Ojej - nie pokazujecie się :|
To ja tylko króciutko dziś:
:arrow: 995kcal
:arrow: 70minut ćwiczeń(orbitrek i zestaw podstawowy)
Piszcie co u was :) :*
Do jutra
Wersja do druku
Ojej - nie pokazujecie się :|
To ja tylko króciutko dziś:
:arrow: 995kcal
:arrow: 70minut ćwiczeń(orbitrek i zestaw podstawowy)
Piszcie co u was :) :*
Do jutra
ja jestem :)
i melduję że czuję się ociupinkę lepiej...
Zaczyna do mnie docierać, że to była słuszna decyzja.
Wiem, że pewnie jeszcze w ciągu roku wiele razy będę myśleć o moim związku (szczególnie teraz latem, gdy na ulicy same pary...ech...), ale powoli godzę się z tym, że zrobiłam to, co trzeba było zrobić i że w ostatecznym rozrachunku tak jest dla mniej lepiej.
Kalorii nie liczę, dziś też nie ćwiczyłam.
Za to jutro idę na 2 godziny na aerobic - najpierw na ABF a potem na STEP :)
a 8 czerwca będę się mierzyc co by sprawdzić, czy nie daj boże nie przybrałam gdzieniegdzie...
Buziaki
hej babuszki
ja na chwilkę tylko
jedzonkowo dzisiaj średnio...;/ sporo chlebka zjadłam, a kcl nie liczyłam...
15 minut stepperka, coby przyzwyczaić znowy tyłek do niego i hupa hoop
bez szaleństw, ale nie najgorzej
ide spać, bo zaraz padnę...
odpisze wam jak się zbiorę jutro... ;)
ściskam
Cześć!! widze ze troche zaganiane jestesmy :)
ja znów na chwilę-jutro wieczorem powinnam miec juz czas wiecej napisac.
Dzis było:
:arrow: 1091kcal
:arrow: 80min cwiczonek(55min orbitrek i zestaw podstawowy)
Cześć Dziewczynki :)
Ja na momencik,bo dalej mam młyn :)
A jutro jedziemy na wyczieczkę z pracy :) w Jurę Krakowsko-Częstochowską :)
Cieszę się,bo trochę odpoczniemy :)
Ale wieczorem jeszcze do znajomych idziemy i pakować nas muszę :)
Pewnie na dłużej wpadnę pewnie po wycieczce :)
Na weselu było fantastycznie :) : ) :)
To znowu ja Dziewczynki :)
Już się w pracy trochę odrobiłam i cieszy mnie bardzo jutrzejsze wolne :)
Jedziemy na wycieczkę ode mnie z pracy, a muszę nas spakować z Łukaszkiem i potem jeszcze idziemy do znajomych umówić się na wyjazd w góry,a potem na wakacje :) :) :)
Na weselu było super i chyba z tego co widziałam wszystkim podobała się moja kreacja :) To miłe jak wszyscy tak na ciebie patrza....Ale oczywiście nie zdazyłam zrobić zdjatek mojego ubioru i fryzury,bo miałam ładnego koczka :) :) :)
Ale obiecuję,że jak tylko dostanę zdjatka na płytce to wyślę :)
Było na weselu pieknie i na ślubie :)
Na podziekowaniach dla rodziców oczywiście płakałam,bo aga mówiła takie rzeczy,że wszystko zwiazane z nasza młodością i w ogóle....a potem piosenki od przyjaciół,czyli nas....i tez płacz :) :) :)
I była nasza przyjaciółka, która mieszka w Poznaniu :)
i nie widziałyśmy się ponad rok :( Powspominałyśmy stare czasu :)
Także bawilimy się do 6.30 rano, no i do szkoły nie poszłam,ale na odrobienie urlopu w niedziele tak :) :) :)
To tak po krótce :)
A może jeszcze dzis do Was zajrzę :)
Qrkauważam,że jestes bardzo dzielna i odważna i podziwiam cię,że podjęłaś tak trudna decyzję, momo,że kochasz :)
Ta przyjaciółka kiedys tez podjęła taką decyzje i teraz jest szczęśliwa i ma urocza córeczke i kochajacego męża :) a było ciężko.... GŁOWA DO GÓRY!!!!!!!!!!!!
Czesc Kochane :)
Ależ dziś miałam zalatany dzień. Niestety bez ćwiczeń i bez porządnego obiadu, no ale tak czasami bywa...
Zdecydowałam też dziś, że 7 lipca pójdę na wesele mojej koleżanki, z kolegą, który mnie już dawno na nie zaprosił... Pomyślałam, że może nie jest to głupi pomysł, żeby pójść potańczyć, pobyć z ludźmi, których lubię... Dobrze mi zrobi wyjście z domu... I dlatego zdecydowałam się iść...
O moim byłym chłopaku myślę nadal, ale już bez łez i szlochu... Raczej ze smutną zadumą, że tak to się skończyło... Serce mi dziś zabiło jak zobaczyłam, że jest dostępny na gadu-gadu (to ostatnie miejsce, z którego nie mam jeszcze siły go usunąć), ale oczywiście nie zagadałam, ani nic... Ech no mam nadzieję, że za miesiąc na tym weselu będę umiała się dobrze bawić i że żadne smutki mnie nie dopadną...
Martuś - nawet nie wiesz jak mnie pocieszyłaś tą wzmianką o przyjaciółce :) Ech naprawdę liczę na to, że za jakiś czas moje serce przestanie go kochać, poznam kogoś nowego, kto oszaleje na moim punkcie i za którym ja również będę szaleć i uznam, że to była dobra decyzja i że jestem szczęśliwa... Póki co jestem na etapie leczenia serca, ale muszę przyznać, że o słuszności tej decyzji jestem z każdym dniem coraz mocniej przekonana...
A teraz zmykam sie umyć i do łóżka :)
A jutro mam w planach trochę magisterkowania, a potem będę robić przysmaki na przyjęcie zaręczynowe mojej przyjaciółki (Tiramisu, babeczki i kurczaka w curry) :) więc będę miała dużo pracy - tak jak lubię :)
Dobranoc :)
Czesc dziewczeta :)
Przepraszam, że nie pisze do was z osobna ale jestem oststnio zaganiana. Jutro robie urodziny(wypadają w niedzielę), i ganiałam dzis po sklepach, robiąc zakupy, zrobilam pranie, placki (jeden to taki dietetyczny sernik:) ), byłam w solariumm, na rowerze. Jutro od rana sprzatanie, i dalsze przygotowania do spotkania urodzinowego :)
Tak wiec nie wiem kiedy napisze cos wiecej - jak znajde jutro chwile to jutro, a jak nei to dopiero w niedziele.
Jem cąłkiem dobrze oststnio - nie przekraczam 1200kcal, choc raczej powinnam 1000kcal po tej dietce, ale jakos tak mi nie wychodzi... ":|
Z cwiczen - wczoraj zrobiła jedynie zestaw podsatwowy ale dzis pojedziłam 1h40minut na rowerku i zaraz jak wróciłam pocwiczyłam zesatw podstawowy. Mam wrazenie,ze raczki powoli łądnei siekształtują :)
Zmykam - tak sie dotleniłąm na tym rowerze, że oczy mi sie zamykają. A jutro od rana szalenstwo z odkurzaczem :)
Buziaki :*
Czesc kochane :)
Weekend minął mi bardzo grzesznie i niedietetycznie :( Ech ale opiłam wreszcie mój zakończony związek więc nie żałuję :)
A od jutra ładnie wracam na grzeczną drogę bo wesele koleżanki zbliża się nieubłaganie i sukienka którą mam zamiar założyć ma ten mankament że uwydatnia wszelkie nadmiary tłuszczyku na brzuszku :) więc trzeba się będzie pilnować :)
Biorę się też za moją magisterkę - i ruszam do czytelni z laptopem :) Nie ma co - co prawda mam czas do września ale im szybcije się za to zabiorę tym szybciej skończe co nie?
Szkoda że jest tak gorąco bo normalnie ciężko się myśli w takich temperaturach...
Ech no nic ściskam was mocno
I do napisania :)
Hej dziewczyny :)
Mój weekedn takze niegrzecznie. W niedziele były moje urodziny. Robiłam je w sobote i oczywiscie grzecznie jedzeniowo nie było. W niedzielę pocwiczyłam za to przed poludniem(heat,Pump it up,8na ręce, bums and Tums, 8 na brzuch i chill) i wszysko byloby ok, gdybym nie nadrobiła tego potem z nawiązką :( Oczywoście po sobocie zostały placki i znów dałam czadu. Do tego najadłam sie jak głupia kanapek na ciepło. Dziś czuję sie jakby brzuch ciagnał mnie do ziemi. Musze porzadnie pocwiczyć i sobie troche ulzyć...
Teraz mam ochote na lekkie jedzenie wiec do końca dnia nie powinnam nabroic kalorycznie :)
Narazie zmykam - pokaze sie wieczorem i powiem czy zwalczyłam efekt nadwyrążonego brzucha - powiekszonego i przycięzkiego - okropelstwo :|
qra - eh-czasem trzeba opić takiego nieudanego faceta, sama chyba nad tym pomyslę. Oczywiście nie propaguje pijaństwa - ale taki jeden raz bywa pomocny :)
Ja też bronie sie we wrzesniu a pracke chcialabym napisac jak najpredzej coby miec w wakacje umiarkowny spokój - widac jesteśmy w podobnej sytuacji :)
Do napsiania :) :*
Marta, Anja - gdzie jestescie ?? No i Modułek miała sie pokazać...