Mam hula hop niedawno kupiłam, ale nie chce mi się kręcić, na razie Kuba się nim bawi,
ale od jutra mam silne postanowienie i będe solidnie ćwiczyć, to i kółkiem troche pokręcę aż się rozkręcę. :D
Wersja do druku
Mam hula hop niedawno kupiłam, ale nie chce mi się kręcić, na razie Kuba się nim bawi,
ale od jutra mam silne postanowienie i będe solidnie ćwiczyć, to i kółkiem troche pokręcę aż się rozkręcę. :D
Jenny powodzenia na egzaminie, ja mocno w ciebie wierzę :D
I przecież wiesz że ja wszystko wiem :wink: i gwarantuję ci piątkę :D
w koncu Alfa jestem :wink:
I już nie mogę się doczekać relacji z egz. i czekam z lampką wody mineralnej, oj będziemy oblewac, oblewac będziemy :lol:
ćwiczyc baboki, ćwiczyc ;)
trzymam kciuki Jenny ;)
Pozdrówki i miłego dnia :)
Hej dziewczyny
Dzięki za wsparcie :***
ja ćwiczę, tyle, że na skrzypcach ;)
Nie mogłam wczoraj za dużo tu być, po 1sze moja siostra uczyła się, gdie jest komputer, a po 2gie powtarzałam sobie pare rzeczy na skrzpcach...
kurde, bezuch mnie zaczyna boleć...
wczoraj zagrałam program rodzicom, to co na egz Trwało to 22min dokładnei :P
no dobra, gram druga na 14tą!!!!!!!!!!! Czyli wejde do sali tak ok. 14:20/ 14:30
buziaczki
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
:roll: no co? denerwuje się
hehe ....
:lol: i jak poszło :?: Wiem, wiem napewno świetnie ;)
Pozdrawiam :)
hej
tiaa, poszło SUPER :?
dostałam 4++ tak z dwoma plusami, u nas jest takie ocenianie...
4+ => 19pkt
4++ => 20pkt
5-- => 21pkt
5- => 22pkt
tak, nie trzeba gratulować.
jak gralam to sobie pomyślałam, że robię to dla siebie, a komisje mam w d***e :P
trochę trema zżerała :P trzeba się przyznać :roll:
ale mam nadzieję, że kciuki były trzymane!!! !!! :D
Pieknie :) hehe wiedziałam, że dasz rade :)
http://img517.imageshack.us/img517/3619/k118002cs.jpg
dzięęęęki :)
ale jestem z siebie niezadowolona, ale cieszę się, że wierzysz we mnie :)
jak wyszłam z sali, to mnie tak głowa bolała, nie wiem czemu... ale jestem PO :P
ale i tak myślę, że mogłam więcej poćwiczyć...
jestem po egz i teraz mogę bez problemów więcej się poruszać. Bo nie chciałam robić jakiś ćwczeń obciążających rąk i wogóle być jakaś obolała :P
Jenny nie mogłaś więcej ćwiczyć, bo wiem że zrobiłaś wszystko co możliwe, a to ci oceniający coś ze słuchem mają, ale trema też czasami potrafi zepsuć wszystko.
Ale z drugiej strony to przeciez dostałaś bardzo dobrą ocenę i ciesz się, a poza tym już wszystko za tobą. A powiedz mi co przed tobą ?? co dalej ?? jakaś nastepna szkoła ??
Myślę jednak, że mogłam więcej poćwiczyć :( No ale nic już zrobic nie mogę
Ale dziękuję, miło jest tak pomyśleć, że we mnie wierzysz :) i wogóle,że interesujesz się taką Jenny
No cóż, fakt, jestem po egzaminie. Ja chodzę do szkoły ''2w1'' Czyli mam i ogólnokszt. przedmioty + muzyczne i wszystko w jednej szkole.
Egzaminy mamy dwa razy w roku szkoln(list/grudzień i maj/czerwiec)
i to jest tak, ze jeśli masz np taka 4++ to i tak na świadectowie masz 4na świadectiwe,
Teraz od września czeka mnie klasa przedmaturalna. I trzeba podjąć pewne poważne decyzje, ale przede wszystkim trzeba znaleźć swoją pasję, swój cel, którego ja niestety nie mam.
Przepraszam, może mam tendencje do przynudzania... :] :roll:
w każdym razie co do stresu, to jak grałam to przez chwilę mialam tak, że smyczek mi drżał jak stroiłam skrzypce i nic nie mogłam z tym zrobić!!! pźniej się uspokoilłam o dokładnie pomysałam: ''Mam was w dupie (tak jak już mówłam) i gram dla siebie ''
:]
buziaczki :***
Cieszę się Kitolka, że poćwiczyłaś :) Jestem c Ciebie dumna :) a jak z jutrem będzie?? :>
kochana nie mogę niestety dzisiaj popisac, mąż mi buczy że ciągle przed kompem siedzę, nic z nim nie pogadam , pijemy winko i wypiję za twój egzamin :D
Jenny znajdziesz swoja pasje, prędzej czy później znajdziesz. Ja w twoim wieku to zupełnie nie miałam głowy do mysleniu o tym co będzie w dorosłym życiu, głupi i postrzelony dzieciak bylam. Nic się nie martw,a już na pewno nie martw się na zapas. Słuchaj co mówię, bo to mowi jedna z moich mądrych osobowości (nie Kitola).
Jutro na pewno poćwicze, nie zawiodę ani siebie ani ciebie. i pocwiczę rano ok. ósmej, po lekkim śniadaniu zeby mi się słabo nie zrobiło. Wieczorem jestem zbyt zmeczona żeby cokolwiek robić.
