-
hej kochane
jutro zmienie tickerek słodyczowy, bo dzidiaj miałam mały zajob,ble.
Motylku kochany, skrzydełka do góry i do ćwiczonek...!! najtrudniej jest się za to zabrać - ale jak juz sie zacznie to jest gites..z resztą co Ci bede mówić, skoro sama wiesz :)
Zmieściłam się dzisiaj w 1300 kcal i pohipkałam:
:arrow: 47 minutek rowerkowania
:arrow: 200 skakanek
czyli równo 50 minutek :) nie jest źle :)
ściskam kochane:*
jutro exam z genologii dziennikarskiej :evil:
buzii
-
Nie no te egzaminy to coraz dziwniejsze są :lol: Fakt, muszę podnieść skrzydełka i ruszać od jutra znów do boju! 50 minutek to bardzo ładnie :) Nie no.. ja naprawdę muszę się wziąć za siebie, bo ja w życiu nie schudnę! Teraz mam nastawienie bojowe :) Dobranoc :)
-
Nastawienie bojowe - to lubię:) tylko tak dalej i niedługo z nas będa lachony, że hej :D
dobranocka:*
-
Cholera - bo sie zdenerowałąm - my nie jestesmy pamietniki :!: :!: .... Nigdy nas tu nie mogę znaleźć :evil: :!:
Witajcie pieknotki - jak mam sie do was zwrócić, od razu lepiej sie robi człowiekowi :)
Marta - Ćwiczeniowo było rewelacyjnie, mimo szaleństawa jedzeniowego :) Myslę, ze jeśli takie kontrolowane to nie jest źle. Najgorsze to takie kiedy sie traci kontrole :( Od tego czasu mineły juz dwa dni - teraz mam nadzieje jesteś już grzeczna :)
Na pewno wejdziesz zw alto i wisnę szczupła - wireze w Twoje możliwości. A piękna to już jesteś - nie uzależniaj tego od wagi :)
Anja - a tam takie nagrzeszenie - tort u babci po taaaaaaaaaaaakim czasie niejedzenia słodyczy toż to małe piwo :)
Masz racje z tymi ćwiczeniami - nawet jak sie nagrzeszy to nie powinno sie przestawac ćwiczyć. Tylko kurcze, jak człowiek przesadzi z jedzeniem to trudniej mu sie wtedy do tego zmobilizować... :| Alke sprawdziłąm na włąsnej skórze, ze jak sie przłamiemy to nawet nei czuje sie skutków przejedzenia po ćwiczonkach :) Czyli ruch = samo dobro :)
Motylku - plan wcielony od tego tygodnia :) Jestem pełna zapału, jak uda sie go wypełnic przez dwa tygodnie to podnosze ilość ćwiczeń :)
A Ty tu nie załamuj rączek (skrzydełek ;) ) tylko marsz do cwiczeń. Zrób cokolwiek, na początek może być symbolicznie, grunt ,ze zaczniesz. Ja też mało ćwiczyłąm przez oststni miesiac ale cośtam było. Marsz do ćwiczeń :!: A może też zrób sobie jakiś plan minimum - rozplanuj w jakie dni tygodnia masz mniej zajęc i więcej czasu, żeby poćwiczyć...
Mas znastrój bojowy - wykorzystaj go maxymalnie, jaks ie nakręcisz na początrku to potem sił,a rozpędu jakos pójdzie. Trzymaj sie Motylku :* Trzymam kciuki.
U mnienawet ok - weekend co prawda nie był za grzeczny ale był umiarkowany. Teraz - czyli od tego tygodnia zaczełam mój plan ćwiczeniowy i wierze ze coś sie ruszy do przodu.
Pomyslałam racjonalnie, że jak zrzuce 3 kg to powinno byc nieźle widać - dawno tyle nie wazyłam a wiem,ze to sporo moze juz zmienić w mojej sylwetce. Tak wiec narazie skupiam sie na tych 3 kilogramach, a przeceiż to nei tak duzo :) Zawsze łątwiej sie skupic na 3kg na poczatek niż mysleć o tymz e ma sie ich przed sobią 7 :) Choć to według nowej wagi, być moze skoncze odchudzanie wcześneij, tak za 5 kg... Zobacze jak bede wyglądać. Mam juz do tego inne podejscie niż kiedyś, już nie jest tak strasznie ważne aby waga cos pokazała, ważne jest jak wyglądam, spadające wałeczki i centymetry :)
-
Anja a co:!: Trzeba walczyć i się nie dawać :) Zaraz idę do nauki, a później zrobię jakieś brzuszki, jak mi zostanie czas to może coś jeszcze no i do szkółki, wieczorem będzie stepeerek.
Gocha prawda jest taka, że ja mam niby codziennie czas, bo wychodzę z domku o 11 albo o 12 a wstaję różnie, między 7 a 10 ale.. ale się nie chce :P Planik minimum to będzie 20 minut stepera, 20 minut hula hop i 50 brzuszków, tak na początek, zobaczymy czy się uda :)
Miłego dnia dziewczynki :)
-
czesc kochane
nie bylo mnie troszke ale melduje grzecznie ze w poniedzialek na wadze bylo 61,2 :) ja jestem zadowolona bo to znaczy ze zrzucilam w ciagu tygodnia kilogram :) mam nadzieje ze w nast pon bedzie juz 60, 2 :)
jedzeniowo nadal grzecznie - 1200 - 1300 kcal dziennie :)
dzis lece znowu na aerobic :) zapisalam sie tez na czwartek i na piatek :)
humorek jakis nie taki ale bede nad tym pracowac :)
sciskam was mocno
-
Qrko bardzo gratluję, co ja bym dała, żeby mi spadł kg w ciągu tygodnia... :roll:
-
na sekundke jestem...
wykończona...
kaloryjkowo koło 1400 mogło być lepiej... :evil:
ale poćwiczyłam:
:arrow: 50 minut rowerkowania, więc całkiem fajnie...
jutro zmienię tickerka słodyczowego, tera zide kroic owoce na sniadanko...
