-
Witam wieczornie dziewczatka :)
Ja na chwilkę. Nie ćwiczyłam dzis bo mam najgorszy dzień @ i odpuściłam. Zrobiłam tylko weidera. Jutro powinno byc juz ok wiec pojeżdze na rowerku. Jadłam łądnie. Jestem zadowolona mimo ze wyszło 15000kcal a nie 1200kcal. Jutro już bedzie 1200kcal - oj bezprzesady, nie wszystko naraz :) Jestem nadal dobrej myśli :)
Napisze dow as wiecej rano - buziaki, marzę o łóżku i ciepłej butelce z woda na brzuszek :)
Dobranoc
-
Cześć dziewczyny :)
QRA - to świetnie, że nadal trzymasz dietę. Nie było Cie oststnio wiec nie było wiadac na forum mobilizacji :) Ale teraz wpadaj czesto i pisz :) Ja mam naplyw dobrej energi i ćwiczę znów i staram sie jeść zdrowiej. Wczoraj 1500kcal było dzis 1400kcal, jutro tez planuje gdzies tyle a potem juz 1200kcal (łatwiej mi tak stopniowo bedzie zejść do mniejszej kcaloryczności).
Dzis pojeździłam 25 minut na orbitreku, zrobiłam 8 na rece , bums and Tums i weidera. Jutro tez planuje podobne cwiczenia, w piatek i niedzielę basen. Myslę, że bedzie ok :)
Wazenie sie co dwa tygodnie to bardzo dobry pomysł - mozna baaaardzo sie ucieszyć :)
Anja - przełam sie z basenem tak jeden raz-na początek, potem bedziesz biegać ciagle :)
A jesli chodzi o robaczka-wpierdalaczka - trzymam kciuki, ze nieługo ucieknie od Ciebie. Jestem pewna, ze błysnie troche wiosennego słonka (a podobno juz z dnia na dzień ma sie robic coraz ładniej) i robaczek ucieknie gdzie pieprz rosnie :*
Jutro jade do Lublina i wróce późno. Jesli wiec nie napisze nic przed poludniem, to dopiero w piątek.
Piszcie panny co u was :)
Gosia - napisz cokolwiek :D
-
Witajcie Dziewczynki :)
Ja wpadam na momencik,ale pojawiam się,żeby było,że Was nie opuszczam.Właśnie wróciliśmy z Łukaszkiem z Bielska.Byliśmy oglądać rzeczy do remontu łazienki.chcemy zrobić remont zanim urodzi się maluszek,żeby było ładnie i czysto,bo nasza łazienka jest w opłakanym stanie :( Jestem padnięta,bo pojechaliśmy zaraz po pracy .
A wczoraj mnie nie było wieczorem,bo byłam u mamy :) Zrobiła mi prażone na obiad, które kocham i tak się objadłam,że myślałam,że nie dojadę do domu :) :oops: masakra.Ale obiecałam sobie,że od dziś jem ładnie i zdrowo.Choć bierze mnie na frytki,to nie będę ich jeść :)
To tyle u mnie tak w skrócie :)
Mgosia :) nadal ładnie ćwiczysz :) Ja dziś nie poćwiczę i wczoraj też nie :( ale jutro obiecuję :)
No i miłego pobytu w Lublinie :) :) :) :) :)
Qrka :) widzę,że u ciebie pięknie :) Będziesz naszą mobilizacją :)
Anja :) odganiamy Robaczka wpierdalaczka :)
-
Cześć dziewuszki :)
Heh nie wiem, czy zasługuje na miano motywacji, ale postanowiłam pochwalić się wam moim małym sukcesem. Ponieważ waga póki co nie spadła poniżej 65, postanowiłam się zmierzyć...
