-
no a ja grzecznie melduję że ćwiczonka wykonane :)
rozgrzewka z diane i wszystkie 8 :)
jutro musze wstac o 7 zeby zdazyc zrobic cwiczonka i sie wyszkowac bo o 840 mam autobus ( na szczescie przystanek mam blisko musze wyjsc tak o 830) :)
no i jutro rano zmierze te moje rozne okropniaste ogromne obwody - dopisze je sobie do profilu i potem mam nadzieje zmieniac ja na mniejsze i mniejsze...
a teraz lece sie wykapac i do lozka
buziaki
-
Witajcie Kochane!!!!!
Jest juz późno,ale nie mogłam tu nie zajrzeć :) :) :)
Chyba się powtórze,ale to forum działa NIESAMOWICIE
Wróciłam do domku późno i padnieta.Po pracy malowałam fugi jakims specjalnym środkiem,żeby nasze płytki były w przedpokoju śliczne i sie nie brudziły.
Potem z pracy byliśmy na koncercie Piotra Machalicy.Jestem pod jego wielkim wrażeniem.Śpiewał piosenki Okudżawy i Brassensa.Dziewczyny mówię Wam,coś cudownego :) Naładowały mi się akumulatory.
Bo wiecie,ja wam jeszcze nie pisałam,ale od dobrych kilku lat wystepuję z moimi przyjaciółmi na scenie amatorskiej....mówimy wiersze, śpiewamy poezje i przygotowujemy różne programy.Teraz przygotowujemy zaduszki poetyckie :) to daje mi dużo siły.I musze powiedziec,że zaczęłam tam chodzić w pierwszej klasie liceum.Byłam bardzo zamknieta i wstydliwa.a dzieki temu odnalazłam się i znalazłam swoje miejsce na ziemi.to niesamowite jak człowiek walczy ze soba i swoja terma na scenie :)
Ale to tak z innej beczki :) :) :)
Jeśli chodzi o moje ćwiczenia i to forum,to po powrocie jeszcze raz malowałam fugi,ale tak sie uzależniłam od ćwiczeń i miałam wyrzuty sumienia,że poćwiczyłam i mi nawet godzinka wyszła :)
Tylko po koncercie poszlismy na chwilke do knajpy.wprawdzie na piwko sie nie skusiłam,bo Łukaszek sobie wypił,a ja kierowałam,ale zjadłam buritto.Nie wiem ile ono ma kalorii :( Mam troche wyrzuty sumienia,ale cóż czasem trzeba :)
mgochaoczywiście pogłaskałam florke od ciebie.Bardzo sie ucieszyła. Łukaszek jej oglądał ten ogonek i mówił,żę ma coraz ładniejszy.może jednak sie jej wygoi :)
Dziewczynki!!!!
Po raz pierwszy od dawna mysle,żę może mi się udać zrzucic te kilogramy.Naprawde się zawzięłam.Na pewno WSZYSTKIM SIĘ NAM UDA!!!!!!!!!!!!!!!!
BO JESTESMY DZIELNE I TWARDE.
a WIECIE MNIE ZAWSZE MARZYŁ SIE KOLCZYK W PĘPKU NA TAKIM PŁASKIM BRZUSZKU :) :) :) Myślicie,że może sie to udać???????Tak bardzo chciałabym miec płaski i śliczny brzuszek :)
Ale ostatnio mój kolega z pracy mi powiedział,że niezła ze mnie laska.Oczywiście żartował,ale fajnie cos takiego usłyszeć :) :) :) No i Łukaszek patrzy na mnie z taką dumą.tymbardziej,że on dziś jadł pizzę,a ja sie jej oparłam.było cięzko,ale dałam rade :)
Zakupiłam dziś sobie specjalne żel i serum odchudzające z Eweline :) Także idę pod prysznic i smarować brzuszek i tyłeczek :) :) :)
Dobrej nocki Kochane :)
-
Witam współodchudzaczki :)
Zgodnie z obietnicą weszłam dziś na wagę i zabrałam ze sobą centymetr :)
Wyniki poniżej :)
I teraz będę tak robić co tydzień :) Bo to jednak najbardziej moblizuje jak się widzi że centymetry lecą ( no w każdym razie mnie) :)
Dziś wieczorem imprezka, ale ja idę tylko pobyć z ludźmi, żadnej popijawy nie mam w planach - zbyt kaloroczne i zbyt męczące - tym bardziej że jutro na 9 do pracy...