Idę zaraz spać, i miłych snow zyczę (nie o aniołkach) mogą ci się milutkie kotki przyśnić :wink:
Oby tak było.. Ale boję się, że powiem''ups, było za późno''. Za bardzo idealuzję. Chcę, żeby wszystko się pięknie ułozyło. Żeby lubiła to, co robię. => tego bardzo [potrzebuje. Tyle, że Kitola na prawdę nic nie sprawia mi chyba przyjemności. Przyzwyczaiłam się do tego, ze taka jestem: neizdecydowana. Moim zdaniem to bardzo zła cecha, a do tego dochodzi pare innych cech: niecierpliwość, idealizowanie, upró(chociaz ma czasami pozytywne str ;) ) Dlatego chcę , żeby wszystko poszlo szybko, a do tego ma być pięknie. To głupie, wiem. A w dodatku nie mam za wielu przyjaciół... Chyba jestem zbyt wymagajaca. Jak kogoś dobrze znam, to mogę się bardziej otworzyć. Ojjjjjjj ale zebrało się na szczerości... :P
Zaraz zajrzę na Twój watek. Cikawe ile mam do stracenia, bo od wczorajszego ost wpisu tu nie zaglądałam :P hehe :roll:
mam nadz, że ładnei ćwiczylaś :D
a co do snów to kotki mi się nei śniły ;) :D
buuuziaczki :***
oj Jenny Jenny marudzisz
ale ja byłam identyczna w twoim wieku , tylko nie taka ładna szczupła i utalentowana. Taka byle jaka, ani ładna ani brzydka, ani gruba ani szczupła, taka żadna. Dopiero przy Adamie się zmieniłam na korzyść, schudłam, wyleczyłam cerę (bo strasznei przyszczata bylam), zapuściłam włosy, wyładniałam. i zdobyłam wielu znajomych, już się powoli wykruszyli, ale to czesto tak bywa ze jak już się ząłoży rodzinę to część znajomych się oddala, i nie żal mi ich.
Też nic mnie nie interesowało za bardzo, o nic nie chciało mi się walczyć, a zresztą zawsze bałam się ze nie podołam . I wiesz co jest najgorsze :?: To cię teraz pocieszę, dalej jestem taka, nic się nie zmieniłam.
a, i jeszcze jedno, masz się skupić przed snem żeby tym razem kitolki ci się przyśniły :wink:
Może i marudzę :P Niest tak mam..
Miło mi, że pisesz że jestem ''taka ładna, szczupła i utalentowana''. Hmm, aj sie z tym nei zgodze...
Muisz być silna, wierzyć, że może się udać. Nie poddawać się tak szybko. Po pierwsze trzeba znaleźć swój cel. Co chcesz osiągnąć.
Nie wiem jak było przed Twoim spotk z Adamem, ale ywaam, że jesteś super, a do tego bardzo ładną osobą. i mówie to na prawdę szxzrze. :) Może masz niemiłe doświadczenia z dziecinstwa Ale to nei znaczy, że masz być taka cały czas! rozumiesz, o co mi chodzi? pamietaj, wszystko(prawie ;) ) można zrobić i TY temu podołasz. Ja przynejmniej wierze w Ciebie baaardzo :D :D
Mówisz, że byłam ident6yczna. Cieszę się, że nie mnie rozumiesz... Bo czasami moja mama sie dziwi, że czasami jestem słaba psychicznie. JAk byłam mała, to mialam w sobie tyyyle energii, cały czas się uśmiechałam. A potem? na początku szkółki było jako tako. Niest później coraz wuęcej obowiązków, grania(ja nie wychodziłam popołudniami na podwórko :| ) i tak szkoła wyssała ze mne energię... :] No nic, nie mogę tak prznudzać. i... marudzić.
Muszę pograć na muzykę(tym razem pianina) na jutro. Przepraszzam, jesli którejś z Was mogłam popsuć humor...
rano zajrzałam na Twój watek Kitolka, a teraz na swój, a jak skończę to muszę wylączyć komputer. Postaram się tu być koło 17/18tej... :)
Będzie motywacja, żeby zrobić jak najwięcej do tego czasu :D
buuuziaczki :****
Jenny witaj :D
możesz sobie marudzić ile chcesz, twój wątek, i u mnie też możesz sobie ponarzekać :wink: Może za jakiś czas poczujesz się lepiej, ja też miałam okresy że ciągle pisałam smutne posty i przeszło mi :D humorek się poprawił i jest ok.
Wiem kochana że jestem ładna (no poza dniami kiedy nie mogę na siebie patrzeć, ale każda tak ma), już niedługo tez zgrabna będę :D
Ale ty tez nie masz na co narzekać, przeciez widziałam zdjęcia to wiem co mówię, i uwierz mi. W końcu jestem starsza o 10 lat, to masz mnie słuchać.
Nawet nie wiesz jak ja bym chciała umiec grać ładnie na jakimś instrumencie, chociażby tylko tak dla siebie i bliskich. A na gitarze umiesz grać?
Będzie dobrze, jesteś jeszcze tak młoda że aż się sama we wszsytkim gubisz, pozwól toczyć się życiu tak jak powinno i wszystko będzie ok. I swoją pasję znajdziesz i ukochanego też :D
Jenny i jak ci poszło granie na pianinie ??
jestem pewna że dobrze, a nawet bardzo dobrze :D
powtórzę się: dzięki :) Bo po prostu Ty wiesz jaki mam sposób myślenia i wogóle. Wiesz o co mi chodzi? Lepiej doradzasz niż osoby, które znam strasznie dłuuugo np.. moja siostra ekhm..
