Dzis cwiczenia minimum z minimum = 25 minut. Codziennie cwicze i tez od czasu do czasu dam odpoczac moim miesniom:) 5 minut rozgrzewki z pump it up + abs + 100 kolek + bums and tums i stetching.
Gra muzyka :) Czuje sie bosko :)
Wersja do druku
Dzis cwiczenia minimum z minimum = 25 minut. Codziennie cwicze i tez od czasu do czasu dam odpoczac moim miesniom:) 5 minut rozgrzewki z pump it up + abs + 100 kolek + bums and tums i stetching.
Gra muzyka :) Czuje sie bosko :)
czesc witam was ja tak jak i wy potrzebuje wsparcia i nie tylko mojej motywacji ktora z reguly szybko trace i wiare w to ze moge schudnac. powieccie mi od czego najlepiej mam zaczac??
Hej dziewczynki!
U mnie weekend lekko tragiczny...eh w sobote jako tako - na grillu zjadlam tylko 3 skrzydelka i kilka kawalkow cukini..no ale wypilam sporo wodeczki i zjadlam loda...wczoraj tragedia - cwiczen zero za to zarcia cala masa...do 20-ej jeszcze calkiem ok ( 1200 kcal ) ale pozniej zjadlam snickersa, trzy kawalki babki i jagody. Po prostu mialam atak obzarstwa...az wstyd...musze wrocic do diety...dzis czuje sie ociezala i mam wywalony brzuchol....
Dzis calkiem dobrze - 900 kcal + 1.5 godziny lazena w tym upale ( z dworca na uczelnie, na uczelni i z uczelni na dworzec ). Wieczorem umowilam sie ze szwagierka na rowery. Bedzie dobrze, tylko musze sie kontrolowac :evil:
Grubasko21 - oczywiscie, ze mozesz liczyc na wsparcie! zaczac musisz od przejscia na diete i przede wszystkim systematyczne cwiczenia. Na poczatek proponuje dietke 1500 kcal ( zapoznaj sie z kaloriami - prowadz dziennik kalorii na dieta.pl ), nie jedz po 19-ej, jedz zdrowo ( pelnoziarniste pieczywo, chudy nabial, drob, ryby, warzywa, owoce, nie smaz, tylko gotuj i piecz - bez tluszczu; jedz wolno a szybciej sie najesz ; pij minimum 2 litry wody mineralnej dziennie; wogole dzien zacznij od wypicia duzej szklanki wody z cytrynka - wspomaga trawienie i wypelnia zoladek )+ 3 x w tygodniu po 40 minut cwiczen ( na mojej stronce masz linki do roznych cwiczen na rozne partie miesni - musisz poszukac ). I wszedzie na piechote. Duzo ruchu. Potem schodz powoli do 1000-1200 kcal i cwicz czesciej. Zobaczysz sama jaka forma ruchu najbardziej Ci bedzie odpowiadac. Sluchaj swojego oragnizmu. Zapraszam do mnie jak najczesciej! Pisz co u Ciebie i jak Ci idzie :)
Koncze babeczki kochane.
Wpadne pozniej :*
Gdzie jestescie moje kochane motywatorki??
jestem kochana :) Zwykle jak Ci odpowiem na moim watku to nie mam co Ci napisac u Ciebie ale jestem. Postaram sie czesciej ta obecność zaznaczac - chocby zostawieniam usmiechniętej buźki :)
grubasko MOduł zaproponował Ci swietne rady. Nic dodac nic ująć. Własciwie tu nie da sie niczego wymyslic, bo z pozoru to bardzo lątwe:diete, ruch i dużo wody :) Trzeba jeszcze samozaparcia, wiary i wsparcia. Nie to, żebym Cię straszyła ale już na wstepie trzeba byc przygotoweanym na to,ze lątwo nie bedzie i zeby nie wiem jak, to jakiś kryzys przyjdzie - nie ma co sie oszukiwac ze Cie to ominie, bo tym gorzej go zniesiesz. Trzymam kciuki :*
Wpadaj i pisz jak Ci idzie.