ćwiczenia wykonałam wszystkie przed chwilą (diane heat + wszystkie 8) tak więc jestem niezwykle grzeczna hi hi hi
jadłospis póki co:
1 sniadanie - 3 wasy z serkiem almette i pomidorkiem
2 sniadanie - serek Danio brzoskwinia + mus owocowy 100gr
obiad - jeszcze nie wiem - pewnie pojde w miescie na pol porcji spagetti z groszkiem
kolacja - rogalik z jablkiem
Jak uda mi sie dorwac jakis warzywniak to kupie sobie tez jakies ładne jabłuszko co by troche witaminek dorzucic :)
w ogole to dolaczylam do diety codziennie jedna tabletke OPTIMUM (to taka tabletka jak nasz polskie centrum - zawiera wszystkie niezbedne witaminy i mineraly)
no i tyle poki co jesli o mnie chodzi :)
ściskam mocno
-
Dzien dobry kochane :)
Ota ja :) Wrocilam z Wrocka :)
margodefat - sliczny kociak. Co to za rasa? Dzieki za cieple slowa :)
Gosiu, Anju, Asiu i Martus - wpaniale Wam idzie. Wiem jak to jest kiedy sie juz wskoczy w wir cwiczen. Gdy jeden dzien sie nie pocwiczy to ma sie wyrzuty sumienia. Ja na razie tak nie mam, ale mam nadzieje, ze juz niedlugo bede miala :D :D :D :D . Martus sliczna ta Twoja Florka. Mam nadzieje, ze z jej ogonkiem juz lepiej.
Dzieki kochane za Wsparcie.
A ja wrocilam dzis w swietnym humorze z Wroclawia. Z moim mezczyzna wspaniale. On potrafi mnie cudownie podniesc na duchu. Poprawic humor, rozweselic ;] Bo mam dolki ostatnimi czasy :( Ciezko mi bez taty, mam poczucie niespelnienia ( nie skonczone studia jeszcze, mieszkanie z mama, brak pracy, brak meza, dziecka, pieniedzy - a mam juz prawie 26 lat ), troche odcielam sie od ludzi, swiata, najlepiej mi samej ( a jestem typowa ekstrawertyczka - potrzebuje ludzi do zycia ), na coraz mniej rzeczach mi zalezy. No moje Slonko poprawilo mi humor. Dzis sie czuje znacznie lepiej psychicznie.
Wczoraj tez bylam u tej mojej kolezanki co jest na 3 roku stomatologii. Strasznie sie bala ( ja tym bardziej ) bo to byl jej pierwszy raz z borowaniem. Od razu zostala rzucona na gleboka wode. Zrobila mi najgorszego zeba, ktory z kazdej strony byl dziurawy i az czarny od prochnicy. Robila mi go 2,5 godziny. Myslalam,ze umre - z bolu i z zesztywanialej szczeny i jezyka. Wilam sie na tym fotelu masakrycznie. Nawet opekunka ich grupy przyniosla dla mnie znieczulenie, ale juz byla koncowka, wiec odpuscilam. Ale za tydzien zaczynamy od znieczulenia. Cudne mi zrobila tego zeba. Akurat chodzac do osoby, ktora sie uczy i jeszcze mojej dobrej kolezanki - mam pewnosc, ze zrobi mi tego zeba bardzo dobrze i dokladnie, i do tego bedzie delikatna. Za tydzien znow borowanko. No mam troche zepsutych tych zebow. Nienawidze dentystow i ponad 15 lat hodowalam dziurska. A nienawidze dentystow, bo mam zle wspomnienia z dziecinstwa, gdzie trafilam do prawdziwej sadystki, ktora na domiar zlego nie umiala robic zebow. Po kazdej wizycie ( a bylo ich w sumie 3 ) musial poprawiac prywatnie inny dentysta. A jednego to nawet musial wyrwac, bo pipa zle oczyscila zeba, ktory notabene nie byl dziurawy ( miala zrobic zeba obok, ale jej sie pomylilo ) i caly zaszedl ropa i byl nie do uratowania.