:oops:
Odkąd ma faceta, to jest dla mnie bardziej niemiła, a kiedy on przychodzi... to nagle wszystko jest wspaniałe :]
heheh napisałaś: "Ale ty tez nie masz na co narzekać, przeciez widziałam zdjęcia to wiem co mówię, i uwierz mi. W końcu jestem starsza o 10 lat, to masz mnie słuchać. " <= może będę Cię słuchała, ale i tak wiem swoje ;) Starucho jedna ;) :** i tak mnie lubisz ;)
pewnie, już niedługo będziesz superzgrabna, wierzę w Ciebie!!!!!!! Musisz trochę popracować :)
Chciałabyś się nauczyć grać? A czy ktoś Ci powiedział, że nei możesz się nauczyć??? 8)
Może masz rację, sama się we wszystkim gubie... i tak bardezo chcę na siłę wszystko zmienić... :]
Mam nadzieję, że znajdę ta pasję i tego ukochanego.. :| Hmm, tylko prawdę powiedziawszy to coraz mniej jest takich normalnych facetów :P
A dzisiaj lekcja na pianinie nie tak źle. Pani prof miałą NAWET dobry humor. A ma zły, ojj bardzooo zły humor kiedy ktoś jest nieprzyprzygotowany.. :?
Zaliczałam jeszcze dzisiaj angielski, niemiecki(ojj jak ja go nie lubię :twisted: ) i spotkałam się w szkole z koleżanka i grałyśmy utworki na duet :P
jak pisałam w twoim poście chyba jutro jade do Krawkowa :P 8)
buuziaczki :***
gimnastyka była?? jesli nie, to przed pójściem spać doslownie zrób 20 BRZUSZKÓW, co to dla Ciebie ?? :P :D
:D
oj Jenny Jenny a ty znowu swoje, i powiem ci że z jakiej racji ja mam niby wierzyć w siebie, że jestem fajna, coś warta i ze osiągne cos w życiu, skoro ty się tak upierasz że nie osiągniesz. A przeciez jesteś jakby kopią mnie z młodości, no z tą różnica że masz siostrę a ja dwoch braci. Opamiętaj się trochę i uwierz w koncu w siebie. Bo nie wierzę że jesteś aż taka nieudana jaką próbujesz mi przedstawić. Bo to od jakiegoś czasu ci się tak zaczęło. Na początku nie byłaś taka , nie wiem, zrezygnowana. A może to dlatego że teraz znamy się troszkę lepiej i dlatego się odważyłaś, nie wiem sama. i nie wiem co ci poradzić, zły humor z reguły mija, a jak nie mija to do psychologa trzeba iść. Ja niedawno miałam już prawie depresję, ale jakoś się z niej wydobyłam. Tobie też się uda, tylko przestań ciągle powtarzać że nieudana jesteś.
Zacznij odwrotnie, bo w koncu zacznę mysleć ze na przekor mi tak piszesz, to ja zacznę : ze beznadzeijna jesteś, brzydka, łogromne brzuszsysko masz, nigdy faceta nie znajdziesz. To może na przekór powiesz że nieprawda, i tak długo będziemy to wałkowały aż sama w to uwierzysz i nie zauwazysz kiedy.
To jak wolisz ??
Ojjj, chyba się wkurzyłaś... Wyczułam to...
Masz rację, mówię, że jestem nieudana - za często. Na peweno denerwuje Cię to. Jestem bardzo ambitną osobą, aż za bardzo i idealizuję oczywiście. Tylko czasami za szybko sie poddaje. Czasami wierzę, że mi się uda. Ale nie chcę powiedziec, że może tak będzie, bo bje si, że tos pomysli, że jestem zarozumiała... :( Nie jestem optymistka.
Masz rację, na początku taka nie byłam. Masz święta rację. Jestes jedną z nieiwelu osó, które doradzają mi albo po prostu zwracają uwag e.
Czytałam teraz pare razy Twój wpis. I zadziałał na mnei w jakiś posób. W jaki? nie umiem tego opisać. Ale ręce mi się zimne zrobły i tak... trochę smutno. ALe masz rację. Nie mogę uwierzyć w siebie, bo nie wiem czy się uda i czy to osiągne i tak dalej...
Skoro wiesz, że jestem kopią Ciebie to dziwisz się jak się zachwuje? ehh, przepraszam, jestem z jednej strony zła, a z drugiej poczułam cos w rodzaju ''opamietaj się''.
Nawet nie wiem co pisać. Naprawdę
A co do psychologa to ja chodze od marca. i chyba z tego wynika ***** mi daje. Ostatnio się rozyczałam. Nawet nie wiem czemu. tzn wiem-bo koleżanka z klasy jest ze wszystkeigo lepsza, a mi nic nie wychodzi, w domu dziwna atmosfera(kłótnie typu-kto wyjdzie z psem albo kto pozmywa-pzeciez to głpie..) mało śpię, bo chce coś zaliczyć, a w konsekwencji i tak nie mam siły, żeby coś zdac, a dużo osób w klasie mówi, że ja chodzę na wszystkie lekcje, na wszystko umiem i nie ściągam.. i się popłakałam. pani psych stwierdziła,że płacz to nic złego. to emocje, a emocje to coś co jest silniejsze od Ciebie. a na koniec powiedziala, że chyba nie jest to najlepszy czas na odchudzanie..
pisałam, że nei wiem co pisac, a tu.. hmm
może sie opamietam. tak bardzo chciałabym zbudzi ć się z tego ''snu' i wreszcie coś robić, mieć więcej energi
buuuziaczkki
mimo tego, że jest mi smutno i jestem troche poddenerwowana, to ciesze się, że to napisałaś, i że mi mówisz co o tym myślisz
biedactwo ty moje
ja nie wiedziałam że z toba jest az tak źle. Ale może chociaż troszkę cię pocieszę mowiąc że to nie jest tak ze jesteś nieudana, to tylko ty tak myslisz o sobie, a prawda jest zupełnie inna. I wierzę że za jakiś czas sama to zauważysz.