BUźki dziewczyny :)
Hej kochane motywatorki:***
Bardzo mi wstyd, że tak długo się nie pojawiałam, ale uwierzcie, że fizycznie nie miałam czasu - pracuję cały czas i kiedy przychodzę do domu - po prostu padam bez czucia na ziemię... :roll: ale jestem z siebie dumna: byłam na basenie w przerwie 2 godzinnej w pracy :D :D i zrobiłam 40 długości a jedzonko dzisiaj bardzo, bardzo ładnie:-)
a wy moje kochane...
grubasko - to trzym się dzielnie, poczatki są zawsze trudne - trzeba wytrwać i w sumie upał temu sprzyja, bo nie chce się jeść więc - trzymamy kciuki mysza:*
Modul..no pofolgowałas troszkę..ale ja też nie jestem bez grzechu...w sobotę z rodzinką świętowałam licencjat i : zjadłam kawałek rolady lodowej, paluszków chyba ze 150gram, takie paluszki serowe bake-rolls i...kawałek ciasta z truskawkami <aaaa>...wiem wiem..zła...ale tylko jeden i ani jednego wiecej.
Gosiu..jej..a Ty dalej ćwiczysz twardo..ja niestety jestem zbyt zmęczona: albo biegam w kółko albo śpię...;P
Ściskam was kochane moje i czekam na wasze rewelacje...i jestem z wami - jak zawsze:*
Rowerki nie wyszly.... :cry: bo okazalo sie, ze nie byly napompowane, a pompki nie bylo. Jutro mamy juz na 100% pojezdzic. Zamiast tego obalilysmy wielka butle czerwonego wina :(..ehhh...zaczynam slabnac i codziennie przeginam palke....jak mnie to wkurza! Gdzie sie podziala moja silna wola???Jutro rano biegam i nic mnie nie powstrzyma. Czuje sie ociezala, opuchnieta i mam poczucie winy, ze drugi dzien z rzedu nic nie pocwiczylam. Jutro rano bieganie, pozniej rowerek i 8 minut. Musze sobie odbic to nierobstwo i obzarstwo. Tak ladnie schudlam i kurde zaczynam wracac do starego stylu zycia :evil:
Musze sie wziac w garsc!!!
Nic wiecej nie napisze, bo jestem na siebie wkurwiona! :evil:
dzieki za dobre rady zastosuje sie do nich i dzieki za wsparcie, musze sie pochwalic ze od 3 dni (wiem ze krótko) trzymam diete 1500-1600 kcal i musze powiedziec ze pierwszy raz od pół rou waga pokazala kg mniej anie wiecej jestem zadowolona z tego kg choc wiem ze to malo ale juz cos :D
Grubasko21 ( moze napisz jak masz na imie, bedzie milej :D ) - to bardzo ladnie:) Do tego cwiczenia koniecznie, bo sama dieta niewiele Ci da. Jak bedziesz miala duuuzo samozaparcia, to mysle, ze spokojnie w ciagu 2 miesiecy zgubisz z 10 kilo. Moja waga wyjsciowa byla 71 i w sumie juz po 1.5 miesiaca wazylam 8 kilogramow mniej. Wiadomo, ze im dalej w las, tym trudniej. Teraz wolniej chudne. Ale juz mi tak nie zalezy na gubieniu kilogramow, ile na rzezbieniu i wyszczuplaniu ud.
Dzis wieczorkiem rowerki, a wogole to dzis jestem juz po cwiczeniach. To znaczy rano pobiegalam po parku :D 20 minut i zrobilam ABS = w sumie 30 minut cwiczonek. Pozniej chce jeszcze ze 30 minut pojezdzic na rowerku stacjonarnym i zrobic pompki, bums and tums i jeszcze raz brzucha.
Co do ramionek, to musze sobie kupic jakies ciezarki 2 kg, bo te butelki sa potwornie niewygodne.
Dobra znikam pisac prace. Trzymam kciuki za Ciebie Grubasko i czekam na relacje.
Anju - widze, ze obie troszke sobie odpuscilysmy. Musimy wziac sie w garsc. Co do cwiczen, to i tak ciagle jestes na nogach, wiec spalasz kalorie. Jak bedziesz miala chwile, to sobie pocwiczysz :)
Trzymam kciuki za nas babeczki. I czekam na Wasze odwiedzinki :*
Witaj Małgosiu!Wpadłam w odwiedzinki :D
Przejrzałam Twój wąteczek i widzę ,że wpaniale sobe radzisz,nawet ten upał nie zniechęca Cię do ćwiczeń :D Mam płytę "chcę mieć takie pośladki" i gdy widzę jak Ty zawzięcie ćwiczysz postanowiłam że się zawezmę i codziennie taką serię machne :D Moje pośladki dają wiele do życzenia chociaż było już znacznie gorzej!Od kiedy zaczełam biegać sytuacja się zaczeła poprawiać :D
U Gochy napisałam,że pewnie masz jeszcze dużo czasu do oddania pracy a ty widzę ZONK .Termin oddania zbliża się wielkimi krokami ale Ty na pewno jesteś już na finishu i pozostały sprawy czysto kosmetyczne :D :D :D Trzymam kciuki :!: :!: :!:
Pysiu witam Cie u mnie :) Bardzo sie ciesze, ze mnie odwiedzilas :)
No przyznam, ze mialam bardzo duzo samozaparcia. Ostatnio troche sie rozleniwilam i w dietce i w cwiczeniach, ale od dzis juz nadrabiam zaleglosci :)
Co do pracy, to przyznam, ze jestem na samym poczatku :evil: , napisalam moze z 15 stron. Jeszcze jakies 85 mi zostalo :x , ale dam rade. Musze :).
