Słuszna racja Maricia ....Nie od jutra,ale od dziś.Sęk w tym,że ja ciągle jestem na diecie,tylko chodzi o tę systematycznośc posiłków.Po prostu nie za dobrze się wyraziłam.Dziś jest niedziela.Odpoczywam,bo mam wreszcie dzień wolny od pracy i ani mi się śni kombinowac przy kuchni.Zjadłam na śniadanie jogurt naturalny z musli(musli bez cukru,pełnoziarniste),na obiad zrobię sobie potrawkę z piersi indyczej z sałatką warzywną(bez ziemniaków),a na kolację twarożek z chudego sera białego z warzywami.Czy aż tak źle się odżywiam? Mój problem polega na codzień na tym,że ciągle pracuję i potrafię nie jeśc cały dzień,no bo chcę schudnąc.Sęk w tym,że głodzenie się,albo zjedzenie jabłka przez cały dzień źle wpływa na moją wagę,bo nawet jak zjem lekką kolację,to źle się czuję..Tak jakby mój organizm wszystko gdzieś chował po kątach.Mam wrażenie,że wszystko w środku mi szwankuje i czuję jakąś wewnętrzną potrzebę wyregulowania trawienia.Muszę zacząc starannie posiłki przygotowywac w domu i brac je do pracy,żeby mi metabolizm nie zwalaniał tak bardzo.Nie sądzę bym musiała jeśc 1500kcl,bo ja w sumie już teraz nie jadam za dużo.W końcu 8kg mi spadło,więc nie chcę jeśc więcej.Chcę tylko przestac męczyc organizm taką nieregularnością jedzenia,bo czuję,że to mi szkodzi.
Kaczuszka dzięki za miłe słówko.Tobie też życzę powodzenia