I jeszcze jedno, stanowczo za bardzo porównujesz się z innymi, co z tego ze koleżanka cos tam, a siostra coś tam.
I racja, że wolno ci płakac kiedy chcesz i ile chcesz, no może nie do konca kiedy chcesz, zamiast ryczec np. w autobusie poczekaj aż dojdziesz do domu.
Nie będę cię przekonywać że kłótnie w domu każdym się zdarzają, bo o tym wiesz tylko w twoim obecnym stanie wydają się one może jakąś ogromną awanturą. Nie wiem sama.
Ale bądz tu z nami, kiedyś ci przejdzie. I z terapi nie rezygnuj, czasami na pewno boli, ale pomoże po jakimś czasie.
:***
Miło mi, że mnie rozumiesz. Teraz troszkę mi lepiej. A co do forum, myslę, że.. raczej nie chciałabym znikać, bo nie wiem, czy dałabym radę bez Was, to znaczy - bez Ciebie :)
Moze za bardzo się porównuje, nawet nie zauważyłam tego, nie zwracałam sepcjalnej uwagi, ze tak często myślę o iinnych... w stosunku do siebie
Może nadejdzie taki moment, ze to minie
kłótnie, po prostu ich nie lubie-jakichkolwiek, nikt przeciez nie lubi. wszystko sie tak nakłada... za bardzo...
przepraszam Cie jeszcze raz, że tak czasami mogę wkurzać :]
pakuję się do wyjazdu, jutro Kraków na 100% a nóż ktoś wrzuci kasę do futerałów ;)
i mam nadzieje, że wróće cała i zdorwa
pappaapappapapapa :***
buuuiziaczki :***
3maj sie cieplutko :)
Jenny tak się zastanawiałam nad tym co pisałaś, i doszłam do wniosku, że nie jesteśmy az takie same. Tzn. ja w twoim wieku nei miałam az takich dołków, teraz znacznei częściej się zdarzają niż wtedy. Wtedy ja byłam po prostu głupią roztrzepaną nastolatką i widziałam życie w różowych barwach. Marzyłam ze życie będzie wyłącznie piękne i bez problemów, a tymczasem wcale tak nie jest, jest znacznie gorzej niż w moich najgorszych przewidywaniach. Tzn. nie jest az tak źle, ale generalnie okropnie rozczarwoałam się dorosłym życiem. Jest zwykłe i szare, a nie piękne i cudowne jak sobie je wyobrażałam dziesięć lat temu. :cry:
I najgorsze jest to że trzeba żyć w takim nudnym świecie. Ale z drugiej strony to przecież wyłącznie (prawie) od nas zalezy jakie ono bedzie, czy weżmiemy je w swoje ręce i cos zaczniemy robić. I od tego jak je postrzegamy, bo jak będziemy tylko narzekać to wpadniemy w depresje i może być naprawdę źle.
Dlatego pomimo powtarzających się dołków staram się z nich wygrzebywać i szukam pozytywnych stron zycia.
A już nie pamiętasz co u mnie pisałaś jak mi się wymsknęlo że jestem nic nie warta ??? To teraz poczytaj co o sobie piszesz i zastosuj się do swoich własnych rad. Bo ja ci poradzę dokładnie to samo. I bardzo cię lubię, dlatego ja cie nie zostawię samej nawet jak mnie zacznie denerwować twoj pesymizm. Bo ja też jestem pesymistką jakich mało,ale staram się szukać dobrych stron. I wiem że co chwilę się powtarzam, ale sama się zaplątałam.
Kochana niedługo bedzie lepiej :D
I daj znac jak ci się grało w Krakowie, i widzisz znowu jesteś lepsza ode mnie , bo ja bym się nigdy w życiu nie zdobyła na coś takiego. A to musi być takie fajne, taka mała przygoda, jade do jednego z najładniejszych polskich miast, będe grała dla ludzi, poprawię im humor (bo gra na skrzypcach jest cudowna) i może ktoś rzuci coś do futerału i na dobrą kawusię starczy ??? albo na bilet powrotny :D
Dziewczyno !! kiedy ty wrocisz z tego Krakowa ???
mam nadzieję, że nic ci się nie stało :roll:
Witaj Kitolko :***
MIło tak zajrzeć na forum, na swój wątek i zobaczyc wpis. Spokojnie, wróciłam cała i zdrowa :)
Co do Krakowa- to ja jechałam z koleżanką(sama to chyba bym się wstydziła... :roll: ). Wyjechałyśmy w pt rano. To miasto jest piękne!! Chciałabym tam mieszkać. a może by tam studiować? czasami się coraz bardziej przekonuje do... granai na skrzypcach :) ale są dni, że nie mogę nic dobrze zagrać. Ale myślę tez o śpiewaniu, np. w Katowicach , tylko że tam jest się baaaardzo trudno dostać :? 40osób na jednomiejse. Ale powracając do wyjazdu. w sumie grałyśmy 5godz. w pt 2,5 a w sob kolejne 2,5godziny :) jak myślisz ile zarobiłyśmy?
Masz rację, mozna to nazwać taka małą przygodą! Tam było tyle ludzi. Robili nam zdjęcia i czasami nas to dekoncemtrowalo... :P Nikogo nie spotkałam, chyba, że ktoś mnie widział, ale nei sądze. Tam było dużo takiej anonimowości. Bo myslę, że w Łodzi chyba bym nie grała, raczej nie. Kraków to piękne miasto, w centrum naprawdę sporo ludzi... Ojjj, a wogóle to sporo mlodych ludzi.
