóż swój pamiętnik w dziale pamiętniki i pisz, co cię dreczy. Nie ma to jak spowiedź do bólu. A ja tak jak bewik bedę cie wspierać.
dzień 25 diety - 8 dzień z akcją - waga 73,50kg (spadek przez tydzień o 1,6kg)zjadłam 1000
ruch: basen 45 minut + moje 30 brzuszków + po 100 nogi obie. Wiecej nie robie, to jest moja norma, której nie bedę podnosić. Spalanie sie unormowało, waga pomalutku schodzi i tak bedę kontynuować.
pozdrawiam cieplutko
ania
-
Aniani jeszcze raz gratuluję spadku wagi. Idziesz jak burza, oby tak dalej.
Pozdrawiam weekendowo
Asia