Co do mojej dietki to jako tako idzie. Wczoraj zjadlam 4 chrupkie pieczywa z serkiem i wypilam maly kefir. A wieczorem zjadlam kilka pierogow z miesem mojej tesciowej. I pozniej jeszcze moj facet zabral mnie na piwko - wypilam jedno duze (0.5 l ) i jedno male (0.33l). No trudno. Nie zaluje, bo bylo superowo.No i wczoraj nie cwiczylam. Ale mysle, ze sporo kalorii spalilam na fotelu dentystycznym :)
Dzis na razie jestem po sniadanku. Kromka bialego chleba z duza iloscia masla :? plasterkiem wedliny i zoltego sera. tesciowa rano we mnie wmusila :) Od tamtej pory wypilam tylko litr wody i dwie kawy. Jestem lekko glodna, ale poczekam na obiad ( za 2 h ). Robie obiad sama. Kawalki kurczaka z ziolami smazone bez tluszczu, ryz i warzywa na parze. Tluszczu zero i samo zdrowie. Pozniej pocwicze - tak kolo 16-ej.
Za tydzien jade do cioci na wies. Ona ma neta, wiec bede sie pojawiac, tylko moze rzadziej. Ciocia mieszka kolo Warszawy w wielkim domu z ogromniastym ogrodem nad samym Bugiem. Tereny piekne. Jedziemy tam z mama. To znaczy mama jedzie teraz w niedziele a ja dojade za tydzien. Moj mezczyzna mnie zawiezie razem ze zwierzakami. W sobote mamy zamiar caly dzien polazic po Warszawie. Zobaczymy jak to bedzie. Potem w niedziele moje Slonko wraca. A my z mama tam zostaniemy pare tygodni. Nie wiem ile dokladnie. Tam u cioci moge nie miec mozliwosci wykonywania cwiczen. Ale jak pogoda nie bedzie jakas straszna, to moze bede biegac. Zobaczymy. Na pewno nie bede sie obijac. Musze zrzuci te 3 kilo do konca listopada i juz!
Dobra, zmykam kochane moje. Piszcie co u Was. Caluje Was wszystkie i mocno sciskam :*
-
Dobry wieczor laseczki :)
Cos pusto - gdzie sie podziewacie?
Ja dzisiaj - sniadanie i obiad juz pisalam. Od obiadu wypilam tylko szklanke mleka. Wiec jak na razue jest leciutko i niskokalorycznie. Kolacja kolo 20-ej. Skrzydelka z kurczaka ( 2 sztuki ) pieczone na grillu bez tluszczu i do tego salatka z chuda feta i lampka bialego wytrawnego wina :)
Pocwiczylam dzis ze 40 minut. Na wiecej nie mialam checi. Wole cwiczyc po 30 minut nawet ale codziennie niz miec zrywy raz na jakis czas po 2 h. Bylo: ponad 10 minut aerobik, 40 pompek, 8 abs przedluzona ( wiecej powtorzen ), 8 na tyleczek, bums and tums i stretching.
Jestem wzglednie zadowolona.
A jak u Was pieknotki?
Buziaki :*
-
Witajcie :) :) :)
no ja już jestem po codziennym treningu.Zmeczona,ale zadowolona.