ściskam mocno kochane:*
-
Cześć dziewczeta :)
Szybki raport bo musze sie szykowac na uczelnie, a po powrocie nei bede pewnie miała siły wejśc i wyskrobac cokowliek.
Kcaloryjnie jest ok - w poniedziałek do 1400kcal i wczoraj 1231kcal.
Ćwicvzeniowo według planu
Buziaki :*
-
czesc dziewczynki :)
heh zabawny jest ten moj organizm... wczoraj zaliczylam wpadke - nie zeby byla jakas specjalnie niezdrowa ale atak glodu zajadlam 6 dodatkowymi wasami z almette i dzemem i potem jeszcze wieczorem jak wrocilam do domu (ok.21) zjadlam 3 wasy na kolacje :) oprocz tego bylam jednak na aerobicu i kiedy dzis stanelam na wadze okazalo sie ze mam 60,2 :) Heh czyli jednak udalo mi sie w tym tygodniu dojsc do 60,2 :) wszystko dzieki aerobicowi :) No ciesze sie ogromnie :) No i ide na aerobic takze jutro, w piatek i w sobote :) Heh wiosna, wiosna - a Qrka nadal pełna sił i nadziei :)
Buziaki kochane :) Dobrej środy :)
-
czesc dziewczynki :)
heh zabawny jest ten moj organizm... wczoraj zaliczylam wpadke - nie zeby byla jakas specjalnie niezdrowa ale atak glodu zajadlam 6 dodatkowymi wasami z almette i dzemem i potem jeszcze wieczorem jak wrocilam do domu (ok.21) zjadlam 3 wasy na kolacje :) oprocz tego bylam jednak na aerobicu i kiedy dzis stanelam na wadze okazalo sie ze mam 60,2 :) Heh czyli jednak udalo mi sie w tym tygodniu dojsc do 60,2 :) zmieniam od razu tickerek :) wszystko dzieki aerobicowi :) No ciesze sie ogromnie :) No i ide na aerobic takze jutro, w piatek i w sobote :) Heh wiosna, wiosna - a Qrka nadal pełna sił i nadziei :)
Buziaki kochane :) Dobrej środy :)
-
Czesc dziewczynki. Ja tylko na chwilke.
Oto odpowiedz opa:
"Witam,
potraktowane jest to porzadkowaniemj forum, moderator śledzący wątki w tym dziale najwyrażmniej stwierdził że wątki bardziej pasują do działu Pamiętniki. Zgodnie z regulaminem którey mówi że "wątki należy zakładać w odpowiednich działach. Każdy z działów ma opis określający jego tematykę. Jeżeli nie masz pewności, który dział jest najodpowiedniejszy dla Twojego tematu, umieść go tam, gdzie według Ciebie pasuje najlepiej - najwyżej zostanie przeniesiony przez moderatora". Przjżałam ten wątek wpisy typu :
"Ja dzisiaj taki planik minimum z minimum...
500 skakanek
26 minut rowerka
4 minuty stepperka
38 minut ćwiczeń...no ale postaram się poprawić niedługutko.
Cholera, muszę wziąźc tyłek w troki i więcej hipkać. Lato za pasem a tu tłuszczyk się wylewa..blblb...
ścisiam was gorąco kochaniutkie"
bardziej pasuja do Pamiętników (Opis działu: "pamiętnik swojej diety. Co dzisiaj zjadłeś?, ile ćwiczyłeś?").
Chcemy (moderatorzy) aby forum było bardziej uporzakowane, a wiadomo że nie kazdy lubi "byc przenoszony". Prosze o wyrozumiałośc ale takie zmiany są konieczne.
Faktem jest ze nie dostałyscie pwoiadomiania o przeprowadzce - to nasz błąd- juz poprosilam moderatora ktory przenosil o naprawe (czyli wysłanie powiadomien - ale nie wiem czy dotrze do wsztstkich) i na przyszlosc napewno takie powiadominie sie znajdze w temacie jako post lub PW do autora wątku ( ta pierwsza opcja jest wg mnie własciwsza - wtedy zainteresowania wiedzą o co chodzi).
Pozdrawiam"
Widzicie wiec, ze wybiorczo zaznaczono wypowiedz ktorej z nas i na tej podstawie nas przeniesiono. Coz, tez uwazam, ze pasujemy do Chce Schudnac. To ze czasem wypisujemy teksty w stylu: tyle zjadlam, tyle cwiczylam, to nic nie znaczy, bo w wiekszosci wypadkow piszemy tez o innych sprawach, wspieramy sie wzajemnie, czasem swoj zly nastroj czy przygnebienie wypisujemy na forum, i radosci tez. No coz, na "porzadki" nie ma rady. Wazne, ze kazda znalazla watek. Moge sie klocic i udowadniac opowi, ze bardziej pasujemy do Chce Schudnac, ale czy nie szkoda na to czasu? Jak sadzicie?
U mnie ok. Jedzeniowo - zdrowo. Staram sie tez spacerowac. Czuje sie ok. Waga w momentach najwiekszego obzarstwa pokazywala juz nawet 68 kg!!! Ale nie wierze, ze wciagu kilku dni mozna przytyc 3 kg, zwlaszcza, ze jak troche przystopowalam i nie jem na noc to waga rano ladnie pokazuje 65 kg. I tyle powinnam wazyc w 18 tygodniu ciazy ( noe jestem w trakcie ) i zaraz 5 miesiac sie zacznie :) Powiedzialam sobie, ze max moge przytyc w ciazy do 75 kg. I bede sie starac by tak bylo. Wtedy latwiej bedzie mi zrzucic po porodzie. Podobno kobiety, ktore karmia piersia szybko chudna ( jesli sie nie obzeraja ) bez diety i cwiczen, bo samo wyprodukowanie mleka to 700-750 kcal na dobe. To jak porzadna godzina aerobiku :) No i jeszcze sporo sie spala, bo trzeba sie niezle nagimnastykowac przy malym dziecku. Liczylam, ze jak bede jadla po porodzie normalnie - tj. 2000 kcal, zeby mleczko bylo pelnowartosciowe :D to nie cwiczac nawet w ciagu 10 dni powinnam chudnac 1 kg. Czyli w ciagu 3 miesiecy 9 kg. I taki mam plan :) Ze na swieta Bozego Narodzenia bede juz szczuplutka mamusia :) hihihi.
