-
Dzień dobry w sobotni poranek :)
Ale dziś piękna pogoda :) aż chce się rano wstać :)
A ja zabrałam się za czytanie książki "Cień wiatru", tak mnie wciągnęła,że musiałam ja skończyć :) Rewelacja :)
Teraz zabieram sie za coś pożytecznego :) :) :) :)
Byłam wczoraj u tego fryzjera :) Podcięłam tylko włosy,więc jakichś strasznych zmian nie było.ale jest ok. :)
Przy okazji weszłam do paru sklepów, zakupiłam bieliznę odpowiednia do mojego stanu :oops: i takie fajne dresowe rybaczki, które były w promocji za 14 zł.Fajne, a taniocha :)
No i wróciłam późno do domu, bo potem miałam jeszcze włoski :)
Anja :) ale ci zazdroszczę tych Juwenaliów :) Wiem, co to znaczy, a i owszem :) Śmiałyśmy się wczoraj z przyjaciółką, która rodzi w czerwcu, że po włoskim my wracałyśmy do łózka, a młodzież szła na dyskotekę :) ale taka to już kolej rzeczy :) ale kiedyś zostawimy maluchy tatusiom i tez pójdziemy zaszaleć :) a co do egzaminów, to mam pewne obawy,ale nie zamierzam sie przejmować.Jak nie zdam, to nie będzie przecież koniec świata.zobaczymy jak mi pójdzie :)
No to zmykam i dajcie znać co u Was w ten weekendzik :)
-
cześc dziewczeta :)
Dzionek dzis sliczny , i ciepło a ja jakas taka spiąca i bez sił. To pewnie przez @ jeszcze.
Wczoraj i przedwczoraj pomeczyam sie, brzuszek bolał ale juz jest lepiej :) Moze wreszcie pohipkam na orbitreku... Jedzonko wczoraj bardzo niefajnie, nie moge sobie tak folgowac bo jo-jo czycha. dzis sie juz łądnie pilnuje i nie przekrocze 1000kcal - mam nadzieje, a od jutra dalej 1200kcal jak to planowałam wczesniej.
Marta - znam ta ksiązkę, nawet mam w domu :) Rzeczywiscie wciaga, pamietam zarwałam noc zeby ją skonczyć, nei mogłam sie oderwac i chyba o 4 poszłam spac wtedy - no nie mogłam odłozyć i już, obie wiemy o co chodzi :lol:
Dobrze, ze podchodzisz do tego egzaminu bez starsznej presji - teraz stres dla Ciebie nie jest wskazany. Poza tym ja myslę, ze dasz rade, w końcu FC nie jest taki trudny, tym bardziej dla osoby tak pilnej :)
Ja koniecznie musze pójsc do fryzjera, z długości moze nie bede bardzo scinać - kilka cm na koncówki zeby odżyły ale chce troche ogólnie popodcinac bo sie nie ukladają, klapią i w ogóle musze je pomalowac przede wszystkim. Śmieję sie, ze wygladam jak odrost :lol: Na NK mam dwie fotki z wczoraj, takie aktualne, choc tam te odrosty moze sie nei rzucają w oczy tak, jak tu marudze ;) . Za to jestem tam potargana, bo to nad zalewem byłam z K. i wiałao nad wodą. Ale musze wam powiedziec,ze bardzo fajnie było :) Tak, i romantycznie, i błogo, i zabawnie. Jak mi sie uda to moze tu jakaś fotke jeszcze umieszczę :)
Anja - to sie baaw na całego a potem ewentualne fotki i opowiesci nam tu umieszczaj ;)
Gosia - fajnie, ze do nas wrócisz w przyszlym tygodniu, bo tesknimy tu za Toba. Poza tym, kochana, rewelacyjne masz tam towarzystwo :D Takie sprzyjające naszym celom. Bajka :D :D :D
Zmykam narazie, poczytam Aghatke Christie, posprzątam, zrobie sobie zdrowy omlecik na obiad i postaram sie zajżec wieczorem :*
-
Hmmmm... Nie do konca wiem jak umiescic te fotki... No zobaczymy, popróbuje :)
-
-
Działa :)
A jak to jest dziewczynki, te linki wygasają za jakiś czas?? Bo ja sobie nie zapisałam do nich łącza czy coś takiego...
fot
-
-
Cześć MGosiu :) Chyba nie wygasają ??????ale nie wiem :)
Ale może zrób te zdjęcia troszkę większe, bo takie malutkie,że nie wyraźnie widać.A ja chętnie pooglądałabym Twoją śliczną buzię :)
Ja wrzucam zdjęcia na
http://imageshack.us/
320x240 :) wychodzą ładnie
spróbuj :)
-
dzieki Martuś za komplement :)
Ale kilkasz na nie??Bo one nei sa chyba az takie małe... Troche je zmniejszałam i umiesczałam wląsnie przez ta stronke co podesłałas linka. A to samemu mozna potem usunąc??A jak tak to jak :) ??
Narazie mam na koncie ok 800kcal. Nie mam pomyslu na kolacyjke, a teraz przkąsze jogurt albo jabłuszko :)
-
No jak kliknę to sie powiększają :) :) :)
Ale nie wiem,czy można je usunąć :)
A Twój Kuba ma na sobie motocyklowa kurtkę :) ???? bo kiedyś pisałaś,że jechał na motorze do ciebie :)
Mój Łukasz też jest motocyklistą :) Niesamowita pasja,ale można umrzeć ze strachu o nich :) Ja też lubię jeździć,ale w tym roku nie wsiądę na motor z wiadomych względów....i aż mi żal :)
-
Tak, Kuba ma motor. Kupił chyba ze dwa lata temu :) Własnie podjechalismy nad ten zalew motorkiem. To niedaleko ode mnie (widze go z okna praktycznie) wiec postanowilismy podskoczyć, przejść sie tam i posiedziec na ławce. Z jakas dluższa wycieczką jeszcze sie wstrzymamy troszkę, bo jeszcze chwilami boczek mnie ciagnie a na dłuszej trasie to na naszych drogach moze mnie wytrząść. Chcemy do Sandomierza pojechac niedługo, to sliczne stare miasto, duzo jest do zwiedzenia i jest stosunkowo niedaleko ode mnie - bedzie ok godzinka jazdy. Dzis własnie obmyslałam plan tej wycieczki :) Ale to pod koniec miesiaca raczej, zreszta bedziemy na bieżaco patrzec jak bede sie czuła :)
Dziś troszke mnie boczek ciagnął a potem jeszcze odkurzylam swój pokój i to chyba nie był najlepszy pomysł :| Tym bardziej,ze chciałam to doklądniej zrobic :)
No to teraz poleze troche i obejze filmik :)
A wracając do tych motocykli to wiem, ze Kuba mądry chlopak jest i jeździ ostroznie, nie szarżuje, nie wyprzedza wszystkiego co sie rusza :) wiec jestem umiarkownie o niego spokojna :) Umiarkowanie, bo rzeczywiscie jak wraca ode mnie do domu to sie denerwuję i lubie jak zaraz jak dojedzie napisze, ze jest na miejscu :)
-
cześć dziewczęta :)
Znów mamy ładny i pogodny dzień, choć chyba nie tak ładny jak wczoraj.