Co do biegania, to wiem, ze efekty sa rewelacyjne. Sama kiedys biegalam przez 1.5 miesiaca ( 3 x w tygodniu po 30 minut ) i bylam zaskoczona efektami.Ale ogolnie lekarz mi odradzil bieganie, bo mam czeste kontuzje. Bola mnie kostki. No ale na razie czuje sie dobrze. Postanowilam do codziennej porcji cwiczen dorzucic jeszcze bieganie ( 3 x w tygodniu ) po 20-30 minut. Diete troche zarzucilam, ale staram sie jesc zdrowo.
Trzymam kciuki za odchudzanie! Masz do zrzucenia 4 kilo, wiec mysle, ze szybko osiagniesz upragniony cel. Powiedz mi tylko: jak dajesz rade biegac przez 1 h? Nie mowie o zmeczeniu, bo rano moglam jeszcze biegac , ale juz po 20 minutach troche mnie to znudzilo.
Buziaki :*
Bilans dnia wypada całkiem korzystnie:
Jedzonko - niecałe 1000 kcal ( wieczorkiem wypilam jeszcze lampkę czerwonego wina )
Cwiczenia: rano bieganie 20 minut + 8 na brzuszek; potem pisanie pracy a wieczorkiem 2 h na rowerkach :D czuje nozki :) Przynioslam tez od mojej szwagierki stepperek i jutro zaczne intensywnie cwiczyc na nim. Oczywiscie po rannym bieganiu :)
Czuje sie lekko i dobrze :) Buziaki kochane :* Teraz jeszcze popisze troche prace i ide lulu :)
Hej Babeczki:)
Dzis ranne biegi nie wyszly, bo za pozno wstalam,a teraz jest juz za goraco. Trudno. Mam male zakwasy po wczorajszych rowerkach :P
Jestem już po lekkim, zdrowym i pozywnym śniadanku. Za jakas godzinke stepperek i cwiczonka. Wieczorkiem znow rowerki. A w miedzy czasie - pisanie pracy.
Wpadne pozniej :*
Piszcie co u Was! Prawie nikt do mnie nie zaglada! Czuje sie samotna :?
cześć Moduł - nie odzywałam sie bo coraz rzadziej włączam komputer. Jak mam inne zajęcia to nie siedze już bezsensownie przed kompem - nie mam na myśli forum, tylko tak ogólnie. Staram sobie znaleźć inne, bardziej pożyteczne zajęcia. Wczoraj byłam z rodzicami na działec-niedawno ją nabyli, troche pomogłam, poopdlewałam, pokopałam ponad godzinę, tak, ze jak wróciłam do domu po 22.00 to padłm na ryjek :) Kopanie to jednak niezły wysiłek jak dla mnie. Przez to ze wróciłam taka zmeczona nie zrobiłam nawet podstawowych cwiczen - ja cwicze popołudniu albo wieczorem, dzis postaram sie pocwiczyc przed pojechaneim na działke. Ale tylko z pół godzinki bo dostałm okres iczuje sie koszmarnie. Brzuch mnie bardzo boli... :| W pierwszy dzin wąłsciwie to nie nadajesie do wiekszości czynności...
Do jutra buźki.
witam was
Modul_younga mam na imie basia milo mi.
Po tym co mi napisalas przezylam nie lada zaskoczenie ze w ciagu 2 miesiecy idzie tyle schudnac. Od dzis ostro biore sie za siebie dietka sie juz stosuje teraz pora na cwiczonaka. A powiec mi jeszcze jedna rzecz, ile razy dziennie trzeba cwiczyc aby schudnac 10 kg w 2 miesiace??
BASIU - no wałsnie moduł duuużo cwiczyła dlatego tyle schudła. Zwykle na 1000-12000kcal chudnie sie około kilograma tygodniowo. Trzeba sie jednak liczyc z tym, ze są przystoje wagi, kiedy organizm przystosoowuje sie do nowego sposobu jedzenia, dlatego zwykle wychodzi, że chudnie sie mniej niż 4kg na miesiąc. Choc z drugiej strony w pierwszy miesiąc odchudzania jest bardzo możliwe, im dalej tym gorzej kg spadają - im bliżej wymarzonego celu.