Dobra kochane zmykam.
A dzis na razie bylo : sniadanko - 3 wasy z serkiem, dwa jajka na miekko, szklanka mleka, Activia. II sniadanie - 2 banany i batonik Fitness. I tyle na razie. Na obiad to ide z moim mezem do nalesnikarni a na kolacje tez beda nalesniki - tesciowa robi specjalnie dla mnie - nalesniki z Nutella. Moje ulubione. Postaram sie nie zjesc wiecej niz 2 :)
To papa. Wpadne w weekend.
Buziaki
-
Modłułku jaką Ty masz fajną teściową :) Co do pamiętnika to ja też zostałam przeniesiona i uważam, że to nei fair.. piszemy ile kto zjadł, iel ćwiczył, ale to nie wszystko, bo piszemy o mnóstwie innych spraw.. Ehh, szkoda czasu na takie głupoty, przenieśli to trudno :)
Ja też dzisiaj naleśniczki na obiad, sama zrobiłam :) I posprzątłam mieszkanko. Mamusia się cuieszy, jak wróci :) Bo dzisiaj tylko w kinie byłam z całą szkołą, a później już wolne :)
Cieszę się, że dobrze się czujesz, mam nadzieję, że fasolka też :) no i planik ładny masz, na pewno w Święta już będziesz szczuplutka i śliczna :)
-
modułku :) jak dobrze zobaczyc poscik od naszej forumowej mamusi :)
zgadzam sie z Toba w 100% olewamy te przenosimy - najwazniejsze ze sie tyu odnalazlysmy i codziennie ktoras cos skrobnie i wateczek zyje :)
plan dietkowy masz bardzo rozsadny :) i z pewnoscia na boze narodzenie bedzie modulek mamusia i do tego laseczka :)))
motylku - nalesniczki z jablkami - PYSZKA! ja to w ogole jestem nalesnikozerca i moglabym codziennie jesc tylko nalesniczki :)
teraz co u mnie - poki co zjedzone 1179 kcal , ale jak zgłodnieje to sobie cos jeszcze na kolacyjke dorzuce :) dzis cwiczonek nie robie - jutro za to ide na DANCE aerobic - wiec z pewnoscia wymecze sie jak mops :)ale dobrze :)
pogoda za oknem okropna ale ja nadal w dobrym humorze :)
sciskam was wszytskie
-
Qrko ja też lubię naleśniczki :) Kiedyś to się jadło np. z owocami i bitą śmietaną, ale teraz można sobie pomarzyć... :P
Kalorii dzisiaj zjadłam 821, ale żeby dobić do 1000 zjem sobie za godzinkę jogurt :)
-
Witajcie Kochane :)
Ale u nas wiosennie na wąteczku :) No i dziś PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY bardzo mnie zaskoczył :) Bialutko za oknem :( Lubie zmę ze względu na narty,ale..... już chcę wiosny :)
A ja nie pisałam chyba 2 dni...ale to dlatego,że w poniedziałek padłam,a wczoraj też po baseniku nie miałam siły....
Ale ładnie z dietką mi idzie... od dwóch dni staram sie nie jeść kolacyjki i jakoś mi wychodzi.W poniedziałek nie ćwiczyłam,ale wczoraj był basenik :) który zaczynam naprawdę lubić.Dzis coś poskacze za chwilkę,bo trzeba tłuszczyk trochę potrząsnąć :)
Do tej pory robiłam PIT0-y całej rodzinie i nie maiłam czasu,ale zaraz sie zabieram do ćwiczeń,a potem jeszcze musze coś z angielskieo zrobić .... ambitny planik :)
Ale najbardziej się ciesze,że jestem w stanie oprzeć sie kolacji,a to jak dla mnie bardzo dużo :)
Mgosia
Dziękuję Ci za takie miłe słowa :) To budujace czytać takie miłe rzeczy. Podoba mi sie Twój planik minimalny.Jest rozsadny a to najważniejsze :) A Ty juz jestes tak szcuplutka,że właściwie kończysz chyba odchudzanie....a waga nie jest najważniejsza a wyglad...pamietam jak ja kiedyś ważyłam 55 kg i wygladałam super i czułam się bardzo dobrze...no i to mój cel :)
ModulkuChyba musimy się po prostu przyzwyczaić do przeniesienia.Ale to nic....przecież jak już się wszystkie odnalazłyśmy jest dobrze.No i ciesze się,że świetnie sie czujesz....A jak tam jako młoda mężatka ????????Fajnie jest nieprawdaż????a nam już z Łukaszkiem niedługo roczek małżeństwa stuknie :) Życie strasznie szybko biegnie :)
QurkoStrasznie się ciesze z Twoich zrzuconych kilogramów i GRATULUJEmAłYMI KROCZKAMI DOJDZIEMY DO CELU :)
Motylku A Ty Robaczku wracaj ładnie do ćiwczeń,bo nic nie przynosi takich efektów jak ćwiczonka.A jak nie umiesz się zmobilizować to może zapisz się na jakis fitness.To jest naprawdę świetne i super się ćwiczy jak jest wiecej osób :)
No to zmykam kochane do ćwiczonek :)
-
No to znowu ja :)
Mam za sobą :
:arrow: 45 minutek rowerka
:arrow: 150 brzuszków :) :) :)
A teraz idę pod prysznic, zrobię sobie może pilling z kawy na piękne ciałko :)
A jak Wasze ćwiczonka.... ????