Czytałam pare razy Twój wpis ostatni(ten dłuższy :) ). Ja nei potrafię odnosić swoich rad do siebie.. To chyba... jest trudniejsze :roll:
Wiesz Kitola, że mozna zmienić swoje życie, prawda? To zadam Ci pytanie takie: co możesz zrobić, by było lepsze? musi to być raczej realne :) Życie jest cholernie trudne, tak, ale zgadzam sie z Tobą w pełni, że to od nas zależy, jakie ono będzie. Także ja po prostu chcę być ''tylko'' szczęśliwa... :]
Mam nadzieję, że wyjdę z tego dołka, bo coś za długo on sie za mną ciągnie. Tak od 3gimnazjum coraz więcej smutku jest we mne.. Ale sa czasem takie ''przebłyski''. Chcę skonczyć tą szkołę, bo chodzę do niej.. 11rok... i tak mi sie przypomniało, jak na angielskim w 1.liceum mieliśmy coś powiedziec w czasei Present Perfect Continous, każdy większość mówiła: ''I've been playing ... for 10years.'' :P HmmChcę yć po prsotu wolna...
'' I bardzo cię lubię, dlatego ja cie nie zostawię samej nawet jak mnie zacznie denerwować twoj pesymizm.'' => dziękuję... :)
Widzę, że spotkały sie dwie pesymistki ;) ale.. chyba można się z tego jakoś wyleczyć?? 8)
coś się znowu zagadałam... :P
ps wczoraj przyjechalam do domu na 22:30, opowiadałam o wyjeździe, spałam do jakies 11tej i czas mis ie przestawił, dlatego nie zaglądałam tu jeszcze :)
Witaj Kitolko :***
MIło tak zajrzeć na forum, na swój wątek i zobaczyc wpis. Spokojnie, wróciłam cała i zdrowa :)
Co do Krakowa- to ja jechałam z koleżanką(sama to chyba bym się wstydziła... :roll: ). Wyjechałyśmy w pt rano. To miasto jest piękne!! Chciałabym tam mieszkać. a może by tam studiować? czasami się coraz bardziej przekonuje do... granai na skrzypcach :) ale są dni, że nie mogę nic dobrze zagrać. Ale myślę tez o śpiewaniu, np. w Katowicach , tylko że tam jest się baaaardzo trudno dostać :? 40osób na jednomiejse. Ale powracając do wyjazdu. w sumie grałyśmy 5godz. w pt 2,5 a w sob kolejne 2,5godziny :) jak myślisz ile zarobiłyśmy?
Masz rację, mozna to nazwać taka małą przygodą! Tam było tyle ludzi. Robili nam zdjęcia i czasami nas to dekoncemtrowalo... :P Nikogo nie spotkałam, chyba, że ktoś mnie widział, ale nei sądze. Tam było dużo takiej anonimowości. Bo myslę, że w Łodzi chyba bym nie grała, raczej nie. Kraków to piękne miasto, w centrum naprawdę sporo ludzi... Ojjj, a wogóle to sporo mlodych ludzi.
Czytałam pare razy Twój wpis ostatni(ten dłuższy :) ). Ja nei potrafię odnosić swoich rad do siebie.. To chyba... jest trudniejsze :roll:
Wiesz Kitola, że mozna zmienić swoje życie, prawda? To zadam Ci pytanie takie: co możesz zrobić, by było lepsze? musi to być raczej realne :) Życie jest cholernie trudne, tak, ale zgadzam sie z Tobą w pełni, że to od nas zależy, jakie ono będzie. Także ja po prostu chcę być ''tylko'' szczęśliwa... :]
Mam nadzieję, że wyjdę z tego dołka, bo coś za długo on sie za mną ciągnie. Tak od 3gimnazjum coraz więcej smutku jest we mne.. Ale sa czasem takie ''przebłyski''. Chcę skonczyć tą szkołę, bo chodzę do niej.. 11rok... i tak mi sie przypomniało, jak na angielskim w 1.liceum mieliśmy coś powiedziec w czasei Present Perfect Continous, każdy większość mówiła: ''I've been playing ... for 10years.'' :P HmmChcę yć po prsotu wolna...
'' I bardzo cię lubię, dlatego ja cie nie zostawię samej nawet jak mnie zacznie denerwować twoj pesymizm.'' => dziękuję... :)
Widzę, że spotkały sie dwie pesymistki ;) ale.. chyba można się z tego jakoś wyleczyć?? 8)
coś się znowu zagadałam... :P
ps wczoraj przyjechalam do domu na 22:30, opowiadałam o wyjeździe, spałam do jakies 11tej i czas mis ie przestawił, dlatego nie zaglądałam tu jeszcze :)
hmm, się rozgadałam....
taaak, i to x2...
;)
śmiesznie wyszło
;)
Jenny cieszę się że już wróciłaś :D
Wiesz Katowice są ponurym miastem pełnym ponurych mało przyjaznych ludzi, ale mają ogromną zaletę - ja tam mieszkam :lol: I gdybyś się dostała na Akademie Muzyczną to byśmy się mogły poznać i czasem jakąś kawkę wypić i pożalić się sobie :wink:
Ja generalnie gdybym miała do wyboru to bym wybrała Krakow, (pomimo ze tu jest taka super dziewczyna jak ja :wink: ). To cudowne miasto, zawsze tętni życiem i może tam byś wyszła z dołka. A o Łodzi to nawet nie wspominam, bo mieszkając tam to bym chyba już dawno pogrążyła się w depresji. Raz tam byłam na chwilę dosłowie i nie mam ochoty na ponowne odwiedziny. Już wolę moje katowice. Ale niech te bzdury co plotę nie mają wpływu na twoj wybor. Aha, a co do tego że czasami nie umiesz dobrze zagrać, to każdy ma przeciez lepsze i gorsze dni, to chyba normalne akurat jest.