MMODUŁ - widzę, u Ciebie mnóstwo pozytywnej energii. Wiesz mi tez wraca ... :) Od dwóch dni nie objadam sie na wieczór. Chyba jestem na dobrej drodze zeby ładnie wrócic do dietki. A te Twoje cwiczenia - nom, co tu dużo mówic, super :) Ja przeczekam dzis i jutro(okres) i tez wracam do intesywniejszych cwiczen, coś słysząłm ze ma sie chłodneij zrobic albo choc deszc padac, wiec bedzie latwiej :)
Cześć Laseczki.
Wczoraj wieczorkiem dopadł mnie kryzys i gdybym miałam jakiś pretekst to rzuciłambym się na żarełko,ale na szczęście powstrzymałam się i dzisiaj jestem z siebie dumna :D
Niestety wczoraj nie poćwiczyłam pośladków (jak to planowałam),ale za to dzisiajdzielnie biegałam ponad godzinkę :D
Małgosiu co do mojego biegania to niekiedy mam taki kryzys ,że rzuciłaby to w diabły.Na szczęście moje Kochanie podtrzymuje mnie na duchu( tu wielki ukłon w jego stronę) i nie pozala się poddać. W trakcie biegania zawsze coś się dzieje.Do parku codziennie przychodzą Ci sami ludzię więc się sobie kłaniamy a szczególnie z innymi biegaczami.Panuje bardzo przyjacielska atmosfera :D więc nie nudzimy się.Poza tym odczuwam niesamowitą satysfakcję i przyjemność gdy wpadam do domu taka zziajana i padnięta-wiesz coś o tym,nie? :D :D :D Też lubisz to zmęczenie,wiem wiem :D :D :D
Dzisiaj dietka (dotychczas) fantastycznie.Narazie mam na koncie 1000kcal i chcialabym nic już nie szamać -ale wiesz jak jest :evil:
Pozdrawiam serdecznie :D
Cześć Laseczki.
Wczoraj wieczorkiem dopadł mnie kryzys i gdybym miałam jakiś pretekst to rzuciłambym się na żarełko,ale na szczęście powstrzymałam się i dzisiaj jestem z siebie dumna :D
Niestety wczoraj nie poćwiczyłam pośladków (jak to planowałam),ale za to dzisiajdzielnie biegałam ponad godzinkę :D
Małgosiu co do mojego biegania to niekiedy mam taki kryzys ,że rzuciłaby to w diabły.Na szczęście moje Kochanie podtrzymuje mnie na duchu( tu wielki ukłon w jego stronę) i nie pozala się poddać. W trakcie biegania zawsze coś się dzieje.Do parku codziennie przychodzą Ci sami ludzię więc się sobie kłaniamy a szczególnie z innymi biegaczami.Panuje bardzo przyjacielska atmosfera :D więc nie nudzimy się.Poza tym odczuwam niesamowitą satysfakcję i przyjemność gdy wpadam do domu taka zziajana i padnięta-wiesz coś o tym,nie? :D :D :D Też lubisz to zmęczenie,wiem wiem :D :D :D
Dzisiaj dietka (dotychczas) fantastycznie.Narazie mam na koncie 1000kcal i chcialabym nic już nie szamać -ale wiesz jak jest :evil:
Pozdrawiam serdecznie :D
sorki za dubel :oops:
dzieki za rady, informacjie itd bardzo mnie to podbudowalo. Mam prosbe mozecie mi podac stronki z tymi cwiczokami?? Z gory dzieki
melduję że żyję ale nia mam siły na zaglądanie na forum
strasznie duzo problemow osobistych przygniata mnie i zniecheca do zycia
jakos walcze ale nawet pisac mi sie nie chce
ale sledze wasze zmagania i trzymam mocno kicuki :)
modul - wiedzialam ze mnie dogonisz ;)
buziaki
Qra
Czesc Laseczko kochane :)
Asiu co sie dzieje?? Martwie sie o Ciebie!!!! Pamietaj - jestem z Toba! Koniecznie sie oddzywaj!!!