Oto wyniki:
Brzuch - 2 cm
Pas -0,5 cm
Biodra - 1 cm
Uda -0,5 cm
Ramię -0,5 cm :)
Warto więc ćwiczyć i się ładnie pilnować :)
Następne mierzenie i ważenie za 2 tygodnie :)
Dziś zjadłam ok. 1500 kcal i byłam na godzinnym stepie :)
Ściskam mocno
Qrka
-
Cześć Dziewczynki :) :) :)
Ja na chwilke,bo jestem w pracy :( A jak sobie pomyslę,co mam dziś w domku zrobic,to aż się nie chce.musze troche posprzatać,bo jutro przyjeżdża do mnie przyjaciółka, ta też z brzuskiem na ploty :) Musze zrobic mega pranie, bo mam zaległości :) Do tego jeszcze włoski na jutro.Tak mi ten tydzień zleciał,ze szok.a tu jeszcze przydałoby sie cos poćwiczyc :) poruszać pupeczką :)
No i zakupy po pracy mnie czekaja,bo lodówka świeci pustkami....a mój męzuś jedzie dzis z tata na jakies spotkanie do Katowic,wiec wszystko na mojej głowie.ale dam radę :) Przeciez co to dla mnie :) Tylko muszę się powstrymać przed drzemką po pracy :)
To tyle u mnie :) tak mi czas przez palce ucieka,że szok!!!!!!!!!!!
ale czekam na wiosne i drugi trymestr, podobno wtedy wraca energia, choc brzuszek zaczyna rosnąć :)
A co u Was????????????????
Qrka bardzo bardzo pięknie :) no jestem z ciebie dumna :) Też mnie czeka ostra walka,ale pewnie za rok!!!!!!!!!
Mgosia :) jak tam w Lublinie????????? z Kuba :) Pewnie fajnie :) Ciekawe kiedy śluby bedą???Planujecie jakąś przyszłość, bo przecież kończycie studia :) wiec jakis etap sie kończyi cos nowego Was czeka :) Pamietam te dylematy :) ale jak na razie decyzje były ok.
To tyle u mnie :) Wracam do pracy i dużo pracy mam dzisiaj :)
-
-
Cześć Dziewczynki :)
Ja w pracy :) a po pracy włoski,a potem weekend!!!!!ale fajnie :)
przyjeżdża do mnie przyjaciółka :) pogadamy o maluszkach :)
A wczoraj po sprzataniu znowu kręgosłup mnie bolał po odkurzaniu.Masakra.Niedługo koniecznie sobie basen zaaplikuję :)
A co u WaS?????????? znowu pustki.....
-
hej kochane:)
zacznę od zaproszenia na herbatkę
http://peach.blox.pl/resource/22918_3.jpg
u mnie średnio, nie mam motywacji, chęci, energii, mam straszny nastrój i dziwne rzeczy robię...mam wrażenie, że ostatnio wpadłam w jakiś...nie, nie chcę używać słowa 'stan depresyjny' ale coś w tym jest - nigdzie nie chce mi się wychodzić, spotykać z ludźmi..nawet dla przyjaciół bywam okropna i mówię rzeczy, których później żałuję..tak, jakbym podświadomie chciała ich od siebie odsunąć..nie wiem czy to brzmi logicznie, pewno nie, ale tak właśnie czuję...do tego dieta,. której nie ma, czuję się okropnie patrząc na siebie, a mimo to, nie potrafię przestać..nie wiem co się dzieje :|
Musze podjąć jakieś decyzje dotyczące diety...bo tak dalej być nie może..
czytam posty Qry i Gosi i mi się robi źle, że wy tak ładnie ćwiczycie, jecie... Martusia w ciąży, Modulek już ma rodzinkę a ja czuję, że jestem w dupie...ech....przepraszam was, za ten łzawy post, ale dzisiaj mam ochotę zakopać się pod kocem i wyjechać na Alaskę...albo w odwrotnej kolejności w sumie....
ściskam was mocno i idę coś ze soba zrobić, bo zaraz wbiegnę w ścianę...
ściskam wa skochane:*
-
Anja :) :) :) głowa do góry :) nie możesz się smucić.Byłaś tu na forum jedną z najdzielniejszych odchudzaczek :) Jeszcze wszystko wróci do normy, tylko zastosujesz swoje dawne sposoby, np.kartkę na lodówkę :) Będzie dobrze, tylko musimy jeszcze przetrwać ta końcówkę zimy :) Ja tez mam jej dość dobija mnie zmęczenie czasem,ale nie daje się :) choć chodzi mi po głowie jakieś L4, bo naprawdę jestem już zmęczona.Ostatni długi urlop miałam w wakacje, a teraz po tak gorącym okresie w pracy czuję się wypluta i zniechęcona i do tego nie doceniona :( ale nie smucę się, bo będę mieć dzidziusia z moim kochanym Łukaszkiem.I nie dołuj się, bo Tobie też życie się ułoży :) Nawet nie będziesz wiedzieć kiedy :) takie ono przewrotne.Zobacz na Mgosię :) nie tak dawno płakała i cierpiała,a teraz ma swojego kochanego Kubę i są szczęśliwi :) Ty też będziesz :) A jak jakiś kawałek słoneczka wynurzy się zza chmur, obiecaj,że pójdziesz na długi spacer, np.nad Wisłę.....jejku jak mi te spacery kiedyś pomagały..... :) aż się rozmarzyłam o Krakowie :)
No nic kończę, bo czekam na przyjaciółkę- druga zabrzuchaczona :) robie dziś ziemniaczki z kominka z sosem czosnkowym :) pychotka :) taki to pożytek z tego kominka :)
No to do zobaczenia i wracaj z tej Alaski :)
-
hej :)
Kuba własnie pojechał i jestem. Wczoraj cały dzien byłam w Lublinie i wróciłam tradycyjnie wypruta - jak wracam oststnim busem to tak zawsze jest. Ta podróż powrotna tak po 22 mnie wykańcza. Dziś byliśmy na basenie wiec popływałam grzecznie, choc mniej pływam jak kiedyś. Nie dlatego , że nie daję rady wiecej ale jak sie jest samemu na basenie to zupełnie co innego, a tak to cos pogadamy chwilke albo mu cos pokazuje itp. Generalnie jestem jednak zadowolona - ładna aktywnośc fizyczna na dziś zaliczona :) . Wczoraj oprócz weidera nie wyszło mi pojeżdzić na orbitreku ale nie robie z tego tagedi. Od 4 dni dietka jest ok 1500kcal - jestem zadowolona. Miałam po 3 dniach przejśc na 1200kcal ale czuje, ze jeszcze potzeba mi kilka takich dni na 1500...Ale na pewno nie wiecej bedzie jak w sumie 7.
Jutro planuje pocwiczyc cos z kompa a w niedzielę znów basen z Kubą -znów do mnie przyjeżdża. Mysle, że idzie mi nieźle. Co prawda nie widze jakis zmian w ciele ale czuje sie za to coraz fajniej. Mysle, że za jakis tydzień zauwaze jakies zmiany i w sylwetce-aby mi tylko dalej tak szło :) Trzymajcie kciuki :) Chce cos zrobic z brzusziem i boczkami.
Anja - Kochana, ja Cie bardzo dobrze rozumiem. Znam ten stan i myslę, ze w nazwie "stan depresyjny" coś jest. Co prawda teraz mam dobry czas, ale wiem o czym mówisz , na prawdę. Niestety niewiele mądrego Ci powiem w tej kwesti - przeczekaj to, jestem pewna, że to wkrótce minie. Takie spadki nastroju, zmeczenie materiału zwykle nie trwają wiecznie. Juz niedługo bedzie wiecej słonca, wiecej kolorów za oknem, to pomoże. Mysle, że narazie sprawy diety odłuz na bok, nie dobijaj sie myslą, ze jeszcze musisz ją rozpocząć. Jesli jestes w takim stanie to i tak z tego nic nie bedzie. Próbuj jedynie ćwiczyc tak jak ćwiczysz - przecież coraz to meldujesz, ze ładnie porowerkowałaś, czyli jednak nie jest tak źle :* Na dietke przyjdzie czas, nic na siłe bo tylko dodatkowa frustracja z tego wyniknie :* Wpadaj i pisz - wyżalaj sie, wypisuj, może masz jakies problemy??
Mysle, ża Marta dobrze Ci napisała - byłas tu na forum na prawde dzielna. Wszystko wróci do normy. Jesli doskiwera Ci brak jakiejś takiej całości - faceta, rodziny itp, to powiem znów podobnie jak Marta - to nawet niewiadomo kiedy sie rozwiąże :) Na pewno czytasz to i nie jesteś przekonana ale tak będzie :* Przesyłam Ci mnóstwo ciepłych mysli :!:
Marta - Zycze milego kominkowo-ziemniaczanego wieczoru :) Na pewno bedzie milusio. Eh - chcialbym mieć kominek w swoim przyszłym malym wymarzonym domku :D