W Krakowie na rynek poszła Agalicht ale po południu dopiero i pewnie ciebie tam już nie było, bo krótko grałaś . Nie dowiemy się tego zresztą wczesniej niż w piątek, bo Aga wymysliła że ma dość forum na tydzień i znika na razie. :roll: Tak ze zostaniemy tu na twoim wątku chyba same.
Stawiam na to że zarobiłyście ok. 200-300 zł. Napisz ile. Jestem ciekawa :lol:
No a teraz poważniejsza rozmowa.
Z dołka wyjdziesz prędzej czy później i cieszę się że jesteś pod opieką psychologa, więc jakoś się wykaraskasz.
Pytałaś jaki mam pomysł na to żeby zmienić swoje życie. Tak ciężko myślałam i w sumie nic mądrego nei wymyśliłam. Ale napiszę ci co ja mogłabym u siebie zmienić.
Przede wszsytkim dokładnie przeanalizować co mnie męczy w zyciu, we mnie, w otoczeniu. Pomyśleć co jestem w stanie chociaż trochę zmienić, bo nei wszsytko jesteśmy w stanie zmienić. Albo zmiana zbyt dużo nas kosztowała. I kiedy już bym to wiedziała to nie ma zmiłuj i zaczynałabym prace nad sobą samą. Bo ja mam dużo pomysłów na życie, jak zrobić zeby było łatwiejsze do zniesienia, ale brak energii żeby je zrealizować.
Czyli po pierwsze - walka z moim lenistwem. Drażni mnie okropnie to że mam brzydko w domu, ze bałagan, kurz nie starty, w kuchni bajzel, w pokoju bajzel, na ganku bajzel, wszędzie bajzel. I marzy mi się nowe mieszkanko, gdzie wszystko było by nowe, ale znając mnie tam tez panowałby bajzel. Więc zamiast głupio marzyć o czymś czego wiem że nie zrealizuję, zabrać się wreszcie do porządku i posprzątać swój dom. tak żeby miło się w nim przebywało. To nie jest przecież takie trudne do wykonania, a poprawiłoby mi jakość życia.
Po drugie - brak pracy i pieniędzy. Chciałabym pracować, ale pracy nie chce mi się szukać. Mam przeciez dobry plan na prace w domu, ale to wymaga małego wysiłku żeby przygotowac papiery i porozsyłać je do firm różnych, do biur tłumaczeń, etc. A ja nie robię w tym kierunku nic,absolutnie nic, i znowu minie pół roku narzekań że nie mam pracy, nie ma pieniędzy, ale nic nie robię żeby to zmienić.
Rozwiązanie mojego problemu jest takie żeby ruszyć dupe i zabrać się do zakłądania tej firmy.
Po trzecie - stosunki z rodzicami i teściami. Z tym jako tako sobie poradziłam, chociaz w depresje wpadłąm z tego powodu. Ale kilka poważnych rozmów pomogło mi. I rozwiązanie tez jest proste, traktować ich tak jakbym chciała żeby mnie traktowali. I ta zasada odnosi się nie tylko do teściów czy rodziców ale do każego pojedynczego człowieka.
Po czwarte - moja psychika. Tu sprawa jest trudniejsza, bo zeby ją zreperować to trzeba by uporać się z pierwszymi trzema punktami. Wtedy może byłoby mi łatwiej.
alez się rozgadałam, ale sama pytałaś, a wiesz że jestem gaduła i w dodatku chaotycznie piszę, więc jak czegoś nie zrozumiesz to zapytaj. bo licze że cały post przeczytasz, ze nie stukam tak sobie a muzom :roll:
rany, takiego długiego posta nastukałam że nie chciał się wysłac, ale dałam radę :D
:)
Kitolka, ja ZAWSZE czytam i to bardzo DOKŁADNIE Twoje posty :D a i zdarza się prezczytać więcej niż raz :P 8) bo jeszcze Ci poweim, że czyta mi się tak lekko jak piszesz!
Masz dobry plan, co chcesz! A myślę, że to już jest jakaś część sukcesu! Bo wiesz, co chcesz zrobić. Tylko, pogadaj ze swoim leniem, żeby było go mniej albo najlepiej pożegnaj się z tym lenistwem ;) Nie no, nie myśl, że uważam Ciebie za obiboka czy coś w tym stylu!
Napisałaś o Twojej psychice i że ''Tu sprawa jest trudniejsza, bo zeby ją zreperować to trzeba by uporać się z pierwszymi trzema punktami. Wtedy może byłoby mi łatwiej. ''
Mi się wydaje, że z jednej strony masz rację, ale tal z drugiej.. to jeśli inaczej się nastwisz do wszystkiego, będzie Ci łatwiej zreazlizować inne rzeczy. ozumiesz, o co mi chodzi? Nie zagmatfałam? hehe :)tak sobie myśle nad tym, jak pisałaś o swoim bałaganie w domciu. wpadłam na superpomysł- jak będziesz częściej sprzątała to ...? będziesz się więcej.. ?? ruszała :D 8) i się jeszcze zrymowało ;)
a o co Co chodzi z rodzicami i teściami? jakoś się nie układają kontakty?
dopero mogłam teraz tu zajrzeć. przeczytałam Twoj wpis o jakiejś 20tej, ale musiałam zrobić chemię i 8takt.. :? i nie mogłam tu nie zajrzeć :) i tak sobie myślałam co jakiś czas, co napisałaś, co chcesz zmieć. Myślę, że jabyś robiła małe rzeczy, to będą Ci sprawiały większą przyjemność i byś się ''rozkręciła''. :) może w ty, tyg (tak, w tym ;) ) zrob COKOLWIEK w sprawie pracy, hm? Co Ty na to?
