-
Cześć Dziewczynki :)
Widzę,że wszystkie wracamy do dietki :)
Ja robię już 20 dzieć szóstek W,więc super mi idzie,ale juz mi sie nudzi :)
Jem ładnie oprócz wczoraj :oops: :oops: :oops:
Masakra :( Spotkalismy się wczoraj ze znajomymi :) no i były dwa piwa i pół pizzy :( :( :(
O i mam WIELKIE WYRZUTY SUMIENIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Noa,le jak to Gosia powiedziała ... nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem :( No i dzis już ładnie będę ćwiczyc i jeść :)
Mam miesiac do wyjazdu na wakacje,więc może waga ruszy w dół, chociaz 3 kg :)
To sie wspieramy i do dzieła !!!!!!
Anjaco do jedzenia w nocy.... mnie sie wydaje,że to jest jak w dzień..... ważne,żeby nie jeść 3-4 godziny przed snem....a tak ogólnie trzeba jeść małe posiłki :) Także będzie dobrze, byle dietetycznie :)
A ja w ten weekend mam zajęcia i następny :( :(: ( :(
Wakacje a ja do pracy i do szkoły :(
Załamka :( A tam podają ciastka :( do kawki... :( Ale to nic, najgorsze,że to jest sama rachunkowość po kilka godzin !!!!!!!
A ja tego do końca nie kumam :( Muszę się pouczyć, a ciągle robię wszystko tylko sie nie ucze :( A tam same rasowe księgowe :( Ale może sie jakoś uda nauczyć się :)
No to zmykam do pracy :)
I będę tu wpadać :) Bo u mnie na wątku pustki,a z Wami zawsze duzo lepiej mi szło :)
No to młego dzionka
-
Witam wieczornie :)
Dzis limit kcaloryczny około 1400kcal - do takiego pułapu jakiego obiecłam sobie jeśc :)
Poćwiczyłam tylko zestaw podstawowy ale jutro na pewno pojezdze na orbitreku.
Jest dobrze :)
Marta - podziwiem za te szóstki - ja kiedyś próbowałam i szybko wymiękłam. Moze spróbuję jeszcze raz, teraz jestem bardziej zawzięta jak dawniej, poza tym mam lepsza kondycję :)
TAk czy inaczej podziwiam - 20 zdein to juz masa powtórzeń :)
Ja proponuję,zebys brała jakies kanapki do szkoły - jak nie ebdziesz ze sobą brała nic do ejdzenia-a tak już iedyś mówiłas ze bylo- to bedziesz jadła te niedoozwolone ciastka. A tak bedziesz miala zdrową kanapmke z jakąś chudą wędlinką i wqrzywkiem i cistko moze i zjesz ale jako skromny deserek :)
Co do nauki - na pewno wszystko dobrze pójdzie, jestes tam,zeby sie czegoś nauczyć. NA pewno wkrótce wszystko Ci sie rozjasni :) :* Przytulam mocno.
Anja, Qrka - no co z wami? - meldowac sie raz dwa ;)
-
Witaj Gosiu :) :) :) Jak miło,że jesteś :) Zawsze to raźniej się robi :) Ja ćwiczę ta szósteczke i nawet umiem się zmobilizować,choć już mi sie nudzi,a to dopiero połowa :) Czasem namówię mojego Łukaszka i wtedy ćwiczy ze mną :) Jest raźniej i śmiesznie :) Ćwicze te szósteczki,ale kurcze rowerka jakoś uruchomic mi trudno :( Wczoraj cos tam księgowałam i już nie miałam siły na rowerek :( Ale ta rachunkowośc to skrzynia bez dna !!!!!!!!!!!!!!! :)
Przeraża mnie to,ale jak juz się podjęłam to musze to jakoś skończyć :)
A moja przyjaciółka, z która kiedys sie umówiłymy,że będziemy razem rodzić namawia mnie,żeby juz, bo wyszła za mąż i się jej spieszy :)
Ja chyba odpuszczę :)
-
No ja jakos tak mam doła :(
Nie za bardzo mi się to wszystko układa.I w pracy czuję się nie spełnionai kasy ciagle brakuje :( A inni robia karierę :( Chos byli równie dobrzy jak ja lub nawet słabsi :( Nie wiem,od czego to zalezy :(
Ale chyba zaczynam smedzić... :(
Może po prostu czas zacząć szukać czego nowego..... :(
Ale tu na tym zadupiu to nie ma za bardzo możliwości :(
Zobaczymy :)
Dieta wczoraj mi dość dobrze poszła,ale ta pogoda mnie dołuje :(
-
Ale życzę miłego i spokojnego dnia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
czesc dziewuszki :)
melduje poslusznie ze zyje i grzecznie sie odzywiam :)
Praca zdecydowanie mi w tym pomaga :)
Dzis mam wolne, ale sie pilnuje :)
Cwiczeniowo tez calkiem dobrze :)
We wtorek bylam godiznke na stepie
Dzis jade na godzinke na dance
a jutro na dwie godzinki na ABF i step no i wieczorem potanczyc (bo moja przyjaciolka sie broni i bedziemy swietowac jej obrone)
w sobote wesele - wiec bede sie pilnowac ale tez bez przesady bo wytancze nadmiar kcal
w nd poprawiny :)
jak więc widzicie plan mam napięty :)
ale pilnuję się grzecznie - bo... jak widać na moim nowym tickerku na wakacje się wybieram w sierpniu i chcialabym wazyc nie wiecej niz 57 kilo wtedy... Dzis na wadze bylo 60 wiec mysle ze mi sie uda jak bede nadal sie pilnowac...
Sciskam was mocno
Qrka
-
Witaj Qrko!!!!!!!!