Wczoraj babeczko kochane dalam niezle czadu z cwiczonkami :) Rano 30 minut stepperek +40 pompek+8 na brzuszek+pupa z bums and tums+100 kolek. Prawie godzinka wyszla:) Wieczorem ponad 2 h na rowerkach z moja szwagierka :) Mam takie zakwasy, ze szok :) Z dietka bylo dobrze do wieczorka. Niecale 1000 kcal. Ale jak wrocilam z rowerkow ( przed 21 ), to bylam strasznie glodna i zjadlam jablko, mala porcje spaghetti i w nocy kromke chleba tostowego z serkiem i pomidorkiem ( kolo 1-ej , bo wtedy skonczylam pisac rozdzial pracy i strasznie mnie ssalo). Ale co tam :) Grunt, ze duuuzo cwicze. Dzis sobie na razie odpuscilam cwiczenia, bo nie jestem w formie ( glownie przez zakwasy i bol plecow ), ale wieczorkiem znow ze 2 h jezdzenia na rowerkach :)
Uwielbiam to zmeczenie :) Zgadzam sie. Ale mimo wszystko jezdzenie na rowerze jest dla mnie wieksza atrakcja niz bieganie. Lubie biegac - owszem - ale nie dluzej niz 30 minut, bo mnie to nudzi. A na rowerze masz jakis cel, jakis dystans do przejechania. Jeszcze jezdzisz w fajowym towarzystwie, to juz wogole jest superowo. I jak w przypadku biegania - jak sie zmeczysz mozesz isc, to w przypadku rowerow, nie zostawisz roweru gdzies tam, tylko mimo zmeczenia musisz na nim wrocic :) Heh :)
No Pysiu jestem z Ciebie dumna, ze sie nie obzarlas :) Ja niestety ta walke wczoraj przegralam :(
Dzis jedzonko calkiem ladnie - na razie okolo 400 kcal.
Basiu cwiczenia sa u mnie na watku - chyba na 5 stronie i na kolejnej z Diane Berry. Musisz poszukac :)
Gosiu kochanie moje, mam nadzieje, ze juz lepiej sie czujesz ( okres ). Nom, wrocila mi motywacja i mam w sobie duuuzo energii. Mimo tego ze musze pisac ta prace...nie mam przez to nawet za bardzo czasu, zeby sie spotkac z kolezankami na kawke. Bo pisze, wieczorem jezdze...eh...musze sobie zrobic jakis dzien przerwy. Chociaz spieszy mi sie, wiec nie wiem czy to dobry pomysl.
Dobra kochane znikam na razie:* Musze isc na zakupy. Potem cos popisac i kolo 17:30 ide do mojej szwagierki.
Buziaki
pysia - masz prawo byc z siebie dumna :) Raz sie oparłąs tej strasznej pokusie, zobaczysz i nastepnym razem bedzie latweij a potem bedzie coraz łatwiej .To tak jak z dietą i cwiczeniami - najgorzej sie zmobilizowac zeby zacząć :)
Z tą satysfakcją z biegania to rozumiem o co chodzi - pamietam jak to rok temu ze mną było. Wtrakcie potrafiłam byc wypompowana i mruczłąm sobei w myslach - przeceiż ja nie lubie biegac ale jak wracałam to taaaaaaaaaaaaaka dumna :D I wiesz, fajnie,z e masz taki park gdzie ludzie mogą spokojnie biegac bo to takie bardziej naturalne, ja musze iegac po okolicach. Całe szczescei mieszkam na skraju maista wiec wybiegam tylko kawaleczek i jestem poza blokami i chodnikami :)
QRA - trzymaj sie kochana. Nie wiem o co chodzi ale trzaymam kciuki ze bedzie lepiej ...
Moduł Wczorajszy czad cwiczeniowy łagodzi zupełnie wieczorne jedzonko -zreszta wcale nie takie duże, grunt ze to nie było obżarstwo.
Czuje ste tak sobie ale starm sie cwiczyc - niezbyt wiele ale zawsze troche ruchu jest weic jest ok.
Buźki
Do jutra dziewczyny
Ja dzis jeżdziałm na rowerku i odrobine cwiczyłąm w domu. A jutro - bieganie :)
hej i co z tymi stronkami z cwiczonkami??
hej dziewczynki:-) jak radzicie sobie z upałami...?Ja ledwo zyję kochabne...jeszcze te problemy z komunikacją w Krakowie mnie rozwalają...biegam do pracy i umieram...bleee....byłam już raz na baseniku i jak czas jeszcze dzisiaj pozwoli to tez wyskoczę...
jem ładnie (chociaż wczoraj byłam na toście około 18.50...ech..nop głodna byłam...ale cały dzień ładnie jadłam i zero słodyczy. Dzisiaj tylko cieniutki plasterek loda sobie ukroiłam..ale poza tym maślanka, truskawki, arbuz...więc jestem zadowolona..). A wy jak dietkujecie kochane? ściskam mocno i nie-gorąco (wystarczy 40 stopni na zewnątrz :wink: ))
oj oj..miałam jakies problemy z wejściem na stronkę z poprzednimi postami,..pojawiał się komunikat, że wybrany temat nie istnieje... :roll:
ech...no....ale jestem z wami cały czas mimo, że piszę rzadziej...to przez chroniczny brak czasu - ale puilnuję się i jem grzecznie:-) ściskam:***
Hej Babeczki:)
Witam Cie Anju - nareszcie sie pojawilas!! Ciesze sie bardzo. Jak widze dietka idzie calkiem dobrze. U mnie tez nawet ok, chociaz czesciej juz pozwalam sobie na jakies przyjemnosci :evil: , a nie powinnam jeszcze.