Fajnie by było, jakbyśmy się spotkały :)
co do Katowic, to chodzą mi po glowie. Co do studiowania, to na pewno nie chcę być na akademii w łdzi. bo=> nie chcę iśc do tej samej pani prfo od skrzypiec; ale nie być tak ogólnie w łodzi, bo chcę się nauczyć odpowiedzialności, nie siedzieć na karku rodziców=> bo bym się źle czuła i.. prawdopodobnie bym się z nimi częsciej niż teraz kłóciła.. :roll: no cóż, taka jest prawda. Nie wiem po prostu czy bym z nimi wytrzymała.. głupio mi tak pisać, no ale...
co do tego wyjazdu, to najgorsza była podróż, bo 4,5godziny :? i gdyby nie to, to myślę, że byśmy graly dłużej. Ciekawe, czy bym spotkała się z Agą. i najlepiej wyjechać do takiego K-wa na 3dni(pt-nd). bo wtedy masz całą sb na granie, jesteś bardziej wypoczęta. i nie uzależniasz się tego dnia, że po połydniu masz ociąg i musisz kończyć swoje granie o konkretnej godz. nie gmatfam? przypadkiem? :>
a tak po rpstu Aga nagle stwierdziła, że chce odpocząć od forum?? :>
kurcze, ale my się zawsze rozgadujemy, prawda? na maxa :)
:)
Kitolka, ja ZAWSZE czytam i to bardzo DOKŁADNIE Twoje posty :D a i zdarza się prezczytać więcej niż raz :P 8) bo jeszcze Ci poweim, że czyta mi się tak lekko jak piszesz!
Masz dobry plan, co chcesz! A myślę, że to już jest jakaś część sukcesu! Bo wiesz, co chcesz zrobić. Tylko, pogadaj ze swoim leniem, żeby było go mniej albo najlepiej pożegnaj się z tym lenistwem ;) Nie no, nie myśl, że uważam Ciebie za obiboka czy coś w tym stylu!
Napisałaś o Twojej psychice i że ''Tu sprawa jest trudniejsza, bo zeby ją zreperować to trzeba by uporać się z pierwszymi trzema punktami. Wtedy może byłoby mi łatwiej. ''
Mi się wydaje, że z jednej strony masz rację, ale tal z drugiej.. to jeśli inaczej się nastwisz do wszystkiego, będzie Ci łatwiej zreazlizować inne rzeczy. ozumiesz, o co mi chodzi? Nie zagmatfałam? hehe :)tak sobie myśle nad tym, jak pisałaś o swoim bałaganie w domciu. wpadłam na superpomysł- jak będziesz częściej sprzątała to ...? będziesz się więcej.. ?? ruszała :D 8) i się jeszcze zrymowało ;)
a o co Co chodzi z rodzicami i teściami? jakoś się nie układają kontakty?
dopero mogłam teraz tu zajrzeć. przeczytałam Twoj wpis o jakiejś 20tej, ale musiałam zrobić chemię i 8takt.. :? i nie mogłam tu nie zajrzeć :) i tak sobie myślałam co jakiś czas, co napisałaś, co chcesz zmieć. Myślę, że jabyś robiła małe rzeczy, to będą Ci sprawiały większą przyjemność i byś się ''rozkręciła''. :) może w ty, tyg (tak, w tym ;) ) zrob COKOLWIEK w sprawie pracy, hm? Co Ty na to?
Fajnie by było, jakbyśmy się spotkały :)
co do Katowic, to chodzą mi po glowie. Co do studiowania, to na pewno nie chcę być na akademii w łdzi. bo=> nie chcę iśc do tej samej pani prfo od skrzypiec; ale nie być tak ogólnie w łodzi, bo chcę się nauczyć odpowiedzialności, nie siedzieć na karku rodziców=> bo bym się źle czuła i.. prawdopodobnie bym się z nimi częsciej niż teraz kłóciła.. :roll: no cóż, taka jest prawda. Nie wiem po prostu czy bym z nimi wytrzymała.. głupio mi tak pisać, no ale...
co do tego wyjazdu, to najgorsza była podróż, bo 4,5godziny :? i gdyby nie to, to myślę, że byśmy graly dłużej. Ciekawe, czy bym spotkała się z Agą. i najlepiej wyjechać do takiego K-wa na 3dni(pt-nd). bo wtedy masz całą sb na granie, jesteś bardziej wypoczęta. i nie uzależniasz się tego dnia, że po połydniu masz ociąg i musisz kończyć swoje granie o konkretnej godz. nie gmatfam? przypadkiem? :>
a tak po rpstu Aga nagle stwierdziła, że chce odpocząć od forum?? :>
kurcze, ale my się zawsze rozgadujemy, prawda? na maxa :)
kurcze!!!!!!!
dlaczego ja muszę wysyłać dwa razy???
jak długie posty to zawsze dwa :]
klikam ''wyslij'' i czekam i nic... potem biała strona więc klikam na zieloną strzałke w leweym górnym rogu i jeszcze raz wyslij i później dwa moje wpisy nagle widnieją :?
no nic mykam spaaaaaaaaać :)
a wiesz że juto będę miała profesjonalny masaż?? :>
a! i nie napisałam Ci ile zarobiłyśmy=> 240zyli :D sporo jak na 5godzin grania :D jakbysmy grały jeszcze w sb późnym popoludniem to.. no no 8)
ciekawe o której Aga była, bo tak wogóel to grałyśmy przy sukiennicach :P :D
Jenny jak chodzi o te zdublowane posty, to nawet jak ci się wyświetlli biała strona albo error to nie wysyłaj jeszcze raz, bo on na pewno zosstanie on wysłany. Zwyczajnie daj "wstecz" i wejdz sobie na forum, bo ten post na pewno jest wysłany, sama to przerabiałam nieraz to wiem.
Potem ci odpiszę na poprzednie posty bo teraz Kuba mi nie daje.