Podziwiam Cię za dyscyplinę :)
Ja już powoli tracę nadzieję,że do wakacji uda mi się zrzucić choć 1 kg :(
Jak kiedyś byłam zdyscyplinowana i potrafiłam się zawziąć, tak dziś nie umiem :(
Zawsze sie na coś skuszę :(
Najgorsze są wieczory, bo zawsze coś podjem :(
Dzis np.Ewa zrobiła na obiad pyszna zapiekankę z ziemniaków z pieczarkami i żółtym serem :(
Pyszne i niby sera było nie dożo i mało tłuszczu, to zjadłam ja na obiad i jeszcze na kolacje :(
Wprawdzie o 18.00,ale ,masakra :(
Nawet dieta mi nie wychodzi :(
A w pracy miałam taki stres,że masakra :( Nawet wspominać nie chcę :( Ochrzan jak stąd do Warszawy :( i to nie z mojej winy :(
Jak mam to zrobić,żeby chociaż dieta mi wyszła ??? :(
A jak widzę te niektóre dziewczyny na forum,które tak pięknie schudły .....
Teraz siostra Łukasza jedzie na wakacje dwa tygodnie ja będę gotować !!!!!
Może teraz uda mi sie coś zrzucić ?????
A może po prostu porcje muszę zmniejszyć o połowę....
Ale wydaje mi się,że mało jem
Sama juz nie wiem....mam zły dzień :(
-
Witam piatkowo!!!!!!
A u nas znowu pustki :( Gdzie Wy się dziewczynki podziewacie???????/
A ja potrzebuję wsparcia,bo cięzko mi idzie to odchudzanie.Właściwie to mam wrażenie,że nie idzie :( Nie jem słodyczy, jem zdrowo i w miarę kalorycznie i ćwicze tą szóstkę,ale waga nie rusza w cale :( :( :( Chyba musze coś jeszcze zmienic i to znacznie!!!!!!!!
A teraz zmykam do pracki :)
-
Banner flashowy
czy mógłby ktoś pomóc? :wink:
-
szybki raport wieczorny :
ruch - piatek ( 2 godz. aerobicu)
sb - tance przez cala noc na weselu
nd - tance na poprawinach (2 godziny)
Jedzonko
pt - ok 1200 kcal
sb - ok 2000
nd - 1500 kcal :)
Jutro staje na wage i mam nadzieje ze zobacze wreszcie 5 z przodu :)
Sciskam was mocno
Qrka
-
Ja tylko na chwilę. postaram sie odpisac wam wieczorem.
Czuję sie niefajnie, chyba mi cos zaszkodziło :|
Jest mi słabawo, momentami niedobrze i cały czas lezy mi cos w brzuchu-tak jakby jakies kamienie :|
Ide sie połozyć :(
-
Hej dziewczeta
Widze ze sie jakoś nei pokazujecie :|
Ja już odchorowałm najgorsze - cały wczorajszy dzein lezałam plackiem i nei mogłam wstac bo bylo mi slabo, niedobrze i bolała mnei strasznie głowa i brzuch.
Dziś czuje sie jakies 3 kg chudsza :lol: choc zmeczona conieco. W zasadzie nie ma co sie dziwić - wczoraj praktycznie nic nie jadłam -2-3 kromki czerstawego chlebka rano a potem to juz nie mogłam patzeć na ZADNE jedzenie. A jak w TV cos reklamowali to az mi sie cos robiło - bleeeeeeeeee W takich sytuacjach czlowiek dostrzega jak duzo zarcia rekalmują w telewizji :shock: :? Ciagle nam sie wmawia,ze cos jest taaaaaaaaaaaakie pyszne i konieczne musimy to zjeśc aby być szczesliwym. Wczoraj zadne jdzenie nie było w stanie mnei uszczesliwić - na oczy ledwo patrzyłam, tak mnei głowa bolała, a w brzuchu miałam ogronego, twardego kartofla.
Dziś jestem na sucharkach i przed chwilą zjadłam jeszcze jogurt, czuje sie już dobrze, ale warto pojesc jeszcze ostrożnie.
Na ćwiczenia wczoraj rzecz jasna nie mialam sił-skoro nei moglam sie podnieść :?
A dzis zobaczymy - postaram sie troszke coś pocwiczyc, choc jeszcze nie czuje sie za mocno...
A co u was dziewczeta?? Piszcie :)
-
Czesc dziewczynki!!!
Przepraszam, ze dopiero teraz i jak zwykle na chwile ale tak to bywa. Jednak mam dobre wiesci. Mieszkamy juz we wlasnym wynajetym mieszkanku. Mieszka sie super!Urzadzamy sobie powoli nasze gniazdko. Dla dzidzi juz mamy prawie wszystko. Jeszcze tylko wanienka i pieluszki. Tesciowa zrobila cala wyprawke, my kupilismy akcesoria, wozek i kolyske a moja mama wysle nam kase na laptopa :) Wiec to kwestia tygodnia, dwoch. A jak juz bedziemy miec laptopa to bedziemy miec neta. Mamy podlaczenie, wystarczy aktywowac a to gora 2-3 dni. Wtedy bede juz z Wami codziennie. NARESZCIE!!!
U mnie ok. Czuje sie niezle, chociaz normalne funkcjonowanie sprawia mi trudnosc. Chodzenie mnie meczy, mam problemy z oddychaniem i ogolnie jestem ociezala. Waga stoi w miejscu od 3 tygodni - 80 kg. Chyba juz nie przytyje. Jem miej, bo meczy mnie ciagla zgaga i jakos apetyt mi nie dopisuje a dzidzius rosnie sobie i kopie mamusie caly czas :) Termin mam za niecale 7 tygodni. Z jednej strony chcialabym juz urodzic, bo strasznie sie mecze, czuje sie jak slon albo wieloryb a z drugiej boje sie porodu. No ale wszystko mozma przezyc. Oby odbyl sie szybko i bez komplikacji.
To tyle kochane. Sciskam Was wszystkie goraca. Czemu zadna do mnie nawet smsa nie wysle???? Podawalam Wam numer, Byloby mi razniej.