Wstałam dziś troche za późno - tak w moim odczuciu, zjadłam śniadanie, teraz popijam herbatę zieloną.
Piszcie co u was.
Wczoraj w zasadzie tylko ja i Marta pisałysmy. Anja - co tam u Ciebie ?? Gosia - nie moge sie doczekac kiedy wpadniesz :)
-
hej kochane:)
Jestem jestem.. :) nie pisąłam wczoraj, bo wróciłam po 4 rano do domu i byłam LEKKO nieprzytomna <pijaczka;P>.
Generalnie całą sobote zdychałam, jak dawno...jednak wino jest kacotwórcze baardzo :/ no ale Juwenalia...:P było naprawde fajnie - siedzieliśmy z moja ekipą i jeszcze ich znajomymi i piliśmy winko (liczba mnoga: winka, w sensie duużo;P) i potem jeszcze spotkałam ludzi ode mnie z filozofii i piliśmy cytrynówkę za zdrowie Arystotelesa :D siedzieliśmy tak od 19 do...hm..no nie wiem w sumie, bo potem stwierdziliśmy że idziemy się przejść i tak najpier wylądowaliśmy na terenie UJotu gdzie maja ludzie wf, a potem na nogach przeszlismy na Błonia, do Jubilatu i nad Wisłę :) (Marta bedzie wiedziała, ale wam powiem, że to jest dośc duży kawałek). Tylko mnie wyciagneli na coś do jedzenia :/ a wiecie jak jest po pijaku ze smakami... :/ no i taaakiego hot-doga zjadłam ;/ dużego :/ mam wyrzuty od wczoraj :/ ech...no i w sobotę w sumie piłam głownie wodę - cos tam wszamałam ale niedużo (plus 5 albo 6 ciasteczek z awiteksu..ale miałam takiego mega kaca, że sobie te ciasteczka wybaczyłam ;P).
Także reasumując moje drogie, leżałam bez ruchu przez cały dzień, bo każdorazowe ruszenie czymkolwiek powodowało u mnie ataki bumilii i mdłości :/ blee...jeszcze dzisiaj nie czuję się jakoś mega dobrze.. :/ a mam 12godzinną zmiane w pracy...ble...
Dzisiaj już chyba nie pohipkam, bo wrócę po 20, ale jutro odpracuję weekendowe grzechy...obiecuję :)
Gosiaczku, ale z Ciebie fajna foczka :) nono....ślicznie na zdjęciach wyszłaś i w ogóle przeładnie wyglądasz :) tak promiennie :) jestem zachwycona :) a ztego Twojego K. to też całkiem niezły kogucik.. :D nono...
Martuś, jak tam remont..? mam nadzieję, że się trzymasz i nie denerwujesz za bardzo (kochamy remonty ) :roll: i jak Weroniczka? grzeczna jest ? :) mam nadzieję, że pogode macie ładną - u mnie jest nawet ładnie w Krakowie i ptaszki śpiewają (ostatnio rodzina wróbli polubiła mój balkon i mi wczoraj cienko ćwierkały :D ).
No i to tyle chyba, poza tym, że brat mojego taty kolegi zlecił mi tłumaczenie tekstu 8) z angielskiego i sobie czytam teraz bardzo ciekaaaawe rzeczy dotyczące uzdrowisk na Słowacji i na Węgrzech i jakichś siarczkowych czy innych wód...faaajne słowa tam są i tekst ciekaaaawy :/ <tam była ironia jakby coś > :wink: hihi...
Turyści są w miare spokojn;i piję wodę i czekam na 20.00...:D
No i MODULKUUUUU wracajże do nas...:*
ściskam was kochane i zapraszam na herbatkę tradycyjnie
http://img121.imageshack.us/img121/7...ka2copymc4.jpg
-
Cześc dziewczyny :)
No i zaczyna sie nowy tydzień. Muszę sie przyłozyć do dietki bo chcę jak najmniej przytyc, albo w ogóle nie przytyć ;) bo nieldugo ślub znajomych Kuby. Niedługo znaczy sie za dwa tygodnie - 24.05. Ale w weekend wczesniej zakupy - sukienke jakaś trzeba poszukać(choć w razie czeko pójde w tej co w wakacje w ubieglym roku na weselu byłam bo mimo, ze byłam wieksza to ona ma takie sznurowanie na plecach i mozna ściagnac i wygląda w miarę ok) i jakas spódniczkę i bluzkę bo nastepnego dnia mają być poprawiny (swoją droga to sie teraz rzadko zdarza, prawda??) a raczej wszystkie rzeczy co mam i co by się nadawały są za luźne. Choć jeszcze przymierze jedną spódnicę... - kto wie. Przede wszystkim butki mi jakieś potrzebne...
Chce też wreszcie zacząć ćwiczyc. W ubiegłym tygodniu miałm bardzo bolesną @, potem bok mnie ciągnął więc jakos odsuneło się to jeżdżenie na orbitreku :? Ale dzis na bank muszę pohipkac. Ja wiem, ze jak wam napisze potem, ze jeździłam 10 lub 15 minut to będą dla was śmieszne ilości ale od czegoś musze zacząć a troche boję się szarpać na wiecej po tym, jak znów ciągnal mnie boczek.
Generalnie jestem bardzo pozytywnie nastawiona, fajnie tak zaczynac tydzień, to dobrze wróży :)
Własnie zjadłam śniadanko - musli z jogurtem naturalnym, popijam czerwoną herbatkę. Niedługo chcę wyskoczyc do sklepu kupić sobie zdrowiutkie rzeczy to wszamania bo w lodówce pusto - jakies jogurciki, serki, otręby, owoce suszone i zieloną herbatę bo mi się skonczyła a w aptece krem lub maść na blizny - podobno przy regularnym wcieraniu przez dłuższy czas czegoś takiego można sporo osiągnąć jeśli chodzi o widoczność szramy... Zniknać nie zniknie ale bedzie ładniejsza i mniej widoczna, no zobaczymy, warto spróbowac, nic nie tracę :) . Macie moze w tej kwesti jakies rady albo doświadczenie (niekoniecznie własne, może kiedyś wam coś ktos mówił i zapamietałyście...) - co wybrac itp.??