-
Marta bardzo łądnie z ćwiczonkami :) Ja dziś jedynie 10 minut stepera i 25 brzuszków, ale jutro będzie lepiej :) U mnie też zima dzisiaj za oknem, brr.. A na fitnes.. poszłabym, ale.. nie mam kompeltnie czasu, w tygodniu kończę późno szkołę,a w weekend, spotykam się z przyjaciółmi, jeżdżę do dziadków, sprzątam, chodzę na zakupy, mam czas dla mamy.. Kurczę, no brak czasu po prostu. Chętnie bym poszła na basenik, ale nie mam z kim.. Muszę którąś przyjaciółkę wyciągnąć :P
-
czesc kochane :)
oj cos wczoraj mialam znowu mala zalamke wieczorem i dojadlam 3 wasy ponad plan... dzis zeby temu zapobiec rozpisalam juz sobie jadlospis i bede sie pilnowac :) za oknem u mnie snieg !!! normalnie jak wstalam z lozka to nie moglam uwierzyc - 22 marca a za oknem bialo...
plan na dzis mam bardzo naukowy a na 18 na DANCE aerobic - relacje zdam wam wieczorkiem :) a teraz mocno sciskam i zycze milego dnia
-
[b]Qrko[/] 3 wasy ponad plan, to nie tak dużo :) Ja chyba właśnie muszę zainwestować w Wasę, bo jem ostatnio biały chlebek, z braku innego w domku :)
Dziś jestem zadowolona, bo wstałam o 10 i ładnie sobie ćwiczyłam przez 45 minut - mój planik dzienny wykonany:
:arrow: 20 minut steppera
:arrow: 20 minut hula hop
:arrow: 50 brzuszków
A wieczorkiem będzie chyba jeszcze spacerek, jak się uda spotkać z przyjaciółką :)
U mnie pogoda już troszkę wróciła do normy, śnieg stopniał, a nawet nieśmiało słoneczko wygląda zza chmur, ponoć weekend ma być już ciepły i ładny :)
Miłego dnia życzę, dziewczynki :)
-
Witajcie Robaczki :) To znowu ja :)
Wróciłam z pracy i padam,ale postanowiłam dziś wczesniej poćwiczyć,więc zaraz biorę sie do roboty :)
Jestem zła bo na poczcie spędziłam 45 minut,żeby wysłać przekaz.Masakra :(
Ale już jestem, pije kawkę bez cukru i zaraz bede ćwiczyć.Tylko dziś znowu zgrzeszyłam.....nasza Pani z pracy idzie gdzie indziej na główna ksiegową, no i nas żegnała bardzo pysznym sniadankiem.Były sałatki :) :) :) ale i biały chlebus i kawałek ciasta.Zjadłam,ale już nie jem kolacji.Sprubóje dziś to poilczyc :) ile to było kalorii.
Qrkoa Ty sie jakimiś 3 wasami przejmujesz.Aż mam ogromne wyrzuty sumienia... :(
MotylkuTy ślicznie poćwiczyłaś :) Jak już się zacznie ćwiczyć to nie można przestać :)
No to idę ćwiczyć :)
-
No to ja się ładnie melduje :)
:arrow: 1 godzinka rowerka :)
:arrow: 150 brzuszków
a teraz biegnę pod prysznic :)
-
To ja :)
Wykąpana, pilling z kawki zrobiony i jeszcze sobie kupiłam balsamik z firmy AA na cellulit :) Lubię balsamy z tej serii i ładni pachni zielona herbatką :) Cudo, zobaczymy jak działa :)
A teraz zabieram się za angielski :)
-
czesc kochane - witam wieczorkiem :)
dzis zjedzone 1216 kcal :)
ruch - 1 godz dance aerobicu :)
ale po wczorajszym obżarstwei waga znowu wskoczyła na 61,2 :( buuuu - mam nadzieje ze to moje wypelnione za przeproszeniem jelita i ze za kilka dni wroce znowu do tej cudownej 60,2 :)
a na aerobicu bylo fantastycznie - zmeczylams ie strasznie,. nie nadążałam za dziewczynami ale i tak mi sie podobalo i za tydzien idziemy z moja przyjaciolka jeszcze raz :)
jutro za to ide na godzinke stepu i w sobote tez na godzinke :)
nie ma co - wiosna idzie i trzeba sie ladnie pilnowac
buziaki od Qrki :)
-
czesc kochaniutkie :)
no nie wytrzymalam i stanelam dzis rano na wadze i powiem jedno AEROBIC czyni cuda - bylo 60,4 :) czyli skutki obzarstwa poszly sobie daleeeko od Qrki :)
bardzo sie ciesze :) a dzis znowu aerobic i jutro tez :)
lece na sniadanko :) i czekam na wiesci od was :)
Martus - alez sobie wczoraj dogodzilas :) peeling z kawki, balsamik no i cwiczonka jak nalezy - GRATULUJE KOCHANA:) Oby tak dalej!
-
Witam serdecznie :)
Qrko :) dziękuję Ci za pochwałę :)
Wiesz ja też dziś byłam na stepie.Tam gdzie kiedyś chodziłam.Będą tam rózne zajęcia od pilatesu, po step.Muszę zobaczyć na co będę chodzić :) Ale na pewno co najmniej 2 razy w tygodniu sie wybiorę i raz na basenik :) Takie zajęcia są motywujace i ciekawe.Tylko teraz jakoś jestem zmęczona :)
A jutro jadę z mamą do mojego ukochanego Krakowa :) połazić i może coś sobie kupię.No i mojemu Łukaszkowi, bo ma urodzinki :) Tylko nie mam pomysłu co....może wy macie jakiś.Ja zawsze mam problem,bo mi się już pomysły skończyły..