Hihih ja sie przywitać i że pamiętam :P no to ja Aga :)
A to ja późno szłam przez Rynek, więc nie widziałam juz was przy Sukiennicach :( nic jak znów będziesz to daj znać :) i fajnie sobie zarobiłyście - ciesze się, że wycieczka sie udała.
Pozdrówki :)
:)
hej :)
jestem cała obolała... :? wszystko boli po tym masażu, a jak jtro będzie?? :shock: heheh, się zobaczy ;)
brzuszków nie mogę za bardzo robić. Mój kręgosłup nie jest w najlepszej formie(lordoza :] ) i mięśnie spięte :P a zwłaszza po prawej str, to chyba od grania. zostałam ''powyciagana'', że aż skrzeczało w tym kregosłupie.. :roll:
Witaj AGALICHT ;) :D :D Czemu taka zmiana?? :>
no skzoda, że sie nie zobaczyłymy, jak w sb wracałam z koleżanką do domu, po rzeczy, to widziałam dziewczynę, która biegala od razu skojarzyłam sobie- amoże to TY , ale.. chyba nie :? Wycieczka się udała :D tak. jak uż przeczytałaś, nie grałyśmy za duzo i to nie w godz. sczytpwych, a o której Ty byłaś? fajnie tam było, chciałybyśmy pojechać jakoś na początku lipca!! :)
Kitolka, pozdrów Kubusia. A masz może jakieś jego niwe zdjątka?? :D :lol: oki, co do tych postów: nie będę klikała dwa razy wyślij :P :evil:
buuuziaczki
Hje to zapraszam :) jak będziesz to daj znac. Ja byłam na rynku tak pomiędzy 18-19 tak cos koło tego. W sobote nie biegałam, chora byłam, dzis dopiero poszłam biegac i ja nad Wisłe chodze ;)
A zmiana, bo zmiana czasem tak mam, że musze cos zmienić i własnie jest ten czas :)
Pozdrawiam :)
cześć Jenny coś marnie u mnie z czasem, dzisiaj cały dzień byłam poza domem, i wróciłam o siódmej,ale dopiero po ósmej mam czas dla siebie. I w ramach walki z bałaganiarstwem, sprzątam cały domek. Ale nie dla tego że chcę, tylko dlatego ze muszę, we srode na pewno jacyś goście przyjdą, bo mamy trzecią rocznice ślubu i nie znoszę mieć bałaganu jak są goście. Mamy tak ładnie urzadzone mieszkanko, że ten bajzel az drażni. I dzisiaj wieczorem prasuję, bo nie mam kiedy tego zrobić,tzn. mam kiedy, ,tylko nigdy mi się nie chce. Ale kiedyś ta góra ubrań musi zniknąć. Już tak niewiele mi zostało, ale musiałam sobie zrobic małą przerwę na herbatę, bo głod mnie mały dopadł i herbatą go zalewam. I plecy mnie rozbolały.
A propos pleców, to zupełnie nie wiem co ci poradzić, nawet nie wiem co to za choroba, o kórej wspomniałas. I najlepszym rozwiązaniem bedzie jak zapytasz się tego masazysty, albo lekarza co najlepiej ćwiczyć żeby poprawić stan kręgosłupa. Może joga dobrze by wpłynęla na jego stan, bo tam dużo ćwiczeń wzmacniających kręgoslup, i nie są intensywne, bardziej rozciągające. Ale ja na twoim miejscu na własną rękę nie ryzykowałabym tego typu ćwiczeń. mądrala jestem. :D
Wiesz, z tymi drobnymi kroczkami to masz rację, bo jakbym tak chciała na raz siebie całą zmienić to jak zwykle skonczyłoby się porażką . A o sprawie z rodzicami i teściami napisze kiedy indziej, jak zaś się coś pogmatwa i będzie mnie dręczyć, teraz jest dobrze, nawet bardzo dobrze, i pisząc o tym mogłoby znowu zacząć mnie to boleć.
to czekam na ciebie w katowicach :D I masz rację, wyjedz od rodziców, i potem jak będizesz ich odwiedzać to wasze kontakty o niebo się poprawią :D i z siostrą też :D
Poza tym zawsze lepiej z dala od rodziców, takie jest moje zdanie.
Fajnie sobie zarobiłyście, i ciekawa jestem czy znowu to powtórzycie ?
hej :)
mam teraz sporo zaliczeń :? ale mam nadzieję, że kedyś tak odpocznę sobie, tak porządnie :)
co do wyjazdu, to myślę, że do Kwa na pewno poejdziemy jeszcze raz, tak za miesiąc, a co do najbliższego weekend szykuje się chyba Warszawa :P 8)
ja mam takie wygięcie w dolnej cz. kręgosłupa :? pan powiedział, że przyniesie mi jakiś zestaw ćwiczeń. w pt mam kolejy masaż, dzisiaj nei jest najgorzej, boli mnie tylko tak między łopatkami. ale zauważyłam, że mogę się bardziej wyprostować, jakby nagle pojawiła się taka przestrzeń 8)
jak tam sprzątanie idzie?? :> to jutro mija 3. rocznica?? no, no :D to złoże Ci życzenia jutroooo :D
Aga, i tak będę tak do Ciebie mówiła! :D dam znac, dam, jak będę jechała do Krakowa! jak tam bieganie Ci idzie?
ja już chyba wiem, dlaczego czasami nie mam sił wciagnąć brzucha => za dużo jem, to jest jedna z paru przyczyn... :? ale pozostałe? hm, za mało się gimnastykuje, a tyle gadam i marudze => i to jest najb żalosne :]
buuuziaczki :)
hej kochana
dzisiaj nie napisze ci długaśnego posta,bo nie mam siły nawet odpisac na twoj post, jestem padnięta, jutro coś napisze :D
nie gniew się :D