-
Witaj Gosiu :) :) : )
Ciesze się,że jesteś,bo czuję się samotna na placu boju :( Nie jest źle z moja dietą,ale.... mogłoby być lepiej.Dziś obiecałam sobie też,że posiedzę nad moja praca dyplomową.bo nie zostało zbyt wiele czasu :(
Ale nie umiem się jakoś zmobilizować :( Ciężko,ale muszę się zmusić,więc chyba nie poćwiczę z braku czasu :( Ale jutro idę na step i w czwartek na aerobik :) Myślę,że już od tego tygodnia będę chodzić regularnie :)
Gosiu!!!! Ciesze się,że Twoje sprawy idą w dobrym kierunku.Musisz wierzyć,że będzie Wam cudownie :) Skoro oboje tyle do siebie czujecie.A on jeśli chce zaryzykować, to widocznie jego uczucie jest mocne :) I błagam Cię, nie mów mu,że dużo ryzykuje.... ,wiem,że masz takie odczucia,ale oboje musicie zaryzykować. I on musi być pewny,że chcesz i że wierzysz.Musi czuć też w Tobie oparcie,że nawet jeśli miałoby nie wyjść,to warto spróbować.
No a Ty już tyle nie myśl, tylko pozwól sobie i jemu być szczęśliwym :)
Ale się ciesze,że tak się układa :) Nawet nie wiesz :)
-
A teraz mój jadłospis dzisiejszy :) Żebym zobaczyła ile tego jest :)
:arrow: maca+ tuńczyk w pomidorach
:arrow: jogurt naturalny+garść słonecznika
:arrow: 1jabłko
:arrow: 3 kawy z mlekiem 0,5 %
:arrow: mięso duszone + troszkę mizerii na kwaśnym mleku+ mały ziemniak
:arrow: 5 orzechów
:arrow: trosze grzybków + kromka ciemnego pieczywa
:arrow: a teraz Łukaszek robi kiełbaskę w kominku z cebulką....chyba sie skuszę :(
Oj jak na to patrzę,to sporo tego :) Ale raczej zdrowo :) No jutro będzie mniej :)
-
Witam porannie :)
Dzis już wtorek.Dni uciekają strasznie :) :) :)
Piję sobie kawke i zbieram się do pracy.
Napisałam wczoraj aż 2,5 strony pracy :) Zmykam do pracy
Gdzie jesteście???????Bo mi ciężko
-
Hej Marta :)
Co tam sie dzieje, ze Ci ciezko?? Jakies chwile zwątpienia??
Widze, ze wziełas sie za pracke, ja nad swoją tez musze wreszcie solidnie siasc i skonczyć już... Dziś ide na spcer zakupowy (niedługo), potem zrobie obiad dla rodzinki i potem juz chce właśnie nad pracka posiedzieć. O 20.00 przerwa na bieganie :)
Wczoraj z bieganiem cięzko bylo - ojoj, kiepska kondycja - zapuściłam sie. Nawet nie chodzi o to, ze nogi wysiadaja, tylko kiepska wydolnosc oddechowa. Ale zawziełam sie - bardzo chce wrócic do regularnych ćwoczeń, zupełnie inna jestem po nich.
Wcale nie uważam aby o Twóim wczorajszym jaldospisie mozna było powiedziec,ze to sporo było. Wydaje mis ei,ze super <ok> No zalezy jeszcze ile tej kiełbaski zjadłaś ;)
Widze,ze nasz Modułek zajety goszczeneim tesciów... MAm nazieje,ze wszystko dobrze u Ciebie Gosieńko :*
A gdzie jest Anja?? Cos mi sie wydaje, ze zbliżają sie Twoje urodziny, prawda?? W czwartek?? Czyżbyś sie już szykowała i dlatego do nas nie wpadasz?? ;) NApisz cjoć dwa slowa...
Martus- nie wiem czy moje sparwy ida w dobrym kierunku. Chodzi mi o te uczuciowe sparwy... W zasadzie to nie wiadomo jeszcze czy on zaryzykuje... Nie wiadomo, jak zachowa sie tamta dziewczyna i w ogole przeceiz nie mogę meic pretensji, jak bedzie chcial ratowac tamten zwiazek...
Ale narazie nie chce już o tym rozprawiac ani rozmawiac. Wiadomo - w głowie siedzi, ale chce teraz miec kilka dni takiej ciszy - próba dystansu, "odpoczynek".