Pozdrawiam gorąco i GRATULUJĘ super wagi :)
Ja się zważyłam i na szczęście mój tickerek obecnie jest zgodny z rzeczywistością.Mam plan,że nastepne ważenie za miesiąc :) Jakby tak było 57 to byłabym zachwycona....zobaczymy czy wytrzymam :)
-
czesc kochane :)
melduje ze step byl BOSKI !!! o matko jak ja sie zmeczylam :) normalnie jutro to bede miala zakwasy na calej dlugosci nog :) ale to dobrze bo na 10 znowu na step jade hi hi hi :)
Qrka oszalala cwiczeniowo :) ale to dlatego ze cwiczy w grupie i na dodatek ze swoja ukochana przyjaciolka :)
jedzeniowo dzis tez ladnie - 1239 kcal :)
tak wiec wszytsko ladniutko i w normie :)
Martus wychodzi na to ze same zostalysmy na polu walki :) zdecydowanie polecam aerobic :) naprawde mnie to bardzo mobilizuje no i nie odpuszczam jak cala grupa cwiczy to ja tez :)
i zazdroszcze straaasznie tego pieknego Krakowa jutro :) mam nadzieje ze bedziecie mialy sloneczna pogode :) co do prezentu urodzinowego - to tez mam zawsze klopot - w tym roku dolozylam sie mojemu facetowi do kurtki wiosennej :) i on byl zadowolony i ja tez :) wszystko zalezy jaki masz budzet do przeznaczenia - zawsze mozesz kupic jakas fajna ksiazke, plyte, jakis ciuszek, dobry alkohol (jak lubi), hmm co tam jeszcze? moze cos z elektroniki... np takie cos do przechowywania danych (nie pamietam jak to sie nazywa - oooo juz wiem pendrive)... no to tyle z moich pomyslow :) no i jeszcze zostaje pomysl ze zrobieniem fajnej kolacji - niespodzianki a potem mały druczek hi hi hi ;)
cos na pewno wymyslisz :)
sciskam cie serdecznie
Qrka
-
czesc dziewczyny :)
ja oststnio zalatana, wiec jakos nie mam czasu albo siły wejśc juz na forum. Zaczełam praktyki i narazie wracamz nich jakas wymordowana.
Napisze wiec krótko...
Widze,ze Qra i Marta zostały na placu boju i radza sobie super :) Ten fintess - lux :D
Ja ćwicze sobie według swojego plany(wczoraj sie wyłamałam bo jakos nie poćwiczyam :| - sprubuje za to dzis pocwiczyc wiecej) i jedzeniowo 1200-1400kcal. TAk róznie sie to waha ale jakoś czuje ze jem tak jak trzeba :) Wczoraj na przykład było 1177kcal a przed wczoraj 1410kcal. Nie jem po 20.00. Duzo pije, w tym slim figure i ogólnie wydaje mi sie ze dobrze idzie bo i płaszczyk jakiś taki luźniejszy(a bywały momenty ze dopinał sie ale był zdecydowanie bardziej dopasowany) i w ogóle nie jeden raz słysze oststnio ze schudłam. Moja mama nawety czesto to mi mówi :D
Sama już nie wiem - centymetry moze i poleciały troche - tak z pół cm w biodrach i cm w tali, a waga nie wiem. Zbliza mi sie okres (przyszły tydzień) wiec zwaze sie dopiero po @
A teraz sciaskam moje kochane. Obiecuje wpasc w ND i podsumowac tydzień :) :*
Trzymajcie się wszystkie dzielnie :)
Ja mam przypływ wiary, spokoju i pewności,ze uda mi sie schudnąc, jesli bede cierpliwa :)
A jestem :D
-
cześć kochane :)
no ja już po śniadanku, po stepie i po 2 śniadanku :)
teraz wcinam pomarańczko i sie relaksuje :) a o 13 siadam do mgr :)
humorek dopisuje, pogoda za oknem piękna :)
normalnie aż chce się żyć :)
mgosiu jak dobrze wiedzieć ze żyjesz :) czekamy z niecierpliwością na raporcik niedzielny :) i trzymam kciuki zeby dobra passa nadal trwała :) DAMY RADE DZIEWUSZKI :) głęboko wierze w to ze to lato przywitamy jako cudowne laseczki :)
milej soboty :)
-
szybciutki raport wieczorny:
jedzonko : 1484 kcal (no dzis bylam glodna i postanowilam zjesc troszke wiecej ale przed 19 zeby potem uniknac ataku glodu wieczorem)
rucxh : 1 godz stepu :)
i tyle :)
buziaki
-
Witam Was serdecznie Kochane :)
Ja dzis w super humorku,bo pogoda piekna i uż z Florka na polku się przywitałam.
Zakupy sie udały,choć było zimno i wiało.ale Kraków zawsze dla mnie jest piekny bez wzgledu na pogode :)
Kupiłam sobie buciki,choc drogie to spodobały mi sie bardzo,a to rzadko mi się zdarza.Bo zawsze cos mi nie pasi.Cięzko mi buty kupic,bo takie dziwne teraz fasony sa modne.
QurkoDla Łukaszka kupiłam dwa ładne sweterki :) A moja mam trzeci :) Także wzbogaciłam mu garderobę.Ale były takie promocje,że swetry z 180 zł były przecenione na 30 zł.Byłam w szoku i buszowałam po sklepie jak szalona :)Sobie też jakis sweterek wygrzebałam.Jeszcze bym coś znalazła,ale juz mi szokda było kasy,bo buty kupiłam za 200 zł.ale myslę,że będą mi słuzyć :)
A co do stepu,to szok !!!!!! Tak mnie dziś łydki bolą,że chodzic nie mogę :) A jeszcze te zakupy w Krakowie sie do tego dołożyły :)
A jutro się wybieram na aerobik i nie wiem,jak mi to wyjdzie.Może do jutra przestana boleć :) A ty ładnie bardzo ćwiczysz i dietka pieknie :) Ta jest najlepiej i powoli zaczniemy chudnąć.No a mnie coraz łatwiej jest zrezygnować z kolacji :) A to wielki sukces jak na mnie :)
MgosiuCiesze się,że ćwiczysz jak sobie założyłaś.Tak jest najlepiej,powoli a skrupulatnie do celu :) A mnie tak strasznie chce się już wakacji :) A mam tylko 20 dni urlopu w sumie.Nie ma to jak na studiach było...ale dorosłe zycie niesie za soba pewne plusy i minusy :)
Zmykam kochane i zycze pieknej i udanej niedzieli :)
Do wieczorka :)
-
dziewuszki - szybciutki raport wieczorny :
kcal : 1260 :)
ruch - 3 godziny na stojaco gdy robilam mazurki :) upieklam 30 sztuk i teraz leza w moim pokoju :) w srode obleje je kajmakiem i beda sobie czekac na swieta :)
a teraz zmykam spac :)
dobrej nocy
-
Cześć dziewczeta :!: Miałam odezwac się wczoraj ale pewne niesprzyjające okoliczności złożyly sie na to, że tego nie zrobiłam.
