Hej Jenny no w końcu się zjawiłaś :lol: co jest grane jakiś dołek jesienny :?: słonko udanej imprezki i się zapytaj tego kolegi o studniówkę troszku więcej wiary w siebie powodzonka i trzymaj się skarbiku pa :D
Wersja do druku
Hej Jenny no w końcu się zjawiłaś :lol: co jest grane jakiś dołek jesienny :?: słonko udanej imprezki i się zapytaj tego kolegi o studniówkę troszku więcej wiary w siebie powodzonka i trzymaj się skarbiku pa :D
hello
nie wiem Maguś, czy to dołek czy nie :(
może lepiej bedzie, żeby nikt tu już nie zaglądał albo ja żebym juz tu sie nie pojawiałą, bo tylko zarazam ''optymizmem''...
wrociłam o 3, wytańczyć-wytanczyłam się...
kolega był! z dziewczyna... ;( nie myślałam, ze podejde do tego tak emocjonalnie... i oczywiście go nie spytałam, bo mi sie odechciało...
no nieważne, w każdym razie doszłam do paru jakże interesujacych :? wniosków, otóz: jestem maloatrakcyjna, gruba, nie mam z kim iść na 100 i.. w sumie to odechciewa mi sie na ną w ogóle iść...
ojjj jenny, Kochanie :* nie martw się, nie ten, będzie inny. a kogoś zaproś, chociażby po to, żebyś czuła się komfortowo. do studniówki masz jeszcze trochę czasu... trochę odwagi i na pewno będzie dobrze!
i już przestań się umartwiać (to przez tą pogodę, ja też mam bardzo zły okres teraz :roll: )
w ogóle nie mów, że się przestaniesz tu pojawiać, bo Ci będę musiała inaczej przemówić do rozsądku :lol: Ryba no... wszystko się jakoś ułoży :) na pewno!
i jesteś nam tu potrzebna!
miłego popołudnia :*
Słoneczko nie chcę więcej czytać takich rzeczy typu jestem gruba beznadziejna nikomu niepotrzebna kochana tak nie można nawet myśleć jesteś super babką tylko troszku nieśmiałą i musisz w siebie uwierzyć i gdzie Ty jesteś gruba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
A spróbuj nam tylko zniknąć to pamiętaj wyciągnę Cię spod ziemi i dosłownie skopię jak masz problemy to po tu jesteśmy żeby Ci pomóc i pocieszyć a Agasek ma racje do studniówki jeszcze troszku i napewno z kimś pójdziesz :!: tylko przestań się zamartwiać i sama nakręcać :!: jest mnóstwo innych chłopaków :!: :P
Wszystko będzie dobrze wiesz o tym i zakopuj te dołki nie można się tak smucić jesteś młoda ładna i mądra i wiesz o tym tylko wiary jeszcze Ci potrzeba we własne możliwości i wdzięk :D
Ja w Ciebie wierzę :D :D :D i uśmiechnij się do świata :D :D :D
Oj, Jenny, Jenny, przestan już smęcić :D :wink:
Wiesz, rozumiem cię lepiej niż ktokolwiek tutaj, ze ci ciężko kogoś zaprosic na tą studniowkę :)
Ja sama się nie odważyłam, może dlatego że nie znałam ani jednego chłopaka który by mnie lubił :? :(
Moja mama zadzwoniła do swojej koleżanki żeby zapytać czy jej syn pójdzie ze mną na studniówkę. Mamuśka sie zgodziła żeby synek poszedł. Synek miał 28 lat wtedy :lol:
Tak sobie, glupio tanczył, ubaw mialam :D 8) Ale poszłam z nim. I świetnie się bawiłam, nie żałuję tego że pozwoliłam mojej mamie zadziałać.
Potem ten kumpel przyłazil do mnei , pomimo że na tej 100 poznałam swojego ówczesnego chłopaka, i poniekąd dzieki niemu zdałam maturę z historii. Bo zamiast sobie pójść bo się uczyłam, to zaczął mnie odpytywać. I zapytał o wojne secesyjną w Usa, nie chciało mi się tego nawet raz przeczytać, bo na pewno mnie o to nie zapytają. Tak mnie długo meczył, aż się nauczyłąm. I oczywiście musialam dostac na egz. to pytanie.