Wpadne jeszcze dzis na pewno. Buziaki, milego dnia :*
-
No to trzymam kciuki :) :) :)
A ja własnie zjadłam 4 wefle kawowo kokosowe....masakra :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Na szczęście dzis step :)
-
Oj, bardzo dziś nagrzeszyłam,ale co zrobić.....dobrze,że na 20.00 ide na step,a tam można się porządnie zmęczyć.
A przed chwilką wróciłam ze spaceru z lasu :)
Poszłyśmy z Ewą- siostra mojego męża tak zobaczyć,czy nie ma grzybów i przy okazji trochę się dotlenić i odstresować :) Znlazłyśmy parę grzybków,ale tylko parę....ale na jajeczniczkę starczy :)
Lubię zbierać grzyby,choć nie dawni zaczęłam,ale jest to bardzo odstresowujące :) Trochę odpoczełam po pracy,a teraz muszę się wziąć za pracę dyplomową :) Koniecznie :) A i mam zbyt wiele czasu,bo potem jadę na ten step :)
A to tak,żeby pokazać jak pięknie w lesie jesienią :)
Podobnego znalazłam :)
http://www.dworekolenka.pl/img/grzyby01d.jpg
http://www.foto.pwsk.pl/fotki/albums...e/jesien-5.jpg
Aż mi się zachciało na górski szlak,bo jesienią w górach jest pięknie :)
-
hej moje słodkie:*
Przepraaaaszam... :roll: :oops: to wszystko dlatego, że jak wiecie, zaczęłam te studia drugie i miałam maksymalny zapieprz, codziennie wracałam i zakuwałam...;/ i nie zagłebiając się w szczegóły podjęłam decyzję, że rezygnuję z nich jednak: po pierwsze dlatego, że nie miałam czasu na nic innego, do drugie, że poziom był strasznie wysoki i jak ja zaczynałam uczyć się języka, w mojej grupie byli ludzie, którzy z włoskiego zdawali exam na studia... :? poza tym, musiałabym zrezygnować z tego, o czym zawsze marzyłam - z pisania. A nie chciałabym stawiać na szali wszystkich swoich marzeń i ambicji.... Ale nareszcie nie chodzę zestresowana i robię to to kocham. Jest dobrze.
Przez tę całą naukę, nie myślałam o diecie. Nie ćwiczyłam za bardzo i nie myslałam o tym (oczywiście poza tym, że nie mogłam patrzeć na siebie w lustrze i czuję jak mi się z każda sekundą cellulit robi większy...) :evil:
Martusiu, przepraszam, że Cie nie wspierałam, kiedy potrzebowałaś naszej obecności... :roll: i tak sobie świetnie radziłaś moim zdaniem :) a co do tej imprezki integracyjnej, to zapowiada się przednia zabawa...a faceci, nawet Ci zajęci, czasem kiedy sa dla nas mili, to po prostu robi się nam przyjemnie i nie trzeba się tego wstydzić, bo to jest normalne :)
Modulku kochany, jak teściowa? :D mam nadzieję, że odpoczywasz dzięki niej ;) i naprawdę naprawdęęę ogromny szacunek, że mimo dzieciaczka masz jeszcze siłę, żeby ćwiczyć...respekt... ;| patrzeć, jak zaczniesz spodnie gubić ;)
Gosiaczkuuuuuuuuu nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo się cieszę, że wszystko jest na dobrej drodze :!: i nie możesz mieć wątpliwości, bo za długo na to czekałaś kochana. Wasze uczucie zostało wystawione na cięzką próbę i teraz nie możesz się poddać..jestem pewna, że wszystko się ułoży i wtedy nie będziesz się już bała, po prostu - podążysz za głosem serducha...baardzo się cieszę :D i tak - skądżeś to zapamiętała ;) ? mam urodziny właśnie w czwartek i straasznie staro się czuję :| czekamy na relacje... :D