Raport z tamtego tygodnia jest taki:
nie do konca udało mi się dopełnic plan cwiczeń - miałam jeden dzien więcej bez ćwiczeń, ale sporo spacerowałąm, więcej niz myslałamze bede sobie łazić.
Jedzenie w porzadku. Wpadaka - czyli troche przekroczony limit był w sobote - z zjadłam wtedy pizzę. Poza tym ok.
Ogólnie jestem zadowolona.
Byłam wczoraj u dziadków i wszyscy mi mówię ze zmizerniałam :D Obie babcie i dziadek nawet :)
Kurcze - aż sie dziwie, przecież 5 kg to sporo ale bez przesady. Przyjaciółka tez mi osttnio powiedziała ze schudłam :) Widze po ciuchach ze luźniejsze,ze mniej opiete ale nie myslałam ze inni zwróca uwage na takie 5 kg :)
Dziś sie źle czuję. Chyba mnie jakieś choróbsko rozbiera. Całą noc przekaszlałam, teraz czuje sie słaba i taka przymulona. Oczy mnie pieką - mam nadzieje ze nie zbiera sie na temperaturę. Zaraz musze iść na praktyki :|
Do tego mam jakiś przypływ depresji jesli chodzi o tego chłopaka, co wam wczesniej o nim opowiadałam.... :( Dużo sie niby wydarzyło od tamtego czasu, w ogóle myslałam, ze najgorsze już za mną, a teraz trach i znowu mnie to rozwala tak,ze na nic nie mam ochoty.
Marta - zakupy sie udały :) Osobiście wiem,ze sporo rzeczy by mi sie przydało,a le jest splukana :| Do końca miesiaca niedaleko, moze potem rodzice troche podratują.
Co do butów, to tak samo mam - jakis tydzien temu łaziłam z koleżanką po sklepach, bo szukała butów i doszłam do wnizku,ze jak mi przjdzie kupic buty to bedzie nielada problem, bo sa takie dziwne fasony.
Moze podesłałabys fotkę butków...jak masz mozliwość :)
Qra - jedzenie super, ćiwczenia super. Oj ty, to lada chwila osiagniesz swoją wymarzoną wagę, zwłaszcza ze tak niewiele Ci juz brakuje :)
Zmykam, szykowac sie musze na te praktyki...
-
CZesc dziewuszki :)
Piekny dzien dzis za oknem wiec mysle ze zabiore sie znowu za mgr :)
Mgosiu - dziekuje za slowa uznania :) niestety moj organizm bardzo opornie podchodzi do tego chudnięcia -dzis np rano na wadze bylo znowu 61 :( ale postanowilam sie nie przejmowac i tickerek (jesli sie cos zmieni) w srode bede przesuwac...Strasznie chcialam zeby w nast niedziele bylo juz 59 (no gora 59,5) ale wszystko strasznie POWOLI idzie... jem tak 1200-1400 kcal dziennie, cwicze 4 godziny w tygodniu a mimo to wszystko idzie zółwim tempem i co mi spadnie pol kilo to za chwile wroci 20 dkg... no ale coz - pierwszy cel czeka wiec i ja uzbroje sie w cierpliwosc :) no wlasnie bo 59 to moj pierwszy cel - postanowilam teraz wyznaczac sobie 3 kilowe odcinki chudniecia i powolutku do nich dazyc - bo docelowo to chcialabym wazyc 52-54 kg :) wiec jeszcze troche potrwa to moje odchudzanie... mysle ze tak co njamniej do lipca - a potem wychodzenie z diety... ale nie martwie sie :) postanowilam raz na zawsze zmienic nawyki żywieniowe i tego się będę trzymać :)
Co do tego chlopaka - wcale nie dziwi mnie to ze cala sprawa nadal cie boli... to normalne... tak samo jak normalne jest to ze wracaja do ciebie te wspomnienia... ale nie daj sie im kochana - jestes wspaniala kobieta i z pewnoscia ktos na ciebie czeka, ale jak to zwykle w zyciu bywa pojawi sie obok ciebie wtedy kiedy juz w ogole bedziesz niezainteresowana zwiazkami :) tak wiec mocno sie trzymaj gosiu i pamietaj ze my jestesmy tu takze po to by wysluchac ciebie :) pisz o wszystkim co cie boli - to czasami pomaga...
No i gratuluje "zmizernienia" :))) ja to sie juz doczekac nie moge jak schudne te 5 kg - zeby ktos mi zwrocil uwage ze jest mnie mniej - to przeciez takie mile prawda :)
trzymaj sie cieplutko :)
Marta Gratuluje udanych zakupow :) Buty - to temat na wielgachne wypracowanie - powiem ttylko ze jak nie mam kasy to widze milion fasonow ktore mi sie podobaja, a jak mam pieniadze to nagle zande buty nie sa fajne...
Mnie o dziwo nogi po stepie az tak nie bolaly :) Ale moze to dlatego ze bylam 2 dni pod rzad i zdazylam za drugim razem rozcwiczyc potencjalne zakwasy :) Dzis mam nadal przerwe w cwiczeniu - a jutro ABF :)
Pozdrawiam was słonecznie
-
Hej Dziewczynki :)
Ja teraz tylko na momencik,bo nie mam za bardzo czasu.Dzis jednak ide na ten aerobik na 20.00 :) I moja łydka albo wróci do normy,albo całkowicie odmówi posłuszeństwa :) Ale bardzo chce iść i sie poruszać w grupie :)
A ja dziś zaraz po pracy wziełam się za porzadki.Bo przez te sobotnie zakupy to to zaniedbałam,a przy Florce w domu to strasznie duzo kudłów i jeszcze ten remont,wiec sprzątałam 2 i pół godziny non stop w wielkim pospiechu :) Ale to i jakies kalorie spaone :)
Mgosiu :) Smutno mi,że jesteś smutna,ale wiem,że takie rany sercowe czasem bola jeszcze długo po...gdy nam sie coś przypomni lub zobaczymy tą osobę.Ale głowa do góry, idzie wiosna i pieknie jest za oknem :) Ja u nas widziałam stado bocianów- chyba ze 20 :) Szok.Były przlotem i odpoczywałay.siostra Łukaszka się śmiała,żeby sie nie zagnieździły na stałe :) ale to tak na marginesie :)
Głowa do góry Gosiu, a na pewno z czasem Ci przejdzie i w końcu spotkasz tego jedynego Ukochanego :)
A jeśli chodzi o buciki,to moje sa takie nietypowe, wiązane,ale bardzo mi się spodobały :) Nie bardzo mam jak zrobić zdjatko,ale może cos wykombinuje to ci je podeślę :)
QrkoA Ty dziś tez jakieś ćwiczonka- fotnessik :)No to czekam na relację wieczorkiem :)
A co z resztą dziewczyn ?????????
Modul, Anja, i cała reszta ????????????????????????????????????
-
szybciutki raport wieczorny
dzis troszke ponad limit 1585 :) i bez cwiczen - daje odpoczac moim miesniom :)
za to jutro wieczorkiem - godzinny wycisk - na brzuch uda i posladki....
czy was tez dopada wiosenne rozleniwienie? normalnie caly dzien siedze w domu i NIC nie zrobilam (poza porzadkami - tu usmiecham sie do marty :) )
no nic to zmykam
Buzka
-
hejjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj
jeju.... jak mi was brakowało....
miałam straszny tydzień..zmarła moja babcia, komputer mi padł i wszystko się posypało. Teraz jestem na sekundkę tylko, bo mam mase pracy, czeka mnie noc pracowita i zaraz zacznę płakać... :roll:
dietkowo kochane miałam wzloty i upadki...od dnia czekolady...(tak tak..ZJADŁAm czekolade), po mase ćwiczonek... poczytam wasze pościki i napiszę coś wiecej...fajnie, że znowu jesteście..:*
a dzisiaj: 52 minutki rowerka i 100 brzuszków
-
Anja - oj tak mi przykro kochana :( Przytulam Cie bardzo mocno. BARDZO bardzo mocno. Rok temu umarł mój dziadek, wczesniej nie miałam do czynienia ze śmiercią w blsikim otoczeniu. To jest bardzo smutne przeżycie. Przytulam raz jeszcze. Jesli bedziesz potrzebowała, pisz pw :*
Teraz masz trudne dni, nie zawracaj sobie głowy dietą i wyrzutami za jakąś jedna czekoladę. Jesli cwiczysz to bardzo dobrze. Ja uważam,ze aktywność fizyczna jest lekarstwem pomocniczym na wiele rzeczy. Zauwazyłam, ze regularnie cwicząc jakoś łatwiej wyrzucic z siebie negatywne emocje, złość, smutek. To jakoś fizycznie rozładowuje, wtedy i psychika jakos lepiej pracuje. Przynajmniej u mnie to tak działa. Ale do niczego sie nie zmuszaj. Trzymaj sie blsiko rodzinki , a jesli będziesz miała czas i ochotę, to wpadaj na forum - my tu przeciez nie tylko o dietce rozmawiamy. Tyle juz osobistych problemów tu poruszałyśmy...
:*:*:*
Qra - mnie rozlewinienie nie dopada, ale dopadło mnie paskudne przeziebienie :( Wiele rzeczy to ja nawet chciałabym zrobic, jakiś taki zapał mam, ale fizycznie nie daje rady. Przez to ćwiczeń wczoraj nie było, dziś tez nie sadze aby były. Zaczełam sie faszerowac jakims coldrexem, mam nadzieje ze jutro już bedzie lepiej...
Ja mysle ze za czesto sie ważysz. Nie powinno sie brac pod uwage takich codziennych wahań wagi. Raz sie raz w tygodnu, o tej samej godzinie i tak samo ubrana albo tak samo rozebrana ;) Najjlepiej po wypróznieniu jeszcze. Myslę,ze wtedy zyskasz bardziej obiektywny obraz swojej wagi. Ja to w ogóle postanowiłam sie wazyc co 2 tygodnie i unikac stawania na wage przyz zbliżajacej sie miesiączce. Kiedyś miałm manie wazenia- wiesz mi, do niczego dobrego to nie prowadzi.
Dziekuję za wsparcie, jesli bede miała potrzebae, na pewno bede pisac, bo to zadziwiająco często pomaga..., a nie tylko czasami :)
Marta - Dziekuje za słowa pocieczy :) Oj dużo w tym racji, ze takie rany potrafia długo bolec. Do tego ja jestem jeszcze z tych osób stałych w uczuciach, którym nie przechodzi ot tak. Ostatnio na uczelni strasznie ciezko było mi na niego spojżec. Eh! Zagmatwane to. Ale dziś czuję sie juz lepiej- tak jesli o niego chodzi, bo przeziebionko, jak wyżej pisłam, daje mi w kość :|
Te bociany to musiało być widoswisko :) Nie dziwie sie,ze sie zachwycasz. Tez tak mam, czasem zapatrze sie na jakis taki cud natury,a potem zachwycam i zachwycam, bo to takie małe cuda, prawda?? :)
Czekam z niecierliwoscia na resztę dziewczyn.
Anja - buziaki i przytulaki raz jeszcze .