Dzis był:
:arrow: rowerek-godzinka
:arrow: 8 minut brzuszek
Ciesze się,że umiem się zmobilizować.Na szczęście doszłam do etapu,że gdybym nie ćwiczyła to czegos by mi brakowałao.
Słodyczy nadal nie jem i co najwazniejsze nie ciągnie mnie.Ale na wszelki wypadek kupiłam sobie chrom i łykam jedna tabletkę dziennie.no i witaminki,żeby mi ich nie brakło w trakcie tej mimo wszystko zdrowej dietki.Zreszta nie chcę jej nazywać dietą,bo zmieniam na stałe nawyki żywieniowe :) To jest konieczne,by po schudnieciu nie przytyć ponownie :)
A wiecie jeszcze co zrobiłam.w tamtym roku kisiłam buraczki czerwone i piłam szklaneczke dziennie i nie chorowałam.Kiedys tego nie znosiłam,a teraz razem z Łukaszkiem pijemy,bo to same witaminy i na krew dobre.a kisze je z dużą ilościa czosnku.Zdrowe,mało kalorii,a jest jak sok buraczany.PYCHOTKA!!!!!!!!!!!
Modulkuciesze się bardzo,że Twój ukochany poprawił ci humor.Oni juz tak mają,że wystarczy sie przytulic i juz nam jest lepiej,a świat widzimy w kolorowych barwach :)
Mam nadzieję,że jak pojedziesz do cioci to naprawde o nas nie zapomnisz,bo bedzie nam Cie brakować.A jeśli chodzi o ćwiczenia,to przeciez pamietasz ósemeczki,więc mozesz spokojnie ćwiczyć u cioci.a spacery na świeżym powietrzu to sama przyjemność.A skoro tam jest tak pieknie jak piszesz....
wiesz,ja też jeszcze niedawno miałam takie dziwne poczucie jak ty.no bo skończyłam studia,nie mogłam znaleźć pracy, mój Łukasz jeszcze wtedy nie był zdecydowany na slub (chyba) tak więc,wiem,co czujesz.ale zobaczysz z czasem sie poukłada.wierz mi,pisze z własnego doświadczenia.Człowiek szuka swojego miejsca na ziemi,ale jak już znajdziesz,bedzie cudownie zobaczysz :)
AnjuJestem z Ciebie dumna,że mimo ciężkiego dnia i zmęczenia zmusiłaś się wczoraj do ćwiczonek.Wiem,jak to jest,gdy sie nie chce,ale jak już się zacznie ....to z górki.Ale tydzien juz sie kończy i chyba z tego co wiem nastepny bedziesz miała lżejszy i znowu pokażesz nam jak sie ćwiczy :) :) :)
QRA 83 Czekam na meldunek o Twoich ćwiczonkach :) Bo przecież się motywujemy :)
Acha,ponawiam do was swoja prośbę o ćwiczenia tej Diane Berry.Strasznie lubie takie ćwiczenia,że trzeba skakać i sie ruszać,a nie wiem,gdzie to znaleźć.
no to zmykam kochane pod prysznic,bo tez jakaś spiaca jestem.a mój Kochany Łukaszek układa jeszcze panele.Bo u nas nadal remonty.ale sie ciesze,że już niedługo będą sie kończyc :) i nasze gniazdko bedzie póki co gotowe.Ale jeszcze duzo do zrobienia ale może w przyszłym tygodniu.