a ja...po tym zwariowanym tygodniu miałam wesele mojej mentalnej siostry.W końcu nic sobie nie kupiłam, ale poszłam w swoich ciuszkach i było super...romantyczny, piękny ślub i wesele do białego rana. Składałam życzenia w imieniu całej naszej ponad 10 osobowej ekipy, potem na weselu wybawiłam się jak nie wiem...z dwoma kumplami przetańczyłam całą noc :) nawet te szlagiery dancingowe były świetne i nie mogłam się ruszać w niedzielę.... :D
A innych rewelacji.... :twisted:
Na początku zeszłego tygodnia - telefon. Dzwonił kolega, ten o którym wam pisałam, że w te wakacje przegadywaliśmy godziny na nocnych zmianach i generalnie gadaliśmy o wszystkim i myslałam, że to może materiał na męża, ale okazało się, że spotyka się z 19latką... :? no i zadzwonił z pytaniem, czy coś tam coś tam, nie miałabym czasu na piwko. No to powiedziałam, że czas mam i się na poniedziałek (wczoraj) zgadaliśmy. zastanawiałam się, czy przyprowadzi te swoją nastolatkę (on ma 25 lat tak btw...:P)...ale jednak był sam ;) umówiliśmy się na Kazimierzu i poszliśmy sobie do takiej fajnej, klimatyczej knajpy i zapytał czego się napiję..no i postawił 2 kolejki piwa,ja uparłam się i jedną postawiłam :) no i gadaliśmy parę godzin bez przerwy - o wszystkim: nauce, przyszłości, facetach, Bogu, rodzinie, dorosłości, alkoholu...o wszystkim. W pewnym momencie wyszło w rozmowie, że powiedziałam, że kiedyś z jednym facetem się umawiałam, był przystojny i fajny- ale nie miałam o czym z nim gadać. I wtedy on coś powiedział, nie pamietam dokładnie co, żę właśnie ma podobną sytuację i że czasem trzeba też gadać...pomyślałam po tym, że chciał po prostu z kims pogadać, dlatego zadzwonił.I mimo wszystko, to było miłe (chociaz jest bardzo hmmm...no...dośc apetyczny i fajny), to fajnie, że facet tak lubi z Tobą gadać (chociaż przyznam, że jak tak na niego patrzyłam, to mogłabym z nim nie tylko gadać...) :oops: :twisted:
Odprowadził mnie na przystaneki miała miejsce między innymi wymiana zdań:
(ja): - szkoda, że mieszkamy tak daleko.
(on):- Daleko od siebie?
...nie rozumiem mężczyzn.
Ale mimo wszystko, było super miło i odprężyłam się trochę.
Tylko takiego miałam dzisiaj kaca że dramat. Wypiłam 2 powerady i nic nie pomogło;)
dobra..idę poprawiać swój tekst (to opowiem w next poście)
ściskam was i czekam na wasze relacje i ..komentarze moich działań
Baaardzo związany z dieta był ten mój post... :D
:****
-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Anju:) Jak miło Cię widzieć :) No i dobrze,że podjęłaś decyzję odnośnie studiów :) Musiało Ci ulzyć :) :) :)
Ja tylko na momencik,ale po południu napiszę coś więcej,bo jestem w pracy :)
A z tym facetem....hm.....no wiesz, oni nie umawiaja się tak o....może on mysli o rozstaniu z tamta dziewczyną, z która nie ma o czym rozmawiać i bada grunt.....zobaczymy jaki będzie jego kolejny ruch :) :) :)
A tymczasem strasznie sie cieszę,że juz jesteś :) :) :)
Bo bez ciebie pusto było :)
a ja byłam na stepie :) I było rewelacyjnie :) Zmęczyłam się,ale czułam się zrelaksowana :)
Ide znowu w czwartek :)
Tylko nie ćwicze na rowerku,bo nie mam czasu :(
Piszę pracę, jeszcze mam gości w sobotę,wiec gruntowne sprzatanie mnie czeka :)
Wpadnę popołudniu w trakcie pisania pracy,bo mnie przypiliło :)
-
Witajcie dziewczynki :) :) :) :!:
Anja - jak milo, że jesteś :D :*
Myślę, że podjełaś dobra decyzje. Dobrze,ze spróbowałąs, zobaczyłas, ze za dużo trzeba by temu poświecić. Jak coś mozesz jeszcze spr,obowac jak skonczysz już ten jeden kierunek. Wtedy ławteij i sparwneij bedzie to pociagnać.