To buziaki i do nastepnego spotkania. Teraz mieszkam bardzo blisko kafejki, wiec bede czesciej wpadac dopoki netu nie bede miec w domku.
JAROMINKO!!! Jak tam coreczka? Jak sie czujesz i wogole co u Ciebie.
papa
-
ModulkuJak miło Cię widzieć!!!!!
Strasznie się ciesze,że dobrze się czujesz :) :) :) Wiem,że brzuszek troszkę przeszkadza :) ale juz niedługo.... będziesz szczęśliwą mamusią :)
To chyba natura tak urządziła,żeby przyszłe mamy juz chciały urodzić i przestały się bać porodu,więc u Ciebie to chyba też zaczyna działać :)
A ja coraz częściej zaczynam myślec o macierzyństwie :)
A swoją droga, jak to szybciutko minęło......i juz będziesz mamą :) :) :)
Mam nadzieję,że szybko będziesz miec internecik i będzisz się z nami dzielic przeżycimi z macierzyństwa :) :) :)
GosiaWidzę,że odchorowałaś wesele....a w ogóle to jak na wesele strasznie malutko zjadłas :) Ja jak juz idę na wesele to nie patrzę na kaloriie,a może powinnam.....
Moja dieta, jakoś nie za bardzo mi idzie.....niby jest,ale z duża ilością wpadek :( :(:
Wczoraj jak już się obżarłam,to dopadły mnie takie wyrzuty sumienia,że od razu wskoczyłam na rowerek i pojeździłam 45 minutek :) No i jedyne co mnie jakos trzyma to moje brzuszki szóstka :) Dziś zaczynam 18 powtórzeń :) Dużo trochę,ale dam radę.Skor już dotąd dotarłam,to dotrę do końca :)
Choc najgorzj jest w piatek po pracy i po szkole.... :( Ale dam radę :)
A jak u Was dziewczynki dietkowo????????
No i gdzie jestescie???????
U mnie pogoda paskudis :( :( :( Ale dziś jade do koleżanki do Bielska spotkać się i pogadać :)Mamy iść do Chińczyka na cos dietetycznego :) Zobaczymy co nam z tego wyjdzie :)
Zmykam do pracki :)
No i życzę miłego dnia
-
Czesc dziewczeta :)
Modułku - super , ze jesteś :)
Niesamowicie miło przeczytać, że sie czujesz dobrze, i że tak ładnie sie wam układa. I super, że niedługo bedziesz z nami juz częściej. Może Ty nas jakoś zmobilizujesz bo jakoś sobie nie radzimy. Mówię tak ogólnie, o naszych stałych bywalczyniach - kazda z nas ma zrywy ale raczej krótkie i jakos to nie idzie jak powinno przy odchudzaniu. Prawda dziewczynki?? :|
Marta - chyba jakieś nieporozumienie z tym weselem. :) Qra była na weselu a ja miałam zatrucie - do tej pory nie wiem po czym :)
Apropos wesela, mam je za ok miesiąc. Wspominlam wam jakiś czas temu o tym - kolezanka z szkolnej lawy wychodzi za mąż. Zaprosiłam juz kolegę ze studiów i tak planowałam, ze troszke wypadałoby zrzucic z brzuszka zanim kupie sukienkę, bo jeszcze takowej nie posiadam.
Chciałabym przez najblizsze trzy tygodnie zrzycić 3-4kg. Wiem, ze to cel jak najbardziej do osiągnięcia i to zdrowo. Ale problem w tym, ze mam ostatnio jakiś dietowo-cwiczeniowy dołek :| Już dobrych kilka dni z rzedu nie cwiczyłam :( Jutro OBIECUJĘ wam, że pocwicze. I macie sie dopytac jutro czy pocwiczyłam, ok?? Zmobilizuje mnie to do ruszenia tyłkiem :)
A jedzenie u mnie ostatnio to koszmar. Jak to Marta mowi - właczył mi sie robaczek wpierdalaczek :( JA na to mówie ze mam Żarłacza. Brzuch duzy od tego ciagłego jedzenia, wyrzuty sumienie i ta świadomość tego wesele niedlugo i zakupu kiecki.... Eh!! :| Chyba jestem przygnębiona.
Nie idzie mi, nie mam motywacji, jakos chyba nie wierze, ze w koncu uda mi sie coś zrzucić. A przeceiż tak niedużo wymagam. Ja na parwde nie chec być jakas super chuda.Jak waże tak około53kg to na prawde jest już super - ja sie wtedy czuje już tak fajniej, a przeceiż to ja mam być zadowolona :) To tylko 4kg mniej jak teraz wazę. Choć to "tylko" jest dla mnei ostatnio"az" :|
AAAAA!!!Musze sie przyznac ze waga znów wskazuje 57 wiec przytyłam kg :| Do d...py!!! JAk sie coś uda to potem zmarnuje to takim jedzeniem jakie praktykuje teraz - przypomina mi to te kompulsy co kiedyś miewałam i co mnie tak przesladowały :( Jadłam jak sie czyms denerowałam itp. A czym sie teraz martwie?? - niczym innym jak wczesniej, i niczym wielkim czy tragicznym, a jednak to jedzenie zaczeło mi sie znow jakby wymykac sposd kontroli :( . Mam jakas taką fazę znow, ze tesknie za tym chłopakiem, i sama jestem na siebie zła o to, boweim, że nie powinnam; obrona wciaż nade mną wisi(wrzesnien), praca niewykonczona no i oczywiscie takie pytanie w powietrzu wiszące - co dalej?? Niby jestem juz spokojniejsza a jednak coś mi siedzi na wątrobie. Moze mam tylko taki gorszy okres ...Wesprzyjcie mnei jakoś - chyba potrzebuje jakiegoś cieplego slowa...
I piszcie co u was :) :*
-
Witaj Gosiu :) :) :)
Rzeczywiście, przydałaby nam sie Gosia Modul,bo cięzko idzie to odchudzanie :(
A w moim wydaniu juz całkiem :( Ale w końcu się wezmę w garść i juz :)
A Ty się Łobuziaku nie smuć :) Tylko głowa do góry, przed nami piękne lato, wakacje i to czego jeszcze nie znamy :) :) :) Czyż to nie cudowna perspektywa ???? Sama pomyśl.Może miłość ....wielka i namiętna.....Wiem,że tamtego mężczyzny nie da sie tak z myśli wyrzucić....,ale z czasem będziesz o nim mysleć tylko z sentymentem ( ja tak mam z moimi byłymi),a kochać kogoś cudownie z wzajemnością :) Tego Ci życze na to lato :)
A co do pracy mgr, jesteś zdolna i na pewno szybciutko ją dokończysz, nia sie nie przejmuj,bo nie ma czym.Mówi ci to "doświadczony"magister :) :) : )
Znam to uczucie zawieszenia...ja tak miałam, i pytanie co po studiach......
Ale samo sie ułozyło....mój mąż sie oświadczył i wiedziałam jż,że chce za mną być,a wiec dylemat pozostania w Krakowie mi minął....no i potem szukanie pracy :)
Zastanów się co chcesz robić i w drogę, w poszukiwaniu pracki.... nie będzie łatwo,ale powoli....
Głowa do góry :) : ):)
I widze juz tylko uśmiech :)
a ja zmykam zrobić brzuszki i pod prysznic i do łozka,bo padam na pyszczek :)
No a to dla Ciebie :
http://images2.fotosik.pl/108/zjcx9w4hwtvvzjw3med.jpg
-
Modułku kochany ja jak zwykle z doskoku, ale tak to juz jest jak sie ma babla w domu, co trzy lub cztery godziny karmienie, nie wazne dzień czy noc trzeba wstać a czasem tak bardzo sie nie chce. Ale pomału juz wszystko normuje sie i jest coraz lepiej. Najważniejsze, ze mam zdrową corcie, juz niedługo Ty tez bedzieś miała przy sobie swojego skarbeczka. Koniecznie musisz nam sie nim pochwalić i prosze o duuuuuzo zdjęc :-)
My mielismy wczoraj chrzciny, Niunia byla grzeczna jak aniołek nie płakała, a jak jej główke polewali to spała :shock: Noc jej nie ruszało
Teraz mam inny problem, kurcze nie wiem jak wrócić do wai z przed ciązy :?: :!: Niby juz brzuch troche sie zmniejszyl, ale waga cały czas wskazuje to samo :x Teraz jem bardzo nieregularnie, wlasciwie to tylko wtedy kiedy dziecko mi pozwoli (czy. spi) a czasem to wieczorem przypominam soie ze nic nie jadlam bo czasu nie było, ech szkoda gadać.trzeba to jakos zmienić. Ocho niuna płacze, wiec kończe pisać
Modułku, życze Ci lekkiego porodu i bezbolesnego,
Już nie moge sie doczekac na maila od Ciebie
-
Heeej!!
Widze, że u nas pustki :|
Marta - dziekuję Ci za słowa pociechy :)
Wiem, że z czasem zostnie aby niegroźny sentyment - takie dobre uczucie już bez smutku. Miałm chwile słabości :) już mi lepiej, miewam takie naplywy jeszcze ...chociaz wiem, ze to już koniec. Grunt to sie nie oszukiwac :)
Widoczek jest śliczny - dziekuję pieknie :*
Ostatnie dni jedzeniowo nie najlepiej mi uływały, tak jak mówiłam wczesniej, miewam takie niezdrowe napady, po których czułam sie źle - i sama nie wiem czy gorzej było fizycznie czy psychicznie :| Chyba to drugie...
Ale z ćwiczen jestem zadowolona :D Ćwiczę mimo tego upału :) Dzis chyba zrobie sobie dzień przerwy, chociazby dlatego, ze nie wiem czy dam rade w rozklad dnia wcisnąć ćwiczonka :) Robimy dziś z kilkoma przyjaciólkami wieczór panieński kolezance :) Tak wiec kcalorii bedzie pewnie dziś sporo - chociażby przez alkohol :D :oops: Bedzie to grill, jakiestam pogaduchy, wspominanie z L.O i pewnie powygłypiamy sie też troche :) Na pewno bedzie super. Nie bedzie to taki klasyczny wieczór panieński ze striptizerem itp bo organizowałysmy to bardzo na szybko - decyzja padłą 2 dni temu, bo panna mloda w ogóle nie ma czasu, żeby sie spotkac. Okazłąo sie, ze ma czwartek wolny i rzutem na tasme padła decyzja coby zrobić pożegnanie panieństwa włąsnie dziś. Niedlugo idziemy na zakupy, sałatke już zrobiłam (taka z paluszkami krabowymi - bardzo latwa i bardzo dobra :) ), potem musimy jakos dotrzec na miejsce wszystkie ze wszystkimi rzeczami a potem już tylko relaks i mnówsto śmiechu :) Dobrze mi to zrobi, już nie moge sie doczekac :)
Jutro pocwicze coby zniwelowac negatywny wpływ kacloryczny dnai dzisjeszego :) O ile nie będę mieć kaca zbyt dużego :oops: :lol:
A w tym tygodniu moje ćwiczona wyglądały tak:
PN - 60minut Orbitrek + 8mniArms + Bums and Tums + 8mniABS + Great Strech
WT - 35min Orbitrek
ŚR - 40mni Orbitrek + 8mniArms + Bums and Tums + 8mniABS + Great Strech
Nie jest źle, prawda ??
Piszcie co u was :)
-
ależ mnie tu wieki nie było znowu :)
zabiegana jestem strasznie od kiedy chodze do pracy :)
ale bardzo się cieszę że mam tę pracę bo nie siedzę w domu i się nie smutam tylko nowych ludzi poznaję :) no i powoli powoli leczę się z mojego związku... czas leci bardzo szybko...
z dietką bardzo różniście... dziś na wadze znwou 62 :( ale cóż - nie ćwiczę jem za dużo to mam efekty... ale i z tym się uporam :) w końcu dałam radę już nie raz :) trzeba tylko wrócić do dobrych nawyków i tyle :) więc że UMIEM :)
u was też widzę wzloty i upadki :) ale dziewuszki - damy radę :)
ściskam was mocno i zmykam do miasta bo jadę dziś oddać krew :)
BUZIAKI
-
Hej :)
Widzę, że nasz watek przesunął sie daleko... :|
Postaram sie dbać o niego i pisac raz na jakis czas choć cośik, nawet jak tylko ja będę.
Mysle, ze zycie wróci na nasz topik po wakacjach - teraz każdy jest albo zajęty albo wyjeżdza na urlop itp.
Musze sie pochwalic - wczoraj zaczełam biegać :D . Nie biegałam jakos dlugo ale i tak jestem z siebie zadowolona. Nidgy tak dobrze sie nei czułam po bieganiu, jak wczoraj, dobrze to znoslam i jesstem pełna zapału na przyszłośćb :) Jednak zdecydowanie Orbitrek poprawił mi wydolnośc oddechową.
Biegałam z przyjaciólka. Nie wiem ile dokladnie bieglysmy - dziś już wezme zegarek ze soba.Wiem,ze w sumie trwało to niecale 40minut - w jedną strone biegłysmy a wracalyśmy marszem.
Dzis też jestesmy umówione :) Biegamy wieczorem - nigdy tak nie próbowałam... I chyba to zdecydownie moja pora, rano jakos nie mogę. Próbowam, rano w twmtym roku, teraz mam porównaie i zdecydownie wole późny wieczór :)
Wczoraj też pojeździlam na orbitreku i zrobiłam zestaw podstawowy. Jedzeniowo też jest całkeim dobrze. Żarłacz jakos mi minął - moze też dlaetgo,ze okres się skonczył :)
Staram sie też nie jeśc pieczywa bo rozbrykałam sie z nim i słodyczamu ostatnio :(
Mam nadzieje,ze któras z was jednak cos napisze :)
Pozdarwiam :)
-
hej kochaniutkie:**
na początku bardzo mocno was ściskam i przepraszam, bo tak strasznie długo nic nie pisałam i pewno pomyslałyście, że o was zapomniałam,... otóż: nic podobnego !! po prostu miałam nawał wszystkiego i do tego dochodzi zupełny brak jakichkolwiek ograniczeń dietkowych...;/ straszne, straszne...i brak ćwiczeń...porażka..strasznie mi z tym źle i zaraz się schowam... ;/
pracowałam strasznie dużo, byłam na kilka dni w warszawie i jeszcze miałam egzaminy wstępne...trudno w takich okolicznościach pracowac nad dietą... ;/ ale wiem, nie można siebie tak tłumaczyć, tylko trzeba działać. Ja tak raz na jakiś czas mam zrywy i potem: kupa. Ale no, jest lato, musze znowu aktywować siebie na baseniku...
bo tak kochane, w ogóle dostałam się na studia :D nie wiem jak to się stało i ciagle nie wierzę, ale jestem na filologii włoskiej :D w zeszłym roku było 15 osób na miejsce i nie wiem w ogóle co się dzieje :D ale postanowiłam sobie, że musze do tego czasu zrzucić tłuszczyku troszkę i mam plan własnie wprowadzenia baseniku, a co !
mam nadzieję, że jeszcze mnie nie wykluczyłyście ze swojego grona...;/ wiem, że nagrzeszyłam, ale teraz obiecuję solennie, że będę tu regularnie i będę w stałym zwiazku z tym forum i - z wami przede wszystkim...
widzę Gosiaku, że wesela nie tylko mnie w głowie ;) ja mam w październiku i tez mam plan do tego czasu wypięknieć..jeszcze nie wiem: lifting albo liposukcja ;) wy się coś ruszacie...a ja...echh..bywa tak, że nie jem pół dnia bo nie mam czasu w pracy, potem coś szybko zjem potem znowu nic..;/
Modulku..jejciu..zazdroszczę Ci strasznie...też coraz częściej oddzywa się we mnie głos, że fajni by było się jakoś zakręcić wokół dzieciaczka..wiem, że to nierealne w tym momencie, za dużo rzeczy chcę zrobić ze swoim życiem..ale mimo wszystko.... :)
ściskam was mocniutko babeczki śliczne sprzed recepcyjnego biureczka i liczę, że przywrócimy forum do dawnej świetności...:****
-
Hej Kochane :)
Anja - o jak STRASZNIE DOBRZE Cie widziec :)
Gratuluje dostatnia sie na studia - wow<brawo> :* Mnie w głowie cos tam mruga coby za rok moze zdać na coś...Narazie musze sie w koncu obronic :oops: bo odciagnelam to na wrzesien a i teraz nie chce mi sie pracy dokonczyć :oops:
Wiesz, ja też miałam gorszy okres czasu z jedzeniem. Tyle,ze jednak ćwiczyłam - moze niedużo, ale zawsze costam. Basen- super pomysł. Wprowadz go w życie szybko, póki masz zapał, a potem samo pójdzie. Tak jak moje bieganie - trzy dni z rzedu beigam i jestem ZACHWYCONA. Nigdy nie myslalam,ze tyle frajdy mi to sparwi. Nigdy nie lubilam tego za bardzo - miałam kilka prób, potem bylam z siebie dumna, ale nie było tego co teraz - tej radości i ogromu przyjemnoiści. A wystarczylo zmienić pore biegania na wieczór ;) RAno to zdecydowanie nie moja pora:)
Pływac, z tego co pamietam to lubisz, wiec do działa!! :) Ja tez bardzo lubie ale narazie mam faze na to bieganie i rowerek. A pływać jakoś najlepiej mi sie pływa na krytym basenie wiec pewnie wróce do tego w jesieni :)
Ty do swojego wesela masz duzo czasu - ja do swojego już duzo nie dam razy skombinowac, ale przeciez nie bede wymyslac jakiś drakonskich diet bo to bez sensu.
Tak czy inaczej dobrze zie czuje ostetnio. Mam kilka kg do rzucenia ale jakoś taka radosna jestem i pozytywnie nastawiona do życia i dos iebie - a to jest najważniejsze :)
-
hej kochana:)
ciesze się, że ćwiczysz przynajmniej Ty...;P
masz absolutną rację, trzeba iśc na basen i przygotowywać się do wesela..może w poniedziałek się przejdę...
fajnie, że biegasz..ja musze w końcu wskoczyć na rowerek..ale jak się tak długo nie ćwiczyło to cięzko wskoczyć w ten tryb znowu...
mam jednak nadzieję, że tak jak już nie raz na tym forum - weźmiemy się do kupy :)
ściskam Cię mocniutko:*
-
No Kochane!!!!!
Ja tylko na momencik,żebyście widziały,że jestem i cieszę się,że Was obie widzę :) :) :)
Mam dziś gości i jeszcze dożo roboty,wiec zmykam,ale może wieczorkiem wpadnę :)
Moja dietka tez daje dużo jeszcze do zrobienia,ale razem damy radę :) :) :) Tak jak kiedyś :) Kiedyś schudłam z wami jakieś 4 kg i znowu dam rade :)
Tylko sie muszę wziąć za siebie :)
Ale póki co moje urodzinki,wiec nie odmówię sobie tego i owego :) Ale od poniedziałku będzie ładnie :)
A dzis juz zmykam i bierzemy się w garść :) :)
-
hej Martuś :)
urodzinki? jak to jak to? WSZYYYYSTKIEGO NAJ NAJ NAAAAJ... realizacji wszystkich zamierzeń i samych dobrych chwil i Tobie i nam życzę, sporo silnej woli i motywacji...same wiemy do czego... ;)
ściskam mocniutko:*
dzisiaj nocna zmiana w pracy... :/
-
hej dziewczeta !!
Znów mnie nie bylo troszke ale już wpadam na chwilę i podnosze nasz watek z daaaalekiej strony :)
Martuś - spóxnione ale bardzo szczere życzenia urodzinowe. Wszystkiego najlepszego, dużo spokoju i radości zycia, a juz wkrótce super udanych wakacji w Chorwacji :) :*
Kiedyś z nami schudłaś, aja też z wami tyle gdzieś schudłam, tak wiec jeszcze raz na pewno nam sie uda. Ja musze popracowac nad utrzymywanie wagi. O ile ruch - (mimo,ze czasem go nie jest duzo, ale zawsze jest) wszedł mi w krew, bez cwiczen kilka dniz rzedy czuje sie źle, to z jedzenaime wciaż miewam problemy. Miewam tego swojego żarłacza jeszcze (takie kompulsy, ale kiedyś to dopiero xle było, teraz jest i tak ok) i to psuje wszystko.
W ogóle ja od kilku lat mam taki sam schemat,ze odchudzanie wybitnie mi nie idzie w lecie, w wakacje - wtedy co wszyscy trąbia,ze łatwiej sie chudnie. Cóż - ja wtedy łapie doła i tyję. Może nieduzo ale ze 3kg - tak jak w tym roku.
Co ciekawe i dobre dla mojej psychiki - jakos dobrze sie czuje ze sobą, mimo,ze wiem ze brzuszek urósł - jestem w zgodzie ze sobą, nie jestem tak skłócona jak byłam. To ogromna ulga dla psychiki - nie zadreczam sie i bardziej wierze w siebie :)
Anja- co tam u Ciebie??
A reszta dziewczyn w ogóle tu zagląda?? Qra??Moduł??
-
hej kochane, a właściwie Gosiaczku na razie...;P
no własnie mam podobnie jak Ty, z jednej strony martwię się, że mi boczki urosły trochę i mi nie widać kości miednicy (a po tym czy je widać zawsze widzę, czy przytyłam czy nie..;/), ale z drugiej - jestem jakaś szczęśliwa i w ogóle...ale tak jak obiecałam, zabieram się do kupy. Nie jadłam słodyczy już ze dwa dni i mimo że nie ćwiczyłam, bo wczoraj pracowałam a dzisiaj nockę odsypiałam, to jutro wybieram się na basenik i mam nadzieję, że teraz mi już to (znowu) wejdzie w krew...:)
może jeszcze dzisiaj mimo maksymalnego niewyspania, zdołam znaleźć chwilkę na ćwiczenia...bo tez dziwnie się czuję kiedy NIE ćwiczę...to stało się częścią mojego życia i strasznie mi z tym źle, że już tyle nie ćwiczyłam...;/ ale muszę się zebrać, bo ślub się zbliża..więc Gosiaczku musimy jakoś się zmotywować...bo dobrze wiemy, że jak się wpadnie w rytm ćwiczonkowy, to jest już dobrze i łatwiej...
a umnie tak samo jest - wbrew temu co mówią, łatwiej mi w zimie trzymać dietę..nie wiem czemu :D może coś jest z nami nie teges :D ...?
ściskam Cię mocniutko i uko****ę:*
-
Cześć Robaczki!!!!
Ja Was sobie odwiedzam oczywiscie :) I co, bierzemy sie do walki???? Ja chyba tez w tym roku mam strasznie trudno w wakacje wziąć się za siebie :( a kiedyś jak schudłam pieknie to było własnie w wakacje :) ale nie chodziłam do pracy i miałam wakacje,to było łatwiej :) :) :)
Jutro jedziemy do Chorwacji,wiec nie będzie mnie przez 10 dni :) Ale zaraz po powrocie wracam do dietki :) :) :) :) I już na pewno!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam Was kochaniutkie i dziękuje bardzo bardzo za życzenia urodzinowe :) Tak miło,że jesteście i pamietacie :) Brakowałao mi tych pogaduszek na forum :)
-
Witjcie Dziewczynki!!!! Znowu tu pusto :( Gdzie jesteście ????
Ja wpadłam się tylko pożegnać,bo dziś wyjeżdżamy na wakacje :) Jestem jeszcze w pracy,ale juz niedłgo :) ale się ciesze :)
Pozdrawiam i slę buziaczki :)
-
Witaj modułku
Cos dawno nie pisalaś :? chyba juz siły nie masz co? bieudulko, ale meta juz niedlugo :D
czekam z niecierpliwościa na wieści od Ciebie :D
Buziaki
-
Czesc dziewczynki!!!
Wlasnie udalo mi sie podczepic pod czyjas siec i pisze :) Ale ciagle ja gubie wiec tylko pare slow. Od wtorku bede miec net i bede juz z Wami codziennie!!!Jestem bardzo happy z tego powodu! Wtedy poczytam wszystko i bede pisac duzo i czesto. Mam przeciez kupe czasu :) Czuje sie ok. Termin mam za 3 i pol tygodnia!!! Boje sie porodu ale z kazda chwila coraz mniej bo coraz bardziej robie sie ociezala i zmeczona. Bola mnie plecy, nie moge spac. Mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze. Waze juz 82 kg! Czyli przytylam w sumie 22 kg od poczatu ciazy. Po porodzie dietka a po 6 tygodniach biore sie ostro do pracy nad soba. No i bede karmic piersia co mam nadzieje pomoze szybko zgubic mi nadmierne kilogramy.
Teraz juz koncze ale w przyszlym tygodniu bede juz z Wami kochane!!!
Buziaki
-
Trzymam kciuki, za karmienie piersia, bo nie zawsze jest to takie proste, ja tez bardzo chciałam, ale mi się nie udało :?
-
hej dziewczynki:)
nie pisałam tylko dlatego, że miałam problemy z internetem...blll
ale łądnie było u mnie:)
w środę i czwarteczek byłam na basenie :D za pierwszym razem zrobiłam 41 długości...za drugim razem 44...co prawda to nie tyle ile robiłam rok temu..ale postaram się powolutku wracać do formy....:D mam plan, że przynajmaniej 3x w tygodniu basenik noo
Jedzeniowo ok, bez nadmiernej zdrowotności, ale ilościowo w porządku.
A jak wy dziewczynki?
Zazdroszczę Ci Martuś wakacji...co ja bym dała za ciepłe morze....echhh...
Modulku kochana...jejuuu....dopiero się dowiedziałaś o dzieciaczku a juz niedługo się na świecie pojawi...jej....inforumuj nas na bieżąco i waga sie nie przejmuj - najważniejsze jest zdrowie kruszynki i Twoje. Trzymam kciuki mocno za nasze Modul i Mudul-junior:*
to nam się grono forumowiczek powiększy :D
ściskam was mocno i jesteśmy w stałym kontakcie rzecz jasna :D
-
cześc dziewczynki - jak fajnie zobaczyć u nas tyle osób :)
Gosia!! Modulku - ale sie ciesze,ze już bedziesz z nami :D Masz jakiś taki dar, że jak jestes to latweij mi sie w garść wziaść - mobilizujesz mnie a mmam teraz kryzys. Przytyłam i poptzrebuje kopa energii do diety. Z ćwiczeniami jest raczej ok, ale jedzenie... -niedobrze sei ostatnio działo :(
Co do Twojej dietki - to nie wiem, czy zaraz po porodzie to jest wskazane... Bo chyba musisz jeść tak, żeby miec pokarm. Ale karmienie piersia pomaga zrzucic kiogramy - przynajmniej tak mówią lekarze w programach na tvnstyle, ktorych sie naogladałam :D :oops:
Marta - jak tylkow rocisz to sie odezwij napisz jak było i rozeslij jakies fotki nam po mailach :) :*
Anja - basenik - brawo :) Tak jak postsnowilas, tak zrobilaś - chwalę bardzo :)
Jesli chodzi o mnie to poczatek tygodnia byl jedzeniwo straszny -miałam tegos wojego okromnego zarlącza i do tego dostawałąm go na wieczór :| Brzuszek mi bardzo urósł ale w biodrach mi nie przybyło wiec jesli kilka dni bede jadłą grzecznbie powinien i brzuszek zaczac wygladac normalniej... Oby... Wczoraj i dzie jedzenie juz lepiej. Prze caly czas wieczorem biegam - o tyle dobrze. Tak sobie mysle,ze chyba dzieki temu nie wzrosły cm w biodrach, a brzuch-wiadomo wypchany :| Zobacze za kilka dni - wczoraj i dziś jedzenie już spoko (choć nie tak na chudniecie), chyba juz sie uspokoił ten mój wewnetrzy żarłacz, wiec brzuszek powinien klapnąć i mam nadzieje,ze wróce do normy. Za dwa -trzy dni stane na wadze i zoabcze skutki tego szaleństwa...
Ale z biegania jestem bardzo zadowolona :)
-
hej babeczki, a w zasadzie - Gosiaczku na razie;)
no ..tez się zaniedbałam, ale w przeciwieństwie do Ciebie - NIE ćwiczyłam..;/ ale dzisiaj mimo jedzenia nie do końca fajnego (3x płatki kukurydziane :[ ) - to poćwiczyłam :0 hurrraaa...bez szaleństw - ale zawsze to coś:
:arrow: 40 min rowerkowania
:arrow: 3 minuty stepperka (tak na początek...) :oops:
:arrow: 200 skakanek
:arrow: wymachy, wyskoki i energiczny taniec :D
noo....
zazdroszczę tego biegania Gosiaczku..że się tak ładnie mobilizujesz...ale dajemy czadu, bo no..wesela i te sprawy.. :)
ściskam Cię mocniutko i czekam na gorące relacje z niezwykle regularnych ćwiczonek :*
-
hej babeczki:)
wczoraj przed nocką zmianą:
:arrow: 20 min rowerka
:arrow: hula hoop troszkę
:arrow: 200 skakanek
:arrow: 11 minu stepperka
dzisiaj znowu mam nockę i chyba nie będę za bardzo w stanie poćwiczyć...musicie mi wybaczyć...