Anja - dziekuję Ci bardzo za komplenty. Jesteś przezabawna, myślałam, że padnę jak przeczytałam o tej foczce i koguciku :lol: Ty i te Twoje nazewnictwo :D - świetna jestes :*
Widze, ze juwenalia miło mijają, mimo ze kac trzeba było przecierpieć :) Tym hot dogiem sie nie przejmuj, ostatnio idzie Cio światnie węc taki jednorazowy wyskok nic nie znaczy, zwłaszcza, jak nastepnego dnia był kac i brak apetytu - pero pero bilans wyszedł na zero ;) , tak przynajmniej ja myślę. Wróć teraz do grzecznego hipkania i lekkiego jedzonka i na wadze i w cm na pewno bedzie dalej coraz mniej.
Marta - jak minęła niedziela ??
Gosia - jejku ale jestem ciekawa co u Ciebie. Pisz konieczne jak Ci idzie, czy towarzytwo nadal ma taki dobry wpływ na Twoje hipkanie i czy z dietką Ci już łatwiej, bo ostatnio coś mówiłaś, że szło średnio. I jak tam Twoje cudo - Piotrus?? :) Masz jakies nowe fotki :) ?? Mam nadzieję, że będziesz już częściej bywać na forum, bez Ciebie ewidentnie czegoś tu brak :*
-
Cześć Dziewczynki :)
Piszę tylko na moment, bo w pracy.....
Jestem cała i zdrowa :)
Bylismy wczoraj na wycieczce w Zakopanym :) fajnie było i dotlenilismy Weroniczke :)
a dzis po pracy mam angielski, potem jakaś daleka rodzina Łukasza przyjeżdża z ameryki i nas odwiedza.
więc może wpadne wieczorem lub doipero jutro :)
Zmykam :)
-
hej kochane:-)
dzięki Gosiaczku za pocieszenie, naprawdę - potrzebowałam takiej racjonalnej argumentacji...:* i Ty tu nie narzekaj, że ZA LUźNE :D no ja bym chciała, żeby moje rzeczy były na mnie ZA luźne..:) pewno będziesz wygladała jak z żurnala na tym weselu (powiedziała Ania, patrząc wyczekująco i spodziewając się fotek ;P). I nie mów takich głupotek, że 15 minut hipkania to dla nas nic... :? ja uważam, że nawet malutka ilośc hipkania jest lepsza, niż nie hipkanie w ogóle - zwłaszcza, że Ty masz trochę ograniczeń teraz po operacji....więc moim zdaniem, takie 10-15 minut to ogromny sukces :)
Martusia, czekamy na rewelacje z Ameryki...:) mam nadzieję, że dobrze sie w pracy czujesz i nie męczysz się za bardzo :)
Ja dzisiaj siedze w domu i próbuję cos pisać. Jem ładnie, teraz szamam warzywka gotowane, ale zjadłabym kotleta teraz.. :/ jezuś :D albo frytki ;/
Biore moje CLA i czuję się jakoś tak lepiej...hm..nie wiem, czy to siła sugestii, ale nie mam takich napadów wilczego głodu i ogólnie jakoś tam mam sporo energii...ponoc CLA podnosi odporność...hm..no musze se ustalić jakąś date mierzenia się...:) coby sprawdzić co i jak :)
tymczasem was ściskam mocno i wracam do indywidualizmu antropologicznego ;)
dam znac wieczorkiem ad hipkania bo zamierzam weekend nadrobić ;)
ściiiisl*
-
Hej dziewczyny :)
Anja - ja nie narzekam, ze pewne rzeczy są za luźne ;) Tak po prostu myslałam,ze jedna spódniczka sie nada, po prostu ze pójdzie niżej na biodra i też bedzie ok-taki ma krój, ze myslałm ze bedzie ok. Przymieżyłam i jednak nei moze być, totalnie źle lezy.
I jak Twoje hipkanie i w ogóle dzień?? JA pohipkałam 20 minut, przyznac musze, ze troszkę sie zmeczyłam ale ogólnie dobrze sie czułam ćwicząc. Tylko ręce trzymałam na bioderkach a nie na uchwytach bo te ruchy rekami sa dosc obszerne (nie wiem jak to ująć ;) ) i wtedy czułam, ze bok za bardzo naciagam i jutro moze być niedobrze. Mam nadzieję,ze bede sie czuła jutro ok bo fajnie było tak pocwiczyc i chciałabym już coraz wiecej - checi mam mnóstwo :)
Martus - powodzenia z rodzinka :) Czekam na jutrzejsze wiesci :*
Gosia - buziaki :) :)
Ogólnie moge powiedziec,ze dzien udany, choc brzuszek nie wiem czemu mam jakis balonikowaty :| Zjadłam 1345 kcal, pojeździłam 20 minut na orbitreku (tak jak wyzej pisłam) i byłam na godzinnym spacerze. Jest dobrze :)
Jutro jade do Lublina , do K. Chcemy pójsc do parku botaniznego (o tej porze roku pewnie jest tam ślicznie) wiec spacerownie bedzie sporo, mam nadzieje, ze z jedzonkiem też pójdzie gładko. Postaram sie wpaść wieczorem :)
A teraz już sie zegnam i zycze wam dobrej nocki i jutrzejszego milego dnia :) :*
-
hej kochane:)
ja tylko melduneczek:
:arrow: 800 skaknek na rozgrzewkę
:arrow: 45 minut rowerka
:arrow: 5 min na stepperku bocznym (trochę mało, next time będzie więcej)
napisze może jutro coś z pracy:-)
ściskam:*
-
Witajcie Dziewczynki :) :) :)
Piszę jak zwykle z pracy :) Ale dzis pogoda u nas piekna :) :) :) aż się rozmarzyłam o wakacjach,a chciałabym juz odpocząć, troche oddechu złapać :) Nie jestem jakos bardzo zmęczona, znaczy nie ciażą, tylko tak ogólnie zmęczenie materiału po roku ciagłej pracy.........no,ale za miesiac planujemy tydzien w Bieszczadach.Mam nadzieje,że lekarz pozoli mi jechać :) nie będę chodzic po górach,ale spacerowac i sie chce wyciszyć troszeczkę.Tylko najpierw to nieszczesne FCE.choc zaczynam powoli panikować.Wiem,że nic sie nie stanie, jak nie zdam,ale wstyd by mi trochę było :( :( :( a ty juz za nie całe 2 tygodnie ustny :( Musze jakies słownictwo powtórzyć....ale nic juz nie marudze :)
A wczoraj było fajnie......starałam sie tłumaczyc i mówić po angielsku,ale mam blokade :( muszę się skupic, bo na ustnym trzeba mówic.Ale jakos wczoraj sobie radziłam :) :): ) A ta "ciocia" to fajna dziewczyna przed czterdziestka,wiec było przyjemnie :) :) :)
No a dziś mam w planie iść na spacerek,zeby sie dotlenic po pracy, no i coś może poćwiczyć :) no i angielski angielski angielski.........
Mgosia :) ale ci zazdroszczę tych za dużych ubranek :) jejku, choc Ty w końcu masz ciałko o jakim marzymy :) :) :) wszystkie :) :) :) no i miłość ci służy, bo kwitniesz : ):) :)
Anja :) świetnie Ci idzie :) no i ja kiedys jak urodzę i skończe karmienie, to tez sobie kupie to CLA :) ale na razie muszę sie uzbroic w cierpliwośc, bo brzuszek rośnie :) :) :)
No a tymczasem zmykam do pracy :)
-
Oj cos u nas dzis pustki :( :( :(
Ale to pewnie przez to,że piekna pogoda na polu i Was nie ma :( no aMgosia miała do ogrodu botanicznego jechać :)
Ja odliczam minuty do 15.00, bo juz mi się dłuzy,a sama jestem w moim pokoju, bo wszystkie sie pozwalniały :)
Tak sobie troche poczytałam o tym speakingu na internecie i bierze mnie coraz wieksze przerażanie :( ale poczytam troche przed egzaminem i nic juz wecej nie zdziałam.Jest za późno,żeby wpadać w panikę.
a takie mnie jakieś zmęczenie ogarnęło :( marzy mi sie juz moja kawa z ekspresu i ulubione ciasto kawowe, które upiekła na wczoraj moja szwagierka :)
Na szczęście niedługo będzie 15.00 :) nie wiem,czy na spacer pójdę, bo nie wiem,czy bedzie z kim.....Łukasz w łazience,a mnie sie chce spać, no i powinnam się wziąć za ten angielski.ale powinnam też dotlenić Weroniczke :) Może pójdę :) Jeszcze zobacze :)
No to zmykam i do później :)
-
To znowu ja :) :) :)
Widzę,że dziś sama na posterunku :)
Właśnie wróciłam ze spacerku.Cieszę się,że się zmobilizowałam,bo pogoda piękna :) A las zachwycający :) Tak zielono i przyjemnie wietrzyk wieje.Dotleniłam się troszeczkę, a teraz biorę się do pracy :)
Łukaszek pojechał po rzeczy do łazienki.Ciekawe co przywiezie :) :) :) No,ale i tak dopiero na końcu okaże się,czy dobraliśmy wszystko tak,że będzie ładnie :)
No to zmykam i czekam na wieści co u Was??????
-
Przyszłam powiedzieć Wam dobranoc :)
Mój Łukaszek przywiózł rzeczy do łazienki :) fajne wszystko,ale potem zobaczymy :)
A ja nie wiele zrobiłam, bo Łukasz był z kolega i wymyślili,że zrobimy grilla :) no i tak wróciłam dopiero i nie mam juz siły nic robić.ale jeden z tego plus- dotleniłam Weroniczkę :)
No to dobranoc :)
-
Dobranoc Martuś :*
Ja padam na nos. Dzień był super. Plusem byl oczywiscie czas z K. minusem ilość jkcalori jakie pochłonełam :( Rano jednak pohipkałam 20 minut na orbitreku a potem duzo spacerowalismy. Jestem wykończona, ale tak miło zmeczona :) , jutro rano napisze :)
-
cześć dziewczęta :)
Ja wpadam na momencik aby teraz. Chce sie pochwlic,ze mam ju,z za soba pół godzinki ćwiczeń (22 minuty orbitreka i ósemke na ręce :) ). No po prostru taka dumna jestem z siebie,ze az musiałm wam od razu wpaśc napisac, to dlatego ze jeszcze przed śniadnkiem pocwiczyłam, zwykle nie udaje mi sie ta sztuka. To lece na to snaidnko po wody sie opiłam dzis duuuuuuzo ale ssanie mam niezłe :) Lece na płatunie lub kanapunię :)
Wpadne przed połudneim na pewno :)
Gosia - nonono, powiedziałas ze bedziesz w tym tygodniu :)
-
heja :)
Juz jestem po śniadaniu - musli z jogurtem naturalnym. Wracam do dobrego jedzonka bo wczoraj był i fast food i lody i czekolada :evil: Poza tym czuje, ze brzuszek mi sie powiększa-tyję :| Dobrze ze zaczełam jeździc na orbitreku i ze dobrze sie po nim czuje to bede mogla spalac kcalorie nawet jak sie zdarzy jakis niefortunny dzień. Teraz bede jeździc coraz wiecej - narazie po tych 20 minutach padam :) ale bede stopniowo podnosic przejeżdzone minuty. Jutro na przykład chciałabym pojeździć już 25-30 minut.
Nie moge dac sie jo-jo, będe twarda, nie pozwole wadze wrócić zbyt duzo i będe z siebie dumna. Tak. Tak dziewczynki ?? Powiedzcie, ze tak, podnieście na duchu...
Wczoraj sie nawsuwałam niezdrowych rzeczy to dziś leciutko i skromniutko - postaram sie w 1000kcal zmieścić. Kto wie , moze jeszcze po południu sprobuje pojexdzić na orbitreku...
Wczoraj było bardzo fajnie, tylko chłodniej jak dzien wczesniej, co w parku botanicznym tym bardziej dawało sie odczuć :? . Przedwczoraj był normalnie letni dzien a wczoraj jakoś chłodo. Dzis zresztą też jakos chlodno, mio, ze słoneczko piekne. To podobno Ci ogrodnicy :) Mam nadzieje, ze za pare dni znów bedzie mozna smigac z krótkim rekawkiem bo w przyszłym tygodniu chcemy z K. do Sandomierzea jechać i fajnie by było gdyby cieplo było.
Wczoraj Kubus kupil mi pas nerkowy :D Miał mi go kupic w prezencie na imieniny (26 maja) ale wiedział, ze wczesniej bedziemy jeździc i sie martwił, zeby ta jazda mi nie zaszkodziła (teraz po tym szpitalu na prawde jest wyczulony :) - to takie słodkie i kochane :) ) i kupił mi taki wczesniejszy prezent :) Zabrał mnie wczoraj do sklepu motocyklowego i mam pasik nerkowy :) Bardzo sie ciesze, to na prawde dobra sprawa, wczoraj w domu jeszcze w nim siedziałam tak sie cieszyłam :lol: , dopóki mi nie przygrzało ;)
Marta - Ciesze sie, ze rzeczy do łazienki Ci sie podobaja. A powiedz, czy w jakiejś kolorystyce planujecie tą lazieneczkę, płytki i dodatki jakiś kolorek mają??
Tak wspomnialas o tym wyjeździe w Bieszczady, ze az sie rozmarzylam :) Pomyslałm tez, ze jak tak dalej szybko będe sie rozkrecać z cwiczeniami i kondycja i boczek nie bedzie 'marudził' i dokuczał, to moze też wyciagne Kube, zebysmy pojechali troszke pochodzić :)
Nie denerwuj sie kochana tym FC - podejdź do tego na spokojnie, skoro sama mówisz,ze nic sie nie stanie, jak nie zdasz. Ja myślę, ze bedzie dobrze, jak zaczniesz mówić to potem juz poleci łatwo ;)
Anja - pieknie ćwiczysz. Ja tez tak chce :D Choć z moimi ostatnimi checiami do cwiczen niedlugo Cie dogonie ;)
Modulasku - czekamy tu na Ciebie :)
To ja teraz zmykam, czeka mnie ze 3 pralki prania, musze skoczyc też po zakupy itroche ogarnąc w domu :) Bede wieczorem :*
-
-
hej kochane
przepraszam za swoja nieobecność,ale wczoraj pół dnia byłam w pracy, potem u promotorki, a potem u przyjaciółki i wróciłam po 21...ipadłam na ryjek :) no i nie ćwiczyłam.
Dzisiaj jestem w domku i zabieram się za pisanie... :)
napisze wam wiecej jakoś popołudniu albo wieczorkiem.
ściskam was mocno kochane i do wieczorka:*
http://www.kornik.pl/kornik/www/imag...parku2_int.jpg
miłego dzionka:-)
-
[b]Cześć Dziewczynki :) :) :) :)
Ja tylko na momencik, bo z pracy :)
Anja :) a co Ty tak piszesz??????? czyżby magisterke?????????
Mgosia :) nie przejmuj się,że cos wiecej zjadłaś :) ważne,że byłaś z Kubą :) A pas nerkowy.....mam :) też Łukaszek mi kupił, tylko taki usztywniony, bo mnie kręgosłup bolał, jak daleko jeździlismy :) a w Bieszczadach tez kilka razy bylismy na motorze :) niesamowita przygoda, zwłaszcza gdy jechalismy na Bieszczadzki anioły :) tam namiot i ten klimat :) A jak człwoek na motorze przyjeżdża to jakos tak wszyscy sa mili i mozna duzo ludzi poznac :) Zreszta sama zobaczysz :) mój Łukasz ma motor turystyczny,ale teraz go chyba sprzeda, bo jest za duzy i nie wykorzystujemy w pełni jego mozliwości, bo nie ma czasu.....a jak dzidzia będzie to w ogóle :) a mój Łukasz miał motory od małego-taka pasja :) od motorynek, przez coraz większe :) :) :) niesamowita pasja :)
Ale teraz niestety na motor nie wsiadam,bo sie boje.Łukasz jeździ ostrożnie,ale ktos może jechac nie ostroznie i mieliśmy kilka takich sytuacji,ze szok.Na szczęście Łukasz ma rekleks :) No,ale dośc o tym :)
Czekam na 15.00, bo u naspiekna pogoda.Tylko muszę ten angielski.....strasznie mnie jakos to ciązy.chciałabym juz byc po, nieważne z jakim wynikiem :)
Zmykam :)[/b]
-
hhihi...no tak Martuś.... :-) w końcu się za to zabrałam i dostałam sporej motywacji i ciszy mnie to.
Bo w sumie nie chcę nic mówić, ale ja mam chyba rodzaj jakiejś... depresji... :roll: Bo mam absolutną awersję do jakichkolwiek działań, nie mam motywacji do tego, co mnie zawsze cieszyło, chęci do niczego... nic :/ ble...a może po prostu się starzeję..? Może to kryzys 5tego roku...? :/
Z angielskim na pewno bedzie dobrze kochana... :) w końcu tyle czasu temu poświęciłaś i naprawde sporo się uczyłas - nie ma innej mozliwości :)
aaa...
dobra, wracam do kuźwa do Hobbes'a...aaa...więcej ksiażek... :roll:
-
Anja :) Ty sie nie martw brakiem mobilizacji :) :) :) Gowa do góry.Na pewno napiszesz ta prace.Wiem sama po sobie,że najgorzej jest zacząć,a jak sie rozkręcisz to szybko ci pójdzie.Tymbardziej, że przecież lubisz to o czym piszesz :) :) :)
Będzie dobrze :) A ja sie pocieszam,że za miesiac juz będę prwie po FCE i bedę mieć wolne :) Prawie, bo egzamin jest 14 czerwca :) ja sie ucze,ale tego jest tyle,że nie jest się w stanie ogarnąć.No i rózne dziedziny, bo i listening i speaking i writing:) a w sumie najbardziej przykładałam sie do ćwiczeń gramatycznych.....no nic nie panikuje, tylko poucze sie jeszcze w miare mozliwości i zobaczymy :)
-
Cześć Dziewczynki :)
Ale miałam obiad.....frytki i kwaśne mleczko :) Pycha, choć tuczące :) :) :)
Ale po obiadku poszłyśmy na spacer,wiec nie jest źle.Weroniczka została dotleniona :)
A potem trochę zrobiłam ćwiczeń z angielskiego i wzięłam się za pisanie wypracowań, bo tego jeszcze nie ćwiczyłam, a są zwroty, które sie używa.
No i ten nieszczęsny speaking, który nie wiem, jak ćwiczyć :(
Będę chyba polegać na swojej bystrości :)
No, a teraz zmykam pod prysznic, bo niedługo "you can dance" :) :) :)
Dobre nocki Wam życzę :)
-
Hej - wpadam w przerwie you can dance :)
Ja tez dzis potanczyłam - 40 minutek, nieźle sie spociłam, potem zrobiłam jeszcze bums and tums i 8 na brzuszek (tu niektóre czesci modyfikowłam, bo nie moge tych wyrzutów do góry np robic). Ogólnie jestem bardzo zadowolona z aktywsnosci fizycznej dziś :)
Jutro, podobnie jak dzis chce zaczac dzien od orbitreka. I mam nadzieje,ze z jedzonkiem tez bedzie ok dalej :)
Buziaki. Dobranoc.
-
Hej dziewczyny :)
JA już po pozywnym i zdrowym śniadanku. Pije drugą zieloną herbatę. Niedługo bore się za ćwiczenia - nie udało sie przed sniadanim. JAkas taka półprzytomna bylam jak wstałam, nadal jakoś tak trudno mi sie wybudzic, oststnio tak miewam, co to moze oznaczac...? :? Ręcę mnie bola po wczorajszej ósemce na ręce - dawno tego nie ćwiczyłam to sie zakwasy pojawiły w okolicach pach. No ale dzis tez pomachamciezarkami :)
Dobra zmykam-wieczorem bede na pewno, no chyba,ze sie rozpiszecie to moze wczesniej, ale oststnmio u nas raczej słsby ruch :)
Miłego dnia
-
Mgosia :) :) :) widze,że ci pieknie idzie :) Herbatki, śniadanka i ćwiczonka :) Fajnie, tak trzymaj :) :) :) A ja dziś w pracy.Pogoda znowu piekna,ale nie najlepiej się czuje.chyba spada cisnienie.....bo taka jakaś słaba jestem....a wypiłam kawe :) No,ale moze uda mi sie dzis urwac z pracy, to sie zdżemne w domku......chyba sie po prostu nie wyspałam, bo you can dance trwa do 23.00, a ja wstaje przed szóstą :)
No,ale cos muszę poczytac dzis z angielskiego i znowu dopada mnie poczucie,że niec nie umiem :) i nie zążę,ale niemoge panikować:)
No to zmykam Dziewczynki do pracy jak chce uciec :)
-
hej babeczki :-)
wczoraj nie napisałam, bo miałam dzień poświęcony czytaniu i pisaniu pracy i oczywiście i tak poszłam spać po 24 a wstawałam o 6 do pracy :/ ble..
ale też ogladałam Yoy can Dance :D bardzo ;lubię ten program :) przytachałam se stepperek do pokoju i ogladałam i na nim hipkałam :P
Wczoraj jedzonkowo ładnie (kurde dzisiaj mama mi zrobiła kanapkę do pracy z BIAŁYM chlebem i MASŁEM....:/ ale chyba to nie ejst jakaś mega tragedia, nie? powiedzcie że nie..bo ja takich rzeczy sama z siebie nie jem, ale jestem w pracy i trochę zgłodniałam...).
I pohipkałam wczoraj :)
:arrow: 700 skaknek na rozgrzewkę
:arrow: 40 miniutek na rowerku (zrobiłabym wiecej, ale skoro o 21.30 się zaczynało..wiecie co..;P)
:arrow: 10 minut na stepperku
więc jestem zadowolona :)
poza tym zdrowo, duużo wody i no....
ustawiłam sobie ważenie i mierzenie na piatek...hm...w sumie sama niewiem czy czuję po sobie, że schudłam..ale jakos tak się lepiej czuje :)
Gosiaczku, gratuluję świetnego hipkania :) naprawde jestem z Ciebie dumna moja droga, bo to świetny wynik :)
Martuś, mam nadzieję, że już troszkę Ci lepiej i żywiej się czujesz :) też jestem trochę śnięta dzisiaj..spałam niecałe 6 godzin...ale spoko..bywało mniej (mój rekord to 1h snu na 41 godzin na nogach..;P)
ściskam was z recepcji i boćkam:*****
-
Witam wieczornie
Jakiegoś doła i stresa złapałam dziś. Zjałdłam 2000kcal :( Zła jestem na siebie :evil: ale to był taki żarłacz jakiego mialam kiedyś... Taki wewnętrzny przymus,z e musze jeść mimo braku głodu... :evil: Jutro jade do fryzjera, wiekszosc dnia poza domem - mysle, ze to dobrze zrobi mi na ten napad jedzenia, przerwie go, zeby nie przedluzyl sie na nastepne dni.Jjak wróce to mam nadzieje bedzie już po nim. Z nowa fryzurką i w dobrym nastroju bede spokojnie jadła. Bo to dziiejsze jedzenie to bylo takie zajadanie niepokoju... Wiem, tak nie wolno ale czasem tak mam :( Walcze z tym, całkiem skutecznie bo kiedys było zdecydownie gorzej, teraz tylko czasem sie zdarza. Trzymajcie kciuki, zeby to był jednorazowy wyskok bo czuje, ze tyje...Boję się zwazyć...
Pojeździlam za to 30minut na Orbitreku - z tego jestem zadowolona. Jutro tez chce tyle pohipkac, i w sobote, a potem już 35-40minut. Z ćwiczeniami choć jest dobrze :) czyli nie wszystko do bani :)
Anja - alez piekne cwiczenia :D Jej - ja też tylę chce :) :) :)
A kanapka bym sie tak nie przejmowała, skoro nie jesz takich zawsze. Zawsze taka zrobiona w domku, nawet z białym chlebem, jest zdrowsza niż mialabys sobie coś gotowego kupić.
Marta - wiesz te herbatki, cwiczonka i sniadnaka to rzeczywiscie idą mi dobrze. A jak cos sie chrzani to potem albo co gorsza na wieczór sie nawsuwam czegoś i wszystko psuje. A przecież na wieczór to najgorzej... :| :( Eh :| No ale dziss, mimoze dobiłam do tych 2000kcal to od 18.00 juz nie jem i pohipkałam po jedzeniu, moze to troche złagodzi grzech...
Dobra, zmykam. Ide sie myć, poczytam ksiazke i poloze sie spać wczesniej. Cieszę sie na jutro. Mam nadzieję,ze ten fryzjer mi humor poprawi :)
Dobranoc
-
Witajcie Dziewczynki :)
Wczoraj juz nie wpadłam do Was, bo jakiś taki miałam dzień nie za bardzo.Może to obie z Mgosią miałyśmy :)
Uciakłam z pracy o 13.00, ale wiele mi to nie dało, bo robiłam pranie i wzięłam sie za angielski.Miałam iść wczesniej spać,a zeszło mi do 22.00.....no i dziś znowu czuje sie ja "kupa" :( :( :( przepraszam za wyrażenie :(
I marze juz o 15.00, a po południu jeszcze mam włoski .....ale może dojde do siebie :)
No i cos znowu napisałam z angielskiego,ale mam jakies słabe przeczucia :(
No,ale nikt mnie nie zastrzeli,jesli sie nie uda.Tylko boje się kompromitacji na speakingu :(
Mgosia :) fryzjer na pewno Ci poprawi humor :) czekam od razu na zdjecia :) nie przejmuj się wczorajszym dniem,ale dzis juz koniec.Nie jemy za dużo :)
Anja :) no Ty pieknie :) Możesz byc z siebie dumna :) na pewno pieknie dietujesz i cwiczysz :)
No to zmykam :) do pracy rodacy :)
-
hej kochane
przepraszam, że wczoraj wam już nic nie napisałam, ale nie hipkałam po powrocie z pracy i zakupów, więc hmm....:-) dzisiaj piszę ;)
Gosiaczku kochany, mam nadzieję, że dzisiaj już z jedzonkiem lepiej... nie powinnaś się jednak załamywać, bo pomyśl - że zaczęłaś ładnie hipkać i to jest najważniejsze :) boczek boli coraz mniej...no i głowa do góry :) jeszcze po fryzjerze na pewno Ci się humorek poprawi :) tak swoją drogą ja jutro ide do fryzjera..;P hihi...tośmy się zgrały...a przecież Marta też niedawno była u fryzjera :D hihi
Martuś, mam nadzieję, ż ezmęczenie Ci przeszło i masz dzisiaj nową energię :) z angielskim na pewno będzie dobrze - juz Ci to mówiłam, ale powiem jeszcze raz - BęDZIE DOBRZE 8) ja też miałąm sie za mój angielski zabrać, więc i tak Ci zazdroszczę motywacji :)
Ja wczoraj byłam w miarę grzeczna - poza tym, że dośc mało jadłam i w zasadzie dopiero koło 18 zjadłam coś na kształt obiadu w postaci gotowanego mięska. Ale przynajmniej zdrowo i sporo wody :)
Po pracy, poszłam sobie do galerii handlowej, bo miałam parę rzeczy do kupienia - żel do mycia, eyeliner, lakier do włosów... w końcu kupiłam taki NIVEA który ponoć ma rozświetlać włosy z jakimis drobinkami czy coś...zobaczymy czy się sprawdzi.. :) ale wiecie jak to jest - idzie się do sklepu i nagle sobie przypominasz, że tyle rzeczy miałas kupić...no i wydałam trochę kasy...jeszcze se kupiłam cały zapas rajstop i legginsów, których jestem wielka fanką... :) no i każdy zakup przeliczałam na ilośc godzin, jakie muszę spędzić w pracy, żeby to zarobić...:P czasem mi to pomaga :)
Także wczoraj nie było hipkania, ale za to pobiegałam se po gelerii :D
No i chciałam sobie kupić balerinki jakieś ładne, a zamiast tego kupiłam....szpilki :D nie jakies takie mega wysokie, ale klasyczne, brązowe i strasznie sexi :D tylko sa troche niewygodne i muszę je rozchodzić, dlatego siedzę przed komputerem, piję czerwona herbatę i ubrana w spodnie dresowe, mam szpilKi na nogach :D w sumie świetna promocja była, bo one kosztowały w Zarze coś...160 czy jakos tak, a kupiłam je za 99zł, całe są skórzane i zakochałam się w nich :D (poza tym, że z 30 minut biegałam po sklepie w nich, zastanawiając się, czy je kupić ;P).
Musze się przekonać do chodzenia w butach na obcasie bo po pierwsze, dzięki nim chodzi się prosto i ładnie, a po drugie - sylwetka smuklej w szpilkach wyglada...:D a ja zawsze w balerinach albo coś biegam...no..czas to zmienić :D
No i dzisiaj było ważenie i mierzenie i ...hm..spodziewałam się lepszych efektów...ale w sumie...zaczęłam niecałe 2 tygodnie temu regularna walkę z CLA (5 maja czyli 11 dni temu no i miałąm wpadkę po Juwanaliach z hot-dogiem (w kiloma ciasteczkami na kacu;P) i z kacem i wtedy tylko 1 tabletkę zażyłam). Wazyłam rano 62 kilo i chyba to jednak sukces...bo jak wam wtedy pisąłam, to wazyłam 64 kilo z groszami - po jedzeniu niby, ale dużo. A w niecałe 2 tygodnie nie schudnę zdrowo 5 kg...takze jestem zadowolona i czuję się lepiej. A centymetry tez pospadały - nie jakos oszałamiająco, ale małymi kroczkami....
Ok, zabieram się to pisania pracy i referatu jednocześnie :)
dzisiaj pohipkam porządnie - obiecuję :)
ściskam was mocniutko moje kochane slicznotki (wiecie, że już prawie 2 lata gadamy ze sobą????? :D )
pojawię się później :)
MODULKUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU :cry: gdzie jesteś :C
-
niedobre babeczki .... :evil: bardzo niedobre... :/
Gdzieście są? :(
Ania tu ładnie hipka i je, a was nie ma... :C
No to tylko się pochwalę i idę spać :)
:arrow: 500 skakanek na rozgrzewkę
:arrow: 60 min rowerkowania
:)
dobrej nocki kochane:*
-
Witam kochane :)
Nie mam neta :( Nadal :x Mial byc w poniedzialek, jakies komplikacje i dopiero we wtorek ma przyjechac koles i nas podalczyc. :?
Gosiaku - sliczne foteczki, slicznie wygladasz, cud miod malina :) Super ze cwiczysz i to calkiem sporo. Wpadkami sie nie przejmuj tak bywa. Ciesz sie z uzyskanej wagi i probuj ja utrzymac i ujedrnic cialko, ale to wiesz. Jestem z Ciebie bardzo dumna :)
Anja - widze ze prawie rowno idziemy z waga i wymiarami :) Ja jestem zadowolona nawet bo sporo osiagnelam, jednak ciezka praca i przyznam ze przy drugiej ciazy bede sie gleboko zastanawiac nad kolejna porcja frytek...bo ciezko jest zgubic ta nadwage. Piepwsze kilosy polecialy ale ostatnie kilka kg to koszmar. No ale wiekszosc drogi juz za mna :) Pieknie cwiczysz i ladnie jesz. Jak sie czujesz po CLA? Ja pije ten Inneov Cellulite i szczerze to pije juz 2 tygodnie a efekty sa raczej marne. To znaczy skora lepiej wyglada ale nadal jest cellulit i przyznam ze spodziewalam sie lepszych efektow...no nic, pijemy nadal. Goodbye Cellulite zel jest cienki, teraz mam Vichy krem wyszczuplajacy, zobaczymy co pokaze :)
Martus - super ze jestes juz raczej pewna ze nasze drugie bobo to Weroniczka. Teraz bedziemy miec parke :) Zazdroszcze cwiczen u zdrowego trybu zycia. Latwiej Ci bedzie zgubic kilogramy po ciazy :) Duzo zdrowka i powodzenia na egzaminie!!!!Trzymam kciuki :)
A u nas ok. Mieszka sie swietnie!!Lepiej niz myslalam i wogole lepiej niz na poprzednim mieszkaniu. Mam z kim pogadac. Mam pomoc i wogole jest super! Cwiczymy z dziewczynami codziennie i sie mobilizujemy. Moj sredni trening dzienny to 30 minut na orbitreku z reguly na duzych obciazeniach ze leje sie ze mnie pot, potem robie cwiczenia z ciezarkami 1.5 kg (mam ladnie wyrzezbione i szczuple ramiona - jestem z nich baaardzo zadwolona), 8 abs (talia tez jest ok), cwiczenia na posladki 8 buns, bums and tums i takie boczne, a potem na silowni (na prawde fajnie sie rzezbia miesnie ale nadal jest sporo tluszczu w okolicach ud, posladkow i mam tzw "boczki" ktorych jak bryczesow ciezko sie do konca pozbyc) i rozciagam sie z 10 minut.
Dzis natomiast pocwiczylam na orbitreku godzine, potem zrobilam wszystkie cwiczenia tylko nie cwiczylam ramion i skrocilam rozciaganie i ywszlo ponad 1.5 h cwiczen.
Na spacerki na razie nie chodzimy za bardzo bo:
:arrow: wozek sie popsul (raczka wylatuje) i bedziemy w PL skladac reklamacje bo wozek ma 3 miesiace :evil:
:arrow: obecna pogoda pod psem - typowo angielska - szaro, ponuro i leje
:arrow: jak bylo ladnie to siedzielismy w ogrodzie - czyli kolejny powod to dbalosc o zdrowie dziecka (czysty ogrod) a tak na prawde - len w tylku (moim ;) )
Bede konczyc bo spac mi sie chce. Wspollokatorzy sa w PL to moze jutro uda mi sie do Was tez zajrzec :)
Buziaki i dobrej nocki
Acha - Piotrus super, staje przy wszystkim i powoli sie przesuwa i probuje sie puszczac (bez glupich skojarzen ;) ), jest zadwolony i wesoly, pogodny i wogole naj naj naj kochanszy, cudowny. TYlko nauczyl sie wymuszac placz ;) A i apetyt mu dopisuje w koncu. Chodzi i ciagle mniam mniam mowi :) Mowi tez swadomie mama :)
Mam sporo nowych zdjec ale to zamieszcze jak bede miec juz swoj net :)
A Qrka to nas chyba juz nie kocha :(
Buziole :*
-
Cześć dziewczynki :)
Gosia - fajnie, że sie pojawiłaś. Mam nadzieję, ze we wtorek z netem juz wszystko sie wyjasni i bedziesz cześciej, bo bez Ciebie ewidentnie mamy niepełny skład :) :* Cieszę sie, że u Ciebie tak pieknie idzie ćwiczeniowo. Ja też mam powera do ćwiczeń, jednak nie moge szurnąc sobie ponad godzinnej porcji hipkania bo po prostu nie daje rady, ale jest coraz lepiej, coraz mocneijsza sie czuje wiec już niedługo :) Ale wczorajsze Twoje ćwiczenia to .... wow... wielkgachny ukłon w Twoją strone, na pewno rezultaty po takich ćwiczeniach będą niesamowite :) Cieszę się też, że Piotruś tak cudownie sie rozija. Z niecierpliwoscią czekam na zdjęcia - bardzo lubie je ogladać, widac na nich tak niesamowicie, ze Twój chłopiec jest szczesliwy i pogodny :)
Co do moich zdjęć - bardzo Ci dziekuje za komplementy :) :* I dziekuje za pochwałe - zrobiłam sie dumna jak paw :D
Anja - Rzeczywiscie bardzo ładnie Anja ćwiczy :) A jak jeszcze lądnie je to już w ogóle wspaniale :) Dzieki za slowa otuchy :*. Wczoraj z jedzonkiem juz było bardzo ładnie i grzecznie - wyszło 1160kcal, tylko ćwiczonek nie było bo rodzice mi grymasili, ze przeszkadzam im ogladac film :evil: W rezultacie skonczyło sie na 10minutach pedałowania - lepsze to niż nic, ale teraz bede bardziej uwaznie planowac cwiczenia-wtedy kiedy ich w domu nie ma :) bo az mi smutno było, ze nie moge pohipkać.
Z tym fryzjeram rzeczywiscie sie zgrałysmy we trzy :) Jestem zadowolona z kolorku, podciełam je troszke i mam nadzieję teraz latwiej bedzie mi je opanować. Okazało sie jednak, ze fryzjerka z salonu, do którego jeżdże odchodzi :( Szkoda bo miałam do niej zaufanie jesli chodzi o malowanie, na spokojnie siedziałam na fotelu wiedząc, ze nei wyskoczy mi jakiś kolor, którego bym nie chciała - jest to istotne bo mam rózne doswiadczenie w tej kwesti ;)
Jak możesz to podrzuc fotke sexy butków ;)
Wydaje mi sie, ze efekty mierzenia i ważenia sa super :) Ty nie marudz, to na prawde świetne rezultaty. Centymetry pieknei spadaja a to jest najwazniejsze - z wagą to róznie bywa, albo woda sie zatrzyama, a to jelitka pelne, a to jakiś dzien bardziej obfitego jedzonka sie trafi i trudno to jednak obiektywnie ocenić czasem. Wiem to po sobie bo sama mialam dzis mierzenie i wazenie i mam tak dziwnie - mam nastepne pół kg wiecej a mniej w tali (i to na pewno w tym samym miejscu co sie zawsze mierze), pozostałe wymiary bez zmian, brzuch wrecz tak dziwnie plaski jak nie mój :) No ale bez kupki :oops: dzis było i moze dlatego centymetry ładnie a waga też łądnie ale jakoś niewspólmiernei z wymiarami.
Ile juz bierzesz to CLA i ile jeszcze planujesz??
Martuśka - Mam nadzieje, ze podobnie jak mi, i Tobie ten kiepski nastrój przeszedł :* Teraz jest weekend - mam nadzieję, ze odpoczniesz i wpadniesz do nas w zupełnie dobrym nastroju :*
Z angielskim, powtóerze za Anją,BĘDZIE DOBRZE :)
No rzeczywiscie szkoda, że QRkA juz nie wpada :|
Milego dnia :) Pojawie sie dzis na pewno jeszcze. Teraz mnei czeka sprzatanie całego mieszkania bo rodzice pojechali na dzialkę i ja mam to na głowie :| No cóż - to też jakas aktywność fizyczna ;)