Cwiczenia ok. Codziennie wieczorem jezdze z moja szwagierka na rowerkach kolo 1.5-2 h. Dzis wydluzamy dystans. Dupka juz tak nie boli, wiec jest ok :)
Ja wlasnie jestem po dosc kalorycznym sniadanku ( okolo 450 kcal ). Cztery kromeczki chripkiego chlebka z twarozkiem wlasnej roboty ( chudy bialy ser,odrobina jogurtu,rzodkiewka, szczypiorek )z plasterkiem pomidorka; do tego jajo na miekko i niecala szklanka kefirku 0%. Chyba troche przesadzilam, bo czuje sie lekko obzarta :)
Zaraz stepperek i cwiczenia a wieczorkiem rowerki :)
BASIU - wszystkie linki sa u mnie na watku chyba na 5 i 6 stronie:)
Buziaki kochane :)
A wogole to wczoraj sie wymierzylam i zwazylam. Nie zmieniam tikerka, mimo, ze waga pokazuje 59, bo w sumie skacze troche ta waga i tak pokazuje 59-60, czasem 61.
Co do obwodow, to najbardziej chyba ( od ostatniego mierzenia ) spadl mi biust :evil: .Mam teraz w biuscie 88 cm. Mialam 94. Masakra. Pod biustem bez zmian. Talia tez...a ostatnio mam czesto wzdecia, wiec pokazuje 68-69 cm. Biodra spadly o 1-2 cm. Jest juz 96-97, a bylo 107. Uda ( co dziwne ) maja rozne wymiary. Lewe 54-55 cm, prawe 55-56 cm. Ramię było 27 cm ( ale mierzylam juz po miesiacu odchudzania, wiec nie wiem ile bylo wczesniej ) jest 25-26 cm. I bardziej umiesnione. Kiedys byl flaczek :) Lydka schudla mi o cm ( w ciagu miesiaca ). No nie jest zle :) Jeszcze z bioder ze 2 cm, z talii 3 cm i z ud po 5 cm ( chce dojsc do 50 cm ). Gorzej jak z biustu dalej bedzie spadac - bo niedlugo to nic mi nie zostanie. Mialam piekne i pelne C,a teraz mam B. Eh...ale cos za cos.
buziaki, wpadne pozniej. Cas na stepowanie :)
oj Modul...no śniadanko to najważniejszy posiłek - trzeba zbierać energię na takie upał :D a w ciagu dnia i tak się to spali, więc nie miej wyrzutów :)
Ja zjadłam 2 kromeczkie ciemnego chlebka z szyneczką, sałatką i pomidorkiem (mniam) i zaraz mykam do pracy. W sumie plus upaqłów jest taki, że nie trzeba wydawac kasy na saunę - wystarczy wejść do tramwaju :roll:
Poza tym sa wyprzedarze i biegam po sklepach jak szalona :o :wink:
Trzymam tradycyjnie kciuki i postaram się pojawiać częściej :wink:
http://img204.imageshack.us/img204/2517/glomp5hu.gif
No to fajnie masz z tym ruchem...przyznam, ze wolalabym pobiegac po sklepach niz siedziec i pisac prace magisterska :evil: , ale coz - bylam leniwa, to teraz mam za swoje :oops:
Ja na razie jestem z siebie zadowolona. Pocwiczylam dzis 40 minut na stepperku ( mimo tego, ze nie ma upalu i jest bardzo przyjemnie, to pot ze mnie kapal ) - 1650 krokow. Potem 8 na brzuszek i cwiczenia na pupe z bums and tums i rozciaganie. W sumie wyszla prawie godzinka. Jestem po kapieli i zdrowym obiadku ( kasza gryczana z gulaszem ( ale wzielam tylko sam sos, bez miecha ) i 3 male ogorki kiszone - mniam ).Na razie jest w sumie 800 kcal. Jeszcze wieczorkiem jakis owoc i lekka kolacja przed rowerkami.