-
czesc kochane :)
ja dziś szybciutko bo zaraz lecę do miasta :)
Anju - przytulam mocno - wiem, jak to boli stracic kogos z rodziny, wiem jak boli utrata babci -(sama nie mam juz zadnego z dziadkow ani z babc) wiec mocno mocno mocno cie przytulam i zgadzam sie z gosia - to nie czas na wariowanie w sprawie diety... daj sobie odpoczac od myslenia o takich glupotach...
mgosiu - zgadzam sie z toba z tym wazeniem... ale kurcze to jest taki glupi nawyk, wrecz odruch - rano wstaje i lece na wage... musze z tym sie uporac - a okres mam dostac w niedziele wiec moze byc i tak ze teraz mi waga skoczy... wiec zwaze sie w srode (czyli jutro - bo wtedy mam zwyczaj wazyc sie i zmieniac ticker - ale jak nic sie nie ruszy to sie martwic nie bede :) )
martus - bociany :) uwielbiam te ptaki :) u nas od 2 tygodni przelatuja nad domem klucze kaczek :) CUDOWNE :) uwielbiam na nie patzrec :) a wczoraj kolowal nad moim oknem jakis wiekszy ptak - orzel sokol czy cos takiego :) WIOSNA WIOSNA WIOSNA :)))
sciskam was mocno i do zobaczenia wieczorkeim
-
Czesc dziewczeta!!!
Anju - moje kondolencje. Wiem co to oznacza stracic kogos bliskiego. 6 lat temu stracilam nagle moja kochana babcie a pol roku temu - tate. Strasznie to prezylam i do dzis nie wrocilam do konca do rownowagi. Sciskam Cie mocniutko i jestem przy Tobie myslami.
Jestes zupelnie rozgrzeszona z wszystkiego.
Qrko - widze, ze ladnie Ci idzie i cwiczysz i ladnie jesz. Wiem jak to jest chodzic na aerobik z kims, jest super. Placisz to szkoda Ci nie pojsc a we dwojke zawsze razniej. Ja tez kiedys chodzilam na aerobik i silownie z kumpelka. Obie sie mobilizowalysmy. Samej to by mi sie isc nie chcialo. Na pewno uzyskasz wymarzona wage, o ile znow sie nie wylamiesz. Bo Ty tak masz kochana - najpierw cwiczysz i dietkujesz, pozniej sie objadasz i nie cwiczysz. I za chwile znow dieta. Trudno Ci schudnac z tego powodu. Musisz byc konsekwentna i trzymac sie diety i cwiczen na dluzej. Bo wpadajac w taka sinusoide nic nie osiagniesz. Trzymam kciuki i wiem, ze tym razem wytrwasz do konca - czyli do 52-54 kg, ktore sobie zalozylas. No to masz do zrzucenia 6-8 kg. Dasz rade! Do dziela.
Gosiaku - widze, ze tez pojawiasz sie tak "czesto" jak ja. Generalnie cwiczysz i nie jest zle z jedzonkiem. Mysle, ze jak slonko na stale do nas zawita to dietka pojdzie latwiej. Mi strasznie brakuje siodmych potow i wycisku. A tak to tylko spacerki mi zostaja. No ale pogoda jest fajna wiec trzeba skorzystac :) Calusek :-*
Marta - wiem jak zakupki potrafia poprawic humor. Ja tez ostatnio latalam po sklepach ciazowych i zakupilam sobie spodnie, elegancka spodnice i haftowana tunike. Jest sliczna. Oczywiscie spodnie i spodnica sa z jak to mowi moj maz - wszyta skarpeta ( na brzuch ). Smieje sie, bo on mowi na to skarpeta, albo nabija sie, ze wyglada jakby ta skarpeta mi spod spodni wystawala - czyli "majtki z golfem" hahaha. Ciesze sie, ze zakupilam te rzeczy. Nie kupuje za wiele bo przeciez 8 kwietnia lecimy do Oksfordu i nie moge miec zbyt wiele rzeczy - bo nie moge dzwigac. Mam na teraz: spodnie, spodnice, tunike, bluzki i swetry ( sa rozciagliwe ) i na pozniej spodnie ciazowe i ogrodniczki od kuzynki meza, na razie jeszcze sa na mnie za duze. Pozniej bede musiala kupic sobie ze 2 sukienki letnie i chyba tyle. Tez nie chce przesadzac bo po ciazy to co z tym zrobie? No i nie mamy na tyle kasy. Ale takie zakupki poprawiaja humorek. Zwlaszcza, ze ostatnio cos jestem humorzasta ( hormony ). Zwlaszcza, ze pierwszy raz poklocilam sie z tesciowa. Tak mi cisnienie podniosla, ze szok. Ale nie ma o czym mowic. Bardzo nie chcialam sie z nia poklocic przed wyjazdem, no ale nie wytrzymalam juz. Tak widocznie musialo byc.
A ja czuje sie ok. Dzidziusia czuje coraz czesciej. Moj maz tez go juz czul. Plci jeszcze nie znam, ale bede sie cieszyc i z cory i z synka. Wazne by bylo zdrowe. Ostatnio pomyslalam, ze nawet synek bylby na poczatek chyba lepszy :) Bo bardziej do mnie przywiazany, samodzielny. I ogolnie o syna mniej sie mamy martwa. Bo nie wyskoczy w ostrym makijazu i miniowie na dyskoteke. Poza tym kobiety sa bardziej podatne na bodzce zewnetrzne i slabsze emocjonalnie. Moze dowiem sie przed wyjazdem co nosze pod serduszkiem. Czy chlopczyka czy dziewczynke.
Dobra kochane zmykam. Dzis mam pracowity dzien. Bylam juz na badaniach i u kumpeli ktora wyjezdz jutro do USA, zaraz sprzatanie, z kotem do weterynarza na zastrzyk, urzad pracy nastepnie, zalatwianie dokumentow, nauka angielskiego i pisanie CV po angielsku....a szczerze mowiac to od rana jestem na nogach i spac mi sie chce. Dlatego spadam sprzatac zanim mnie bardziej zmorzy sen.
Calusy