Potem umówiliśmy się na dyskotekę, i przyprowadził ze soba kumpla. Ten kumpel to mój mąż :D
Wiele mu zawdzięczam :D i chcoiaz wiem że się we mnie kochał , to nigdy do neigo nic nie czułam. A najlepsze to jest to że jego mama od początku uważala że on sie ze mną ożeni :lol: I cały czas mu ględziła "Ożen sie z Anią" a on się złościł "Jak mam się z nią żenić, skoro ona to z Andrzejem, to z Adamem!!!". A jego kochana mamuska wszystko mojej opowiadała :lol:
Biedny chłopaczyna. Teraz ma żonę, nei powiem żeby ładną, oj nie, ale do tego wredną :twisted:
No widzisz Jenny wszystko się ułoży nie ma sytuacji bez wyjścia a na 100 musisz pójśc bo potem będziesz żałować i do końca życie sobie tego nie wybaczysz i głowa do góry :D :D :D dobrej nocki Ci życzę i odezwij sie jutro czy już lepiej z humorkiem :P :P :P :P
witajcie Dziewczynki :*
Dziękuję, że jesteście... <przytul>
ja wiem, że nie ma sytuacji bez wyjścia... Tylko, że jak ja mam poznac ludzi skoro nie mam jakiejkolwiek sznasy???!!!! Nie znam duzo chłopaków - ZALOSNA jestem, prawda?!! :?
Humor trochę lepiej. Wczoraj poszłam z kolezanką świętować jej ur (no wieicie, pierweszt wieczór pełnoletni ;) ) Byłam jakieś dwie godzinki. Chcialam się dzisiaj trhę wyspać :)
Dziękuje raz jeszcze, że jesteście :* ze mnie wspieracie i w ogóle. Chyba to jest mi teraz bardzo potrzebne!
Ogólnei doszlam jeszcze do wniosków, ze chyba jestem trochę neinormalna, ze się tak zachowuje :?
No, a ten chłopak, ktory był z dziwczyną na tej fuksówce to tn, którego znam od dzieciństwa i bla, bla, bla... :? Pamiętasz, np Kitola jak ma na imie? :oops: dlatego to bardziej bolało, że był z dziewczyną... .
Agasku, niech ta pogoda pójdzie sobie precz, preawda....? :?
maguś, może czasami się nakręcam, ale ja przeciez mówie tylko fakty... może i jest wielu (fajnych jeszcze??!!!!!!!) chłopaków, tylko pyt: gdzie? :(
Kitolka, to fajnie, co Twoja mama zrobiła wtedy. Na pewnoei jesteś jej wdzieczna... ;) :Dto sporo starszy on był... :P
buźki :***********************
jenny: no siedząc w domu i narzekając to chyba ich nie poznasz :lol:
a na angielskim dodatkowym nie masz jakiegoś kolegi, który by się nadawał? albo jakiegoś sąsiada? albo może kolega siostry, starszy i wszystkim szczęki poopadają :roll:
na pewno nie możesz się poddawać i załamywać... 8)
kitola: a ta Twoja historia to taka optymistyczna jest :) ale czy ma jakiś morał? :lol:
jednego poderwałaś, drugiego, trzeciego, połowę porobiłaś :lol: ale Ty jesteś agent ;)
buziaki
i... jutro znów trzeba do szkoły :roll:
ja miałam 11 dni wolnego, nie wiem kiedy to zleciało ;)
no Agasku, masz rację... :oops: to była taka (trichę bolesna) prawda... :roll: ale nie ma co owijać w bawełnę :) ;)
ang dodatk- chodzę prywatnie :P
siostra jest starsza o 5lat i z tego co wiem ma chyba kolezankę która ma dwóch braci bliźniaków, z ktorcyh jeden lubi tańczyc... 8)
postaram sie nie zalamwyac!
Kitolka to jest agentka pierwszego stopnia, taka cicha woda ;) :lol:
Wiesz Agassku, moral jest taki, że Jenny powinna pogadać z mamą o tym kłopocie z partnerem na studniówkę. Z tego co ja wiem, to jej mamuśka to bardzo operatywna osoba i szybko by znalazla rozwiazanie. Ale z drugiej strony, to Jenny jest uparta i skryta i nie powie mamie. Mogłaby tez poprosić siostrę o to aby pogadała z tym bliźniakiem. przecież każdy ma prawo być nieśmiałym, i wstydzić się zapytać osobiście.
Chodziło mi o to, że ja kiedyś byłam nawet jeszcze wiekszą ciapą niż Jenny, a teraz mam się wyśmienicie :D
A jesli mała ciapa nic nie zdziała, to niech idze sama. Słyszysz Jenny ?? na mojej studniówce bylo wiele osób które przyszly bez partnera (zarówno faceci jak i dziewczyny). I naprawdę to zaden wstyd. I tak obecnie w większości tanczy sie samemu. No może poza przytulankami. A to zawsze można się poprzytulać z kumpelą :D 8)
Zrozumiałyście już o co chodziło mi w tym wywodzie ??
Ja ci dam, Jenny, cichą wodę :twisted:
Ale Agassek cos wie na ten temat :lol: 8)