ściskam kochane:*
-
Hej Anju :!:
U mnie jedzeniowo normalnie. Nie jakoś mało, ale przynajmniej bez tego strasznego wewnetrznego przymusu jedzenia.
No i wciąz wieczorem bieganie (przeplatane marszami - droga powrotna). W ubiegłym tygodniu nie biegałam aby w sobotę, a tak codziennie.
W tym tygodniu postanowiłam wrócic jeszcze do orbitreka i cwiczen podsawowych bo troche je zaniedbałam.
Anju - pracując na nocki podziwiam, ze jestes w stanie sie zmoblizować jakoś do ćwiczeń - duży uklon w Twoją strone.
Wiesz, mi do wesela to niewiele pomoże ale musze sie wziasc w garsc tak w ogóle - już nie mysle pod kontem wesele tylko tak ogóonie-przyszłosciowo :)
A reszta dziewczyn?? Co u was słychać?? Piszcie :)
-
Hej Kochane babeczki :*
Wlasnie znow pokradam necik od sasiada. Wiem, ze to nieladnie....ale coz :oops: Jutro po 13-ej ma wpasc facio i nam zalozyc necik to juz bede na zawsze z Wami. Strasznie mnie to cieszy. Bede mogla nadrobi zaleglosci i pisac do Was codziennie. A bede robic to z checia. Generalnie przeciez nie mam nic do roboty :)
Wlasnie wypelnilam podanie o dofinansowanie do mieszkania. Od przyjazdu do Anglii co chwile cos wypelniam, zanosze, wysylam. No ale jak sie chce pieniazki dodatkowe to trzeba sie poswiecic. Nie chce mi sie jak szlak, ale coz :)
Ja tam nie pisze jak u mnie jedzeniowo bo jem co chce. Mam jeszcze do terminu porodu jakies 3 tygodnie, wiec trzeba to jeszcze wykorzystac na pysznosci :) I tak za wiele juz nie przytyje a nawet schudne bo meczy mnie ciagla zgaga, wiec i tak jem mniej.
W sumie przytylam 25 kg. Masakra! Waga pokazuje 85 kg a ja sie w lustrze nie poznaje. To znaczy ladnie wygladam w ciazy, ale nawet jesli dziecko i wszytskie te sprawy "waza" te 13-15 kg to mam 10 nadwagi. Bede z nia walczyc po porodzie itd. Oczywiscie wszystko z glowa i zeby nie przyniesc szkody dziecku i sobie - to oczywiscie. Ale powiem Wam, ze widok swoich ksztaltow z ciazy bedzie skuteczna motywacja do schudniecia. Wygladam jak przed odchudzaniem sie zupelnym ( jak wazylam 72-75 kg, jak zaczelam z Wami pisac na forum ) + brzuch z przodu. I tyle. Mysle, ze gdybym sie nie objadala i cwiczyla ( chocby na basenie ) to nie przytylabym tyle. Ale coz. Przynaz trzeba ze duzo spacerowalam i spaceruje. Nie ma co medzic. Wazne by dzidzia byla zdrowa. I porod szybki byl i jak najmniej bezbolesny. A potem lekka dietka i lalatnie wokol dzidzi i karmienie piersia jak sie uda. A po pologu ( minimum 6 tygodni ) wezme sie za cwiczenia. Taki plan. Glownie stepper ( bo w domu ) i cwiczenia 8 minutowe. Zobaczymy jak to wyjdzie w rzeczywistosci.
A poza tym to ok u mnie. Tesknie strasznie za Polska. Czuje sie tu ok, ale nie do konca. Jednak to nie moj kraj i nie moj jezyk. Mimo, ze tylu tu Polakow. Mysle, ze to kwestia przyzwyczajenia. Zobaczymy. Na razie jestesmy tu 4 miesiace. Wkurza mnie tylko to, ze siedze w domu i przez to nie mam stycznosci z jezykiem angielskim. Co sprawia, ze zamiast cwoczyc jezyk - cofam sie. No ale coz. Mam zamiar wybrac sie na kurs tutaj, ale dopiero za jakies pol roku, jak dziecko troche podrosnie.
Zmykam kochane bo zaraz mezulek z pracy wraca i obiadek trzeba szykowac. Jak bede miec net to wpadne wieczorem a jak nie to od jutra jestem z Wami juz na stale :) NARESZCIE!!!
Caluski
-
Hello babeczki! A co to za pusteczki na wateczku??
Teraz Malgosia bedzie z Wami codziennie i spierze Wam pupe jak nie bedziecie pisac tutaj ladnie i spowiadac sie z kalorii i cwiczen!!Jutro poswiece czas na nadrobienie wszelkich zaleglosci od momentu mojego wyjazdu. Cosik czuje, ze z pol dnia mi na to zejdzie. Ale jak przyjemnie :) Wreszcie necik nam zalozyli, ale dalam posiedziec mezulkowi, bo z pracy wrocil, to niech ma. Jutro do popoludnia mam net dla siebie, wiec skorzystam :)
A teraz sie mecze bo spac nie moge i do tego mam jeszcze zgage :/
Tak to jest. Jeszcze tylko 3 tygodnie i mam nadzieje, ze Piotrus bedzie juz na swiecie razem z nami :)
Dzis juz sie sprobuje polozyc spac ( u nas jest przed 2-ga ), ale jutro bede pisac :) I mam nadzieje, ze i Wy kochane sie pojawicie na forum :)
Buziaki
-
Hej modulku
Fajnie że necik masz na stale. Więceeeeeeej napisalam Ci u siebie
pa