Dobrej nocki odchudzaczki :)
-
Martus dzieki za mile slowa - sa bardzo budujace :D Mam nadzieje, ze remoncik szybko sie skonczy i bedziecie wtedy juz napawac sie tylko soba ;]
Bardzo ladnie pocwiczylas - jestem z Ciebie dumna :D Kiedys bylam guru cwiczeniowym - ze 3 h dziennie i ostra dieta, ale teraz ciezko mi idzie. W sumie mam niewiele do zrzucenia kg, ale musze wyszczuplic uda i talie. Mialam taka piekna i wyrzezbiona - sama widzialas na zdjeciach. I taki plasciutki brzuszek. No ostro trzeba trenowac ;]
Qrko - wiesz ze mamy prawie identyczne wymiary? Co prawda ja waze o 1 kg mniej, ale to pewnie przez biust. Ty masz spory ( 98 cm ) a ja mam o jakies 10 cm mniejszy :? 89 cm. Dzis sie mierzylam. Uda, talia, brzuch, lydka, biodra - identyko. Pod biustem mam tylko 78 cm czyli 2 cm mniej i w biuscie mam mniej. Ale to jest ta roznica 1 kg. Wiec wspierajmy sie tym mocniej;]
A wasza kochana Gosia znow nie dotrzymala dietki :evil: , glownie przez winko :( Miala byc lampka a skonczylo sie na calej butli ( "tylko" 560 kcal cala butla bialego polwytrwanego winka - to tyle co hamburger w McDonaldzie :P ) Wyliczylam okolo 2000 kcal juz z wszystkim. Wiec moze nie przytyje :D Dzis zreszta pocwiczylam 40 minut i szlam bardzo szybko przez ponad pol godziny. I jeszcze bylam na zakupkach z mama. Ogolnie czuje sie dobrze i nawet lekko. Nie wiem czy lepiej wypic 500 kcal, czy je zjesc :D
Zmykam kochane. A co u reszty babeczek???
Buzka
-
Już się Perełki:*
piszę piszę...;) No to tak, zacznę od Modulka - kurka....tyle godzin u denstysy...br..ja mam taką fajną dentystkę z wypasionym gabineme i bajerami,. a jak kiedyś 2 h mi zęba robiła to mi szczęka normalnie się zaklinowąła prawie i myslałalm, że mi odpadnie..ilez można mieć otwarte usta i siedzieć z saczkiem pod językiem..bl... :? ale fajnie, że ząbek zrobiony :D Mam również nadzieję, podobnie jak Marta, że nas nie opuścisz, jak sobie pojedziesz heeen...swoją droga, to zazdroszczę..fajnie, tak się oderwać gdzieć daleko... :roll: I fajnie, że poćwiczyłaś...trzeba jakoś zacząć, a w sumie nie tak skromnie było jak mówisz, więc brawoo i tylko tak dalej:) No i fajnie, że z twoim mężczyzną wszystko tak dobrze się układa...wtedy wszystko wydaje się jakieś takie, bardziej kolorowe, prawda :?: :D
Qrka - ładnie dietkujesz :D Oby tak dalej:)
No i Martuś:) Brawo przede wszystkim za rowerkowanie godzinne..nono...masz rację, że to forum mega motywuje..sama tak mam..jade na rowerku i myślę, że mam dośc, ale potem pojawia się myśl: ale zaskoczę dziewczynki, jak jeszcze 10 minut wiecej zrobię...i działa :D :D Zaintrygowałas mnie swoimi ciągotkami artystycznymi... :) Ja ostatnio odkrywam, że po okresie młodocianej fascynacji muzyką cięższą, rockową i głośniejszą - słucham lirycznych kawałków, i lubię odpłynąć czasem...dlatego poezja śpiewana w Twiim wykonaniu bardzo mnie zaciekawiła :) Co do kolczyka, to jestem pewna, że w przyszłe wakacje to już tłuszczyk będzie wspomnieniem i bedziesz paradowała ze ślicznym kolczykiem w brzuszku :D pani Berry była gdzies tutaj na wąteczku, bo mi Gosia podawąła linki do niej....co do moich ćwiczeń, to hihi..no własnie TEN tydzień miałam lżejszy: w przyszłym to jest tak, że wychodzę w poniedziałek rano i wracam w czwartek wieczorem generalnie :lol: :wink:
Ania dzisiaj całkiem ładnie:) Jedzonko ok, chociaz trochę za dużo chrupkiego pieczywa (które jest zdradliwe, bo ma mniej kcal niż chelb, za to stwarza złudne wrażenie, że WCALE nie ma kalorii, a to przeciez nie jest prawda :? ale w sumie aż tyle go nie było, zeby uznać za grzech:)zjadłam 2 małe gołąbki na obiadek, bez żadnego sosu...no i potem juz tylko kilka wasów i pół grejpfruta, więc chyba możecie mnie rozgrzeszyć... :wink: Nadrobiłam teć chyba ćwiczonka w wczoraj...a raczej niewielką ich ilość :wink: :
:arrow: 40 minutek na rowerku
:arrow: 8 min buns
:arrow: 8 min abs
:arrow: i tylko 600 skakanek, ale po całej serii ćwiczeń, lekko byłam zmachana..
