-
No to ja Dziewczynki szybciutki raporcik :)
Nie pisze co zjadłam, bo dziś miałam robaczka wpierdalaczka :(
Ale byliśmy na spacerku, w prac byłam, jeździłam 30 minut na rowerku i lekkie ćwiczonka na kręgosłup zrobiłam :) :) :) :) :) :)
Muszę się jak najwięcej ruszać :) koniecznie :)
No i chciałam Wam napisać,że jutro jak wpadnę to przelotem :) bo po pracy jadę do mamy i idziemy na miasto, bo muszę prezent dla koleżanki kupić, do której idziemy w sobotę.A potem mam włoski, więc późno wrócę :) Może w pracy coś napiszę :)
To słodkich snów Robaczki :)
-
hej kochane:)
pisze dopiero dzisiaj bo w pracy ledwo przeżyłam...nie wiem dlaczego, ale wariowałam po prostu...bll...
Dzisiaj miałam całkie miły dzionek, bo rano zajęcia, potem poszłam w końcu po bilet na Cracow (Krakow...róznie piszą na stronce;P) Screen Festival i ide na mój ukochany Mattafix :) aaaa :)
Potem umówiłam się z moimi przyjaciółkami na kawkę i poszłyśmy do mojego brata mentalnego do szpitala, bo biedaczek leży na badaniach.
Moja dieta dzisiaj była zła i biegam w kółko i się wkurzam , bo nie mogę się zmobilizować i ładnie jeść. Ale dalej się staram, po raz kolejny :roll: za tydzień wesele...powinnam chociaż nabrać trochę gibkości i wyrównac coś...dlatego walczę dalej.
Pohipkałam dzisiaj:
:arrow: na rozgrzewkę 300 albo 400 skakanek, pomyliłam się przy liczeniu ;P
:arrow: 44 minuty rowerkowania
:arrow: na koniec 5 min stepperka bocznego
Będę grzeczna, obiecuję :)
Martusia, wyglądasz cudnieeee...jejku...kwitnąco i uroczo :) i zgadzam się z Modulkiem że wcale nie wygladasz grubo - wyglądasz jak śliczna, przyszła mamcia :) jestem pod wrażeniem :) aaa.....
Obiecałam wam zdjątka ciuszków i wrzucę je, pamietam o tym tylko jakoś nie miałam kiedy....ale pamietam pamietam :)
Modulasku drogi, dzięki za wieści od Gosiaczka, smutno tu bez niej trochę...
:cry: mam nadzieję, że Piotruś już grzecznie siedzi ;) widzę, że cm spadają....jejku...ja mam tyle rzeczy na głowie i tyle rzeczy jest nieruszonych, miałam być na rygorystycznej diecie...ale kuźwa no teraz się skupię, lato idzie kuźwa....
no.
i więcej hipkania, bo hipkanie najważniejsze.
Zero słodyczy choćbym się miała z przeproszeniem posrać.
no.
A jutro do pracy na rano ble....PRAWIE mi się chce ;/
No i jeszcze nie mam koncepcji co se ubrać na wesele... ;( mam taką sukienkę, ale hm..sama nie wiem... jak wam wrzucę fotkę to ocenicie...? :) Bo jeszcze mam spódniczkę którą sobie w sobote kupiłam, taką lnianą, we wzory czarno-brązowo-białe, ale nie wiem czy na wesele by się nadawała....hm..wkleję i mi powiecie ;)
bo hm...jak długo jeździłam na rowerku i regularnie :roll: miałam ładnie wyrzeźbione nóżki. A teraz odnosze wrażenie, że mi przytyły, ale mnie się już porabało w oczach....zawsze mi się wydawało, że własnie od rowerka łydki rosną...hm....przede wszystkim hipkanie. I jogurty naturalne i serki wiejskie. o tak.
ściskam was w międzyczasie:******
-
Cześć Dziewczynki :) :) :)
Wpadam na momencik w pracy :) :) :)
Jescze raz dziekuję Wam za dobre słowa :) ale muszę się dużo ruszać :) :) :)
I ograniczyć słodycze, pizzę i frytki :)
No,a dzis juz piateczek :) Do 15.00 :) i laba :)
No jeszcze włoski :) :) :)
I do mamy jade na zakupiki :)
Ciesze się,tylko mnie głowa boli :) :) :)
Za długo mnie nie bolała :)
A umówiłam sie dziś na usg 4d :) jade na nie 7 maja :) strasznie sie ciesze, bo płytke z niego nagrywaja :) taka pamiątka i dokładnie sprawdza sie narządy i zdrówko dzidziusia :)
-
Hej babki :)
Wczoraj bylo 2400 kcal...nie cwiczylam :D Dzisiaj moze pocwicze a moze nie. Mam ogromny wstret do cwiczen i diety. Jakos zaczelo mi to wisiec wszystko mimo ze za 5 tygodni jade do PL..........hmmm
Chcialam Wam tylko powiedziec: DZIEN DOBRY :)
Uciekam bo zaraz przychodzi babka by Piotrkowi pobrac krew...nie wiem jak to przezyje :roll: dobrze ze moj mezulek jest w domu ;)
-
szybki meldunek:
:arrow: 4 batoniki muesi - 500 kcal
:arrow: makrela w pomidorkach - 220kcal
:arrow: banan - 100 kcal
:arrow: 3 wasy - 90 kcal
:arrow: pol plasterka zoltego sera - 40 kcal
:arrow: jajecznica z dwoch jaj bez tluszczu - 180 kcal
:arrow: 3 kawy, dwie z mlekiem - 50 kcal
Suma:
1180 kcal
chyba nic nie pominelam ;) W planach jeszcze zupka ryzowa - 150 kcal i ewentualnie wasa z serkiem - zeby sie smiescic w 100 kcal i nie przekroczyc 1400-1500 kcal i wieczorem mam zamiar pocwiczyc na stepperku i zrobic 8 abs a jak mi sie zachce to moze reszta cwiczen tez, ale bez zmuszania sie. Na spacer nie ide, wogole z kolezanka przelozylam spotkanie bo czuje sie kiepsko. Nie mam ochoty wysciubac nosa z domu. na dworze tez jakos tak pochmurno i wieje.
Wpadne wieczorem i poczytam wtedy co u Was :lol:
Buziaki
-
Hej wspaniała mamusiu :D
Plotki na placu zabaw, to też ruch, więc się nie przejmuj :D
-
Cześć dziewczynki :)
Wypuscili mnie dzisiaj :D
Jej - zupełnie nie wiem od której strony zacząć czytać. Jutro wymażę wam pościka - najpierw chciałabym troche poczytać, co pisałyście. Jutro opowiem wam moze co sie tam dzialo ze mna przez te 2 tygodnie, choc konkatkowałam sie z Modułkiem a ona mówiła,ze wam tu cos skrobnie :) Poza tym chyba wczesniej spać sie położe bo zmęczona jestem - wystarczyło wiecej po domu sie pokrecic, wiekszy kawałek przejśc do samochodu i z samochodu i gruntowniej sie umyć w łazience i już sił mniej - męczą mnie takie podstawowe rzeczy, nawet po jedzeniu jestem jakas padnieta ale to normalne. Powolutku będa siły wracać, z dna na dzien czuje sie silniejsza i bede coraz wieksze dystanse pokonywać :)
Zważylam sie dziś, tylko po jedzeniu i po piciu, wiec jutro rano to powtórzę,zeby miec dokladniejsza miarę. Wiedziałm ze schudłam, gdy mogłam juiz wstać, w szpitalnym małym lusterku w łazience widziałam,ze mam wystające obojczyki, ze biust mniejszy. Wydawało mi sie, ze uda jakby węższe, rodzice mowili,ze schudłam,ze zmizerniałam na buzi itp, ale nie myslałam, ze jak stane na wadze to zobacze 7kg mniej :!: W sumie jak teraz pomysle, to moze jednak nic dziwnego...Nameczyłam sie, i przed i po operacji, albo nie mogłam jeść albo nie mialam apetytu. Nadal ten mój apetyt taki średni. Dziewczyna, która ze mna lezała na sali (juz którys raz bo ma problem z nerką) mówiła,ze z miesiac upłynał po wyjsciu ze szpitala zanim jej wrocił apetyt. No zobaczymy jak ze mna bedzie, wiem,ze musze jeść i czesto w szpitalu jadłam z rozsądku,zeby miec siły.
Nie ukrywam, brzuch jest szokująco plaski w porównaiu z tym co było i to miłe uczucie :)
Dobra, miałam najpier poczytac, potem napisać. Ale skoro to jednak forum o odchudzaniu to choc o tym wam napisałam :lol:
Jutro napiszę cos wiecej na pewno :) :* Teraz poczytam co u was :)
-
Mgosiu :) :) :) :) jak miło Cię widzieć :) :) :) czuć w Twoim poście optymizm,więc chyba jest dobrze :) Ciesze sie strasznie :)
Ja tylko wpadam na mały raporcik :)
Nie miałam włoskiego,więc jak wróciłam do domu, to pojeździłam na rowerku :) 40 minut :) Jestem z siebie dumna :)
To tyle u mnie :) Zmykam do mężusia, bo się za nim stęskniłam.Właśnie wrócił z pracy i robimy kolację :) Kurcze tak mało mamy czasu dla siebie w tygodniu :)
To zmykam :)
-
Cześć Dziewczynki :) :) :)
No i już sobota :) Ale niestety u nas brzydka pogoda :( pada deszcz i zimno :(
My idziemy dziś na imprezę do koleżanki, choć bardzo mi sie nie chce przez ta pogodę :(
Do tego zamiast się wyspać, obudziłam się tak jak do pracy o 5.50 i już nie mogłam spać :( Czyżbym sie przestawiła już na rytm jakim żyje dzidziuś????
Pomalowałam sobie dziś pazurki :) rzadko to robę, więc nie bardzo mi wychodzi,ale czasem trzeba :)
Teraz chce pouczyć się angielskiego, potem może coś pojeżdżę na rowerku i muszę wymyślić co sobie ubiorę, bo ostatnio to dla mnie mały problem :)
No to zmykam Kochane i czekam na wieści, co u Was :)
-
Czeć dziewczynki, a własciwie narazie najbardziej Martus :)
Przeczytałam te 12 stron wczoraj i dziś już piszę :)
Radziłyscie sobie ekstra - gosia super cwiczy, anja super dietuje.
Marta - Ty równiez super sobie radzisz - starasz sie jeść zdrowo i dotleniasz córcię :) i jeszcze te języki... Podziwiam. Duzy buziak dla naszej nowej foumowej dziewczynki - Weroniki :* :)
Wiesz, ja tez dzis wstałam o tej porze co Ty :) Jestem totalnie przestawona na szpitalne godziny - ok 6 budzili nas by zmierzyć temparature :) Potem juz spania nie było, próbowałam sobie znaleźć jakieś zajecie, polezałam jeszcze troche, zwazyłam sie jeszcze raz (51,8kg) i zmierzyłam tam gdzie moge-czyli w biodrach i udo. W tali i brzuszku narazie niebardzo mogę bo centymetr zachodzi na opatrunek. W biodrach spadło mi 4cm i w udzie też 4. Poprzymierzałm troche rzezczy i teraz WSZYSTKO z mojej szafki jest na mnie dobre albo za duże, albo luźniejsze :) Wczesniej trzymałam rzeczy które były na styk albo w które jeszcze wierzyłam,ze kiedys wejde. No i wchodze. To mile uczucie :) JA wiem,ze troche moge przytyć, to normalne, ale bede starała sie jak najmniej. Najgorsze ze nie moge ćwiczyć bo jakbym mogła to w ogóle nie byłoby problemu, a i cialko by sie ujędrniło, bo schudnac to schudłam ale jestem taka sflaczała jednak. Co sie dziwić -2 tygodnie w łożku i jedyny ruch to spacery po korytarzu i to tez nei za długie bo organizm wyczerpany i nie dawał rady.
MArta- na jaki kolor pomalowałaś?? :) JA tez planuję bo w szpitalu akurat mi urosły :)
Zaraz wam troche napisze jak to u mnie było prze te dwa tygodnie i troche odniose sie z grubsza do tego co pisałyście...
Najpierw skocze sie umyc-własnie łazienka mi sie zwolniła :)