Ogolnie u nas nie ma upalu i jest bardzo przyjemnie.
Zmykam na razie kochane, bo ide sie pobawic z moja siostrzenica.
Buziaki
Piszcie co u Was!!!
spoko zajze tam ponownie i poszukam jeszcze raz
Dobry wieczór moje kochane :)
Zdaję relację:
Kalorie: 1200
Ruch: 40 minut stepper + cwiczenia ( w sumie godzina ) + 1.5 h jazdy na rowerach:)
czuje sie bosko :)
A co u Was kochanienkie?
Czekam na Wasze relacje...:)
Mierzenie, wazenie i ( ewentualna :D ) zmiana tickerka 20 lipca :)
Buziaki :*
hej laseczki:-)
Nie odpiszę wam na wasze posty, bo jak klikam na ostatnia stronę, to błąd wyskakuje:C
Ja dzisiaj:
- niezadowolona, bo z pracy wróciłam i o 20.30 zjadłam 2 kanapki z ciemnym chlebem :roll:
- zadowolona, bo byłam na basenie i zrobiłam 37 długości
:wink: dzień ogólnie udany, chociaz zawsze mogło być lepiej :lol: ściskaaam:*
ja jak jesc nie moglam nie dochodzilam do 1000 kacl bylam zla a dzis ponad 1600 kcal nadrobilam alkoholem az wstyd sie przyznac ale taka mala imprezka rodzinna :-(
Hej Kochane:)
Basiu - no czasem sie zdarza. Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem. Nie wolno tez robic sobie wyrzutow! Od dzis staraj sie trzymac diety, a drobne wpadki? Kazda z nas je miala. Napisz kochana czy juz cos cwiczysz. Dieta musi byc polaczona z ruchem, jesli chcesz miec ladne, szczuple i jedrne cialo.
Ja np. wstalam kolo 10-ej, zjadlam bardzo zdrowe i lekkie sniadanko i niedlugo pomykam na rowerki. Co prawda zakwasy po wczorajszym mam straszne, ale troche sie porozciagam przed rowerkami. No jak sobie policzylam, to wczoraj spalilam ponad 1000 kcal. :) Dobrze jest.
Wpadne pozniej :*
czesc modul ja dzis wstalam o 6;30 bo na 8 do pracy szlam zjadlam na pierwsze sniadanie banana i kawe bez cukru na drugie tez banana a teraz pora na obiadek i dlugi spacerek tak zaczelam i namawiam mame bo ma tez lekka nadwage pozdrawiam
Moduł Oj niezle Ci te obwody pospadały :D A ile Ty masz wzrostu bo jakoś nie pamiętam??
A co ksztaltowania ciałka ćwiczeniami to ja tez zaczynam widzieć po rączakch, że są łądneijsze, czyli ciężarki i pompeczki robia swoje :)
Kochana na pewno zmienisz tikerek i wymiary a nie jakie "ewentualnie". :)
1000kcal spalone w jeden dzień :shock: :D brawo!!
Anja - gratuluje baseniku i 37 długosci. Jak idę na basen to zawsze stawiam sobie tak za minimum przepłynąc 30 długości - tak zeby nie mniej :)
grubaska - trudno. Zresztą 1600kcal to wcale nie jest tragedia :) Głowa do góry :) Poza tym tak jak mówi Moduł - porażki sie zdarzają, grunt zeby sie im nie poddac. Choć wg mnie, ze sie tak powtórze - 1600kcal to nie jest jakas wielka wapdka. :)
Warto kogos namówic na wspólne spacery albo jakąs inną forme ruchu. W towarzystwie raźniej i łątwiej :)
U mnie wreszcie sie chłodniej zrobiło. Wczoraj cały dzin sie chmurzyło, wieczorem popadało, dziś też. Słonko to wychodzi to zachodzi, jest ciepło ale nie gorąco, jest cudowny wiatr - chłodzący. Od razu chce sie wiecej poćwiczyc. Zaraz pędze na rowerek i mam nadzieję pojezdzic wiecej niż godzinke bo w upały nie byłam w stanie wicej wytrzymac na tej patelni. A dzis - wymarzona pogoda na rower :D
Buziaki. Może wpadnę jeszcze wieczorem
Hej Kochane :)
No na rowerku było bosko :) 1.5 h - około 30 km przejechane. Patrzac na dziennik spalania wyszlo 900 kcal! Bo jak sie jedzie z predkoscia 20 km/h to w ciagu godziny spala sie 600 kcal. A tu było 1.5 h.Chociaz sprawdzalam na innym portalu ( nie podam nazwy, bo to zabronione ) i tam licznik kalorii jest w zaleznosci od wagi, wiadomo ktos grubszy wiecej spali. I wyszlo niecale 800 ( jak na wage 60 kg ). Ale co tam. I tak jestem zadowolona. Nóżki niezle bola :)
A co do wczoraj to policzylam te 800 kcal ( a nie jak na dieta.pl ) + 40 minut stepperek i cwiczenia ( okolo 500 kcal, a moze nawet i wiecej, bo przeciez stepper to jak wchodzenie po schodach, a wedlug dziennika spalania to okolo 1100 kcal w ciagu godziny !!! ). To juz jest 1300 kcal!Wiecej niz zjadlam :)
Dzis od rana mialam straszna ochote na cos slodkiego. Wiec po rowerkach, jak wrocilam, wypilam sobie kawe z mlekiem (1.5% ) i slodzikiem. Niestety niewiele to dalo, bo nadal chcialo mi sie cos slodkiego. Poszlam do sklepu po cos do kawy i kupilam markizy smietankowe i dwa rodzaje wafelkow ( kakaowe i orzechowe ). Zjadlam 3 markizy i 3 wafelki. Zaspokoilam swoj glod na slodycze. W sumie wyszlo dzis kalorii 1400.
Dzis juz nie mam zamiaru cwiczyc, ale na pewni zrobie wieczorem 8 na brzusio i bums and tums i rozciaganie. Na stepper nie mam dzis sily, bo bardzo bola mnie uda.
Jutro dzien wolny od rowerkow. Sama tak postanowilam, bo czuje, ze moje miesnie musza odpoczac. Na pewno pocwicze troszke na stepperku i zrobi 8 na brzuch i pupe. Ale rowerki chce sobie odpuscic.
Jeden dzien przerwy dobrze mi zrobi.
Nie wiem czemu Anja ma problem z forum??
Gosiu napisz jak bylo na rowerku :)
Buziaki kochane :*
PS. Basiu dobrze, ze zaczniesz sie ruszac. Duzo spacerkow na poczatek, a potem wlacz jakies cwiczenia ze 3 x w tygodniu chociaz po 30-40 minut.
Aha wyniki podam 18 lipca nie 20, to bedzie mniej wiecej 2.5 miesiaca odchudzania ( zaczelam tak na 100% 4 maja ).
Gosiu mam 168 cm wzrostu :)
PS. Wogole to dostalam spodnie od mojej szwagierki. Kupila sobie niedawno bojowki z Big Stara, ale nie moze ich nosic, bo ma za duza oponke, a one sa dosc obcisle. Moja szwagierka zawsze byla szczuplutka i nadal jest, tylko brzusio jej sie zrobil spory i cwiczy intensywnie 8 minut, ktore jej dalam. Pozyczylam jej tez to kolko do cwiczen talii. A ona mi stepperek, bo sama na szczuplutka pupke i nozki. I jestem w szoku, bo sie w nie cudnie mieszcze :) Sa dosc obcisle, ale bardzo ladnie w nich wygladam :) Wszystkie spodnie jakie mam sa za duze i wygladam w nich jak w worze na ziemniaki..bleee..a ja nie mam kasy, zeby kupic sobie nowe :cry: . W kazdym razie strasznie sie ciesze, ze tak mi pupa i uda zmalaly. Zawsze zazdroscilam jej figury,a tu prosze - prawie takie same jestesmy. Tylko ja mam duzo mniejszy brzuszek - prawie plaski i cudowne wciecie w talii o jakim zawsze marzylam i waze od niej jakies 4 kilo mniej :)
Niedlugo bedziemy jak laleczki. Ja walcze z udkami a ona z brzuszkiem :) Damy rade :)
Buziolki :*
Alez mi sie nic nie chce...siedze bezproduktywnie przed kompem, na sama mysl o pisaniu pracy rzygac mi sie chce :( , nic mi sie nie chce....najgorsze, ze starzy mi stekaja nad glowa...to takie wkurzajace! Moja praca - moja sprawa. Mam dosc tego ich wiecznego wpieprzania sie i ciagle czuje ich presje. A dalam mojej mamie kilka stron do przepisania, to juz 3 dzien mieczy 3 strony. I ona bedzie mi gadac!!! :evil:
wiem ze w towazystwie bedzie mi razniej cwiczyc i spacerowac, tak ogólnie jest ok nie dawno wrucilam ze spaceru a dokladnie z festynu bylo fajnie nachodzilam sie i usmialam do rozpuku az mnie brzuch zaczol bolec ja swoja wage sprawdze pod koniec nastepnego tygodnia i mam nadzieje ze bedzie mniej niz ostatnio