wyszło w sumie prawie 1,30 ćwiczonek i czułam się fantastycznie...nie ma porówniania - wczoraj wymiotowac mi się chciało na dźwięk słowa: ćwiczenia, a dzisiaj zrobiłam to z dziką przyjemnością :D No i bez słodyczy rzecz jasna :)
Leseczki, jstem z was wszystkich bardzo dumna kochane:*
fajne jestesmy :D
-
no to jeszcze ja wieczornie :)
melduję ze plan jedzeniowy przebieg zgodnie z planem plus doszla jeszcze doslownie lyzka salatki na imprezce bo koleznka robila wiec sprobowalam :)
MARTA : melduje ze cwiczonka wszystkie grzecznie rano wykonalam :)
a na hiszpanskim pani dzis czekoladkami nas czestowala i wzielam grzecznie, przez glowe przebiegla mysl :hmmm no jedna czekoladka nie zaszkodziu, ale zaraz pomyslalam sobie o moim pieknym suwaczku i schowalam czekoladke do torebki i oddalam wieczorem siostrze :)
latwo nie bylo ale jestem z siebie dumna :)
tym bardziej ze to nie jest tak ze ja chce w ogole ze slodyczy zrezygnowac tylko jesli juz to wliczyc je w dietke (np w sobote mamy w poznaniu nasze coroczne imieniny ulicy sw marcin i beda sprzedawac pyszne rogale marcinskie- nadziewane bialym makiem z bakaliami PYSZOTKA i po prostu wyliczylam ze zjem jednego, albo i pol (bo one sa ogromniaste) ale wlicze go w bilansik dnia) :)
no ale dzis akurat bilansik byl juz policzony i nie chcialam psuc go czekoladka :)
jutro na 9 do pracy i w weekend tez pracuje ( no bo wybory sa a ja w dziale politycznym w gazecie jestem) - w sumie sie ciesze bo nie bede siedziec w domu i myslec o jedzeniu :)
no to do jutra kochane
i gratuluje wam wszystkim swietnych postepow - jednak w grupie siła :)
MODUL - co do wymiarków to rzeczywiście śmieszna sprawa - i TYM bardziej motywująca :) będziemy ładnie razem chudnąć :) ja tylko jeszcze mocno musze di tego dodać pracę nad rzeźbą ciała, bo mój wizerunek mocno odstaje od twojego z tych slicznych zdjęć które nam przesłałaś :)
ANJU - ładnie trzymasz dietke i oby tak dalej - ty moja nieustająca inspiracjo :)
pozdrawiam raz jeszcze
-
nooo..Qrko, brawo z okazji czekoladkowej abstynencji:** Trudny miałaś orzech do zgryzienia, ale dałas radę - jestem z Ciebie dumna, jako Twoja inspiracja :wink:
ja tez nie zamierzam w ogóle rezygnować ze słodyczy...ale na razie taki sobie narzuciłam reżim..nie wiem na ile sobie go jeszcze opracuję, ale na pewno słodycze będe rzadko..np raz w tygodniu...?
ściskam raz jeszcze i POKUSOM SŁODKOŚCIOWYM MÓWIMY STANOWCZE NIE :!: