-
Hej Slonka!
Co to nikogo nie ma??? Ja teraz jestem juz z Wami a Was nie ma. Oj chyba trzeba tu porzadki jakies wprowadzic!!! Ja dzis na chwilke tylko bo przyznam, ze nie mialam czasu na nadrobienie zaleglosi a padnieta dzis jestem strasznie. Zrobilismy z mezem sobie dlugi spacer i chyba troche za dlugi. Jutro bedzie lepiej.
To do jutra i mam nadzieje, ze w koncu sie pojawicie niedobre babole :P
-
modułku i jak po spacerku? Odetchnęlas już troche? Fajnie, że spacerujesz,a nie siedzisz w domu, zawsze to lepiej bo sie dotlenisz i ... moze poród przyśpieszysz :lol:
-
Hej babeczki :) Wpadlam sie przywitac :) Niedawno wstalam..hmmm :) Wpadne pozniej, chcialam tylko powiedziec Dzien Dobry!
Jarominko lepiej sie czuje, ale od rana meczy mnie zgaga :( Nie powstrzymalo mnie to jednak przed zjedzeniem dwoch batonow czekoladowych :( Ale coz...
Do pozniej!Moze w koncu nadrobie zaleglosci na swoim watku :D
-
Jestem już :)
Niezbyt dobrze sie sprawuje jedzeniowo ale biegam juz 2 tygodnie :)
Urósł mi brzuszek, wyglada to niebardzo :| Przytyłam jak nic i boje sie sprawdzić. Boje sie ze moze być nawet 60kg :roll: :!:
Eh - bo ja mam teraz cięzka sytuacje w domu, z mama mam strasznie na opak, a moje problemy z jedzeniem, takie , które keidys miałam, były nią głównie spowodowane. Teraz sie nie układa znowu i dosc czesto traciłam ko ntrole nad jedzeniem. Wpadłamw ciag i wiem,ze musze sie z tego jakos wyciagnać, bo i mojej psychice to niesłużya ni cialu :|
Dlatego też ciesze sie ze jestes już Gosiu i bedziesz codziennie. Mam nadzieje ze wesprzesz mnie, tak mi swietnie keidyś szło, jak byłaś,i w ogóle jaiś taki ruch był na watku, a teraz to ciagle pustki, takze samemu sie też rzadziej wchodzi :|
Tobie zostało tylko 3 tygodnie do porodu, wiec całkiem niedlugo :) Domyslam sie jakie musi być uciazliwe znoszenie zgagi i tego cłąego opuchniecia. Ale jak to jest?? Tak chyba nei ejst caly czas, tylko najgorzej na koncu, prawda?? Uświadom nieswiadomą koleżankę :)
Tez byłam dzis na spacerze. Miałąłm kilka rzeczy do zalatwienia plus drobne zakupy. I wróciłam tak strsznie padnieta, ze glowa mała. Pogoda jest nieznośna - parno, gorąco, duszno. Nomalnie wykańcza. Mam nadzieje ze lunie jakiś pożadny deszcz.
Wieczorem ide pobiegac - wtedy powinno byc na dworze trochę przyjemniej. Chciałabym też troche pojeździc nielugo na orbitreku ale nie wiem czy uda mi sie zmobilizowac. Najchetniej to polozyłabym sie spac taka jakaś przymulona jestem. Do tego mam doła - pewnie wszystko sie nakłąda na takie podłe samopoczucie :|
-
I do tego piszę tak niegramotnie, ze ŁO MATKO KOCHANA :oops: :lol: Przepraszam. Nie bede już poprwiać - chyba da się troche domyślić "co poeta mial na myśli" ;)
-
kochane nie było mnie wieki,
na wadze 62 i jakiś okropny spadek motywacji...
Może powrót Gosi pomoże wziąć sie w garść?
Na pewno będzie też łatwiej jak już wrócę z wakacji i wreszcie po przerwie otworzą mój ukochany fitness klub...
Sciskam was mocno a zaleglości nadrobię w najbliższym czasie :)
-
hej czy i ja moge dolaczyc sie do odchudzania w grupie?
tulam sie calym forum, od wczoraj w 1 topicu ale tam ciagle pustki :( moze Wy mnie przygarniecie?
8)
widze ze jedna z Was jest w ciazy :)
37 tydz, ja wlasnie urodzilam na poczatku 37 tyg, a teraz zbijam pociazowe kg
a moj maly ma juz prawie 2 latka :roll: a ja jeszcze nie osiagnelam swojej wagi
a tak wogole to mam 21 lat, meza od prawie 2 lat, obecnie siedze w domu i zajmuje sie wychowaniem synka ;)
pozdrawiam :D
-
Hejo laseczki!
Wybaczcie, ze wczoraj mnie nie bylo, ale caly dzien zalatwialam mase spraw - bylam u poloznej, potem w councilu po benefity a potem na zakupach z kumpelka, jej siora i mala coreczka. Padalam na twarz tak sie nachodzilam. A potem w knajpce na wodzie mineralnej i w ....MC Donaldzie. Caly dzien nie jadlam nic przez ta przekleta zgage. Masakra!!! Zjadlam 3 cheesburgery i srednie frytki. Ale co tam. Do porodu 2 tygodnie i ostatnie chwile zeby sie poobjadac. W sumie przytylam w ciazy 26 kg. Waze juz 86 kg!!! Ale po porodzie dietka bo chce karmic piersia a po pologu cwiczenia. Juz moj mezus rozglada sie dla mnie za stepperem. Pan w geterkach jest ze mna caly czas :) Na razie tylko mruga z ekranu komputerka :) No i Diane Berry, ale ona bedzie musiala poczekaz ze 2-3 miesiace.
A dzis bylam tez na zakupach z kumpelka, potem se wloski farbowalysmy co bym ladnie przy porodzie wyglada hehehe :) No i niedawno poszla. Troche zmeczona jestem. Nie nadrobilam zaleglosi, bo w weekend moj maz okupuje kompa. Nadrobie w poniedzialek, jak bedzie w pracy:) A w czwartek moja mama przyjezdza.
Wogole polozna powiedziala, ze porod w kazdej chwili moze sie odbyc, bo dziecko bardzo nisko juz jest i mam od tygodnia bole jak na okres - co oznacza, ze szyjka macicy sie powoli otwiera. Wiec musze byc gotowa. I polozna powiedziala, ze raczej urodze przed terminem. I ze synek bedzie wazyl standardowo 3.5 kg, ale bedzie dlugi :) Juz kawal chlopa :) hehe. I szczuply - po mamusi :)
Gosiaku i Qrko - jestem z Wami i bede caly czas. Cos nie wiem ale jakies pustki straszne tu sa. Co z Anja i Marta? Na wakacjach sa? W poniedzialek poczytam to bede wiedziec. A Gosiaku chce Ci sie biegac?? POdziwiam Cie. A pan w geterkach i Diane Berry to juz poszli w odstawke? Jedzeniowo piszesz ze nie najlepiej. Moze wrocisz do 1500 kcal? Moge Cie pilnowac jak chcesz. Rozumiem, ze masz teraz z mama problemy to je zajadasz. Wiem cos o tym. Dlatego mimo, ze tesknie za POlska i domem to ciesze sie, ze tu jestesmy. Bo tesciowa daleko i wtracac sie nie moze i matka moja tez. To bardzo bezpieczna odleglosc.
A Qrka - witam Cie kochana. Waga bez wiekszych zmian. Czas najwyzszy tu sie ladnie pospowiadac. Ja tu Was bede pilnowac babki kochane!!! Strzezcie sie!!! :)))
A teraz ide sie polozyc bo padam z nog. Tak Gosiu - pod koniec ciazy to koszmar. 26 kg nadwagi w krotkim czasie to obciaza, ciezki brzuch, czeste sikanie, ociezalosc itd. No i jeszcze poczatek ciazy nie jest fajny ( chociaz u mniebylo super przez cala ciaze ) - bo wiekszosc babek ma mdlosci, wymioty, sa oslabione, spiace i zmeczone. Najlepszy jest II trymestr.
Znikam. Jutro wpadne na chwile na pewno.
Caluski
-
Witam Landis !!! Przepraszam, ze nie napisalam nic do Ciebie. Mialam to zrobic ale mi sie wyslal post. A nie chcialo mi sie go edytowac.
Z mila checia Cie przygarniemy!!! Ja za 2 tygodnie mam termin. I bede juz po. Super bedzie mi sie odchudzac z kims w podobnej sytuacji. TYlko ja mam duze samozaparcie ( mam nadzieje ) i chce w ciagu 3 miesiecy zblizyc sie do swojej wagi sprzed ciazy - czyli 60 kg. Zamierzam karmic piersia i jesc lekko i zdrowo. A zaraz po pologu ostro cwiczyc jak wczesniej. Na stepperze i 8 minutowki. Mam nadzieje, ze mi sie uda. Znajoma przytyla 28 kg a po porodzie po dwoch miesiacach wrocila do rozmiaru 38. Karmila piersia, jadla lekko. Nie cwiczyla. Nie chce oczywiscie szybkos schudnac - bo rozstepy i jojo. Ale bede ostro walczyc.
Spadam kochane
-
hej kochaniutkie:***
naprawde starałam się bywac tu regularnie, ale mimo najszczerszych chęci nie do końca mi się udało, ale robię co mogę... ;) jestem w pracy własnie i tak jak wczoraj - mam 12godzinną zmianę... :roll: to bardzo obciążające, ale muszę zarabiać piniądze;P bo potem w ciagu roku mam swoje potrzeby...z resztą - same wiecie... (chociaż mam nadzieję, że mimo wszystko znajdę czas na pracę).
jakoś u nas wszystkich spadek wszystkiego...ja jakos nie moge opanowac jedzenia..bez absolutnego szaleństwa, ale nie do końca tak jakbym chciała...najgorsze te zmiany 12stki, kiedy nie ma szans, żebym pohipkała, bo padam na ryjek. No i nocki..wracam po nich taka wymeczona, że szkoda gadać... :? ale chociaż troszkę bądźcie ze mnie dumne, bo byłam na baseniku w piatek i zrobiłam 50długości :D więc zbliżam się do dawnej, dobrej kondycji...;)
Małgosiu - Perełko Ty naszaaaa... :D jak fajnie, że teraz będzuesz częściej z nami bywała na forum..zawsze - kiedy byłysmy w pełnym składzie, niesamowicie nas to motywowało i jestem pewna, że tym razem bedzie tak samo, nie? Fajnie się tam urządziliście, kurde...necik, mieszkanko... i dzidzia :D zazdroszczę Ci troszkę, bo czasem oddzywa się we mnie taki głosik, że fajnie byłoby mieć dzieciaczka...ale hm...później jednak przychodzi racjonalne myslenie.. :) najpierw se muszę męża znaleźć...;)
Gosiaczku - kukułeczko moja :) podziwiam i boćkam za to bieganie - jesteś najlepsza :D ja na razie stanełam na pływaniu - o ile mi tylko praca na to pozwala... ;P mam plan, że pójde sobie na basenik: jutro, we wtorek, środę i czwartek. Ale co z tego wyjdzie...ale nie nie..plan to plan: przynajmniej 3xw tygodniu basnik i nie ma zmiłuj... kurde..u nas jakoś odwrotnie z tą letnią motywacją, nie...? ;) ale no...najwazniejsze że hipkamy... :)
Qra bejbe..no nie martw się, ja nawet na wagę nie wchodziłam, bo myslę, że byłoby to dośc traumatyczne przezycie...;P
dobra uciekam kochane, bo jakiś norweg pralki nie umie obsługiwać ;) ściskam was mocniutenko:***
-
Hej modułku
Widze, że dobry humorek Cie nie opuszcza :P Jeszcze tylko dwa tygodnie... Duzo odpoczywaj i porzadnie sie wysypiaj póki możesz, bo jak juz bedzie dzidzius, zasypiac bedziesz na stojaco, tak bedziesz zmęczona
-
Hej dziewczynki :)
Gosiu-Modułku- Anja juz Ci napisała,ze jest zapracowana, a Marta rzeczywiscie jest na wakacjach :) Qrka sie pojawia ale jakos rzadko tez. Tez coś ostatnio jej nie szło.
Co do bieganie to chce mi sie, mimo, ze ostatnie 3 razy biegało mi sie jakoś ciezko.Mimo to jednak jakoś mam mobilizacje. Teraz miałam 2 dni przerwy(kolezanka,z która biegam źle się czuła ze wzgledu na @) i dziś znów biegamy - i mam nadzieje ze dobrze zrobił ten odpoczynek i znów wróci power :) Bo wczesniej pisłam na watku, ze to bieganie mnie świetnie rozładowuje i sprawia duzo radości. Pisałam tez,ze bieganie sposobało mi sie dopiero teraz, kiedy zaczelam biegac wieczorami. Jakos tak mozna wybiegac stresy z całego dnia :) Miewam problemy z zasypienbiem, po bieganiu śpę jak aniołek :)
Niestety "przez bieganie" Berry i ósemki poszły w odstawkę :| Skoro zwróciłaś już na to uwage to pilnuj mnie - zmoblizuje sie i wróce do tych cwiczonek a Ty jak cos upominaj mnie :)
Jedzeniowo, tak jak pisłam, nienajlepiej. Zrobie , jak mówisz - spróbuje jeść po 1500kcal, po tym jak jem ostatnio bedzie to super. Pytasz czy chesz zeby mnie pilnowac- chce :) :!: Jak cos usaw mnie do pionu ;)
Będę sie starać bo zapetliłąm sie nieźle a nie mozna tak dalej bo robie sobie tylko kuku.
Nieługo urodzisz i bedziesz miała pewnie niezły kocioł z synkiem :) Chociaz slyszałam ze to zalezy od dziecka. Ja podobno byłam bardzo spokojna i nie wykańczałam jakoś bardzo rodziców :) Spytam sie jeszcze w domu jak to było :lol: Najwazniejsze zeby dziecko było zdrowe i bedzie wszystko dobrze - tego Ci z całegp serducha życzę :) :*
landis - witamy serdecznie :) Pewnie,ze mozesz sie przyłaczyć :) Naszej forumowej mamie na pewno sie przydadza jakieś rady od kogos juz doświadczonego w tej dziedzinie :)
Napisz jaką masz strategię. Stosujesz jakas dietkę, ćwiczysz??
Pozdrwaim :)
Jaromina - Pozdrawiam równiez, bo jakoś tak nigdy do Ciebie nie piszemy :) Fajnie, ze wpadasz bo my, te niedoswiadczone w macierzynswteie tez w zasadzie mozemy sie czegos nauczyć na przyszłośc ;)
-
Anju - chwale za basenik :) Jesli bedziesz plywac 3 razy w tygodniu, tak jak planujesz to bedzie super. Trzymam kciuki :)
Ty, tak jak ja nie mozesz opanowac jedzenia... Choc u Ciebie nie ma jakiejs tragedi ,ja sie jednak przekarmiałam oststnimi czasy :| Spróbuje stopniowo wrócić na 1000-1200kcal. Narazie spróbuje 1500kcal bo niexle szalałam a od razu na ten niższy pułap chyba nie dam rady :|
Ty piszesz, ze fajnie jest tak jak u Modułka :) Wiem o co Ci chodzi - tez o tym mysle chwilami. Do takich rzeczy sie dojżewa :) Najpioerw jednak przydałby sie ktoś do kochania :) Oj przydałoby sie zakochac, tak szczęsliwie wreszcie :lol:
U nas rzeczywicsie jakoś odwrotnie z tą letnią motywacją - :| Na wage też sie boje stanąć. W zasadzie za kilka dni dostene okres wiec moze dopiero po @ sie zważe. Trzeba w koncu stanac z prawdą twarzą w twarz :|
-
hej kochane:)
No jednak nie pojechałam na basen, bo obudziłam sie dzisiaj przed 12... :shock: musiałam chyba odespać spędzenie ponad 24 godzin w pracy w ciągu dwóch dni...bl...ale postaram się jutro pojechać..tylko czasem po prostu potrzebuję odpoczynku, takiego baardzo biernego - wiecie: leżenie na łóżeczku i oglądanie filmów:)
Nie chwal mnie za bardzo z tym jedzeniem Gosiaczku, bo nie jest wcale tak kolorowo...;/ np cały dzień jestem w pracy i jem baardzo mało: like 2 kanapki i jogurt i jak wracam do domu, to zdarza mi się o 21 coś zjeść...wiem, że nie powinnam, ale jestem taka wymęczona, że ech...muszę przestać tak robić...a tego jedzenia jakoś nie moge opanować...nie wiem../.
najgorsze jest to, nie wiem czy wy tez tak macie, że waga nam podskoczy o 2 kg na przykład i inni ludzie w ogóle tego nie widzą, bo w sumie tak baardzo tego nie widać, a my z tego powodu czujemy się okropnie i mi np strasznie wtedy spada samoocena: zupełnie tak, jakbym ważąc 58 była ładniejsza i bardziej atrakcyjna, niż ważąc 60...
:roll: dziwne to...
No tak, ja jak zwykle jestem niewidoma i rzeczywiście nie napisałam nic do Jarominki i Iandis - dlatego teraz piszę i gorąco was ściskam mamuśki ;) Fajnie wam kochane - ale jest tak, jak mówi Gosiak - najpierw trzeba sobie znaleźć kogoś do kochania... :)
hm...ja w sumie powinnam mieć teraz więcej motywacji, bo poznałam kogoś..hm...w zasadzie poznaliśmy się rok temu na wakacjach, bo pracowaliśmy w jednej formie no i teraz znowu się spotkaliśmy. Tylko wtedy, w sumie słabo się znaliśmy i gadaliśmy od przypadku do przypadku, a teraz pracujemy oboje na recepcji i kiedy oboje mamy nocki (czy normalne zmiany), dzwoni do mnie kilka razy na telefon recepcyjny i gadamy przez pół nocy, albo gadamy przez komunikatory, nawet mnie dwa razy do domu odwiózł. Hm..bardzo to miłe, bo on jest baardzo miły..:) tylko tak jak zwykle - jest miłe i o niczym nie myślę, bo kiedy o czymś za dużo myślę - kończy się jak zwykle. Zwłaszcza, że on jest no...bardzo przystojny i w ogóle mhh...... i tak się zastanawiam, że mimo moich niewątpliwych zalet ;P chyba :wink: nie jestem wystarczająco fajna dla takiego faceta...hm...no ale nic. Nie będę myśleć :)
No na tyle jeśli chodzi o ojca moich dzieci ;)
Ściskam was mocno i może uda mi się coś pohipkać:*
-
Czesc dziewczynki!
Jednak nie nadrobilam zalegosci i dzis chyba nie nadrobie, jakos niespecjalnie sie czuje i podsypiam caly dzien :( Jak lepiej sie poczuje to wpadne.
Anju - to nie jest ten koles sprzed roku co z nim pracowalas. Marek? Marcin? Czyzby to ten sam???
Buziaki kochane i wpadne jak lepiej sie poczuje
-
hihi...straszliwie mi miło Modulku, że tak pamiętasz po roku te mojej wywody na temat facetów :) to akurat ktoś inny :)
Tego 'aktualnego' to tak poznałam trochę tylko, na zasadzie kilku rozmów - bo był recepcjonistą i z racji pracy czasem wpadałam do niego. Ale teraz trochę inaczej wygląda i miło mi się z nim rozmawia. Ale cóż...czasem po prostu z kimś się miło rozmawia... ;) chociaż...ładne byłyby dzieciaczki, bo on jest blondynem, a ja brunetką :twisted: :wink:
czuj się dobrze Modulku i wypoczywaj, bo jak już Piotruś się pojawi, to mało będziesz miała na to czasu ;)
-
Witajcie Kochane Dziewczynki :) :) :)
Modulku :) !!!!!!!!!!!!!!!!! Jak miło Cię widzieć :) Widzę,że jak wróciłaś od razu tu sie tłoczno zrobiło i każda z nas sie mobilizuje :) Ty masz w sobie taką moc :) :) :) Już teraz sie nie poddamy :) :) :) A ty na dniach zostaniesz mamą, to musi być niesamowite uczucie, choć rozumiem Twoje obawy :) Będziemy Cię wspierać duchowo :) :) :) A kiedyś Ty będziesz nam radzić, jak my postanowimy zostać mamami :) :) :) Ja coraz częściej o tym myślę i chyba zbliża sie ten czas :) Ale najpierw muszę schudnąć i nabrać kondycji,żeby dobrze znieść ciążę, tak jak Ty :)
Wróciłam z tej Chorwacji i muszę powiedzieć,że było pięknie :) :) :) Szybko to minęło,ale fajnie :) Tylko jeden aspekt był trochę gorszy :( No jedliśmy tam dużo i wszystko, a najwięcej pizzy,bo najtańsza :) Czuje się strasznie, bo brzuch mi urósł i przytyłam strasznie!!!! Mam chyba tak kiepska przemianę materii,że tyję w oczach :( Przeraża mnie to i od wczoraj właściwie wzięłam sie za siebie :) Pojeździłam na rowerku i nie jadłam kolacji :) Koniec z tym,bo strasznie sie czuje taka gruba i wielka :( Ale tu w grupie znowu nam sie uda pokonać ten paskudny tłuszcz !!!!!!
Zaraz wiec zmykam na rowerek,a potem lekkie śniadanko :) Mam jeszcze urlop,wiec odpoczywam, a w czwartek wybieramy sie na 3 dni w Bieszczady :) Na festiwal "Bieszczadzkie Anioły", gdzie gra Stare Dobre Małżeństwo :) Ale tam już będę jeść zdrowo i lekko, tak sobie postanowiłam :)
Prześlę Wam jeszcze jakieś fotki z Chorwacji,bo było przepięknie :) Zakochałam się w tym kraju :)
-
-
-
A to ja i moja koleżanka :) Wypiłyśmy dużo chorwackiego wina do rybki i jesteśmy wesolutkie :) :) :) To na razie tyle, bo zmykam powiesić pranie i na rowerek :)
http://img380.imageshack.us/img380/2096/p1010179qj4.jpg
Shot with C740UZ at 2007-08-13
-
Witaj Martus!!!
Ech piekne widoki, piekne :) Pozazdroscic. Nie przejmuj sie pizza. Czlowiek na urlopie powinien sobie dogadzac :) Zaraz po powrocie z Bieszczad bierzesz sie za siebie - cwiczenia i dietka. Juz ja to przypilnuje :D A po porodzie Wy mnie tez bedziecie motywowac babeczki.
Czuje sie dzis lepiej, chociaz od rana mam lekkie bole podbrzusza. Cieszylam sie, ze moze sie zaczyna, ale chyba nie :( Jeszcze ponad tydzien do terminu porodu. Mam nadzieje, ze wczesniej urodze. Bo juz mam dosca poza tym chce juz tulic naszego synka w ramionach!
Postaram sie dzis wreszcie nadrobic zaleglosci watkowe :) Ale nie obiecuje.
Zmykam cos zjesc i kawke lekka z mleczkiem wypic. Do pozniej zabeczki :)
U nas pada, zimno i pochmurno - dzieki temu lepiej sie czuje. Ale i tak opuchnieta nie jestem czy cos. Jestem tylko ciezka i tocze sie jak kulka ale ogolnie az do samego konca ciaza przebiega wrecz ksiazkowo :)
Milego dnia kochane :*
-
Modulku!!!!!Ale się cieszę, że jesteś,a jeszcze bardziej,że się dobrze czujesz :) Jak fajnie,że skład znowu w komplecie :) :) :) Ja już od wczoraj dietkę zaczęłam,bo nie mogę na siebie patrzeć :( Właśnie pojeździłam na rowerku,tylko teraz nie mam sie jak wykąpać,bo nie ma wody-jakaś awaria :) A potem jadę do koleżanki do Bielska na ploteczki :) Zawsze jemy jakieś danie na obiad i dziś wymyśliłam,żeby było dietetycznie to pójdziemy na makaron sojowy z warzywkami do Chińczyka :) Jest przepyszny :)
A teraz zmykam cos w domku zrobić :)
Buziaczki :)
-
Hej
Modulku to juz niedługo :lol: Wytrzymalas już prawie 9 miesiecy, więc ten tydzien to pestka dla Ciebie. Bądz cierpliwa, już niedlugo zobaczysz swoje cudo. Pamietaj , ze w maminym brzusiu mu najlepiej :P Modułku juz tyle razy miala zapytać i jakoś zawsze zapominalam, skąd twoj ciekawy nick? ,może pisalas juz o tym ,ale nie chce mi sie za bardzo szukać, a ciekawa jestem :wink:
Mgocha ja też niedoświadczona mama jestem, wlasciwie to śmialo moge napisać , ze żóltodziób ze mnie w tej dziedzinie :wink: dużo dziewczyny radzą mi na forum i troche też intuicja mi podpowiada, ogolnie rzecz biorac na razie nie jest źle :P
-
hej laseczki kochane:*
Martuuuś..jak ja Ci straaaasznie zazdroszczę tej Chorwacjiiiiii..tez bym chciała wakacjeee.....bleee....a ja to tylko praca, dom i basen czasem, jak zbiorę tyłek. Piekne widoczki kochana, mhhh....
Modulku, no trzymam kciuki za Twoje dobre samopoczucie - żeby ostatnie dni ciąży upłynęły Ci miliutko i bez żadnych niepożądanych akcji ;P
Jarominko - no wiesz: jeśli o mnie chodzi, to jesteś baaardzo doświadczona mamuśką ;) bo żadna z nas jak do tej pory, nie może się poszczycić posiadaniem dzieciaczka ;) więc i tak i tak jesteś moim maminym guru ;P
A ja dzisiaj z jedzonkiem raczej ok, poza małą kanapeczka po 21... ;/ ale byłam na basenie i 50 baseników zrobiłam. Nawet byłoby więcej, ale czas mi się kończył, a nie chciałam dopłacać.. ;P no..może jeszcze mi się jutro uda, ale to zobaczę..gdyby nie, to rowerek w ruch i do boju :) damy radę Perełeczki, mamy swoje terminy i do tego czasu musimy być jak ...no... ;)
-
Witam dziewuszki kochane :*
Wreszcie nadrobilam zaleglosci. To znaczy przeczytalam posty od poczatku maja - prawie 20 stron. I tak czytam juz ze dwie godziny jak nic :) Dzis mialam problemy ze snem, wiec wstalam zaraz jak mezus poszedl do pracy. Odespie pozniej. I tak teraz nie mam nic do roboty, tylko sprzatanie ( bo mama za dwa dni przylatuje ), gotowanie, pranie i czekanie na porod. A to juz za 11 dni. To znaczy termin mam na 26 sierpnia, ale kiedy dzidzia sie zdecyduje przyjsc na swiat, to nie wiem. Mam nadzieje, ze nie przenosze ciazy, bo bardzo bym nie chciala. Juz chce urodzic. Dzis w nocy pobolewalo mnie podbrzusze i co godzine budzilam sie na siku. No ale od momentu kiedy wstalam to bole sie zmniejszyly a z czasem nawet zanikly. Teraz lekko mnie boli brzuszek ale ciagle tak samo. Wiec to jeszcze nie ten dzien. Korzystam wiec jeszcze i dzis juz zjadlam sledzika i oliwki z kromka chleba, dwa batony Twix ( po dwa czyli te 4 "paluszki" ) :evil: , sliwke i wypilam kawe. Mam pare zdjec z ciazy, ale nie wysle Wam, bo nie chce Was zniechecac do macierzynstwa hehehe. Wysle Wam zdjecia z ciazy jak urodze i troche schudne. Nie czuje sie jakos brzydko, ale nie wazylam jeszcze az 86 kg i nie chce Was straszyc. Sama siebie w lustrze nie poznaje. :) Wiec na razie zdjec nie wysle :)
Wczoraj bylam z mezusiem na zakupkach w Lidlu bo lodowka zionela pustkami a tu mama zaraz bedzie tosmy zrobili mega zakupy. Oczywiscie i pistacje, batoniki i chipsiki tez zakupione :twisted: ale coz...ostatnie chwile. Powoli zreszta przechodze na lzejsze jedzenie. Jem wiecej zup (dzis robie moj ukochany barszczyk czerwony mniam mniam) i smazone zastapilam gotowana piersia z kuraka albo rybka. I duzo swiezych warzyw i gotowanych na parze i duuuzo owocow. Tylko ze w miedzy czasie pogryzam batoniki, chipsiki i pistacje. Ale z frytkami sie juz dawno temu pozegnalam i zdarza mi sie je jesc tylko czasem. Dzis musze skoczyc na zakupki po ladnie torebki na prezenty, bo zrobilam mala paczke mojej siostrzenicy bo 5 wrzesnia konczy 10 lat i zreszta jej obiecalam i dla mojej drugiej 8 miesiecznej siostrzenicy tez mam pare drobiazgow z przeciez nie dam im tego w reklamowce. Bo ma to zabrac moja siostra, ktora przyjezdza do mnie po mojej mamie. I dla mamy kupilam tez dwie slodkie pizamki i fajny zestaw SPA, bo ma urodziny 30 sierpnia. No i dla siostry tez prezencik ale tylko zestaw SPA. Glupio by mi bylo nic dla niej nie miec jak przyjedzie, mimo ze na razie z kasa nie jest nam latwo, bo placimy jeszcze depozyt za mieszkanie i czekamy na decyzje w trakcie dodatkow i niektore dodatki wyslemy dopiero jak sie dzidzia urodzi. Bede musiala dzis po kryjomu wyskoczyc na zakupy bo moj maz zabronil mi samej wychodzic, ale mam ochote na maly spacer i zakupki, nawet drobne, bo dobija mnie tez troche to kiszenie sie w domu. I czekanie na porod. Dobra to tyle o mnie. Soraski ze tak od razu pisalam o sobie. Ale tak jakos wyszlo :) Juz przechodze do Was moje kochane babeczki!!! Jeszcze tylko chcialam napisac ze moj maz to aniol. Pamietacie jakie mialam znim problemy rok temu. Od prawie roku po prostu aniol. A ciaza wplywa na niego po prostu fantastycznie! W niczym nie przypomina tego zimnego drania! Stara sie caly czas o mnie i wogole jest bardzo szczesliwy. Ciagle mi mowi, ze cieszy sie, ze mnie ma i ze jestem najlepsza rzecza (wiecie o co chodzi) jaka mu sie w zyciu przydazyla. Po slubie z kazdym dniem jest coraz cudowniej (jesli wogole moze byc jeszcze cudowniej), nic slub miedzy nami nie zmienil (uczuc) a wrecz wzmocnil. Cale dnie za soba tesknimy i mimo ze mieszkamy razem to ciagle do siebie smsujemy i dzwonimy. Czasem sie klocimy ale to jest pikus w porownwniu z tym co bylo. Po prostu jestem bardzo happy i nie moge uwierzyc ze moj maz jest taki fantastyczny. Caly czas jest taki jak na poczatku naszego zwiazku i przychodzi mu to naturalnie i z latwoscia. Wspaniale! Powiem Wam tez ze z kazdym dniem czuje sie tu coraz lepiej. Tesknie ale juz nie tak strasznie jak przez pierwsze 2 miesiace. Teraz mama bedzie, potem siora a w pazdzierniku/listopadzie tesciowie przyjezdzaja. Troche tylko sie martwie bo na swieta chcielismy przyjechac na swieta, ale dowiedzialam sie ze na wizycie w konsulacie czeka sie i pol roku (zeby malemu paszport wyrobic) i jeszcze pozniej miesiac na odbior paszportu. I dupa moze byc. No ale coz, najwyzej po swietach przyjedziemy na dluzej. Np 3-4 tygodnie jak Pawcio urlopiku tyle dostanie.
Opieke lekarska mam tu super, ale powiem Wam ze tu nie robia w ciazy juz po 20 tygodniu uSG ani badania przez pochwe, bo uwazajaze to szkodliwe i niepotrzebna ingerencja jesliciaz przebiega ok. Troche mnie to wkurzalo bo jestem przyzwyczajona do czegosc innego, ale z drugiej strony tyle Angielek rodzi zdrowe dzieci i jest ok, wiec i u mnie tak bedzie. Poza tym czytam na forach ciazowych ze laski w Polsce mialy badanie u gina a pozniej krwawily. Wiec moze jednak w Anglii lepiej wiedza co robia???
A i wogole to mam problemy z moja pseudoprzyjaciolka. Ech ciagna sie od Sylwestra. Pisalam Wam o tych problemach. Ale wiecej na ten temat pozniej. Bo i tak juz Was pewnie zanudzilam :) To na razie tyle co u mnie.
Marta - normalnie poczytalam jakie aktywne zycie prowadzisz i tak Ci strasznie zazdroszcze, tutaj wesela za weselem, praca, czeste wyjazdy w gory, do znajomych, z pracy, do tego studia podyplomowe, angielski, teraz Chorwacja. Fantastycznie!!! Bedziesz miala co wspominac. No i czekam na zdjecia z obu wesel i chce zobaczyc ta kreacje o ktorej tyle pisalas. Ciesze sie, ze Ty jestes dobra przyjaciolka dla swojej. Bo moja olala moj slub i bycie swiadkiem. Niestety moja pseudopsiapsiolka jest niedojrzala i zachowuje sie jak 17-latka. Ale to inna historia. I najlepsze zyczonka spoznione niestety, z okazji urodzinek, ktore mialas pod koniec lipca, chyba 28???Milosci, zdrowia, kasy, pociechy z meza i dzieci w przyszlosci :))) A jak Ci dietka idzie moja droga i cwiczonka?? Mam nadzieje, ze wrocilas juz do rytmu :) Jestem tu i Was wspieram kochanienkie. I dobrze ze z mezem Ci sie uklada, bo wiem jak czlowiekowi rosna skrzydla kiedy wszystko sie uklada i moze polegac na swojej drugiej polowce. Nie spodziewalam sie ze moj malzonek zrobi sie taki cudny. Teskni za mna przez caly dzien. To urocze. Oby nam sie Martusiu dalej tak wiodlo a naszym kochanym babeczkom zyczymy podobnych odczuc i wspanialych facetow. Ale nie wiem czy znajda odpowiednich, bo same sa przefantastyczne i nie wiem czy na swiecie istniaj tacy, ktorzy na nie zasluguja!!!
A i na pewno wpadne na Twoj wateczek kochana! Mozesz byc tego pewna!!!
Qrko - cos rzadko sie pojawiasz. Pojawiasz sie i znikasz. Ale cwiczenia godne pochwaly. Jak sie trzymasz i wogole jak sie czujesz? Tez widze ze prowadzisz aktywne zycie, praca,
konczenie studiow. A jak Ci idzie pisanie pracy magisterskiej? We wrzesniu juz obrona :) Trzymam kciuki!!! No i tez na wesela pomykasz. Cos widze, ze ostatnio mamy wysyp wesel. Gdybym byla w Polsce to tez mialabym ze 2-3 wesela. POjawiaj sie czesciej i pisz jak Ci idzie dietkowanie i wogole co slychac. A gdzie na wakacje? Pisalas ze w sierpniu na wakacje sie wyberasz, ale chyba zadnych szczegolow, albo przegapilam
:oops:
Gosiaczku kochany - teraz widze,ze nie mialas mozliwosci napisania do mnie smsa. A tak tesknilam i wogole smutno mi bylo ze nie piszesz. Ale nie bylam zla czy cos. Wiedzialam, ze mozesz miec problem z smsem. Ale teraz juz nie bedzie problemow zadnych bo jestem. I strasznie mnie to cieszy! Jestescie dla mnie lepsze 100 razy bardziej niz moja przyjaciolka. Mam od Was tyle wsparcia az chce sie zyc :) Dzieki temu i tesknota jest mniejsza bo mam Was! I zazdroszcze Ci wagi. Na prawde. Az nie moge uwierzyc ze waze 30 kilo wiecej od Ciebie. I fajnie ze biegasz. Ja nie lubilam biegac bo zadyszke mialam zawsze. No ale teraz nie pale juz wiele miesiecy i mysle, ze byloby lepiej.Ale tak bede biegac tylkoz wozkiem i cwiczyc w domu przez najblizszy rok. Pozniej mam zamiar zatrudnic nianke ( Anglia to finansuje ) i wrocic do pracy. Bo nie widze siebie w roli kurki domowej. A przed 30-tka planujemy drugie dziecko. Ale niech najpierw to pierwsze sie urodzi :) hehehe. Spoznione zyczenia z okazji 24 urodzin, ktore mialas 10 czerwca! Spelnienia marzen, wymarzonej figury, magistra we wrzesniu ( a wlasnie jak Ci idzie pisanie pracy?), zdrowka i duzo duzo milosci no i kasy. Wogole to teraz chyba idziesz na wesele? Tak zarejestrowalam ze jakos w polowie sierpnia. Milej zabawy kochana!!!
Anju - szkoda tez ze tak rzadko bywasz, ale rozumiem. Praca na nocki wykancza no i caly dzien mimo wszystko jakis rozmyty jest. Wiem jak to jest bo moj ma pracuje na zmiany. Jak po nockach wraca to tyle co sie wyspi, wykapie, zje i znow do pracy. Nie mam go dla siebie zbyt wiele. I tak Cie podziwiam, ze masz jeszcze sile na basenkowanie :) Gratuluje dostania sie na studia!!! Bedziesz nam tu po wlosku gaworzyc :) No i artykulu w Dzienniku Polskim. Rosnie nam nowa slawa? :) Widze tez ze czarujesz chloopakow :) hehe. Czekam na relacje z kolega z pracy :) Jakies pikantne szczegoliki? hehe. Buziak
Jarominko - kochana zaraz wpadne na Twoj wateczek. Przepraszam, ze Cie zaniedbuje ale ostatnio jak widac albo zalatana jestem albo odchorowuje nadmierna aktywnosc. Mam juz dosc ciazy. Sikanie i ciezki brzuch mnie wykancza. Bole plecow i nadwaga tez. Do tego w jednym miejscu na brzuchu od jakiegos czasu ( ale nie codziennie ) pobolewa mnie brzuszek jakbym miala siniaka pod skora ale nic tam nie ma. Mam nadzieje, ze to nic zlego i ze moze tam jest przytwierdzone lozysko?? Bo mam je na scianie przedniej ( nie mylic z lozyskiem przodujacym ). Zazdroszcze Ci ze Twoja cora juz taka duza jest. Prawie 3 miesiace ma. To juz nie pogadasz :) Duza pannica. Zaraz dokoncze moj wywod u Ciebie kochana. A ksywa jest ze studiow. Ale szczegoly juz u Ciebie :)
A co z Motylkiem?? Zarejestrowalam ze juz dawno sie nie pojawila. Mam nadzieje, ze jeszcze do nas wpadnie.
Babolki koncze. Rozpisalam sie jak nigdy dotad chyba :) Na pewno wpadne pozniej. I bede zdawala relacje co i jak. A jak sie cos zacznie to na pewno napisze do Gochy smsa to Wam przekaze. Jeszcze 11 dni ale mam nadzieje, ze nastapi to szybciej.
Caluski kochane. I co zlego to nie ja :) Przepraszam za chaos w posciku. I za to ze najpierw o sobie napisalam.
Piszcie co u Was. Caluski!!!
-
A co to za pustki?? No dziewczyny co u Was ze Was nie ma??? Ja po spacerku czuje sie padnieta i chyba juz nie bede sie wypuszczac sama na spacerki bo plecy mi wysiadaja i ogolnie nie najlepiej sie czuje.
Piszta co u Was!!!
-
:D Jak sobie tak czytam co u ciebie Modułku , to przypomina mi sie koncówka mojej ciązy :lol: I chyba najgorzej wspominam to sikanie, a szczegolnie w nocy :P Nie dośc, że nie mozna spać, bo brzuch przeszkadza, a jak sie juz po wielu bolach ułozysz, to trzeba wstać na sikanie i tak w koło Macieju :P
Moja niunia juz duża, jak miala dwa miesiące, to pewna pani na ulicy powiedziala " jaka ślicczna czteromiesięczna dziewczynka" :shock: Ona faktycznie jest duża, nie gruba, ale długa :P
Juz nie moge doczekac sie zdjęć Twojego Piotrusia :P
A jak tam rozstepy masz? bo ja do dzisiaj mam okropne szramy, :x ale pomalutku bledną :? Wprawdzie smarowalam się róznymi paskudztwami, nawet mialam maść z apteki, ale nic to nie dało :x :(
Przesyłam buziaczki, dla Ciebie i innych dziewczyn
Anja ja juz stara baba jestem :P a najlepiej urodzić dziecko najpóżniej przed 30-stką więc na mnie byla juz najwyższa pora :P
-
Witajcie Kochane Dziewczynki :) :) :)
Wpadam tylko na momencik,bo zaraz idę pojeździć na rowerku i potem będę sie zbierać,bo jedziemy jeszcze na 4 dni w Bieszczady :) Tam jest tak pięknie, jestem zakochana w Bieszczadach,a że ode mnie trochę daleko,bo ponad 300 km,to czasem uda nam się tam pojechać raz w roku :) A jak ktoś tam była raz, to już ma w sercu miłość do tych gór, tak jak ja :) A akurat w tym okresie jest tam festiwal "Bieszczadzkie anioły", który organizuje stare Dobre Małżeństwo :) Tam jest taki klimat,że już mi sie buzia cieszy na sama myśl :) :) :)
Ale postanowiłam,że tam będę grzeczna jedzeniowo na ile to będzie możliwe :) :) :) Czyli jak obiad to jakaś rybka lub mięsko z grilla i sałatka, bez ziemniaków, itd. :)
Modulku Kochany!!!!!! Odkąd wróciłaś to chce sie odchudzać i mam powera :) Masz na nas niesamowity wpływ :) Nasza forumowa mamuśka :) I taka dzielna jesteś :) Tak się cieszę,że jesteś szczęśliwa i mężuś taki kochany dla Ciebie :) Jak się ma wsparci ze strony ukochanego, to można góry przenosić :) I rzeczywiście mój mąż też jest dobry i jak czasem widzę jak inne małżeństwa się traktują to ciesze się bardzo,że go mam :) Z nim nawet kłopoty są mniejsze :)
Jak tak podsumowałaś mój "życiorys", to rzeczywiście trochę tego jest :) Ale jak człowiek ma tyle zajęć to jakoś łatwiej jest sie zorganizować i wszystkiemu podołać :) :) :)
No to zmykam i Modulku daj znać jak już zostaniesz mamusią :) Życzę Ci z całego serca,żeby wszystko odbyło sie szybciutko i w miarę bezboleśnie :) :) :) :)
Pozdrawiam gorąco!!!!!!!!!!!
-
-
Modulku !!!!!!!!!!!!!!Gdzie jesteś?????????Czyżbyś już rodziła :) :) :) :)
-
Martusiu jestem. Jeszcze nie rodze niestety :( Jutro mama juz bedzie, ciesze sie :)
Nie wpadalam na razie bo nie mialam kiedy. Poza tym takie u nas pustki ze az sie wkurzam ze wczoraj takiego posta odmalowalam a tu cisza. Normalnie zaczynam byc zla na dziewczyny. Na Ciebie zawsze mozna liczyc. Dzieki Tobie ten watek nie spadl na ostatnie strony. Dzieki kochana.
A dzis czuje sie calkiem niezle. Popadalo u nas i jest przyjemnie. Mam nadzieje ze w weekend urodze bo chce juz meic to za soba i tulic nasze malenstwo w ramionkach. Mam numer do gochy - jak sie cos zacznie to dam znac. Moze Ty mi tez podaj na priva swoja komorke to Tobie tez dam znac, bo widac ze gocha rzadko wpada na watek a Ty jestes codziennie.
To mykam na razie. Teraz meza puszczam. Ma wreszcie weekend to niech odpreza sie zanim tesciowa przybedzie :D
Buziaki
-
Juchu!!! Pierwszy post na 200 stronie!!!!!!!!!!!!:))))
-
Jestem , jestem.
Zaglądam i czytam ale nie mam czasu odpisac.
Obiecuję jutro cos wiecej napisac bo teraz przez to sobotnie wesele koleżanki zaganiana jestem. Dziś latanie po prezety, odwiedziny u tej panny młodej coby podrzucić preznty, wczoraj pół dnia siedziałam u fryzjera a tylko podciać włosy chciałam (a oczekałam sie jak gupia), szukanie zakietu jeszcze jutro mnie czeka.
Ogóolnie na prawde nie miałam czasu.
Jutro rano coś wyskrobie
Dziś dostałam okres, czuje sie okropnie, brzuch mam jak slon. Obiecuje jutro wpasc.
-
Modułku gratuluje 200 stronki :!: :P :D :lol: :wink:
-
Witam piątkowo :)
Przepraszam Modułku, ze nie pisałam ale na prawdę maiłąm urwanie głowy prze z ostatnie dwa dni.
Mamy 200 stronke - czadzior :D
Gosiu - co do Twojego mega długiego posta :)...
Już wpisałam w kalendarzu termin Twojego porodu, a jak zacznie sie cos dziac wczesniej - konecznie mi napisz. Ja w zasadzie mam sporo czasu i ciagle dostęp do neta, tylko te dwa dni oststnio miałam takie zalatane - mało co w domu byłam. A jak wracałam to byłam padnieta bo u nasjest jakos tak parno i duszno - taka pogodna męczy okropnie, zwlaszca jak ojeździ sie autobusami miejskimi :| MPK - sama przyjemność - każdy wie :evil: :)
Według mnie zdjęcia spokojnie możesz wysłac i teraz - przynejmneij jesli o mnei chodzi, nie obżydzi mi to ciązy ;) . Przecez to naturalna rzecz, że sie tyje w tym stanie :) Na pewno ładnie wyglądasz. Ładna z Ciebie dziewczyna, wiec jakże mogloby byc inaczej :) Ale jesli chcesz wysłac potem zdjecia "porównawcze" to Twój wybór :)
Poza tym nie przejmuj sie za bardzo tymi 86 kg - przecież to jest razem z Piotrusiem :)
Cudownie przeczytac, że rodzinka tak świetnei wpłyneła na Twojego męza :) Może tego włąsnie było mu potrzeba - ot cały sekret. Facet pewnie czuję sie spełniony, dumny i szczesliwy :) I słusznie zreszta ;) Tak być powinno. Na prawde świetnie :!:
Rzeczywiście lipa z tym paszportem. Ale może jednak da radę - kto wie, trzymam kciuki ;)
Jesli chodzi o angielską opieke zdrowotną przyszlych mam, zaufałabym tamtemu systemowi. Mam wrażenie, ze to wszystko tam jest bardziej wiarygodne- wydaje sie, ze na prawde im zalezy na zdrowiu swoich obywateli, u nas z tymi lekarzami to śliska sprawa jest. A jesli chodzi o kobiety w ciaży i porody to już w ogóle u nas słyszy sie przeróże historie. Na przykald u nas, w moim miescie, nikt nie chce rodzic, wszystcy jadą do Lublina, bo podobno u nas LEPIEJ nie rodzić :evil:
Napisz koniecznie o tej historii z przyjaciólką. Jesli zawiodłaś sie na kims blsikim to na pewno siedzi Ci to na watrobie, a przecez wcale nas nie zanudzasz :)
Co do tego co do mnie pisałaś...
Biegając tez zawsze miałam zadyszke, mimoze nigdy nie palilam. Miałam slabą wydolnośc oddechową - tak mysle. Jeździłam przez pewien czas, w mairę regularnie na orbitreku (jakoś wtedy co Cie nie bylo) i potem spróbowałam pobeigac i okazało sie,ze jest o niebo lepiej. Nie biegam jakiś dlugich dystansów, przerywam marszami ale na parwde jest o niebo lapiej jak było :)
Serecznie dziekuję z azyczenia urodzinowe :)
Do tej pory, przez wakacje, pisanie pracy było u mnie zawieszone w próżni, ale właśnie do tego wróciłam. Najgorzej było znów sie do tego wdrożyć, zacząć po dluzszej przerwie. Myślę, ze teraz skonczę w ciagu najbliższego tygodnia i pojade do promotorki. Zapewnie będę opisywac wam wszystko na bieżąco - o tym jak idą poprawki (czy bardzo sie wciekam ;) ), kiedy termin itp. :)
A wesele, tak - polowa sierpnia, jutro :) Przed tym weselem duzo rzeczy sie chrzaniło, był czas, ze w ogóle byłam zła, ze musze tam isc, jakoś nie miałam checi i w ogóle... Ale to slub i wesele blskiej osoby i tak na prawde bardzo chce pójsc, ale tak jakoś wszystko zwizane z tym weseem szlo po grudzie I BYŁAM TYM ZMECZONA (nie warto opisywać). Ale mówie sobie, ze skoro tak wczesniej niefajnie było to teraz bedzie fajnie :) Oby :lol:
Marta - widoczki cudne. Normalnie raj :lol: Przeslij na poczte pare zdjęć ze sobą w roli głównej ;)
Och, Bieszczady... Brakuje mi Gór - w tym roku chyba nie uda mi się wyskoczyć w góry :| Trudno wyciaganac kogoś ze znajomych, bo każdy ma jakieś swoje plany albo nie moze po prostu ze wzgledów finasowych albo bo musi pracować itp itd. Ale moze w zimie sie uda - na nartki, obiecuje sobie, ze musze sie w koncu nauczyć jeździć :)
Anja- a co tam u Ciebie kochana ??
Pisałs coś takiego,ze nawet dwa kilogramy wiecej, których czasem często bardzo nie widać (tzn inni nie bardzo to rejestrują ;) ) siadają Ci na samoocenę. I pytałas czy też tak mamy. Ja tak mam - ale pracuje and tym. Tlumacze sobei, wkładam do łba, ze przeciez nie jestem wtedy jakaś paskudna, ze to tylko takie subiektywne uczucuie w mojej głowie. Chociaz teraz to ja przytyłam na pewno wiecej jak 2kg :| Musze się zwazyć i stanąc z prawda twarzą w twarz :( ALe to jak mi sie @ skonczy. Dzis mam drugi dzien dopiero.
Rozpisałam się nieco. Teraz zmykam - bo jeszcze w koszulce nocnej biegam (wczoraj nie mogłam zasnac i pospałam nieco dlużej). Czeka na mnie też góra naczyń w zlewie i sprzatanie mieszkania. Rodzice pojechali na dzialke. Mimo,ze mam sporo obowiązków to chatę mam wolną i dobrze. Nawet nieźle sie czuję , mimo @, wiec planuję pojeździć na Orbitreku. Brzuszek mam powiększony ale jakos przynajmniej mnie nie boli. Rzadko mi sie to zdarza w 2 dzień.
Jutro to wesele kolezanki, a po nim obiecuje,ze ostro juz biorę sie za siebie :) Gosia niedlugo urodzi i w zasadzie pewnie nie bedzie miała czasu siedziec przed kompem :| Myslę, Modulku, że nie bedziesz miała czasu tak wpadać :| Ale jak Ci sie wszystko juz zorganizuje mam nadzieje ze bedziesz mogła przeczytać, że już wyszłam z jedzeniem na prostą i coś zgubiłam :) Bo niestety - ale znów sobie uchodowałam conieco tluszczyku i spory wanciolek :|
Pozdrawiam dziewczynki - piszcie co u was :* Buziunia
-
No gdzie jestescie dziewczynki :( ??
U mnie dzien pracowity. Wydajna dziewczynka dziś ze mnie. Posprzatałam, nastawiłam 3 pralki pranie, podziabałam całą góra cukini, która nie mogła sie doczekac az ktos z nią cos zrobi (dodam do tego jakies miesko i zrobie jakies niby leczo-bigosik), pozmywałam góre naczyń.
Teraz sie zbieram do kolacyjki i upiekszania :) Własnie siesdze z kremem do deplilacji na okolicach bikini :lol: Po kokolacji jakies pół do godziny przerwy na ulezenie sie jedzonka i troche popedałuje na orbitreku. Potem reszta upiekszania :) - pedicure, maseczka itp :)
Modulku - nawet Ciebie nie ma :( ?? Nochyba nie rodzisz jeszcze... bo bym smsa pewnie dostała :)
-
hej babeczki śliczne:*
No przepraszam, przepraszam..nie pisałam bo znowu gdzieś biegałam..nawet teraz w pracy siedzę i kończe moję 12godzinną zmianę...bll...padam trochę...ale cały czas o was pamietam i mnie też mobilizuje wielki powrót Modulka :) kochanaaa...jaa też chcę dostać smska o twojej kruszynceeee....jeśli pozwolisz też wyslę Ci swój numer, bo czuję się ciocią Piotrusia, bo przecież byłysmy pierwszymi osobami (chyba?) które dowiedziały się o Twoich ciążowych dylematach...i już trzymam kciuki za szybciutki poród..jejuuuu... :***
No a ja byłam wczoraj na basnieku i przepłynęłam od 51 do 53 długości, bo się rabnęłam w liczeniu i nie jestem pewna na czym stanęło w końcu :D ale i tak fajnie. Staram się ładnie jeść i przynajmniej po 20 nie wszamywać nic. W końcu nowy rok akademicki się zbliża...;P
Gosiaczku - jeju jejuuuu jak ja lubię takie przed-imprezowe przygotowania..maseczki i te sprawy...własnie se kupiłam maseczki i zamierzam sobie jutro połazić z nimi na ryjku - nic tak kobiecie nastroju nie poprawia, nie? :D no wiem kochana, ja też pracuję nad swoim podejściem, widzę dziewczyny grubsze ode mnie, które maja facetów, są szczęśliwe...trzeba się nauczyć akceptować siebie. To jest tak, że inni zobacza w Tobie to - to sama w sobie widzisz. Będę atrakcyjna - jeśli za taką siebie bede uważać..chyba ;)
Jarominko...nawet mi nie mów..ja mam straszny kryzys wieku i czuję się strasznie staro - tak, jakby mój wiek nie przystawał zupełnie do mojej psychiki i bardzo mnie to martwi...ale może po prostu: nic na siłę...sama dorosnę w międzyczasie...?
Martuśś.... ja jak Cię STRAAASZNIE nie lubię za te Twoje wakacje
:wink: baardzo Ci zazdroszczę...ale nie załamuje się - lubię swoją pracę, będe miała kasę na ciuszki i okulary przeciwsłoneczne..a moja firma co roku organizuje impreze kończącą sezon i w tym roku bedzie tam gdzie rok temu - czyli w zakopcu. Kocham Zakopane we wrześniuuuu....
no...kurcze...na razie z moim niedosżłym mężem nic nowego. W sumie to znooowu miałam na nic nie liczyć i znooowu liczyłam .Musze nauczyć się wiecej cierpliwości i dystansu. Nie jest tak, że jak facet z Toba miło romawia, od razu musi chcieć być twoim mężem...(chociaz moi kumple, którzy zawsze mówią mi szczera prawdę o złych samcach mówią - że jak facet jest dla Ciebie miły i z Tobą gada, to mysli tylko o jednym i NIGDY nie jest po prostu - miły - ot tak...;P). Dobra, nie będę już o tym myslała. Pomyślę jutro ;P kurde..co ja bym dała za pewnośc siebie....
ściskam was kochane moje siostry dietowe i w sumie - nie tylko dietowe :) fajnie was mieć :) całuję wszystkie i każdą z osobna :*
-
Hejo dzieweczki!!!
Widze, ze pare ostrych slow :P i od razu mega posty sie znalazly. Wymalowalyscie super posciki az sie miluchno czytalo. Przepraszam, ze sie nie pojawilam wczesniej, ale mama przyleciala ( wiec jestem usprawiedliwiona :D ) i bylismy dzis u poloznej, potem w centrum, na zakupach, w muzeum, na spacerze i tak zlecialo. Nie mialam kiedy wpasc na forum.
Oczywiscie Anju ze Ci tez smsika wysle - prosze o numer :)
Wybaczcie ze dzis na chwilke tylko ale nadrobie jutro. Na razie moge mniej byc bo wiecie - mamy nie widzialam 4 i pol miesiaca i musze sie nia nacieszyc bo bedzie tylko 2 tygodnie. Ale postaram sie wpadac jak najczesciej, po porodzie tez.
Gosiaku - nie medz kochana. Ja Ci strasznie zazdroszcze tego dnia pieknosci i jutrzejszego wesela. Uwielbiam takie "imprezy". Robisz sie na bostwo, wygladasz jak krolewna i bawisz sie podjadajac smakolyki. Ech poszalalabym na weselichu. A tak to musze siedziec z megabebnem i czekac na porod :? Widze tez ze dzis masz mega powera. To dobrze :) Milej zabawy Ci zycze kochana. Koniecznie napisz jak bylo i zdjecia wyslij jakies!!! Ja swoich na razie nie umieszcze. Nie wygladam zle, ale wiecie - nie czuje sie dobrze z nadwaga prawie 30 kilo! Niech chociaz te 15 zejdzie to obiecuje ze wysle/wkleje zdjecia. A Ty na tym weselu uwazaj, bo sie od facetow nie opedzisz. Jakas miotle wez na wszelki wypadek
Anju - ciesze sie, ze jestes kochana moja. Ech Ty kokietko :) Kokietujesz tych facetow. No ale laseczka z Ciebie to sie nie dziwie ze leca jak pszczoly do miodu :) :P Tylko uwazaj na nich to bo sprytne bestie sa :) Ale wiem, ze jestes ostrozna.
Ja tez Marcie zazdroszcze tych wyjazdow. Ja musze sie kisic w chalupie i juz drugi rok z rzedu nie mam wakacji. W dupce! Za rok jade do Grecji, na Majorke albo gdziekolwiek i nie ma mocnych!!! :D
Jarominko - pozniej albo jutro zaskocze do Ciebie bo juz mi sie kapiel zrobila z pianka i ide sie poodprezac bo plecy po dzisiejszym lazeniu mi wysiadaja :( I wogole nic sie nie dzieje. Bole a la miesiaczkowe dalej mam, dziecko nisko i nic. A dzis wogole to strasznie aktywne jest. Dawno juz takie nie bylo. Zastanawiam sie czy to powod do zmartwien. Ostatnio nawet mniej sie ruszalo (podobno to norma przed porodem) a dzis po prostu szok! W ciagu godziny naliczylam wiecej niz 20 ruchow i generalnie rusza sie caly czas od rana z malymi przerwami?? Czy to zle???
Dobra brykam kochane. Do pozniej albo jutra!
Caluski
-
Hej
To, że dziecko mniej się rusza pod koniec ciązy to całkiem normalny objaw, zwyczajnie nie ma juz tyle miejsca, co wcześniej. Mysle, ze nie powinnas się martwic, ze teraz mu sie odwidzialo, wprawdzie nie jestem lekarzem, ale moze Piotrus chcil troche pogadac z Tobą :wink: Ale zeby sie upewnić, czy wszystko ok, to jak masz taka mozliwośc, to zadzwoń do połoznej.
Miłej kapieli bąbelkowej
-
Dzien dobry babeczki :)
Jak tam dzionek Wam mija? U mnie ok. Juz zaliczylam spacerek z mamusia. :D
Zycze Wam udanej soboty :P