"A nie chciałabym stawiać na szali wszystkich swoich marzeń i ambicji.... Ale nareszcie nie chodzę zestresowana i robię to to kocham. Jest dobrze. " - nic dodac nic ując. NA pewno dobrze zrobiłaś. :)
Jesli idzie o tego chłopaka to teoria MArty jest dość ciekawa. Ja narzie snuć swoich nie będę. Poczekam jak to sie samo rozwinie :) Trzymam kciuki. Historia brzmi intrygująco ;) Przegadac cały wieczór, tyle tamatów - fiu fiu :D ;)
Wiesz, ja tez oststnio nie ćwiczyłam i mam fatalną kondycje. Okazało sie to przedwczoraj , jak poszłam biegać - normalnie strasznie. Dzis mnie boli brzuszek od rana -bo lada chwila @, ale obeicłam sobie pojeździc na orbitreku. No kurcze :!: -az złą jestem na siebie,ze tak sie zapuściła, na parwde już byłąm w niezłej formie... :? :roll:
Pamietałam o Twoich urodzinach, bo od razu zapisłam sobie w kalendarzu, jak obchodziląs je rok temu :) Eh - pomyślecie dziewczyny, jak długo już tu razem jesteśmy - syper, prawda :?: Tyle razem tu "przeżyłyśmy". W jakiś sposób juz ponad rok uczestniczymy nawzajem (w jakims sensie) w swoich zyciorysach. Były rozterki Modułka, jej zrywanie z ukochanym, potem powrót, potem ciaża, ślub i wylot z kraju. Były rozkminki o facetach Anji - jej potencjalnych ojcach przyszlych dzieci :lol: (uwielbiam ten terminw Twoim wykonaiu Anju :* ;) ) Moja zakrecona historia sercowa też była(moje przyjaciólki nazywają to telenowelą :lol: ) :oops: :lol: Byly przeróżne relacje z wycieczek i wyjazdów Marty i oczywiście o jej mężusiu też cosik :) Byly rózne nasze przygotowanie do wesel i zwiazne z tym dylematy sukienkowe ;) Byly rady, wymiany poglądów, pocieszanie, wspieranie... Rany - cudownei, prawda ?? :)
Eh - fajne to nasze forum.
Oczywiscei byly też sukcesy i porazki w odchudzaniu, bo w koncu to forum na ten temat 8) :lol:
Wiecie, tak sobie pomyslałam, ze kiedyś musimy zorganizowac jekieś spotkanie w realu :)
Jejku - ale sie roztkliwiłam :oops: :shock: 8) :D
Marta - widze, ze wczoraj miałas gorszy dzien. Mi wczoraj właczyl sie odkurzacz na wieczór - normalnie straszne, jakbym miala w środku czarną dziure. Dziś juz boli mnei taki babski brzuszek i wiem dlaczego tak bylo... :( :roll:
Na dziś zaplanowałam sobie jedzonka na 1400kcal i pojeżdzenie na orbitreku. Dodatkowo popisać pracke muszę i troche ogarnąc swoje szafki - chyba powywalam troche rzeczy.
Modułku
- buziaki dla Ciebie i Małego :*
-
hej kochane;)
jak miło być tak gorąco powitaną...:) tez tak myslę jak Ty Gosiu, że to bardzo baaardzo fajne tak sobie tutaj pisac z wami i rozmawiać najmniej o diecie w sumie...;) bo już tyle to o sobie napisałyśmy wszystkie, że w zasadzie wiemy o sobie prawie wszystko :) ale bardzo mi to pomaga i czasem mówią wam rzeczy, których na głos nie wypowiadam i się z nich nie zwierzam... :roll: Co do spotkania to jak najbardziej :D Mimo tego, że nigdy się nie wiedziałyśmy, to czuję, jakbym was znała sto lat :)
Hihi...no i cieszę się, że sformułowanie "ojciec moich dzieci" tak się spodobało ;) ja używam go nagminnie i sama się z siebie śmieję czasem :D
Ja ostatnio nie myslałam i diecie jak wam pisałam, ale teraz, kiedy nie będe miała tylu zajęć, łatwiej mi bedzie poćwiczyć i w ogóle...więc liczę na to, że trochę mnie to zmotywuje... :roll:
A mój ojciec dzieci...no, jakoś tez sobie nie myślę nie wiadomo czego, ale i tak mnie zastanowiło trochę to wszystko...na razie skupiam się na tym co mam do roboty - a jeśli coś ma być - to będzie.
ściskam was mocniutko kochane i miłego dnia Perełki:*